We wtorek po południu wyrwałam ząbka (ósemkę). Bardzo mnie boli. Spuchłam, mam gorączkę i L4.
A co najgorsze nie mogę jeść. Gryzienie nie wchodzi wogóle w grę. Dlatego wczoraj po powrocie od lekarza odwiedziłam sklep i kupiłam sobie coś czego zdecydowanie gryźć nie trzeba. Tak więc kupiłam kaszkę mleczno-ryżową z morelami oraz 2 obiadki w słoiczkach Cielęcinka z warzywami oraz Bogracz – zupa węgierska.
Tak nawiasem mówiąc drogie to jak cholera. Swojemu dziecku będę sama gotować obiadki. Nie żebym taka skąpa była ale myślę, że jak na świecie pojawi się to upragnione maleństwo to będę mu chciała dać to co najlepsze. A obiadki domowe są przecież najlepsze bo tam znajdzie się zawsze odrobinka matczynego serca.
Ale się rozmarzyłam…
:(( Idę pooglądać tv, dziś leci “Dziewczyna i chłopak”. Tak swoją drogą jaki ten los jest przewrotny. Zawsze chciałam mieć bliźniaki (może po tym filmie) a tu nie mam ani jednego malucha. :((
rrenya 🙁
7 odpowiedzi na pytanie: Boli mnie pysio…
Re: Boli mnie pysio…
ładnie to napisałaś z tymi obiadkami
pewnie coś w tym jest. Takie jedzonko przygotowane przez mamusię pewnie lepiej smakuje…
Niestety nie znam sposobów na złągodzenie takiego bólu, ostatnio sama przez to przechodziłąm. Cierpiałam dodatkowo psychicznie, bo to był zdrowiuteńki ząbek, ale tak jakby nadplanowy. Miejsca dla niego nie było. tak mi go szkoda było….
Ale za to inne mają miejsce
Żaba Monika
Re: Boli mnie pysio…
oj wiem jaki to ból! Rok temu wyrwałam ząbka – była to właściwie operacja chirurgiczna – szczegółów oszczędzę. Ale przez kilka dni nic nie mogłam jeść… wtedy misiek kupował mi zupki dla niemowląt, a mamusia jak robiła obiadek, to wszystko miksowała:) Pycha! fajnie jest byc dzidzią. Tylko, ze te przysmaki są bezpłciowe! Ja tam muszę doprawiać je vegettą, wtedy… palce lizać:) Ale fakt – drogie są strasznie! Dlatego ja kupiłam robot, który potrafi robć takie papki. A na ząbek pomaga zimny okład na policzek:)
Buziaki!
radosna erica
Re: Boli mnie pysio…
Dzięki!
Kostki lodu już się w zamrażarce produkują.
W moim przypadku to też jak operacja bo nie dość że pod narkozą to jeszcze mam założony szew.
Co do obiadków ze słoiczka to przyprawienie ich to podstawa. Bez tego to nadają się tylko do tego żeby dać je kotu (mój miał na ten obiadek wielką ochotę, dał mi to wyraźnie do zrozumienia jak tylko otwarłam słoiczek). O właśnie mój kot siedzi na kaloryferze i wygląda przez okno. Czeka na swojego “tatusia” bo powinien już dawno wrócić z pracy.
A co do robota to kupiłam właśnie taki mojemu chrześniakowi, a właściwie to jego rodzicom, na chrzest.
Moja szwgierka bardzo go sobie chwaliła. W związku z tym że mój chrześniak już dawno wyrósł z rozdrabnianych obiadków rozdrabniacz czeka na nowego użytkownika. Zresztą nie tylko rozdrabniacz. 2 wózki, a do tego “tona” ciuszków, do wyboru, dla dziewczynki i dla chłopczyka.
No i jak tu nie mieć dzidzi. Trzeba to wykorzystać.
Całuski przesyłam.
rrenya
Ps. A wiesz, że już za 11 dni idę do szpitala?
Re: Boli mnie pysio…
polecam płukanie naparem z szałwi ze 3 razy dziennie – ładnie ściąga nic się nie paprze i szybciutko goi – a co do tych papek… ich smak też nie jest mi obcy brrrrrr
Pozdrawiam 🙂
Miyu
Re: Boli mnie pysio…
no jak tak, to z Bogiem sprawa:) Na mnie nie czekają ubranka… chociaż nie, bo ostatnio kuzyn Przemcia obiecał nam ubranka:) no ale… zobaczymy…
radosna erica
Re: Boli mnie pysio…
A ja zabki mam nawet zdrowe ale jedzonko dla dzieci to sobie czasem kupie, tyle tylko, ze niestety tone pieprzu musze wsypac i troche soli.A kupuje bo lubie:)dla 12 miesieczniakow;) i zupki mleczne tez,dlatego mam juz kolekcje lyzeczek hihihih
wiesiolek.HormeelS.witB.E
Re: Boli mnie pysio…
z jedzonka dla dzieci to ja lubię tylko kaszki. Najlepiej mi smakują mleczno-ryżowe z bananami. Jest mi już odrobinę lepiej. Łyknęłam przed chwilą kolejny antybiotyk. No, trochę szerzej otwieram usta. Na obiad zjadłam jajecznicę. Nie wiem czy pasowała na obiad ale przynajmniej nie trzeba jej było gryźć
rrenya
Znasz odpowiedź na pytanie: Boli mnie pysio…