Natalka ma za sobą pierwszą powazniejszą chorobę uffff angina za nami… skłute pupsko i poszarpane nerwy- przy kazdym dzwonku mysli ze to pielęgniarka-ucieka do kąta i mówi “mama pupa nie, pupa nie… i chociaz pokazujemy puste pudełko po zastrzykach i chociaz powtarzamy ze juz nie ma -zastanawiam sie jak długo będzie pamietać…. bidula
za to apetyt za dwoje i wyyyrosło mi dziecko strasznie 😉
w dodatku tez mnie rozłożyło i mężulo miał na głowie dwie chorujące baby hehe przed samymi swiętami
kiedy dziecko zachoruje -natrudniejszy jest pierwszy raz… prawda? a im młodsze tym gorzej…
mocno przeżyłam tą pierwszą chorobę a czy kolejne tez tak będę? jak było u was??
pozdrawiam wiosennie
p.s przy okazji DZIĘKI za wszystkie ciepłe słowa, troszke nas nie było i tak się ztęskniłam
Ola z Natalią- 2.06.2003
15 odpowiedzi na pytanie: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
Zuzka ostatnie zastrzyki pamietala przez nieco ponad miesiąc. Jak słyszała dzwonek to pokazywała na pupę i na gardło i ucho (ze beda jej zagladac). Mam wrazenie, ze szybciej zapomni jak przestaniecie jej to pudełko w ogole pokazywac. Nie ma w ogole czegos takiego jak zastrzyki 🙂
Rozwniez pozdrawiam wiosennie
Kaśka
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
eh, nie pociesze dla nas lepiej jak Hubi byl chory i byl maly:(bo wtedy dalo sie go utrzymac:)
w kazdym badz razie najlepiej niehc te dzieciaki wogole nie choruja.
Hubi pamietal o zastrzykach bardzo krotko:)ale pielegniarki ktora mu je robila nadal nie lubi
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
Kasiu, tyle ze ona z tym pudełkiem chodzi i dobrze go pilnuje przez pierwsze dni po zastrzykach wciaż tam zaglądała i upewniała sie ze juz nia ma…
ech
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
Olu, jesli chodzi o zastrzyki to każdy kolejny RAZ jest jest jednakowo trudny. Tysia pierwszą serię zastrzyków dostała jak miała 3 tygodnie. Przyżyłam koszmar, horro, coś o czym nie zapomnę. Do tej pory mam przed oczami scenki jak przychodziła “piguła”, jak Tysiaczek płakała. Myślę, że i teraz gdyby była taka sytuacja (tfu tfu tfu) to byłby taki sam horror. Boję się nawet o tym pomyslec.
Zdrówka i ciepłe pozdróweczka z Mazowsza zalanego fajnym słoneczkiem 🙂
Tysia (19m-cy) i Mama Aga
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
nina ma za sobą jak na razie tylko grypę jelitową, niby nie aż tak ostrą, ale też nieźle spanikowałam wtedy….
Pozdrawiam wiosennie Ellenko i życzę jak najmniej takich wrażeń….
Monika & Nina 19.11.2003
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
Ale najważniejsze że jest już drowa i że apetycik dopisuje.
U nas też była poważna choroba na przełomie grudnia i stycznia: zapalenie jamy ustnej a potem zapalenie płuc. To najgorsze dni w życiu mojej Martuni. (i moim też) Miała gorączki prawie do 40st. cały czas tylko leżała, nikomu tego nie życzę. Teraz na te święta też się rozchorowała ale obyło się bez antybiotyków. Chorowała tydzień. Teraz wraca jej apetyt z czego się cieszę bo moja jadła w chorobie. Będzie dobrze. Przed nami ciepłe dni i pocieszam się tym że w lecie nie ma tylu chorób co jesienią i zimą.
Marta 20m-cy
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
a ja nadal mam na głowie dwóch chorującyhc chłopów :((
fajnie, że Wy zdrowe 🙂
buźka wiosenna !
[i]Ewa i Krzyś (2 lata i 3 mies.)
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
co sie dziwic dzieciom, jak mnie trzeba z igłą godzinę ganiać (dosłownie) i tak nie zawsze dam sie ukłuc!!
mnie robi zastrzyki mama – to jest dopiero jazz:)
bruni i Filipek 23mce !
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
Ja nie lubię nawet jak Ada ma katar. Ogólnie jestem panikarą i wolę jak Ada jest zdrowa. Całe szczęście (odpukać) rzadko choruje…
Dobrze że Natalka już zdrowa, pogoda sie robi, szkoda przesiadywania w domu
pozdrowienia!
Ada 22m!
ps.friko.pl
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
My jeszcze jesteśmy przed tym pierwszym razem- jak na razie najpoważniejszą chorobą Wiktora było zapalenie ucha- ale syncio zniósł ją bardzo dzielnie, obyło się bez zastrzyków, no i w ogóle szybciutko choroba minęła.
Ale biedna Natalka musiała się wycierpieć przez te zastrzyki- dobrze, że już po wszystkim!!!!!
My również pozdrawiamy!!!
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
To dobrze, że Natalka już zdrowa. Jestem pewna, że szybko zapomni o zastrzykach jak i o chorobie. A za dwóch niech dalej je 🙂
Pierwszy raz powinien być zarazem ostatnim :((
Nasz 1 raz byl koszmarny. Dziecko prawie nieprzytomne, niemal 40 st. gorączki, rozpalony, rozkaszlany. Jak sobe przypominam tamtą noc, płakać mi się chce – to był koszmar :((
Trafil do szpitala, z ktorego go zabraliśmy i leczyliśmy w domu. Były zastrzyki (3 dziennie), bolesne. Były przerażające inhalacje 🙁 Brrr, nigdty wiecej. Igor mial wtedy 16 miesiecy i znosil chorobę dzielnie – poza tym, że pani od zastrzyków go przerażała.
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
Hm…dla nas kazdy chorobliwy czas jest paskudny…czy to pierwsze chorowanko…czy każde nastepne…
Dobrze, że Natalka juz zdrowa…i oby jak najdłużej.
Biedactwo zastrzyki zapamiętało ale może juz wkrótce nie będzie pamietać tych niemiłych przeżyc…
Zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzmy
Beata i Maciek (11.02.2004)
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
U nas tez jak dotad tylko trzydniówka i angina były jako powazniejsze choroby i niech tak juz zostanie! Iza nie robiła z zastrzyków problemu w ogóle – chodziła do przychodni nawet chetnie (a teraz to wrecz biega za lekarzami:)
Całe szczęście że juz wszystko dobrze…
A z apetytem u izy było identycznie jak u was:) Odbije sobie!
Monika i Iza 21 miesięcy
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
zdrowka zyczymy..
my juz nie jedna mamy za soba..rozne przeziebienia..goraczki…grypy..claudia raczej chorowita… Ale nie powiem..kazda chorobe przezywam tez..choc sie juz przyzwyczailam..
claudia..ur.29maja2003;)))
Re: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…
WIELKIE wyrazy współczucia… ech, ale będzie lepiej!
buźka!
Ola z Natalią- 2.06.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: bo najgorszy jest ten pierwszy raz…