6-latki obowiązkowo do szkoły- na jakim etapie ustawa?

nie jestem w stanie na bieżąco śledzić informacji więc może ktoś mnie uświadomi
muszą iść obowiązkowo od 2012 roku czy nie?
odroczyli obowiązek 6 latków?

pogubiłam się a jest to dla mnie istotne

30 odpowiedzi na pytanie: 6-latki obowiązkowo do szkoły- na jakim etapie ustawa?

  1. Słyszałam poprzez pocztę pantoflową, więc nie wiem na pewno czy to prawda, że całkowicie znieśli tę ustawę, Tusk to obiecał. Ale może wypowie się ktoś, kto wie to na pewno. Ja mam nadzieję, że tak będzie.

    • Na którymś wątku o 5 letnich zerówkowiczach, jakaś forumka napisała, że do jej szkoły doszło pismo, że rodzice dzieci z 2006 mają wybór, czy posłać dziecko do 1 klasy, czy zostawić w zerówce. Nie wiem jak jest w innych szkołach, ale do końca roku szkolnego pewnie się wyjaśni i obowiązku szkolnego nie będzie.

      • Zamieszczone przez karkolka
        Na którymś wątku o 5 letnich zerówkowiczach, jakaś forumka napisała, że do jej szkoły doszło pismo, że rodzice dzieci z 2006 mają wybór, czy posłać dziecko do 1 klasy, czy zostawić w zerówce. Nie wiem jak jest w innych szkołach, ale do końca roku szkolnego pewnie się wyjaśni i obowiązku szkolnego nie będzie.

        do końca roku to troche późno
        tym bardziej, że najpóźniej w marcu trzeba skaładać papiery do niektórych szkół

        • Poniżej link do

          Komunikat w sprawie proponowanych zmian ustawowych dotyczących sześciolatków

          To komunikat na oficjalnej stronie Ministerstwa, nie ma on mocy prawnej na dzień dzisiejszy ale można przypuszczać że nie jest to tylko przedwyborcza obietnica. Na dzień dzisiejszy nic więcej nie wiadomo bo aby nabrało to charakteru prawnego potrzebny jest nowy sejm. Tutaj nikt czasu nie przesunie do przodu. Choć ja tez jako mama obecnie pięciolatka chciałbym wiedzieć na 100% na już i teraz to po tym komunikacie zaczynam wierzyć że udało się i moje dziecko nie pójdzie do szkoły za rok.

          • Ma być opóźnione w czasie – takie jest zapewnienie MEN

            Zawsze w poradni psychol-pedagogicznej mozna załatwić odroczenie i po sprawie

            • Zawsze można udać się do poradni. Ale po co chodzić po poradniach, kombinować zaświadczenia, dodatkowo stresować dziecko diagnozami itp. Nigdy też nie ma pewności na jaką panią psycholog nie trafi a to już drugorzędna sprawa. Rodzić powinien mieć wybór, bez tej całej bieganiny i dodatkowych zabiegów. Tak jak wcześniej przed reformą mógł też wysłać sześciolatka do szkoły jeżeli tylko uznał że jest odpowiednio przygotowany, tak teraz powinien mieć prawo go do niej nie wysyłać w 6 roku życia bez konieczności zbierania dodatkowych świstków i zaświadczeń.

              • Dziękuję
                rozświetliło mi to sprawę i ucieszyło

                • Zamieszczone przez Mama i Jaś
                  Zawsze można udać się do poradni. Ale po co chodzić po poradniach, kombinować zaświadczenia, dodatkowo stresować dziecko diagnozami itp. Nigdy też nie ma pewności na jaką panią psycholog nie trafi a to już drugorzędna sprawa. Rodzić powinien mieć wybór, bez tej całej bieganiny i dodatkowych zabiegów. Tak jak wcześniej przed reformą mógł też wysłać sześciolatka do szkoły jeżeli tylko uznał że jest odpowiednio przygotowany, tak teraz powinien mieć prawo go do niej nie wysyłać w 6 roku życia bez konieczności zbierania dodatkowych świstków i zaświadczeń.

                  Chyba odwrotnie: przed reformą należało przedstawić zaświadczenie z por., że dziecko nadaje się do szkoły, a w tej chwili tego nie wymagają w przypadku 6-latków.
                  Diagnozę można zrobić na własne (rodziców) życzenie i naprawdę nie jest stresująca. Podstawowe umiejętności i wiedza, moja mała skwitowała: nuda. To jest dwuetapowe: z dzieckiem i rodzicami/rodzicem rozmawiają psycholog i pedagog. Stres może tylko dlatego, że dziecko jest w gabinecie bez mamy/taty.

                  • Zamieszczone przez Mama i Jaś
                    Tak jak wcześniej przed reformą mógł też wysłać sześciolatka do szkoły jeżeli tylko uznał że jest odpowiednio przygotowany, tak teraz powinien mieć prawo go do niej nie wysyłać w 6 roku życia bez konieczności zbierania dodatkowych świstków i zaświadczeń.

                    Tylko, że teraz program nauczania jest przystosowany raczej do możliwości sześciolatka.

                    • Zamieszczone przez Agneska
                      Chyba odwrotnie: przed reformą należało przedstawić zaświadczenie z por., że dziecko nadaje się do szkoły, a w tej chwili tego nie wymagają w przypadku 6-latków.
                      Diagnozę można zrobić na własne (rodziców) życzenie i naprawdę nie jest stresująca. Podstawowe umiejętności i wiedza, moja mała skwitowała: nuda. To jest dwuetapowe: z dzieckiem i rodzicami/rodzicem rozmawiają psycholog i pedagog. Stres może tylko dlatego, że dziecko jest w gabinecie bez mamy/taty.

                      Pisałyśmy o odroczeniu obowiązku

                      Dobrze napisałam. Teraz (jak już będzie obowiązkowa szkoła dla 6-latków bez możliwości wyboru rodziców) trzeba będzie przedstawić tą diagnozę że się 6-latek nie nadaje w celu opóźnienia mu szkoły o rok. I to już nie jest takie łatwe bo czym innym jest pokazanie że się nadaje wcześniej a czym innym jednak wstrzymanie nauki na rok.

                      No i co do tego programu nauczania. Kas Tak miało być aby był dostosowany do 6-latków. Niestety (w mojej opinii i z tego co czytam, obserwuje, pytam ) jak ktoś wnikliwie się mu przyjrzy zobaczy że program wygląda tak że dwa lata są wrzucone w rok. Ja znam troje sześciolatków w tym roku w pierwszej klasie dwoje z bliskiej rodziny i jedno dziecko koleżanki. Dopytuje często co robią. Dzieci czytają już czytanki zaczęły w pierwszym miesiącu nauki (oczywiście czytają te co umieją reszta słucha i uczy się w tym czasie składać wyrazy – mój ogromny szacunek dla pani która jest w stanie ogarnąć takie dzieci z ogromną różnica poziomu i każdemu w równym stopniu poświecić czas nie krzywdząc nikogo). Oczywiście piszą liczą itp. Ale tutaj chyba najbardziej kompetentna byłaby wypowiedź nauczyciela klas 1-3 czy program faktycznie jest obniżony i dostosowany do wieku. Tym bardziej ze obecnie różnica wieku w jednej klasie w skrajnej sytuacji może dochodzić do 2 lat. Siedmiolatek urodzony w styczniu i sześciolatek z grudnia.

                      • Zamieszczone przez Mama i Jaś
                        Pisałyśmy o odroczeniu obowiązku

                        Dobrze napisałam. Teraz (jak już będzie obowiązkowa szkoła dla 6-latków bez możliwości wyboru rodziców) trzeba będzie przedstawić tą diagnozę że się 6-latek nie nadaje w celu opóźnienia mu szkoły o rok. I to już nie jest takie łatwe bo czym innym jest pokazanie że się nadaje wcześniej a czym innym jednak wstrzymanie nauki na rok.

                        No i co do tego programu nauczania. Kas Tak miało być aby był dostosowany do 6-latków. Niestety (w mojej opinii i z tego co czytam, obserwuje, pytam ) jak ktoś wnikliwie się mu przyjrzy zobaczy że program wygląda tak że dwa lata są wrzucone w rok. Ja znam troje sześciolatków w tym roku w pierwszej klasie dwoje z bliskiej rodziny i jedno dziecko koleżanki. Dopytuje często co robią. Dzieci czytają już czytanki zaczęły w pierwszym miesiącu nauki (oczywiście czytają te co umieją reszta słucha i uczy się w tym czasie składać wyrazy – mój ogromny szacunek dla pani która jest w stanie ogarnąć takie dzieci z ogromną różnica poziomu i każdemu w równym stopniu poświecić czas nie krzywdząc nikogo). Oczywiście piszą liczą itp. Ale tutaj chyba najbardziej kompetentna byłaby wypowiedź nauczyciela klas 1-3 czy program faktycznie jest obniżony i dostosowany do wieku. Tym bardziej ze obecnie różnica wieku w jednej klasie w skrajnej sytuacji może dochodzić do 2 lat. Siedmiolatek urodzony w styczniu i sześciolatek z grudnia.

                        No to ja powiem z osobistego doświadczenia. Antek jest 6-latkiem w pierwszej klasie, dzieci nie czytają, uczą się literek. W październiku mieli zadania, z którymi radziła sobie również Klara (5 lat kończy pod koniec października), nie są opóźnieni, idą z podręcznikiem. Od początku października zaczynają pisać, do tej pory wprowadzone literki A i M, oraz cyfry 1,2,3… Wcale nie widzę, by program nie był przystosowany do dzieci 6-letnich…

                        A teraz jeszcze inna rzecz… moim zdaniem samo przesuwanie reformy w czasie nie rozwiązuje problemu grup przejściowych. Wybór rodzica powinien być ograniczony, tzn. powinno być ustalone, że np. w 2012 roku idzie cały rocznik 2005 plus np. 4 pierwsze miesiące rocznika 2006. w 2013 roku idą do szkoły pozostałe dzieci z 2006 roku i 8 pierwszych miesięcy rocznika 2007. W ten sposób w 2014 roku poszłyby do szkoły pozostałe dzieci z rocznika 2007 i cały 2008. A od 2015 roku nie byłoby problemów z mieszanymi klasami.
                        Jeśli nadal zostanie wolny wybór rodziców niezależnie od tego jak będziemy w czasie tę reformę przesuwać, któryś rocznik będzie skumulowany i dzieci młodsze będą miały trudniej…

                        • Zamieszczone przez Mama i Jaś
                          Pisałyśmy o odroczeniu obowiązku

                          Dobrze napisałam. Teraz (jak już będzie obowiązkowa szkoła dla 6-latków bez możliwości wyboru rodziców) trzeba będzie przedstawić tą diagnozę że się 6-latek nie nadaje w celu opóźnienia mu szkoły o rok. I to już nie jest takie łatwe bo czym innym jest pokazanie że się nadaje wcześniej a czym innym jednak wstrzymanie nauki na rok.

                          Zgadza się, że trzeba przedstawić zaświadczenie aby odroczyć. Ale wcześniej pisałaś, że to rodzic posyłał 6 latka i decydował, tylko to sprostowałam. Przed ref. trzeba było zrobić badanie, że dzieć się nadaje. Teraz trzeba “udowodnić”, że się nie nadaje, co faktycznie może być trudniejsze. Ale jest taki manewr, że rodzice/rodzic udziela tzw. wywiadu nt. dziecka. I to Ty opowiadasz, jak pociecha zachowuje się w środowisku. To jest b. poważny argument. Myślę, że żaden rozsądny pedagog a tym bardziej psycholog nie zlekceważy sygnałów o niedojrzałości emocjonalnej dziecka.

                          Zamieszczone przez Mama i Jaś
                          Zawsze można udać się do poradni. Ale po co chodzić po poradniach, kombinować zaświadczenia, dodatkowo stresować dziecko diagnozami itp. Nigdy też nie ma pewności na jaką panią psycholog nie trafi a to już drugorzędna sprawa. Rodzić powinien mieć wybór, bez tej całej bieganiny i dodatkowych zabiegów. Tak jak wcześniej przed reformą mógł też wysłać sześciolatka do szkoły jeżeli tylko uznał że jest odpowiednio przygotowany, tak teraz powinien mieć prawo go do niej nie wysyłać w 6 roku życia bez konieczności zbierania dodatkowych świstków i zaświadczeń.

                          • Zamieszczone przez Mama i Jaś

                            No i co do tego programu nauczania. Kas Tak miało być aby był dostosowany do 6-latków. Niestety (w mojej opinii i z tego co czytam, obserwuje, pytam ) jak ktoś wnikliwie się mu przyjrzy zobaczy że program wygląda tak że dwa lata są wrzucone w rok. Ja znam troje sześciolatków w tym roku w pierwszej klasie dwoje z bliskiej rodziny i jedno dziecko koleżanki. Dopytuje często co robią. Dzieci czytają już czytanki zaczęły w pierwszym miesiącu nauki (oczywiście czytają te co umieją reszta słucha i uczy się w tym czasie składać wyrazy – mój ogromny szacunek dla pani która jest w stanie ogarnąć takie dzieci z ogromną różnica poziomu i każdemu w równym stopniu poświecić czas nie krzywdząc nikogo). Oczywiście piszą liczą itp. Ale tutaj chyba najbardziej kompetentna byłaby wypowiedź nauczyciela klas 1-3 czy program faktycznie jest obniżony i dostosowany do wieku. Tym bardziej ze obecnie różnica wieku w jednej klasie w skrajnej sytuacji może dochodzić do 2 lat. Siedmiolatek urodzony w styczniu i sześciolatek z grudnia.

                            Ja akurat byłabym zachwycona, gdyby czytały (czytające), ale u nas nic, pisanie zaczęło się od paźdz., to b. wiele zależy od n-la, moja świetnie czyta (jak na swój wiek, oczywiście) ale tylko w domu…
                            Z tą różnicą wieku też potwierdzam: córunia właśnie za moment skończy 6 lat starsi 1,5 roku co najmniej też są w klasie.

                            • Zamieszczone przez Agneska
                              Ja akurat byłabym zachwycona, gdyby czytały (czytające), ale u nas nic, pisanie zaczęło się od paźdz., to b. wiele zależy od n-la, moja świetnie czyta (jak na swój wiek, oczywiście) ale tylko w domu…
                              Z tą różnicą wieku też potwierdzam: córunia właśnie za moment skończy 6 lat starsi 1,5 roku co najmniej też są w klasie.

                              Masz teraz córcię w pierwszej klasie? Pracują na podręczniku “Razem w szkole”? Bo widzę, że podobny układ materiału jak u mojego Antka. Antek też świetnie czyta, a w szkole teraz ta umiejętność nie jest mu potrzebna ;)… Za to ma teraz dużo większe wyzwanie – pisanie ;)…

                              Z tym przesunięciem reformy to mi zrobili wodę z mózgu, bo ja przygotowałam się, że Klara będzie musiała iść do szkoły od września 2012, a tu okazuje się, że mogę wybrać, córka z końca października, stąd ten mój dylemat, ale rozumiem, ze Twoja też z października i jako 6-latka radzi sobie? Pocieszające to jest dla mnie… Bo z drugiej strony, to mała się nastawiła, że rok po Antku do szkoły pójdzie…

                              • Zamieszczone przez Vinga
                                No to ja powiem z osobistego doświadczenia. Antek jest 6-latkiem w pierwszej klasie, dzieci nie czytają, uczą się literek. W październiku mieli zadania, z którymi radziła sobie również Klara (5 lat kończy pod koniec października), nie są opóźnieni, idą z podręcznikiem. Od początku października zaczynają pisać, do tej pory wprowadzone literki A i M, oraz cyfry 1,2,3… Wcale nie widzę, by program nie był przystosowany do dzieci 6-letnich…
                                A teraz jeszcze inna rzecz… moim zdaniem samo przesuwanie reformy w czasie nie rozwiązuje problemu grup przejściowych. Wybór rodzica powinien być ograniczony, tzn. powinno być ustalone, że np. w 2012 roku idzie cały rocznik 2005 plus np. 4 pierwsze miesiące rocznika 2006. w 2013 roku idą do szkoły pozostałe dzieci z 2006 roku i 8 pierwszych miesięcy rocznika 2007. W ten sposób w 2014 roku poszłyby do szkoły pozostałe dzieci z rocznika 2007 i cały 2008. A od 2015 roku nie byłoby problemów z mieszanymi klasami.
                                Jeśli nadal zostanie wolny wybór rodziców niezależnie od tego jak będziemy w czasie tę reformę przesuwać, któryś rocznik będzie skumulowany i dzieci młodsze będą miały trudniej…

                                Dopiero doczytałam: tak, tak właśnie wygląda program i jego realizacja na podst. podręczników. Jeżeli dzieci robią coś więcej to wg mnie tylko z dobrej woli n-la i zapewne jako reakcja na poziom dzieciaczków.
                                Vinga, swietny pomysł z rozdzieleniem roczników, ale czemu nikt w ministerstwie na to nie wpadł? Ja panicznie się bałam tej kumulacji w 2012, która właśnie by objęła moją małą, bo nie widać było zainteresowania rodziców, by np. połowa rocznika 2005 poszła wcześniej, a na 2012 do 2006 pozostałe 50% z 2005. Szkoły, ani samorządy u nas też nie wykazały żadnej inicjatywy, aby zachęcić ludzi, doinwestować placówki. Wszyscy czekali jak przysłowiowa ” świnia grzmotu”. Mi te obiecanki z przesunięciem obowiązku pachną trochę “mięsem wyborczym”, ale zobaczymy, czy raczej Wy zobaczycie, bo nas to już jakby nie bardzo dotyczy 😉

                                • Zamieszczone przez Vinga
                                  Masz teraz córcię w pierwszej klasie? Pracują na podręczniku “Razem w szkole”? Bo widzę, że podobny układ materiału jak u mojego Antka. Antek też świetnie czyta, a w szkole teraz ta umiejętność nie jest mu potrzebna ;)… Za to ma teraz dużo większe wyzwanie – pisanie ;)…

                                  Z tym przesunięciem reformy to mi zrobili wodę z mózgu, bo ja przygotowałam się, że Klara będzie musiała iść do szkoły od września 2012, a tu okazuje się, że mogę wybrać, córka z końca października, stąd ten mój dylemat, ale rozumiem, ze Twoja też z października i jako 6-latka radzi sobie? Pocieszające to jest dla mnie… Bo z drugiej strony, to mała się nastawiła, że rok po Antku do szkoły pójdzie…

                                  Nie, “odkrywam siebie, ja i moja szkoła”, ale to samo: A,O,M. Tak, z pisaniem jest fajnie. K. musi faktycznie się przykładać, ale całkiem dobrze idzie. Pani b. lajtowo podchodzi do ocen. A ona zachwycona słoneczkami.
                                  A czy sobie radzi? Póki co zawyża poziom, tak wychodzi, że się chwalę dzieckiem, ale jest naprawdę dobrze. Ja się bardziej martwiłam jak sobie poradzi, bo jest b. malutka (niestety przezywają ją…), ale b. sprytna

                                  • Zamieszczone przez Agneska
                                    Nie, “odkrywam siebie, ja i moja szkoła”, ale to samo: A,O,M. Tak, z pisaniem jest fajnie. K. musi faktycznie się przykładać, ale całkiem dobrze idzie. Pani b. lajtowo podchodzi do ocen. A ona zachwycona słoneczkami.
                                    A czy sobie radzi? Póki co zawyża poziom, tak wychodzi, że się chwalę dzieckiem, ale jest naprawdę dobrze. Ja się bardziej martwiłam jak sobie poradzi, bo jest b. malutka (niestety przezywają ją…), ale b. sprytna

                                    No to znaczy się masz super zdolne dziecko :). Mój Antek też z rocznika 2005 w pierwszej klasie, i radzi sobie bardzo dobrze, nawet emocjonalnie się ogarnął, ale on z lutego, więc mu i tak łatwiej… Obawiam się tylko o tą moją Klarę, bo to maksymalistka… już teraz mamy w domu problemy, bo się złości, że czegoś nie umie tak jak Antek, a on prawie 2 lata starszy od niej i dodatku taki “do przodu”…

                                    • ja tam mam wielkie uff w temacie odroczenia, nie dlatego, że obawiam się posłac mojej 6 latki do I klasy w przyszłym roku..tylko może nie będzie aż tak przeludniony to rocznik..zwyczajnie egoistycznie cieszę się, że część rodziców w imię jakiś tam argumentów zostawi jeszcze rok swoje 6 latki w zerówce…

                                      choc wczoraj rozmawiałam z nauczycielką z “zerówki” w okolicznej szkole – nie naszej, ale po sąsiedzku. Na ten moment z zerówki 2006 rocznika tylko dwoje dzieci nie poszłoby do I klasy – wg luźnych rozmów z rodzicami. Ta dwójka i tak by nie szła, odraczana by była…więc nie jestem pewna czy na naszym terenie dużo to zmieni w kwestii moich obaw tzn podwójnego rocznika.

                                      • Zamieszczone przez kaktus…
                                        ja tam mam wielkie uff w temacie odroczenia, nie dlatego, że obawiam się posłac mojej 6 latki do I klasy w przyszłym roku..tylko może nie będzie aż tak przeludniony to rocznik..zwyczajnie egoistycznie cieszę się, że część rodziców w imię jakiś tam argumentów zostawi jeszcze rok swoje 6 latki w zerówce…

                                        choc wczoraj rozmawiałam z nauczycielką z “zerówki” w okolicznej szkole – nie naszej, ale po sąsiedzku. Na ten moment z zerówki 2006 rocznika tylko dwoje dzieci nie poszłoby do I klasy – wg luźnych rozmów z rodzicami. Ta dwójka i tak by nie szła, odraczana by była…więc nie jestem pewna czy na naszym terenie dużo to zmieni w kwestii moich obaw tzn podwójnego rocznika.

                                        Ja chyba na 99% jestem zdecydowana posłać Klarę od przyszłego roku do pierwszej klasy, więc jeśli sporo rodziców dzieci z 2006 roku zrezygnuje z posłania dzieci to ja też się chyba ucieszę, bo najbardziej przerażał mnie ten “przeładowany” rocznik

                                        Z drugiej strony to mi nawet ostatnio do głowy przyszło, że np. duża część rodziców tych 6-latków z 2006 roku pośle jednak swoje dzieci do szkoły teraz, z rodzice dzieci z 2007 roku już nie tak chętnie i np. za dwa lata będzie zmniejszony rocznik…

                                        No i nadal obstawiam przy swoim KONIECZNE JEST ROZDZIELENIE MIESIĄCAMI DZIECI i “wchłanianie” na przestrzeni 3-4 lat wszystkich roczników… dobrowolny wybór rodziców zawsze doprowadzi do kumulacji…

                                        • Zamieszczone przez Vinga
                                          No to znaczy się masz super zdolne dziecko :). Mój Antek też z rocznika 2005 w pierwszej klasie, i radzi sobie bardzo dobrze, nawet emocjonalnie się ogarnął, ale on z lutego, więc mu i tak łatwiej… Obawiam się tylko o tą moją Klarę, bo to maksymalistka… już teraz mamy w domu problemy, bo się złości, że czegoś nie umie tak jak Antek, a on prawie 2 lata starszy od niej i dodatku taki “do przodu”…

                                          To Cię pocieszę, że moja też, śmieję się, że skażone geny po mamusi, bo ja też tak miałam, z wiekiem przechodzi…
                                          Bywa strasznie niecierpliwa, ale… w domu, podobno w szkole jest ok., nawet nie płacze (jak w p-lu sie zdarzało). Ostatnio było kiepsko, bo zapomniała, że strój “galowy” na ubiegły czwartek, ale jeszcze parę dzieci było na kolorowo, więc uszło w tłoku.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: 6-latki obowiązkowo do szkoły- na jakim etapie ustawa?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general