Moje bliźniaki w paź. skończyły 2 lata i generalnie do tego czasu mówiły pojedyńcze wyrazy typu mama, tata, baba, ciocia. Oprócz tego posługiwały się pierwszymi sylabami wyrazów trudniejszych tzn. wychodzących ponad ich zasób słów. W grudniu córeczka z dnia na dzień nauczyła się dokańczać wyrazy tak że dziś mówi już pełnymi zdaniami, powtarza wierszyki, piosenki, itp., natomiast synek nadal sylabizuje tzn. potrafi powiedzieć całe zdanie z tym że za trudne dla niego wyrazy mają jedynie pierwszy człon. Staram się jakoś tymm nie przejmowac zbytnio dużo dzieciom czytam, rozmawiam z nimi (nie tylko zresztą ja) choć gdzieś w głębi serca trochę się niepokoję tą trudną mową synka. Czy dziecko którejś z was też w ten sposób zaczynało mówić?
5 odpowiedzi na pytanie: Ciężka mowa
Re: Ciężka mowa
Mój Kacperek ma 2 lata, a do mówienia zdań to jeszcze daleko przed nim. Obecnie mówi okolo 10 słów – zreszta napisałam o tym przed chwila osobnego posta w tym dziale. Nie martw się. Są słabsi.
Re: Ciężka mowa
Też uważam, że nie powinnaś się martwić… Choć wiem, że przy bliźniakach masz pewnie skalę porównania (zresztą takie porównania są chyba nieuniknione).
Mój Tomek w listopadzie skończył dwa lata a do mówienia jak w przypadku innych dzieci listopadowych które znam jest mu baaaardzo daleko. W tej chwili mówi mama, tata, baba, dziadzia, dzidzia – na siebie, auto, tak, nie (w jego wykonaniu jest to “ta” i “ne”) i kilka innych słówek. Za to rozumie wszystko co się do niego mówi i wykonuje polecenia (jak mu się chce Kiedy proszę, żeby np. wyrzucił pustą butelkę do śmieci idzie do kuchni i wyrzuca do śmieci, albo gdy proszę, żeby podał mi kubki do zmywarki chodzi po całym mieszkaniu i znosi kubki.
Nie martwię się zupełnie w tej chwili tym, że wolniej nam idzie mowa. Wiem, że czasami zdarzają się problemy logopedyczne, ale ja zacznę chodzić po specjalistach dopiero jak Tomek skończy 3 lata i nie bedzie żadnych postępów w mówieniu.
Nie martw się na zapas! 🙂
Wioletta i Tomek 2 latka i 2 miesiące
Re: Ciężka mowa
myślę, że nie ma powodu do niepokoju. jasne, że jako mama bliżniaków porównujesz rozwój swoich dzieci, ale nawet u bliźniąt rozwój nie przebiega tak samo. myślę, że jeśli synek robi postępy to nie ma się czym przejmowac, nadejdzie czas, że zacznie dokańczać trudne wyrazy.
Franuś też tak miał, zacynał, nie kończył albo wymawiał tylko końcówkę, dziwacznie przekręcał wymyślał własne słowa…..i to wszystko z czasem zanikło, teraz mówi pięknie pełnymi zdaniami, a gdy skończył dwa lata były to wyłącznie pojedyncze słowa.
daj mu czas, będzie dobrze.
Effcia, Frań(20.08.03) i…(30.08.06)
Re: Ciężka mowa
Maciej za chwilke dosłownie skończy dwa latka, a z mową jest bardzo kiepsko.
O zdaniach możemy tylko pomarzyć… A głównie w jego słownictwie występuja proste wyrazy…do określania zwierząt używa tylko i wyłącznie odgłosów przez nie wydawanych…piesek to nadal “hau”, kotek “miau”…jedyne co się ostatnio nauczył to “mampa” – czyli małpa.
Prawie wszystkie wyrazy zniekształca…i zupełnie nic powtarzać nie chce.
Jeszcze się nie martwię…liczę na postęp z dnia na dzień 😉
Każdego dnia prawie dochodzi nowe słowo… Niektóre niestety też szybko zostają zapomniane…
Wydaje mi się, że chłopcy mają cięższą mowę…stąd różnica pomiędzy Twoimi dziećmi.
Ale skoro dużo ze soba przebywają to synek wkrótce dogoni siostrę 🙂
Beata i Maciek
lutoofki.republika.pl
Re: Ciężka mowa
Dzięki za optymistyczny odzew. Uzbrajam się w cierpliwość i będę czekać. Faktycznie tak jak piszecie z dnia na dzień jest lepiej i co do rozumienia co się do niego mówi nie ma żadnych problemów, a wręcz jest odwrotnie. Synek uwilbia pomagać, czyli np. jak napisała któraś z was znosić naczynia do zlewozmywaka, coś podać, posprzątać, wyciągać i chowac zakupy do odpowiednich szafek. Bardzo lubi aby mu czytać bajki, opowiadać gdzie był i co robił ale dla obcych to istna chińszczyzna. Cóż pewno te chłopy (siopy jak mówi mój synek) tak mają.
Znasz odpowiedź na pytanie: Ciężka mowa