2-letni Tyran

Mój synuś bardzo wyraźnie i głośno daje znać, co chce. Do rozwrzeszczanego tyrana, którego nie da się opanować jeszcze mu trochę brakuje, ale ostatnio stwierdziłam, że chyba jest jednak za bardzo rozpuszczony i – jak chce – potrafi tyranizować otoczenie.
Trafiłam na ten artykuł:
[Zobacz stronę]
i ciekawa jestem, co o tym myślicie. Mnie tu brakuje jakiegoś konkretnego “przepisu” na grzeczne dziecko. Ale może takiego przepisu nie ma….

29 odpowiedzi na pytanie: 2-letni Tyran

  1. Każdy maluch, a na pewno 99% tyranizuje otoczenie, 2-latek na swój sposób, 6-latek na swój, nie wspomnę o 15-latku 🙂
    na ile sobie pozwolimy – rodzice – to już od nas zalezy

    nie ma przepisu na grzeczne dziecko
    nie lubię określenia grzeczne

    • no mysle ze napisali dobrze i tak powinno byc
      dziecko zeby bylo szczesliwe musi sie czuc bezpiecznie czyli musie miec wyznaczone reguly i granice

      • Zamieszczone przez dorotka1
        no mysle ze napisali dobrze i tak powinno byc
        dziecko zeby bylo szczesliwe musi sie czuc bezpiecznie czyli musie miec wyznaczone reguly i granice

        Podpisuję się 🙂
        Jeszcze mam w pamięci tymkowe próby wywalczenia sobie dominacji nad nami. Może dzięki temu, że jest drugim moim dzieckiem to akcje rzucania się na podłogę itp. wzbudzały głównie mój wewnętrzny śmiech.

        • Zamieszczone przez dorotka1
          no mysle ze napisali dobrze i tak powinno byc
          dziecko zeby bylo szczesliwe musi sie czuc bezpiecznie czyli musie miec wyznaczone reguly i granice

          ”Jeśli, z rozmaitych przyczyn, owo fundamentalne poczucie bezpieczeństwa zostanie zachwiane, pojawia się szereg anomalii w procesie rozwoju, wśród nich może wystąpić swoista tyrania, czyli dominowanie nad otoczeniem, manipulowanie zachowaniem dorosłych tak, aby podporządkować ich swojej woli.”

          Czyli bezpieczeństwo + wyznaczone granice? Bo przyznam, że po przeczytaniu powyższego cytatu zaczęłam się zastanawiać, czy to, że dziecko zaczyna tyranizować otoczenie jest następstwem utraty poczucia bezpieczeństwa? Czy może jednak to poczucie jest efektem ulegania rodziców dziecięcym zachciankom. Bo jeśli to drugie, to OK. Jesli jednak zachowanie dziecka wynika z utraty poczucia bezpieczeństwa, to znaczy, że 99 proc rodziców robi coś źle. Mam nadzieję, że w miarę zrozumiale to napisałam.

          ”ulenie, głaskanie, kołysanie, a nawet głos matki, ojca wyciszają lęki dziecka, gwarantują komfort psychiczny i emocjonalny

          Hmmmm tulę, całuję swoje dziecko, mówię, że je kocham, staram się nie krzyczeć, tylko stanowczo tłumaczyć…. jakoś mam wrażenie, że odnosi to odwrotny skutek – dzieć wykorzystuje moje uczucia i chce mną rządzić. To jak to się ma do poczucia bezpieczeństwa, szczęścia i niezachwianych relacji dziecko-matka?

          • Zamieszczone przez Klucha

            nie ma przepisu na grzeczne dziecko
            nie lubię określenia grzeczne

            Grzeczne w sensie takie, które nie rzuca się z wrzaskiem na podłogę. Nie chodzilo mi o “wlasne zdanie”, tylko o sposób wyrazania go.

            • Zamieszczone przez Bronia
              ”Jeśli, z rozmaitych przyczyn, owo fundamentalne poczucie bezpieczeństwa zostanie zachwiane, pojawia się szereg anomalii w procesie rozwoju, wśród nich może wystąpić swoista tyrania, czyli dominowanie nad otoczeniem, manipulowanie zachowaniem dorosłych tak, aby podporządkować ich swojej woli.”

              Czyli bezpieczeństwo + wyznaczone granice? Bo przyznam, że po przeczytaniu powyższego cytatu zaczęłam się zastanawiać, czy to, że dziecko zaczyna tyranizować otoczenie jest następstwem utraty poczucia bezpieczeństwa? Czy może jednak to poczucie jest efektem ulegania rodziców dziecięcym zachciankom. Bo jeśli to drugie, to OK. Jesli jednak zachowanie dziecka wynika z utraty poczucia bezpieczeństwa, to znaczy, że 99 proc rodziców robi coś źle. Mam nadzieję, że w miarę zrozumiale to napisałam.

              Chichotem reagujesz kiedy coś Cię rozśmieszy.
              Ale też w sytuacjach stresujących sie zdarza.
              Jedna reakcja – mimo, iz przyczyny różne.
              Podobnie z “tyranią” dzieci – przyczyny konkretnego zachowania bywają różne, nawet u tego samego dziecka.

              Recepty i szablonu na “grzeczne” dziecko nie ma,
              bo dziecko to człowiek,
              a człowiek nie robot.
              Nie działa na zasadzie jeden bodziec – jedna reakcja – jedno zachowanie.
              Człowiek działa nieprzewidywalnie, nie poddaje się ścisłym zasadom.
              Szczególnie mały człowiek.

              Tak jak dziewczyny piszą – jasne granice, konsekwentnie wskazywane i egzekwowane.
              To daje dziecku poczucie bezpieczeństwa,
              ALE
              nie gwarantuje rodzicom, że dziecko nie będzie próbowało tych granic naruszyć lub choćby sprawdzić, czy jeszcze są aktualne – bo a nuż coś sie zmieniło?
              Jak roz sprawdzi i zobaczy, że granica jest ruchoma, to po rosole 😀
              I potem ciężka i przykra roborta, żeby owa granica nadal w tym miejscu pozostała.
              Dlatego konsekwencja to podstawa.

              ”ulenie, głaskanie, kołysanie, a nawet głos matki, ojca wyciszają lęki dziecka, gwarantują komfort psychiczny i emocjonalny

              Hmmmm tulę, całuję swoje dziecko, mówię, że je kocham, staram się nie krzyczeć, tylko stanowczo tłumaczyć…. jakoś mam wrażenie, że odnosi to odwrotny skutek – dzieć wykorzystuje moje uczucia i chce mną rządzić. To jak to się ma do poczucia bezpieczeństwa, szczęścia i niezachwianych relacji dziecko-matka?

              Gdybyż to było tak proste, żeby to można było w jednym zdaniu ująć…

              Nie ma takich recept, jakich szukasz.
              No nie ma.
              Tulisz, czulisz i w ogóle,
              ale
              nie wiemy kiedy, w jakich sytuacjach, czy to nie jest przyjęty przez Ciebie sposób na wychowanie dziecka, itd, its.
              Generalnie chodzi o to, że jeśli nie wiadomo, jak funkcjonujecie na codzień,
              jaki jest system kar i nagród,
              czy jesteś konsekwentna,
              w jaki sposób reagujesz na histerie
              to trudno cokolweik doradzić poza tym, co już tu napisano.

              Wiadomo, że przytulanie, całowanie i chwalenie to jedna z najlepszych rzeczy, którą można dziecku dać.
              Ale niewłaściwie i w niewłaściwych momentach dawkowane 😉
              może też szkodzić.
              Tak uważam na podstawie 5,5 letniego okresu wychowywania temperamentnej małoletniej 😉

              No to se popisałam 😉

              • Zamieszczone przez Bronia
                Grzeczne w sensie takie, które nie rzuca się z wrzaskiem na podłogę. Nie chodzilo mi o “wlasne zdanie”, tylko o sposób wyrazania go.

                Dziecko w ten sposób sprawdza, czy wrzask zadziała.

                P. wykonała rzut na glebę “bo ja chcę” tylko raz.
                W okresie okołogwiazdkowym, w Sephorze.
                Leżała se na czerwonej wykładzinie dokładnie w przejściu i wrzeszczała.
                Staraliśmy się z całych sił nie dać po sobie poznać, jak bardzo nas to obeszło.
                Ona wrzeszczała i płakała a my sobie oglądaliśmy jakieś perfumy.
                Kiedy ktoś chciał przejść przesunęłam dziecko i dalej do oglądania.
                Kiedy się uspokoiła, poszliśmy se stamtąd.
                To był jej pierwszy i ostatni raz.
                Po prostu wykumała, że ten sposób jest nieskuteczny i trzeba szukać innego 😀

                A potem przychodzą nowe zagrania, i nowe i nowe.
                Takiej superrecepty na wszystko nie ma i już 🙂

                • Zamieszczone przez Figa123
                  Dziecko w ten sposób sprawdza, czy wrzask zadziała.

                  P. wykonała rzut na glebę “bo ja chcę” tylko raz.
                  W okresie okołogwiazdkowym, w Sephorze.
                  Leżała se na czerwonej wykładzinie dokładnie w przejściu i wrzeszczała.
                  Staraliśmy się z całych sił nie dać po sobie poznać, jak bardzo nas to obeszło.
                  Ona wrzeszczała i płakała a my sobie oglądaliśmy jakieś perfumy.
                  Kiedy ktoś chciał przejść przesunęłam dziecko i dalej do oglądania.
                  Kiedy się uspokoiła, poszliśmy se stamtąd.
                  To był jej pierwszy i ostatni raz.
                  Po prostu wykumała, że ten sposób jest nieskuteczny i trzeba szukać innego 😀

                  A potem przychodzą nowe zagrania, i nowe i nowe.
                  Takiej superrecepty na wszystko nie ma i już 🙂

                  Podziwiam!

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    Podziwiam!

                    Chyba nie ma za co.
                    Do dziś nie wiem jak to się stało, że nie zwialiśmy stamtąd 😀
                    No i oboje nie wiedzieliśmy co za flakon oglądamy z taką uwagą 😉
                    To był spory stres ale się opłaciło 🙂

                    • hmmm
                      dziewczyny a powiedzcie mi jak mam postąpic z histeryzującym półtoraroczniakiem
                      wczoraj np nie chciał wejść ze mną do domu tylko stanął pod drzwiami i wrzeszczał
                      ale widzę że on po jakimś czasie nakręca się coraz bardziej – no wpada w histerię
                      więc podeszłam i zaczęłam łagodnie a stanowczo przemawiać że nie wolno, że ma iść ze mną
                      wtedy zaczął rzucać się no i musiałam go przytrzymać aby krzywdy sobie nie zrobił, więc wychodzi na to że jakoś interweniować muszę w pewnym momencie….
                      no i teraz myślę czy on tego nie będzie wykorzystywał i będzie od razu przechodził do rzucania głową na oślep:eek:

                      niby wszystko wiem i czuje temat bo nie od dziś go zgłebiam (poradziłam sobie juz z jednym delikwentem) ale ten egzemplarz zaczyna mnie przerastać:(:eek:

                      • Zamieszczone przez avinion

                        wczoraj np nie chciał wejść ze mną do domu tylko stanął pod drzwiami i wrzeszczał

                        no i moje stoi i wrzeszczy – na zdrowie
                        ja wchodze do domu i robie swoje calkowicie go ignorujac.
                        dlugo tak nie powrzeszczy – jak zaczne mu tlumaczyc to sie nakreca i wrzeszczy bardziej.

                        • Zamieszczone przez Figa123
                          Dziecko w ten sposób sprawdza, czy wrzask zadziała.

                          P. wykonała rzut na glebę “bo ja chcę” tylko raz.
                          W okresie okołogwiazdkowym, w Sephorze.
                          Leżała se na czerwonej wykładzinie dokładnie w przejściu i wrzeszczała.
                          Staraliśmy się z całych sił nie dać po sobie poznać, jak bardzo nas to obeszło.
                          Ona wrzeszczała i płakała a my sobie oglądaliśmy jakieś perfumy.
                          Kiedy ktoś chciał przejść przesunęłam dziecko i dalej do oglądania.
                          Kiedy się uspokoiła, poszliśmy se stamtąd.
                          To był jej pierwszy i ostatni raz.
                          Po prostu wykumała, że ten sposób jest nieskuteczny i trzeba szukać innego 😀

                          A potem przychodzą nowe zagrania, i nowe i nowe.
                          Takiej superrecepty na wszystko nie ma i już 🙂

                          A ci tam, wszędobylscy ochroniarze, nie chcieli wypraszac? hmmm

                          • Zamieszczone przez szpilki
                            no i moje stoi i wrzeszczy – na zdrowie
                            ja wchodze do domu i robie swoje calkowicie go ignorujac.

                            tak tez i ja uczyniłam
                            ale chodzi mi o to rzucanie głową na oślep…

                            • Zamieszczone przez Figa123

                              P. wykonała rzut na glebę “bo ja chcę” tylko raz.
                              W okresie okołogwiazdkowym, w Sephorze.
                              Leżała se na czerwonej wykładzinie dokładnie w przejściu i wrzeszczała.
                              Staraliśmy się z całych sił nie dać po sobie poznać, jak bardzo nas to obeszło.
                              Ona wrzeszczała i płakała a my sobie oglądaliśmy jakieś perfumy.
                              Kiedy ktoś chciał przejść przesunęłam dziecko i dalej do oglądania.
                              Kiedy się uspokoiła, poszliśmy se stamtąd.
                              To był jej pierwszy i ostatni raz.
                              Po prostu wykumała, że ten sposób jest nieskuteczny i trzeba szukać innego 😀

                              A potem przychodzą nowe zagrania, i nowe i nowe.
                              Takiej superrecepty na wszystko nie ma i już 🙂

                              Mój próbował metod z waleniem głową o podłogę jakiś czas temu (ledwo chodzić zaczął, a już rogi pokazał 😉 ), ale ponieważ ja byłam rzucajacym się egzemplarze, to uczulona przez moją mamę, wiedziałam, co robić. I problem szybko zniknął.
                              Zauważyłam, że mój syn często sonduje stałość wyznaczonych granic. Czegoś chce, a wie, że nie może – ryczy. Mnie serce pęka, ale staram się stać przy swoim. Gorzej z męzem – facet jest nieodporny i pozwala małemu na wszystko, inaczej sam w szał od tych wrzasków wpadnie. No i tu dziecko widzi, że jednak wrzaskiem można coś ugrać.
                              Druga strona medalu to owo okazywanie uczuć. Czasem odnoszę wrażenie, że dziecko potrafi wykorzystać do własnych celów rodzicielską miłość. Nie umiem tego obrazowo przedstawić, ale chłopak wie, że go kochamy i na głowie dla niego stajemy, i potrafi nas zmanipulować dla osiągnięcia korzyści. Najprostszy przykład to chyba owo tulenie się i wyznawanie “mamo kocham Cię, włącz mi Minimini”. Wie, że nie może w danej chwili oglądać TV, ale tak zagra na naszych uczuciach, że mu ulegamy.

                              Kurcze, łatwiej było być dzieckiem niż rodzicem… a tak wtedy rodzicom zazdrościłam, ze to oni są duzi i wyznaczają reguły…echhh

                              • Zamieszczone przez avinion
                                hmmm
                                dziewczyny a powiedzcie mi jak mam postąpic z histeryzującym półtoraroczniakiem
                                wczoraj np nie chciał wejść ze mną do domu tylko stanął pod drzwiami i wrzeszczał
                                ale widzę że on po jakimś czasie nakręca się coraz bardziej – no wpada w histerię
                                więc podeszłam i zaczęłam łagodnie a stanowczo przemawiać że nie wolno, że ma iść ze mną
                                wtedy zaczął rzucać się no i musiałam go przytrzymać aby krzywdy sobie nie zrobił, więc wychodzi na to że jakoś interweniować muszę w pewnym momencie….
                                no i teraz myślę czy on tego nie będzie wykorzystywał i będzie od razu przechodził do rzucania głową na oślep:eek:

                                niby wszystko wiem i czuje temat bo nie od dziś go zgłebiam (poradziłam sobie juz z jednym delikwentem) ale ten egzemplarz zaczyna mnie przerastać:(:eek:

                                Moja mama ze mną załatwiła sprawę tak – kiedyś miała dosć mojego rzucania się i walenia głową o podłogę i powiedziała: Mocniej córeczko…. podziałało. Więcej się nie rzuciłam 😉

                                • Zamieszczone przez avinion
                                  hmmm
                                  dziewczyny a powiedzcie mi jak mam postąpic z histeryzującym półtoraroczniakiem
                                  wczoraj np nie chciał wejść ze mną do domu tylko stanął pod drzwiami i wrzeszczał
                                  ale widzę że on po jakimś czasie nakręca się coraz bardziej – no wpada w histerię
                                  więc podeszłam i zaczęłam łagodnie a stanowczo przemawiać że nie wolno, że ma iść ze mną
                                  wtedy zaczął rzucać się no i musiałam go przytrzymać aby krzywdy sobie nie zrobił, więc wychodzi na to że jakoś interweniować muszę w pewnym momencie….
                                  no i teraz myślę czy on tego nie będzie wykorzystywał i będzie od razu przechodził do rzucania głową na oślep:eek:

                                  niby wszystko wiem i czuje temat bo nie od dziś go zgłebiam (poradziłam sobie juz z jednym delikwentem) ale ten egzemplarz zaczyna mnie przerastać:(:eek:

                                  gdy moja tak histeryzowała to nauczyłam się nie zwracac na nią uwagi, bo inaczej wpadała jeszcze większy szał to było jak “AAAA mama się mną zainteresowała, ale za dużo nie wskóram to zacznę głośniej i więcej”…

                                  fakt całkowita ignorancja z mojej strony też nie załatwiała problemu, bo kładła się u moich stóp i wyła dalej :D, ale bez histerii

                                  zostawilabym małe przed drzwiami, informujac je że ja idę so domu.

                                  • Zamieszczone przez beamama
                                    A ci tam, wszędobylscy ochroniarze, nie chcieli wypraszac? hmmm

                                    Już nie pamiętam.
                                    W końcu to było jakieś prawie 4 lata temu 😉

                                    • Zamieszczone przez Bronia
                                      Moja mama ze mną załatwiła sprawę tak – kiedyś miała dosć mojego rzucania się i walenia głową o podłogę i powiedziała: Mocniej córeczko…. podziałało. Więcej się nie rzuciłam 😉

                                      hmmm
                                      spróbuję i tego
                                      ale wątpię że argument ten dotrze do póltoraroczniaka….;)

                                      • Zamieszczone przez avinion
                                        hmmm
                                        spróbuję i tego
                                        ale wątpię że argument ten dotrze do póltoraroczniaka….;)

                                        Nie znam Twojego dziecka, więc nie wiem czy to podziała.
                                        Swoją bym unieruchomiła, mocno przytulając, trochę jak w Superniani 😉
                                        jej plecy do mojego brzucha,
                                        trzymałabym wpół, czujnie – żeby mi nie przywaliła głową albo ręką.
                                        Bez słowa, bez komentarza, bez złości, na zimno 😉
                                        Takie niepozwolenie na walenie głową, ale bez dania dziecku uwagi.

                                        • Zamieszczone przez Figa123
                                          Nie znam Twojego dziecka, więc nie wiem czy to podziała.
                                          Swoją bym unieruchomiła, mocno przytulając, trochę jak w Superniani 😉
                                          jej plecy do mojego brzucha,
                                          trzymałabym wpół, czujnie – żeby mi nie przywaliła głową albo ręką.
                                          Bez słowa, bez komentarza, bez złości, na zimno 😉
                                          Takie niepozwolenie na walenie głową, ale bez dania dziecku uwagi.

                                          brzmi sensownie
                                          nawet bardzo
                                          na pewno spróbuję
                                          dzięki:)

                                          dzis znowu była histeria – nawet nie pamiętam dokładnie o co:cool:
                                          dałam radę- przetrzymałam –
                                          przestał w momencie
                                          ale tym razem to na szczęście nie był szał z waleniem głową w co popadnie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: 2-letni Tyran

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general