300 plus zamiast bonu turystycznego 1000 plus? Rząd rozważa alternatywne rozwiązania

Czy Polacy będą mogli skorzystać z bonu na wakacje o wartości 1000 złotych? Przyszłość rządowego programu, który miał zachęcić obywateli do podróży po kraju i wesprzeć rodzimą branżę turystyczną wciąż nie jest pewna. Po krytyce pierwotnego pomysłu politycy szukają nowego rozwiązania.

Najważniejsze w poniższym artykule:
  • Pierwotnie bon na wakacje w wysokości 1000 zł miał mieć formę karty przedpłaconej.
  • 1000 zł na wakacje według pierwotnych założeń miały otrzymać osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę, które nie zarabiają więcej niż średnia krajowa (ok. 5200 brutto).
  • Jedna z nowych koncepcji rządu mówi, że bon ma trafić jedynie do tych pracowników, którzy zarabiają poniżej 4000 zł brutto, co zmniejszy obciążenie dla budżetu państwa.
  • Drugi z pomysłów zakłada przeznaczenie po 300 zł na wakacje zarówno dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, jak i samozatrudnionych, osób na umowach cywilnoprawnych, a nawet rencistów i emerytów.
  • Rząd zapowiadał, że przeznaczy na program 7 miliardów złotych.

1000 plus na wakacje? Rząd zapowiedział nowy program, a potem się wycofał

Przypomnijmy, że w połowie maja wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że rząd pracuje nad rozwiązaniem, które ma wesprzeć polski sektor turystyczny. Rozwiązaniem tym miał być bon na wakacje w wysokości 1000 zł w formie karty przedpłaconej. Mieli móc z niego skorzystać ci Polacy, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę i nie zarabiają więcej niż średnia krajowa (ok. 5200 brutto). Zgodnie z pierwotnym założeniem 1000 zł na wakacje można byłoby wykorzystać, np. płacąc za hotel, opłacając bilety wstępu do muzeów i galerii czy też wykupując wycieczkę. Po krytyce ze strony niektórych pracodawców (mieliby oni pokrywać część kosztów związanych z nowym programem) i przedsiębiorców związanych z turystyką rząd wycofał się z tego pomysłu.

Bon 1000 plus nie gwarantuje, że pomoc trafi do tych firm, które najbardziej ucierpiały podczas pandemii, dlatego rząd rozważa inne formy wsparcia dla branży turystycznej. Pojawiają się koncepcje, że pomoc kierowana do tych segmentów gospodarki turystycznej, które ucierpiały najbardziej, mogłaby być bardziej efektywna – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller na antenie Radia Plus.

Niektórzy z komentatorów podejrzewali, że to ostateczny koniec programu 1000 plus na wakacje. Decyzja rządu dotycząca wycofania się z tego projektu spotkała się także z ostrą reakcją niektórych przedsiębiorców.

To jest absolutny skandal. Znowu dali nadzieję, było dużo marketingu, a teraz się ze wszystkiego wycofują. Na dodatek, co jest jeszcze większym skandalem, rząd wycofując się z bonu, twierdzi, że cała branża turystyczna go oprotestowała. A to jest nieprawda. Turystyka potrzebuje szybko pomocy, ten bon przy odpowiedniej jego konstrukcji naprawdę mógłby być wsparciem. Teraz nie będzie żadnej pomocy – powiedział “Gazecie Wyborczej” anonimowy właściciel sieci hoteli.

Alternatywy dla 1000 plus. Jest pomysł bonu o wartości 300 zł dla wszystkich

Rząd nie porzucił całkowicie pomysłu wsparcia branży turystycznej, a w ministerialnych gabinetach zaczęły się dyskusje o pomysłach, które mogłyby zastąpić wakacyjny bon 1000 plus. Jedna z koncepcji mówi, że bon o wartości 1000 zł trafi do pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, którzy zarabiają nie mniej niż 5200 zł brutto, a poniżej 4000 zł brutto. Takie rozwiązanie oznaczałoby, że z rządowego programu skorzysta mniej osób i będzie on mniejszym obciążeniem dla państwowego budżetu.
Innym pomysłem jest bon w wysokości 300 zł dla wszystkich – zarówno osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, jak i samozatrudnionych, osób na umowach cywilnoprawnych, a nawet rencistów i emerytów. W takim przypadku liczba beneficjentów wyraźnie by wzrosła. Jeżeli rząd nie chciałby inwestować w ten program więcej, niż zapowiedziane pierwotnie 7 miliardów złotych, wartość bonu musiałaby zostać zmniejszona z 1000 zł do 300 zł. Wirtualna Polska informuje, że zwolennikiem tej koncepcji jest rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz.
Która z koncepcji wygra? Tego wciąż nie wiadomo. Niewykluczone, że na stole pojawią się nowe propozycje. Z doniesień Wirtualnej Polski wynika jednak, że rząd nie jest zwolennikiem koncepcji 300 zł dla wszystkich i skupia się raczej na ograniczeniu liczby beneficjentów oraz kosztów całego programu.

Sprawdź: Kiedy egzamin ósmoklasisty?

Dodaj komentarz

Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
Logo