Jakiś czas temu pisałam na forum, że mam możliwość pobawić się na weselu, ale nie wiedziałam czy pojechać bo………. obawiałam się zostawic Maćka samego (czyt. bez mojej opieki).
Otóż postanowiłam jednak pojechać i spróbować się pobawić, od tygodnia ściągam mu mleczko i zamrażam, nawet udaje się zebrać tego w miarę sporo.
Problem polega na tym, że na myśl, że będę musiała (?) tam pojechać czuję……. ZŁOŚĆ. Staram się czymś zająć, nie myśleć ani nie czuć w ten sposób, ale nie potrafię tego od siebie odsunąć. Jestem zła na koleżankę, że bierze ślub akurat teraz, na męża, że chce jechać i nie powie że “może byśmy zostali, bo on też się martwi jak to będzie”, w końcu na siebie, że udało mi się tyle tego mleka ściągnąć, że nie mam wymówki.
Jutro przyjeżdża moja mama, która zostanie z Maćkiem. Będzie też moja siostra. A ja nawet jak myślę o ich przyjeździe też jestem zła, a zawsze się cieszyłam jak miałam je zobaczyć.
Zdecydowałam się pojechać, bo myślałam że tak będzie dobrze dla wszystkich. Dla Maćka, bo przecież nie może być ze mną non stop przez całe życie i dla nas, bo nie byliśmy nigdzie razem od bardzo dawna (w ciąży nie byłam w stanie biegać na imprezki).
Czy ja jestem nienormalna?
Aneta i Maciuś (21.06.2004)
2 odpowiedzi na pytanie: Chyba jestem jakaś dziwna.
Re: Chyba jestem jakaś dziwna.
OJ jesteś w 100% normalna!! Dla mnie na początku też było ciężko rozstawac się z małym. Teraz też wolę sama nakarmić, bo uważam że robię to najlepiej hihihi Wszystko powoli się ułoży, na to trzeba czasu. A na wesele jedź i baw się dobrze. Twoja mama na pewno sobie poradzi z małym
Ela i Adaś 16.08.2003
Re: Chyba jestem jakaś dziwna.
No co Ty!!! Wcale nie jestes dziwna. Ja uwazam, ze dziwne byloby gdybys nie przezywala takich uczuc. Przeciez Twoj synek jest jeszcze taki malutki i teraz jestescie szczegolnie blisko. Nie zmuszaj sie do niczego na sile i jesli bedziesz sie zle czula to wroccie wczesniej z mezem do domu – jestem pewna, ze zrozumie.Ja bylam na weselu jak Julka miala 3,5 mca i bardzo fajnie sie bawilismy ale duzym plusem bylo to, ze wynajelismy pokoj bardzo blisko lokalu w ktorym ono sie odbywalo.Kiedy tylko chcialam to szlismy z mezem do malej i wcale nie bylo to dla nas utrudnieniem.Wokol byl duzy park po ktorym mama spacerowala z Juleczka.Wszyscy bylismy bardzo zadowoleni.Zycze udanej zabawy i pamietaj, ze Ty wiesz najlepiej co dla Was dobre.
Magduska i Julka(16.03.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: Chyba jestem jakaś dziwna.