Chwalę się tym, że moje dziecię zaczęło budować zdania. Proste, 2 – 3 – wyrazowe, ale powód do dumy mamy jest! Mówi np. “Tu siedzi mama” albo “Idziemy do baby”, albo “Misiu chodź do mamy”. Jestem dumna jak paw, chociaż pewnie wybitnego powodu do dumy nie mam.
A teraz się skarżę:
Mój szef (którego w myślach określam teraz niecenzuralnymi słowami, których nie przytoczę tutaj), kiedy dowiedział się, że mam torbiele w mózgu ZABRAŁ MI NADLICZBÓWKI!!!
A co go s..syna obchodzi, że w jeden weekend wydałam na lekarzy całą moją pensję, bo nikt mnie nie chciał skierować na badania, a potem jeszcze wizyty u panów profesorów w naszej pięknej stolicy (też słono płatne)! A on się po prostu wolał zabezpieczyć od “niewygodnego” pracownika, który może zrobić mu “świństwo” (w jego oczywiście chorym mniemaniu) i np. zachorować i pójść na zwolnienie. Do tego mam jeszcze małe dziecko! Co Wy na to? Zna ktoś większego skurczybyka?
DziuniaP+Kasia 14.02.03
6 odpowiedzi na pytanie: Chwalę się i skarżę
Re: Chwalę się i skarżę
Zdań gratuluję, kiedy ja się doczekam ech…
A szef faktycznie świnia. Strasznie mi przykro, że tak Cię potraktował beznadziejnie…
Kaśka
Re: Chwalę się i skarżę
O szefie się nie wypowiem bo by było wielkie PIPPPP 😉 Ale gratuluję zdolnej córeczki, my nadal czekamy na pierwsze zdanie 🙂
Agus i Kamilek (24.03.2003)
Re: Chwalę się i skarżę
zdań gratuluję 🙂
a może szefowi zanieś opinię specjalisty że możesz pracować w takim wymiarze czasu pracy w jakim pracowałaś do tej pory. Wiesz widocznie się zabezpiecza w razie czegoś – może potrzebuje podkładki – orzeczenia lekarza, wiesz pracodawca odpowiada za pracownika. Może zadzwoń do inspekcji pracy w swoim mieście i dowiedz się jak to jest
Re: Chwalę się i skarżę
Jesli chodzi o córeczkę i postęy w mówieniu to gratuluję, my ciągle czekamy na pojedyncze wyrazy:)
Natomiast szef pewnie obawiał się i chciał zabezpieczyć, aby nik nie zarzucił mu że zmusza cię do pracy w godzinach nadliczbowych w przypadku gdy masz problemy zdrowotne.
Tak jak radza dziewczyny przynieś zaświadczenie, że możesz pracować w godzinach nadliczbowych i postrasz go PIP’em (Pańśtwowa Inspekcja Pracy). Ale nie znam szefa i może intencje miał inne i jak piszesz chodziło li tylko o kasę w przypadku chorobowego.
Basia i Jagódka 28.06.2003
Re: Chwalę się i skarżę
po pierwsze gratuluje pierwszych zdan kasi
a po drugie…tez mi nic cenzuralnego do lba nie przychodzi…szkoda gadac
Re: Chwalę się i skarżę
Oj, optymistki dziewczyny jesteście, jeśli sądzicie, że ten buc myślał choć przez sekundę o moim zdrowiu i zabezpieczał się przed czymś… Ja nie mam takich złudzeń. Gdyby tak było, porozmawiałby ze mną wcześniej, zasugerował przyniesienie kwitka od lekarza itp. A on zadzwonił do mnie, kiedy byłam na zwonieniu, żeby nie musieć patrzyć mi w oczy i powiedział tyle, żebym nie przygotowywała planów na te godziny, bo on mi je zabiera. A po powrocie go nie zastanę, bo gdzieś drań wyjeżdża. Pewnie ma nadzieję, że do jego powrotu moje złe emocje opadną. Gość odgrywa się na mnie od czasu, kiedy mój mąż podziękował mu za współpracę i przeszedł na własne rozliczenie. Pewnie mu się wydaje, że to wynik jakiegoś gwałtownego przyrostu naszej gotówki. A przecież nie powiem swojemu durnemu szefowi, że mąż miał po prostu okazję zarabiać pieniądze w miłej i spokojnej atmosferze, a nie w tym psychiatryku, który on stwarza swoim pracownikom. Poza tym mój szef uważa, że skoro mój mąż pracuje w domu, to powinien zajmować się Kasią, kiedy mała jest chora. Palant sam na siebie nigdy nie pracował, to nie wie, że pieniądze na ZUS, księgową, VAT, podetek, telefony itp. cuda z nieba nie spadają i trudno jednocześnie zajmować się takim małym absorbującym cudem i zarabiać na życie. Albo obie rzeczy robi się beznadziejnie… Ale sobie ulżyłam! Dzięki za wysłuchanie i zrozumienie.
DziuniaP+Kasia 14.02.03
Znasz odpowiedź na pytanie: Chwalę się i skarżę