dwa egzaminy, dwa zaliczenia, praca do napisania buuuu….
ale pocieszam się ze to juz ostatki i że sama chciałam – załatwić wszystko przed swiętami… w czytelni dziwnie patrzyli na moje brzusio:) ze niby co? ciezarnym zakaz wstepu? :)) nadodatek sniegu napadało i po chodnikach beznadziejnie sie chodzi…. a jeszcze jutro wizyta u lekarza rety… jak ja zazdroszę kwietniowkom :)) gdzie tam do czerwca….
pozdrawiam uczace sie ciezarowki ale nie tylko:)
ellenka25+Pyzia (termin 2.06)
4 odpowiedzi na pytanie: a ja sie muszę uczyć…
Re: a ja sie muszę uczyć…
ja też kończyłam studia w ciąży, w trybie przyspieszonym bo na 4 roku, ale można było wiec skorzystałam
pisanie pracy w 1,5 mis to był duży wysiłek, ale opłacało się. pracę obroniłam 14 stycznia 2003, zaczęłam ją pisać w październku/listopadzie i bardzo sie ciesze, ze mi sie udalo
a na obrone poszlam juz z dosc pokaźnym brzusiem, ale wszycy traktowali mnie dobrze, a ja sie nie przejmowalam tym, ze ktos moze na mnie krzywo patrzec
namawiam do skonczenia studiow przed porodem, zawse to jeden problem mniej…
a potem jak jest dzieciaczek to chyba coraz trudniej sie zmobilizowac i siadac do kompa na dlugie godziny
pozdrawiam
Gosia i Zuzanka 39 tyg.
Re: a ja sie muszę uczyć…
Podziwiam i jednocześnie zazdroszczę – mi sie chyba mózg skurczył podczas tej ciąży bo przyswaja informacje zawarte najwyżej w kolorowych pisemkach… Całe szczęście że w zeszłym roku zdążyłam skończyć studia bo teraz to bym chyba nie dała rady…
pozdrawiam i życze powodzenia!
KIKA210 + Adrianna
10 czerwiec 2003
Re: a ja sie muszę uczyć…
A mi chyba też mózg się skurczył bo nic mi do głowy nie wchodzi. Moim jedynym ulubionym zajęciem jest jak narazie leniuchowanie, dobrze że prace zaczęłam pisać nim zaszłam w ciąże i najgorsze mam za sobą bo w tym stanie nic mądrego bym nie wymyśliła. W czerwcu obrona brrrrr 😉
Pozdrawiam mamy które muszą jeszcze kuć i które już nie muszą 😉
Aśka + 11tyg. Fasoleczka
głowa do góry
Ja w czerwcu sie bronię. Asie urodziłam 8 listopada – w połowie semestru. Byłam i jestem na dziennych. Nie mam pomocy od strony babć- jedna 300 km stąd, druga nie interesuje się. Z dzieckiem jeździłam więc do szkoły, na kolokwia, na examiny – miało miesiąc. teraz pisze prace mgr – po 20 h kiedy Asia spi i tak siedze do nocy, skoro świt wstaje do dziecka i leci jakoś. Mam czas dla siebie, na basen, na wyjście, na dom – obowiązki. A przede wszystkim mam ogromna satysfakcję że radzę sobie.
Nie martw się i głowa do góry. Oni nie patrza krzywo bo jesteś w ciązy, oni patrzą z podziwieniem że jesteś w ciąży I UCZYSZ SIĘ, nie przestajesz.
Pamiętaj że zycie jest takie jakie myslisz że jest.
Trzymam kciuki za ciebie i malucha.
Ola
Znasz odpowiedź na pytanie: a ja sie muszę uczyć…