A męża mego brak-uwaga dłuuugie

Boże, żeby wszystko w życiu było takie proste. Powiem Wam, że mój stosunek do pewnych zachowań facetów jest bardzo stanowczy – ja wychodzę z założenia, że jak facet ma już kobietę, żonę, to nie potrzebuje żadnych innych “dopalaczy”. Uważam, że jeżeli jego kobieta jest dla niego atarkcyjna i pociąga go seksualnie to nie ma potrzeby szukać zadowolenia w oglądaniu stron czy gazet erotycznych. Wniosek z tego w/g mnie płynie jeden – jeżeli facet szuka rozrywki w Internecie to oznacza, że jego kobieta mu nie wystacza. To jest moja opinia i nie potrafię niestety zrozumieć, że faceci już tacy są. Sprawa w ogóle nie dotyczy ostatnich dni w moim związku. Ten problem był już przed ślubem – często łapałam mojego meża właśnie na tym, że podczas mojej nieobecności lub wówczas gdy spałam mój mąż korzystał z uciech (film na CD Romie, gazetka, strony w Internecie). Odkryłam to przez przypadek i zrobiłam karczemną awanturę – obiecał, że to się więcej nie powtórzy. Ja niestety straciłam zaufanie w tej kwestii do mego męża i kiedyś sprawdziłam zawartość naszego komputera i niestety odkryłam, że jego słowa są rzucane na wiatr. Tym razem postanowiłam zmienić taktykę – stwierdziłam, że wolę, by nie ukrywał się z tym przede mną, by było to raczej coś normalnego. Wyglądało, że to dobre rozwiązanie. Ale nic z tego. Mój mąż nadal ukrywał to przede mną. Kolejny raz awantura, ale już teraz nie usłyszałam tłumaczeń tylko pretensje, że on nie życzy sobie, bym go szpiegowała. Moje tłumaczenia, że jest to dla mnie forma zdrady (może nie tyle cielesnej co psychicznej, bo nie mam pewności, że w momencie, gdy jestem z nim w sytuacji intymnej on nie wyobraża sobie, że kocha się z inną lub że traktuje mnie jak obiekt do spełniania swych fantazji wzbudzonych podczas oglądania innych kobiet – czyli traktuje mnie przedmiotowo). To dla mego męża także nie był argument. Ostatnio dołączyło jeszcze czatowanie – i to wizyty na stronach typu seks, randka, poznajmy się. Niby z pozoru wszystko między nami jest ok – życie intymne także, chociaż podczas ciąży jakoś mniej mam na to ochotę, ale pozostaje we mnie ta świadomość, że może jednak nie jestem dla niego atrakcyjna? Wiem, że to piękny okres w życiu kobiety, bardzo się cieszę, że będę mamunią, że mam swoją upragnioną Kruszynkę, ale nie potrafię przestać zadręczać się myślami, że ta radość nie przeloży się na nasze życie z mężem. A rozmowy z nim na ten temat chyba mijają się z celem – już nie ma przeprosin, wyjaśnień – zostały tylko pretensje, że on czuje się sprawdzany, szpiegowany, a to mu się nie podoba. A ja mu po prostu nie ufam w tej kwestii – chyba mam prawo prawda? Kilka razy już mnie okłamał i robi to nadal.
I co Wy dziewczynki byście mi poradziły? Mogę tylko powiedzieć, że nie jestem w stanie zrozumieć – faceci tacy już są… Nie umiem tak do tego podejść. Jest inne wytłumaczenie takiego zachowania faceta?

PS. Teraz mój mąż wieczory spędza przy komputerze. Do naszego łóżeczka przychdzi w środku nocy, jak ja już śpię. Moje pytania o której się położy kwituje – nie wiem, jak będzie mi się chciało, teraz idę do komputera. A mnie krew zalewa jak pomyślę, że w pokoju obok mój mąż właśnie czatuje z jakąś atrakcyjną kobietą, która spełnia jego zachcianki lub przygląda się jakiemuś filmikowi brrrrr. STRASZENE!!!

Duża buźka

gacka i Kruszynka (19.03.04)

47 odpowiedzi na pytanie: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

  1. Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

    Wiesz co jakie jest moje zdanie i chyba najlepszy sposób jaki znam – zrób to samo – czatuj z facetami, czytaj jakieś bzdury – bardzo szybko się uspokoi i zrozumie, że należy szanować uczucia swojej żony. Pozdrawiam

    Ania i malutka fasolka 03-05-2004

    • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

      u mnie bylo podobnie..wrecz identycznie jesli chodzi o czatowanie nawet kilka razy jak bylam poza domem..wlaczalam czata i zaczynalam z nim gadac by przekonac sie czy to takie “niewinne” zabijanie czasu…i bylam zszokowana…. Na jakie tematy gadal ze mna….z czasem oczywiscie ujawnialam sie ze to ja i awantura byla gotowa…oj..mialam ja przejscia….. Nie wspomne o telefonach do innej panienki…ktore ukazaly sie na wykazie rozmow na rachunku.. Ale to byly moje przezycia byc moze tutaj jest naprawde tylko zabawa…
      wiesz….zaczelam go olewac… Na imprezach “podrywalam” innych facetow. i zazdrosc jego brala gore…bylam gotowa na wszystko nawet by wziac rozwod..bo dla mnie to nie bylo sensu….jakies wirtualne…”gadanie”… Niewinne dla zabicia czasu..dla zabawy…..on jednak myslal potem o tym..z pewnoscia…..
      ostatecznie chyba zdal sobie sprawe…ze biore to serio i mnie to rani….i przestal…moze dlatego ze teraz ma wiecej obowiazkow i nie ma czasu tak naprawde by tu siedziec..i zabawiac inne panienki….. Nie mam pojecia…bynajmniej czatowanie odeszlo…..lecz..typu gazetki czy jakies artukuly erotyczne pozostaly..zreszta to akurat mnie w ogole nie wzruszalo…to bylo dla mnie bezpieczne….kazdy facet jest tak skonsruowany ze musi popatrzec..ogladnac sie za inna..oni sa wzrokowcami… Nacieszy wzrok i jest szczesliwy..tego nie zmienie i nawet nie podejmuje walki…
      nie wiem co ci doradzic w kazdym zwiazku sa inne reguly i zasady…i ciezko nagle doradzac…
      zycze powodzenia…czaty to cholerstwo!! szczegolnie dla plci slabej….tylko czy oni nie zdaja sobie sprawy ze tam po drugiej stronie moze siedziec jakas wredna stara baba albo facet??????????????????

      pozdrawiam
      -k-

      • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

        witam.
        pamietam, ze jak poznalam mojego faceta, to też mialam takie odczucia jak ty. w glowie mi sie nie mieścilo, ze tu seks ze mna a potem na komputerek. były rozmowy, kłótnie awantury, rozstania. ale pobralismy sie, bo sie kochamy. i to jest w tym wszystkim najważniejsze. kazdy z nas – nie tylko faceci – czesto mysli o seksie. moze faceci potrzebuja silniejszych bodzcow – biedaki, nie maja takiej wyobrazni jak my – kobietki;)) i dlatego siegaja po te “pomoce”. i wiesz, kiedys zrozumialam, ze nie na tym polega problem. jesli w zwiazku jest wzajemne zaufanie, zrozumienie potrzeb itp. to nie ma sie co bac. kobieta na ekranie kompa jest TYLKO zbiorem pikseli, jest NIKIM. Kobieta, ktora kocha maz, partnet jest przy nim, kocha go, szanuje. jest najlepsza na swiecie. on ja wybrał i z nia zdecydowal sie dzielic życie. tak mowi mi moj maz. i za to go kocham. ufam mu, i wiem, ze jesli czasem siegnie po to COS to nie znaczy, ze juz mnie nie kocha, czy ze mu sie nie podobam. a z drugiej strony wiem tez, ze oglądanie obrazkow to nie to samo, co zdradzanie zony z koleżanka z pracy.
        mysle, ze twojego meza boli/ denerwuje twoj kompletny brak zaufania – np. grzebanie po kompie. i przez to też psują sie wasze układy. a powinnas czuc sie teraz szczesliwa przeciez.
        sprobuj porozmawiac z mężem. nie zabraniaj mu kategorycznie oglądania obrazkow, tylko np. powiedz mu przy obiedzie, ze bardzo bys chciala poleżeć wieczorem z nim i z dzidzią. poprzytulajcie sie troszkę. może nawet TYLKO poprzytulajcie, zeby sprobowac nowiązac cieplutki kontakt. zycze powodzenia
        poza tym: oglądanie filmow czy obrazkow nie musi byc takie złe:)) gdy odsuniesz od siebie perpektywe pt. te laski bardziej mu sie podobają niż ja, to moze byc naprawde ciekawie.
        my traktujemy ten temat zupełnie normalnie. i nie szlocham w pokoju, gdy mój mąż rozmawiając z kolegą pozycza od niego film. raczej – razem z żoną kolegi – śmiejemy sie z tych głupolków;))
        życzę ci spokoju i zaufania w związku
        pozdrowienia dla ciebie, męza i dzidzi
        k8 i….? (ktore sie złoszczą tylko wtedy, jak tata do 3 w nocy gra w HALFLIFE albo WARCRAFTA:)

        • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

          Bardzo trudno jest co kolwiek pradzić tym bardziej, że znamy tylko Twój opis wydarzeń.
          Przeczytałam niżej wypowiedź K8 i sie do niej przychylam.
          Uważam, że nie należy szpiegować własnego męża, a podstawą każdego związku jest zaufanie. Czy chciałabyś żeby Twój mąż zaczął grzebać Ci po torebce?!
          Jednak muszę przyznać, że aktywny udział w czacie to coś więcej niż oglądanie zdjęć czy filmów i nie dziwię Ci się że jesteś z tego powodu urażona.
          To co mnie uderzyło w Twojej wypowiedzi to fakt, że napisałaś że każda rozmowa to awantura – spróbuj potrzymać nerwy na wodzy i wytłumaczyć mężowi na spokojnie swoje emocje, sprawdź czy zrozumiał że Cię krzywdzi i przede wszystkim spytaj się co ON czuje. Bo w całej Twojej wypowiedzi charakterystyczne jest uwzględnianie tylko Twojego punktu widzenia: Ty chcesz, Tobie się niepodoba, On ma się zmienić.
          Przepraszam jeśli byłam trochę oschła, ale starałam się być jak najbardziej obiektywna.
          Pozdrawiam i szczerze życzę wszystkiego najlepszego dla Waszego związku

          Ania +? (30-04-2004)

          • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

            Na pewno Arabellko nie poczułam się urażona. Jestem Tobie i innym dziewczynom wdzięczna za każdą wypowiedź, bo każda z nich zachęca mnie do refleksji. Ja doskonale wiem, że podstawą związku jest zaufanie. Ale co mam zrobić, jak już kilka razy mój mąż dal mi podstawy do tego, by mu nie ufać? Obiecywał, zapewniał,itd. A okazywało się, że to na nic. I tak robił swoje. Nie wiem, czy miałaby pretensje o to, że grzebie mi w torebce. Wydaje mi się (ale tylko wydaje), że nie robiłabym z tego problemu, bo ja nie mam nic do ukrycia przed nim. Nie mam jakiś tajemnic, nie robię czegoś, co mogłoby go zranić, zaboleć lub wzbudzić u niego podejrzenia. Faktycznie piszę tylko o swoich odczuciach, a to wynika z tego, że z moim mężem trudno jest się porozumieć w kwestiach spornych. On nigdy mi nie mówi, że coś go boli, że coś mu się nie podoba, że czymś go ranię. W czasie naszych kłótni proszę go, by to robił, by mi powiedział wszystko, co mu się nie podoba, ale niestety – nie otrzymuję odpowiedzi konkretnej. Zawsze są to tylko lakoniczne stwierdzenia – “mi się też dużo rzeczy u Ciebie nie podoba, a nie robię z tego problemu tak jak Ty”. Proszę go o konkrety, to niestety nie potrafi mi ich przedstawić. Więc nie mogę odnieść się do tego, co on oczekuje, bo po prostu tego nie wiem. Muszę się tylko domyślać, a na domysłach nie mogę stworzyć sobie obiektywnego spojrzenia na sprawę. Tak więc ani prośbą ani groźbą – próbuję na różne sposoby rozwiązywać problemy, które mnie dręczą (uważam, że podstawą związku jest także szczera rozmowa i ja się do tego staram stosować – idę do mego męża z wszystkim tym, co mnie dręczy i chciałabym, by bylo także na odwrót). Niestety – w większości przypadków to próżny trud. I nie ma znaczenia, czy zaczynam rozmowę spokojnie, z humorem, bez nerwów, czy wyskakuję z “wielką mordką”. Zawsze skutek jest taki sam – ja czuję się wredną żoną, która czepia się wszystkiego, a mój mąż jest spokojnym barankiem, którego się czepiam. I kłótnia kończy się tym, że czuję się winna całej sprawy.

            Mam nadzieję, że teraz to w dużej mierze wina też hormonków, ale na hormony nie mogę przecież zwalać wszystkiego, co jest złe.
            Ech te życie…

            PS A nie macie dziewczyny wrażenia, że jak facet ogląda w kompie jakiś filmik i wchodzi potem do Was do łóżka i się do Was przytula, nie czujecie, że stajecie się obiektem, dzięki któremu Wasz facet zaspokaja swe potrzeby??? Ja niestety czasami się na tym łapie i bardzo mnie to dręczy. Bo do mojego męża taki argument nie przemawia niestety. I wiecie co – ostatnio jakoś ciężko mi jest zbliżyć się nawet do niego, bo mam świadomość, że kilka dni wcześniej czatował z kimś w necie lub oglądał jakieś babeczki, które są atrakcyjniejsze ode mnie.

            Duża buźka

            gacka i Kruszynka (19.03.04)

            • nie ma tlumaczenia

              Po przeczytaniu wszystkich odpowiedzi,jestem nieco podenerwowana. Cisnienie mi skoczylo,bo czytalam uwaznie i staralam sie znalezc w takiej sytuacji jak gacka.
              Nie wszyscy faceci zachowuja sie w TEN sposob i dlatego uwazam ze nie mozna tego traktowac jako niegroznej “normalki”.Wydaje mi sie ze taka postawa faceta sygnalizuje jego gotowosc do rozrywki,jakas tesknote niekoniecznie za seksem ale za CZYMS NOWYM. Na pewno ma to jakies glebokie podloze psychologiczne.Jest ok kiedy para wspolnie “bawi sie ” w ogladanie gazetek czy szukanie w internecie przygod-byle razem.Usuwanie sie w kat z wlasnymi fantazjami to zwykla frustracja. Nie mam ani kwalifikacji by Ci gacka doradzac. Bardzo mnie zasmucil Twoj post i przwinelo mi sie kilka znajomych par z podobnym problemem.Z doswiadczenia wiem jedynie ze musisz byc niesamowicie wrazliwa osoba ktora wiele mysli o zyciu i o uczuciach innych-dlatego tak Ci ciezko,dlatego tak to przezywasz. Trudno jest przy takiej osobowosci po prostu zabawic sie jak Twoj maz-rozumiem Cie.On Ci naprawde nigdy nie powie o co chodzi dlatego ze on sam nie wie.I tutaj zadna miara to nie jest klamstwem-dla niego taka forma spedzania wolnego czasu jest ok-szkoda ze nie pyta sie Ciebie czy Tobie jest z tym dobrze?
              Spytaj sie go raz-“gdzie w tym wszystkim JA?”
              Pozdrawiam Cie serdecznie i dziewczyny.

              • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

                Witaj,
                wiesz, ja mam podobne podejście jak Ty. A tłumaczenia, że faceci coś “muszą” czy “tak mają” są moim zdaniem po prostu żenujące, zwłaszcza kiedy słyszy się je z ust kobiet, którym tak naprawdę nie pozostaje nic innego, tylko pogodzić się z tym że własny mąż ich po prostu nie szanuje. Tak, takie zachowanie to po prostu brak szacunku. Przykro mi, że tak piszę, bo na pewno jest Ci ciężko, ale nie chcę Cię zranić. Uważam, że powinnaś walczyć o godne traktowanie Ciebie – zwłaszcza, że teraz tym bardziej potrzebujesz ciepła i poczucia bezpieczeństwa.
                Spróbuj z nim spokojnie pogadać, może zaproponuj mu, żeby usiadł i uczciwie się zastanowił, czy gdybyś to Ty czatowała z innymi facetami, oglądała niewybredne filmiki, czy napawała się widokiem nagich męskich ciał, zamiast spędzać czas z nim – czy rzeczywiście nic by sobie z tego nie robił… czy by go to nie raniło?
                Nie wiem, przecież zależy mu chyba na Tobie i dziecku… czy on chciałby mieć tatusia, który siedzi przy komputerze i zabawia się w obleśny sposób?
                Uświadom mu, że to wasze wspólne życie, a Twoje problemy są także jego problemami, czy mu się to podoba, czy nie. Ojej, przepraszam, jeśli jestem zbyt bezpośrednia, ale naprawdę życzę Ci z całego serca powodzenia. Dbaj o maleństwo i nie martw się. Jak dzidzia już będzie na świecie, to Twój mąż nie będzie miał czasu na siedzenie na czacie.
                Aha, no i pamiętaj, że najwięcej osiąga się spokojem. Bądź dla niego dobra i czuła i wtedy na pewno więcej osiągniesz niż złością i wyrzutami.
                Pozdrawiam, Agata (i?)

                • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

                  to ja jeszcze raz.
                  teraz ja przepraszam, ale wydaje mi sie, ze może za dużo pytasz. faceci okropnie sie boją pytań: a co ci sie we mnie podoba? a co sie zmieniło? ich mozg jest inaczej skonstruowany;)) i jeszcze jedna stara prawde ci podpowiem: najbardziej kusi owoc zakazany. im silniej bedziesz wymuszala nie ogladanie filmikow, tym czesciej maz bedzie szukal okazji zeby to zrobic.
                  nie, nie czuję sie jak towar zastępczy, bo jak sie kochamy, to męża podniecają moje piersi i…. hmm… reszta ciała. (niezależnie od tego czy coś oglądał albo oglądaliśmy) A ja mam tego świadomość, a przez to satysfakcje. czego i tobie zycze z całego serca.
                  pamietam, jak ja sie kiedys zachowywałam i – uwierz mi – to droga do nikąd. sprobuj nauczyc sie cieszyc zyciem i mezem. z jakiegos powodu zdecydowaliscie sie przeciez byc razem.
                  serdeczne pozdr,
                  k8 i…?

                  • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

                    podstawa kazdego zwiazku jest zaufanie, niech oglada, rozmawia. To co?? od tego nic nie ubedzie. Wazne ze mnie kocha i nie zdradza, bo wybacz ale nie traktuje tego jak zdrady. Wowczas kazdy twoj sen erotyczny z kims innym bylby tez zdrada psychiczna. A awantury??? to nie jest rozwiazanie, z psychologicznego punktu widzenie jest normalne ze twoj maz juz nie przeprasza a tylko ma pretensje. Jest zrozumiale, ze ma juz serdecznie dosyc awantur i podniesionego glosu. A wystarczylaby rozmowa, ewentualnie wyjasnienei jak ty sie z tym czujesz i jak to traktujesz. Nie chce bronic twego meza, ale postaw sie tez w jego sytuacji. Krzykiem nigdy niczego nie osiagniesz, ani szpiegowaniem. Wrecz przeciwnie, ktoregos dnia trzasnie drzwiami i wyjdzie. Czego oczywiscie nie zycze.
                    A mowienie tutaj przez inne osoby ze moje tlumaczenie to tylko objaw slabosci mojej i pozwalanie sobie na brak szacunku to raczej pomylka. Zycie to jeden wielki kompromis, jak kochasz i on kocha zapewne znajdziecie porozumienie.
                    MOwie to na podstawie swojego zwiazku, ktorego zycze kazdej kobiecie tutaj. Mam cudownego meza, co nie oznacza ze nie obejrzy sie za inna kobieta, ale co oznacza ze nigdy za nia nie pojdzie. Pozdrawiam serdecznie i nie martw sie:)

                    Dorota i Ola (21.11.2003)

                    • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

                      Dzięki Aggula za wszystkie słowa i na pewno nie uraziłaś mnie. Uświadomiłaś mi, że to faktycznie brak szacunku i muszę domagać się go od męża. Wyjełąś mi też z ust słowa, że po urodzeniu dzidzi mąż nie będzie miał czasu na takie pierdołki. Tylko zastanawiam się, czy to dziecko powinno stać się antidotum na nasze problemy? Nie chcę tego, ale też nie ma sposobu (w każdym razie ja go jeszcze nie znalazłam) na to, by mojemu mężowi uświadomić i wytłumaczyć jak bardzo mnie rani swoim zachowaniem. Wszystko to, co tutaj piszę było argumentem w czasie moich prób rozmów z mężem – że czuję się zdradzana, że nie podoba mi się to, że nie mam pewności co do szczerości jego zachowań w sytuacjach intymnych, że proszę go, by uszanował moją opinię itd. Skutek? Ja swoje, on swoje. Ja pójdę do niego, powiem co myślę, usłyszę, że się czepiam, że to nic takiego, albo nawet czasami usłyszę, że zmyślam sobie coś, że to nie prawda, a ja mu udawadniam na jego oczach, że jednak się nie mylę, idę rozmyślać i czuję się winna, że ograniczam swojego męża, że jestem zaborcza itd. Ale nigdy nie pogodzę się z faktem, że faceci tacy już są – bo faceci to też ludzi, mają rozum, umysł, którym mogą sterować i mogą wyciągać wnioski i starać się zmieniać. Dla mnie tłumaczenie, że instynkt wygrywa z rozumem jest co najmniej banalne i niezrozumiałe. Nie zmienię tego. Moze to źle?
                      Jeszcze raz dzięki

                      Duża buźka

                      gacka i Kruszynka (19.03.04)

                      • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

                        Gacka! Masz rację – i nie pozwól sobie wmówić czegoś innego. Trzymam kciuki za Wasze dogadanie się. Może się chłopisko opamięta. Trzymaj się. Agata (i?)

                        • To jest zdrada!!!

                          witam,
                          powiem ci tak…ja w przeciwienstwie do niektorych dziewczyn uwazam ze to zdrada(ale na szczescie nie ta najgorsza).
                          Ale gdybym ja mojego meza przylapala na czyms takim albo bron boze na jakims oblesnym cztowaniu to oprocz tego ze pewnie bym go uposledzila to niestety bym odeszla. Tyle ze wczesniej poinformowalam meza dokladnie jakie jest moje podejscie do zycia i wszystkich spraw.Dlatego ja postapilabym tak drastycznie.
                          Jednak nie moge sobie wyobrazic jak facet ktory naprawde kocha moglby tak postapic, nie rozumiem czemu?Przeciez to nie ma sensu. Powiedz to twojemu mezowi i uswiadom mu ze dosc,iz jest mezem to jeszcze tata a to chyba tylko sie w zyciu liczy.
                          Przeciez chyba w WAS ma wszystko czego potrzebuje(chyba ze jest chory psychiczniei i np. cierpi na jakies zboczenie). Mam nadzieje ze zrozumialas o co mi chodzi bo ja naprawde bede trzymac kciuki,aby twoj maz zrozumial bledy jakie popelnia, ze was w pewien sposob zdradza,perfidnie oklamuje,nie szanuje itd…

                          Monika & PIotr i ich cudoGwiazdeczka(ek)25.03.04

                          Edited by moniija on 2003/10/15 12:33.

                          • i jeszcze raz

                            ze wszystkich postów wybralaś ten, w którym ci napisano, ze ogladanie stron intern. to brak szacunku dla zony.
                            rozumiem, ze chcesz zyc ze swiadomością tego, ze twoj maz cie nie szanuje. (to nie jest prawda, tylko twoje subiektywne przekonanie)
                            uzywasz słów: nigdy sie z tym nie pogodze
                            coz, jezeli chcesz prowadzic krucjate, to oczywiscie twoj wybor.
                            zanim ja zaczniesz, przeczytaj jeszcze raz posty od szczesliwych kobiet w zwiazkach, ktore nie urywają kochajacym ich mężom glowy za to, za zauwazaja inne kobiety.
                            serdecznie pozdrawiam i zycze szczescia
                            k8 i…?

                            • Zgadzam sie z Wizard!

                              Kochana Gacko!

                              Ja osobiscie nie zgadzam sie absolutnie z tymi wypowiedziami dziewczyn, ktore ci mowia o zaufaniu jako podstawie zwiazku i bronia twojego meza. Oczywiscie, zaufanie jest podstawa, ale kto je naruszyl w waszym malzenstwie. Kto obiecywal, ze juz nigdy wiecej, a i tak robil swoje. Oszukiwal cie, ukrywal sie przed toba, wiec zawiodl bardzo twoje zaufanie. Tak jak pisalam wczoraj – nie probuj sie obwiniac, awantury nie sa dobrym rozwiazaniem, ale rozumiem, ze w takich sytuacjach ciezko jest trzymac nerwy w ryzach. Zgadzam sie w 100% z wypowiedzia Wizard, tez bylam w szoku jak czytalam inne wypowiedzi dziewczyn, ze faceci tacy juz sa – musza sobie popatrzec, poogladac sie za innymi. Przepraszam bardzo, prosze nie obrazac mi mojego meza, ale nie chce tu wypisywac, ze ja taka szczesciara, ale jak popatrze dookola na mezow swoich przyjaciolek, kolezanek, czy kolegow, ktorzy sa mezami (dobrymi!), oraz na cala moja (wielka) rodzine, to takich ‘krzywych’ mozna byloby moze policzyc na palcach jednej reki. Owszem, zdarzaja sie tacy, ktorzy za plecami partnerki ogladaja sie na tylki innych panienek, ale jest ich bardzo niewielu!!! Norma to szczesliwe, zakochane w sobie parki, ktore sie szanuja i wlasnie ze wzgledu na szacunek nigdy nie zrobilyby ‘TEGO’ tej drugiej osobie.

                              Dziewczyny pisza, ze takie ogladanie, czatowanie to jeszcze nie zdrada. Hmmm…, na pewno nie zdrada fizyczna, ale wlasnie psychiczna! I przeciez od czegos zawsze sie zaczyna. Przeciez to nie jest tak, ze facet wskakuje od razu do lozka z panienka, ale najpierw trzeba ‘przygotowac grunt’: czyli: rozmowy (telefoniczne lub internetowe w dzisiejszych czasach) przez ktore dwoje ludzi sie poznaje, potem moze spotkania i tak sie rozwija. Droga Gacko, przepraszam, nie mam najmniejszego zamiaru ciebie straszych, moja opinia w tej kwestii jest jednak taka, ze to co wyprawia twoj maz uwazam za nienormalne. Pewnie, mozesz sobie obiecywac i miec nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze jak urodzi sie dzidzia. Ale czy naprawde??? Moze po prostu zmieni sie tyle, ze ty bedziesz uwijac sie przy malenstwie – karmic, przewijac, usypiac, a maz bedzie siedziec… przed komputerem.

                              Chyba Arabella zapytala cie: ‘A co by bylo gdybys ty zaczela godzinami czatowac z innymi facetami?’ Zapytaj swojego meza. Moze do niego po prostu nie dociera, co to jest zazdrosc, bo nigdy nie dalas mu ku temu okazji, aby doswiadczyl tego uczucia. Co byloby gdyby sie dowiedzial, ze ‘kreca cie’ inni faceci, a on jest ci tak naprawde obojetny?

                              Gacko, usiadz z nim i spokojnie porozmawiajcie. Jesli mu na tobie zalezy, to bedzie probowal cos z tym zrobic.

                              I nie gniewaj sie na mnie – moze troche surowo podeszlam do kwestii, ale naprawde szczerze.

                              Powodzenia! i daj nam znac jak ci idzie

                              Pozdrowionka

                              Ania i Malutkie Kochane Serduszko
                              (23 marca 2004)

                              • Re: i jeszcze raz

                                Haaalooo, zaraz zaraz, wstrzymaj konie!
                                Tu nie chodzi o zauważanie innych kobiet. Facet nic nie przyjmuje do siebie, spędza wieczory na wirtualnych seksrandkach i oglądaniu pornofilmików, podczas gdy jego żona leży i czeka na niego sama w sypialni, a Ty to nazywasz “zauważaniem innych kobiet”? OK, tolerancja to piękna rzecz, ale nie za wszelką cenę. Jeżeli dziewczyna czuje się z tego powodu nieszczęśliwa, to na Boga, dlaczego ma na to pozwalać. Dla świętego spokoju? Tylko czyjego? Jej czy męża? Ja też nie pogodziłabym się z czymś takim i wcale jej sie nie dziwię! To jest po prostu wbrew idei małżeństwa!

                                (Przepraszam Gacka, ten post był do Ciebie, ale musiałam to powiedzieć)

                                • do k8 77

                                  Uwazam ze masz jakies bledne pojecie na temat zwiazku.
                                  To ze facet dostrzega inne kobiety – jest normalne, bo tak samo jest z nami.Ale dostrzeganie to jest calkiem inne pojecie.
                                  Juz wogole dobijajace jest to ze niektore tak obojetnie do tego podchodzicie,bo to nie jest normalne.
                                  Facet czy kobieta – wszyscy jestesmy tacy sami,jacys malency mezczyzni wymyslili kiedys sobie, zeby bylo im latwiej oszukiwac,iz on ma prawo do tego czy tego bo jest mezczyzna i ma wieksze potrzeby,a wy to bezmyslnie przekazujecie dalej. To jest dla mnie jakis kuriozum.
                                  Skoro maz np.gacki tak postepuje to cos jest nie tak i to z nim.Gdybysmy zyli w czasach ze nie mial by dostepu do zadnych z tych rzeczy chodzilby do dziwk..!Naprawde tak to wyglada.I bezsensu jest sobie to tlumaczyc, bo lepiej jest byc samemu niz byc poniewieranym w jakikolwiek sposob.
                                  pozdrawiamy

                                  Monika & Piotr i ich gwiazdeczka(ek)25.03.04

                                  • Popieram Aggulke!

                                    Dokladnie! Zauwazanie innych kobiet, a spedzanie godzin na czatach z innymi kobietami to chyba dwie bardzo rozne sprawy. Ciekawe, ja tolerancyjan bylaby K8, gdyby jej maz spedzal cale wieczory i noce na takim zajeciu, czy tez bys sobie tlumaczyla kobietko: ‘Ach, on tylko ‘zauwaza’ inne kobiety, a jakby sie przespal z jedna czy druga to pewnie w swojej wspanialomyslnosci powiedzialabys: ‘Ach, ci mezczyzni tacy slabi, potrzebuja innych bodzcow, a grunt to tolerancja!’

                                    Sorry, ale wydaje mi sie, ze k8 mydli troche oczy naszej Gacce taka dziwna koncepcja tolerancji..

                                    Ania i Malutkie Kochane Serduszko
                                    (23 marca 2004)

                                    • moje blade pojęcie o związku

                                      nie sądze ze mam blade pojecie o zwiazku
                                      znam meza od 8 lat, ad 3 jestesmy małzeństwem
                                      był moim pierwszym i jedynym facetem a ja jego pierwsza i jedyną kobieta
                                      przeszliśmy razem podwojnie śmierc dzidzusia w brzuszku
                                      przezylismy umieranie jego ojca
                                      przeżyliśmy oprocz tego mnostwo cudownych chwil
                                      nie sądze zebym miala male pojecie o tym, czym jest zaufanie i miłość
                                      dumna jestem z tego, ze moj mąż ma do mnie pełne zaufanie
                                      czuje sie doceniana, kochana i pożądana i nie mam problemów takich, że on ogląda atrakcyjne kobiety
                                      życze tego kazdej z was, bo najbardziej smucą mnie goście, którzy umykając przed żoną chodzą do hipermarketu, bo tam są wystawione gazety np. playboy, ktore spokojnie mogą przeglądnąc. zwroc uwage na tych zaklopotanych, zdenerwowanych facetow, ktorzy z czerwonymi policzkami przegladaja pisemka
                                      nie, moj maz nie kupuje na tony gazet, nie wydaje pensji na CD, ale tez nie musi zamykać sie przede mną w pokoju
                                      i na tym polega związek
                                      może to hormony ciążowe, ale wkurzylas mnie tą kwestią o moim bladym pojeciu o związku. nie znajac mnie i mojego zycia nie masz prawa wydawac takich opiniii
                                      koncze już, bo mąż przyszedl z pracy, i już teskni. a ja za nim
                                      szczęsliwa k8 z dzidzią i mężusiem

                                      • Re: i jeszcze raz

                                        Chcę tylko zacząć od tego, że oparlam się na tamtym poście nie dlatego, że było mi to na rękę, ale tylko i wyłącznie dlatego, że o godzinie, o której pisałam tamtego posta innych wypowiedzi po prostu nie było (przeanalizuj to proszę). Odnośnie tego, że mam spokojnie z mężem spokojnie porozmawiać – czytając uważnie to, co pisałam można wyczytać, że próbowałam właśnie w taki sposób z mężem rozmawiać (nigdzie nie napisałm, że zawsze robiłam awantury). Wiem, że lepiej rozmawia się spokojnie i rzeczowo argumentując. Uwierz mi – próbowałam (napisałm, że ostatnio – ciąża – zrobilam z tego powodu problem), ale wcześniej próbowałam na spokojnie przedstawić moje argumenty, wyjąsnić dlaczego mnie to drażni. Czytając to co wcześniej napisałm również można znaleźć odpowiedź czym kończyły się takie próby. Co do moich odczuć w momencie sytuacji intymnej – uważam, że mam prawo czuć to, co napisałam, tak jak Ty masz prawo czuć, że Twojego męża podniecają Twoje piersi. Bardzo się z tego powodu cieszę razem z Tobą – naprawdę. Bo dla mnie nie jest miłe odczucie, że może jestem przedmiotem i dlatego chciałam o tym komuś powiedzieć, bo do mojego męża taki argument nie przemawia, a ostatnio mam dużego doła po tym jak zobaczyłam, że mój mąż czatuje i ogląda sobie stronki w Internecie. Poza tym chcę tylko dodać, że kocham i to bardzo mojego męża i w pozostalych sprawach dogadujemy się doskonale. To jest jedyna sprawa, gdzie nie umiemy znaleźć kompromisu (może jestem w tej kwestii zaborcza, ale już wcześniej pisałam dlaczego). Nie mam też za złe memu mężowi, że ogląda się za innymi kobietami, ale nie powiem, że jestem z tego powodu bardzo dumna i że upajam się tym faktem. I jakoś trudno mi uwierzyć, że widząc, iż Twój mąż z zachwytem wpatruje się w inną kobietę nie poczujesz nutki zazdrości lub innego podobnego uczucia. Nie twierdzę, że od razu stwierdzisz, że to zdrada, ale śmię podejrzewać, że nie będzie to bardzo miłe odczucie. Ale mogę się mylić.
                                        Mam nadzieję, że nie uraziłam swoimi wywodami nikogo – nie miałam takiego celu, a opisywane przeze mnie sprawy są dla mnie po prostu problemem z którym coraz ciężej mi się żyje – a z mężem ciężko mi jest o tym rozmawiać.

                                        Duża buźka

                                        gacka i Kruszynka (19.03.04)

                                        • Re: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

                                          Czasami też mam dość komputera i tego całego internetu, który tak wciąga mojego narzeczonego. Już kiedyś mu powiedziałam, że czuję się czasami mniej atrakcyjna niż komputer. A przeciez to śmieszne, kiedy konkuruje się z internetem. Owszem wszystko jest dla ludzi ale może by tak zachowac zdrowy umiar? A już konkurowanie z panienkami z internetu bardzo mi się nie podoba:(

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: A męża mego brak-uwaga dłuuugie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general