Kochane niezawodne!
.. Mituśka ma 16 m-cy..od kiedy przesiadła się do “starszego” fotelika..(właśnie teraz sobie to uświadomiłam – miała wtedy jakieś 10 m-cy – kurcze może istnieje jakaś zależność?)..baaaaaardzo źle znosi każdy wyjazd..
.. Nie będę się rozwodzić, co i jak..proszę tylko..dajcie mi cynk na jakiś specyfik dla takiego malucha..przeszukuję net..pytałam w aptekach.. Ale tam wszystko od 6 r.ż., no może poza Lokomotiv..ten od 3.. Ale i do 3 lat nam daaaaaaaleko..co dawałyście takiemu małemu dziecku???
Lekarka twierdzi, że to minie..i ewentualnie można clemastin podać na godź przed podróżą (clemastin???)..
..przeglądałam trochę archiwum.. Ale proszę o świeże info dot. leków.. Najlepiej homeopatycznych, ziołoleków..
..z góry wielkie dzia za każdą sugestię:)
gotka
11 odpowiedzi na pytanie: Choroba lokomocyjna..- lek???
Miałam ten sam problem z dwuletnią już Milą. Dla tak małych dzieci nie ma (przynajmniej nie znalazła, choć pytałam w wielu aptekach) specjalnego leku.
Ja zaryzykowałam przed długą drogą i rpozpuściłam Lokomotiv bodajże w wodzie i takie coś dałam do picia. Nie wymiotowała, więc chyba zadziałało, ale to był jeden jedyny raz.
Zresztą – ten lokomotiv doradziła pani w aptece, choc wiedziała, ile dziecko ma lat.
Ostatnio, jak jest chłodno, problemu z jazdą na szczęście nie mamy, ale też daleko z Milą nie jeździmy.
Minie mowisz…;) ja mam chorobe lokomocyjna do tej pory Zadne lokomotiv nie dzialalo nigdy na mnie, wrecz mialam wrazenie ze jest mi po tym bardziej niedobrze bo przymulalo. A czy nie bylo tak w waszym przypadku ze w mniejszym foteliku woziliscie ja z przodu a teraz z tylu? z tylu bardziej trzesie wiec jesli sie da sadzajcie ja z przodu. Dobrze jak bedzie miala mozliwosc patrzec przez przednia szybe, w bocznej drzewa, domy itd szybko sie przesuwaja co nie ma dobrego wplywu, absolutnie nie pokazywac, nie zajmowac jakimis ksiazeczkami bo “skaczace” obrazki tylko nasilaja zawroty glowy i najwazniejsze bez wzgledu na pogode zawsze miejcie uchylone ciut okno, naplyw swiezego powietrza jest zbawienny, chociaz mialabybyc przykryta po uszy niech naplywa delikatnie powietrze z zewnatrz. Dla mnie zbawienne mietowe cukierki i cos do picia bo zawsze jak jade a chce mi sie pic mdlosci okropne. Mam nadzieje ze to i u ws sie sprawdzi, tak w skrocie: przednie siedzenie przodem do kierunku jazdy, uchylone okno i picie 😉 Aaaa i nie moze byc za goraco, wtedy tez robi sie niedobrze 😉
Edytuje bo mi sie jeszcze jedna rzecz przypomniala 😉 malo dynamiczna jazda !!! nie hamowac ostro, wiecznie meza za to opierdzielam jak mi zolodkiem rzuca po calym brzuchu 😉
plasterki transway
Moze mała kiedy siedzi w tym “nowym” foteliku nie radzi sobie z tym co do niej w trakcie jazdy dociera.
Spróbujcie ograniczyc pole widzenia w bocznych szybach.
Tak by widziała głównie to co z przodu sie dzieje a nie po bokach.
podobno pozostanie osobistym, własnym kierowcą pomaga 🙂
a poza tym podpiszę się pod całym Twoim postem
chłodno w aucie, patrzenie przed przednią szybę, małe łyki picia, coś miętowego, żadne książeczki, ewentualnie pokazywanie “ciekawostek” przez przednią szybę, bardzo łagodne hamowanie i równie łagodne ruszanie, podobno start z ręcznego kiedy samochód “powstaje” jest najgorszy (moja córka i mąż cierpią na to), łagodne skręcanie. Częste postoje i wywietrzenie samochodu i siebie pomaga. Moja córka reaguje też na zapach samochodu. W naszym jest oki, a u dziadka pachnie jej “nowością” a nie ma żadnych odświeżaczy, no a ją mdli.
Ponoć na nadgarstku jest punkt, który można masować, uciskać (jakieś plasterki “wsysające” to miejsce chyba są) Musiałabyś w necie poszukać.
Ja musiałam przejść na aviomarin, bo córka w lokomotiv przestała wierzyć 😉 no i nie działał już na nią (ma 7 lat)
..dziękuję Wam dziewczynki..:)
pracuje nad tym 😉
My wypróbowaliśmy kilka syropków. Nic nie pomagało, Patryk za każdym razem wymiotował. Pomaga tylko aviomarin (daję ół tabletki). Patryka nie boli brzuch, nie wymiotuje ale za to przesypia prawie całą drogę (daję mu lek tylko w długą trasę – ok 4-8 godzin jazdy).
Na krótkie trasy Patryk dostaje… Tic-Taca. Zauważyłam, że on ledwo siądzie do auta to już mówi, że go brzuch boli. Kiedyś dałam mu właśnie tic taca mówiąc, że to aviomarin. Brzuch po chwili przestał boleć 😉
..dziewuszki..ostatnio doszło do tego..że nie dało sięMałej włożyć do samochodu..już jak widziała go z daleka – ryk..w domu rozmawialiśmy o samochodzie..ryk..:(
.. No ale tydzień temu wizyta kontrolna i 40 min jazdy do pobliskiego miasta..chcąc niechcąc trzeba było Pimpka spakować i ruszyć..
i powiem Wam..przygotowaliśmy Małą..i wszystko poszło gładziutko..
..pokazywałam jej zdjątka, jak była Mała i siedziała za kierownicą..kupiłam cocculine i już dzień wcześniej podawałam..wzięliśmy do auta jej ulubionmuzę.. No i błogosławię Was dziewczynki..bo to był strzał w 10..zdjęliśmy oparcie z przedniego siedzenia i Mała patrzyła przed siebie z zainteresowaniem..o dziwo wsiadła do samochodu bez płaczu..jakieśmaleńkie pomrukiwania tylko (wczęsniej nie było to możliwe.. A jak już jąwsadziliśmy, żeby się przejechać to był ryk..przez cały czas.. Nieprzerwany).. No a teraz..
dzia kochane!
gdyby wiecej forumek tak bez oporow stosowalo sie do rad innych forumek…….. ciesze sie ze znalazlas sposob na spokojna droge 🙂
Nic na tym swiecie nie dzieje sie bez przyczyny wiec moze moja wstretna choroba lokomocyjna byla wlasnie po to aby ulatwic zycie malej dziewczynce pomysle o tym przy nastepnych mdlosciach zamiast klnac na meza “jak jezdzi”
clemastin działa na dzieci uspakajająco i wyciszająco
Znasz odpowiedź na pytanie: Choroba lokomocyjna..- lek???