witam.
Mam do Was pytanie.Wczoraj dowiedziałam się o śmierci mojego wujka:((Może nie byłam z nim zbytnio zżyta,ale to tata mojej najlepszej kuzynki.Jesteśmy bardzo ze sobą związane… A inasze rodziny spotykają się w każdy wolny czas(święta,ferie,wakacje,czasem zwykłe weekendy)…
Czy pogrzeb w tym okresie ciąży może mieć jakieś minusy?Może podróż nie będzie taka męcząca,bo to tylko 2,5 godziny jazdy samochodem,ale nie wiem jak zniosę widok rozżalonej rodziny. Cholera,że też musiało się tak stać :(( !!!!!!
Jak myślicie?Jechać… czy zostanie mi wybaczone,jeśli mnie nie będzie?Chciałabym być ale się boję…
Wiolka i Karina
16 odpowiedzi na pytanie: Co byście zrobiły?
Re: Co byście zrobiły?
Decyzje pozostawiam Twojemu sumieniu, sama ja musisz podjac. Jednak pamietaj o jednym: nie probuj na sile zadowolic innych, przede wszystkim Ty i Twoj maluszek jestescie najwazniejsi. Pisze Ci o tym, poniewaz kilka tygodni temu gdy jeszcze nie bylam w ciazy przyjelam zaproszenie na wesele (kuzyn), za trzy tygodnie dowiedzialam sie ze jestem w ciazy i juz nie potrafilam odmowic. W efekcie poszlam na to wesele choc czulam ze powinnam pomyslec o sobie:bylam przeziebiona, w 5 tyg ciazy,200 km od nas, zimny kosciol – 1,5 godziny i potem przyjecie na ktorym bylam do 2. W sumie nic takiego, w pierwszej ciazy bylam rowniez w tak niskiej ciazy na weselu u znajomych i bylo ok. Po 4 dniach lezalam juz w szpitalu i choc nie mam pewnosci ze to mialo wplyw – nie moge sobie wybaczyc ze nie mialam smialosci odmowic i chcialam zadowolic wszystkich dookola. Nie warto. Wiec przemysl swoja sytuacje, podejmij decyzje zgodnie z sumieniem.
Re: Co byście zrobiły?
Decyzja jest bardzo trudna, eozumiem. Jednak jeżeli masz choć cień wątpliwosci to powinnaś sie zastanowić czy aby na pewno musisz tam być. Myśle, ze możesz złozyć wcześniej kondolencje rodzinie zmarłego mówiąc jednocześnie, że ze względu na zaawansowanie ciaży nie przyjedziesz. wg mnie masz do tego pełne prawo.
Pozdrawiam Cię, 3maj sie cieplutko
Olinka
Re: Co byście zrobiły?
Witaj ! Kiedyś czytałam, że dziecko najlepiej rozwija się w harmonii, miłości i spokoju. Ja bym podarowała sobie taką uroczystość. Widok zmarłej osoby nie należy do “pięknych”. Myślę że dużym przeżyciem jest już obserwowanie rozpaczy osób najbliższych zmarłego. A jeśli jesteś związana emocjonalnie ze swoją kuzynką to na pewno będziesz to bardziej przeżywać patrząc na jej smutek, żal.
Myślę, że inni zrozumieją jak nie pojedziesz. Myślę że równie ważna jest modlitwa za zmarłego wujka a nie sama obecność na pogrzebie (co niesie ryzyko, że maleństwo wcześniej przyjdzie na świat albo Twojego przeziebienia, co nie jest pożądane w ciąży). Zrobisz jak uważasz !!!Odpowiedz sobie co jest dla ciebie najważniejsze, a na pewno podejmiesz słuszną decyzję !
Ja na początku ciąży również miałam pogrzeb wuja. Nie miałam takiego dylematu, bo jakiś miesiąc wcześniej leżałam ze względu na plamienie w ciąży i kiedy to się stało nie chciałam ryzykować. Z tym, że pogrzeb miał się odbyć 450 km od mojego miejsca zamieszkania i było to latem (duże upały). Nie pojechałam na ten pogrzeb i nikt się nie obraził, a ja mam czyste sumienie.
Pozdrawiam
Aneta i Amelka
Re: Co byście zrobiły?
ja myśle, że mozesz spokojnie sobie darować ten pogrzeb…
nie wiem, ale chyba starałabym sie skontaktowac z kuzynką, złożyc jej szczere kondolencje i wyrazić ubolewanie, jednocześnie informując, ze w związku z Twoją ciążą i emocjom jakie towarzyszą pogrzebowi wolałabyś sie na pogrzebie ie zjawiać. przepros i wyraź nadzieje, że zostalaś zrozumiana…
pozdrawiam
VICHY i LA ROCHE POSAY
Re: Co byście zrobiły?
witaj
ja rowniez mialam taka sytuacje, jednak byla roznica jesli chodzi o pokrewienstwo
zmarla znajoma mojej rodziny, bardzo bliska znajoma!! byla samotna, starsza, spedzala z nami wiekszosc swiat, moj tata wychowywal sie w jej otoczeniu- byla sasiadka jego rodzicow i jego przez praktycznie cale zycie
po smierci mojej babci, byla dla niego jak druga matka
tak wiec byla i dla mnie jak babcia
bylam z nia zzyta i bardzo przezylam jej smierc
bylam wtedy w ciazy, juz na sama wiadomosc nie czulam sie dobrze a co mowic o pogrzebie
dlkatego tez na samym pogrzebie nie bylam
i mysle ze chyba lepiej nie narazac siebie i dziecka na wieksze emocje, a zwlaszcza te negatywne
Magda
i
Re: Co byście zrobiły?
Nie jedź, tylko złóź kondolencje kuzynce, na pewno wszyscy zrozumieją.
Mira + Jaś (24.06.1996) + Ania (12.01.2003) + Martusia (06/07 2005)
Re: Co byście zrobiły?
Przykro mi z powodu śmierci Twojego wuja…
Zostań w domu, niepotrzebne są ani Tobie ani maluchowi takie silne doznania.
Dorcia 08.08.04
Re: Co byście zrobiły?
Coz, dolacze tylko do moich poprzedniczek. Mozesz wyslac wieniec, przeslac kondolencje, z kuzynka spotkac sie pozniej, iedy emocje beda nieco mniejsze a kiedy juz urodzisz i bedziesz miala na to czas i ochote – mozesz zawsze wybrac sie na cmentarz, aby uspokoic sumienie. Nie warto ryzykowac takiego stresu. Moze to zabrzmi glupio, ale Twoj wujek napewno by nie chcial abys dla niego ryzykowala swoje zdrowie. Najwazniejsze sa uczucia i pamiec a nie sam fakt bycia na pogrzebie. Rodzina powinna to zrozumiec. A jesli nie – to bedzie to egoistyczne z ich strony, ale kiedy emocje minal – przejdzie im!
Pozdrawiam
Re: Co byście zrobiły?
Dzięki dziewczyny.
Chyba faktycznie nie pojadę.
Dziś zadzwonię do kuzynki i z nią pogadam..
Mam nadzieję,że wszystko się ułoży i nie będą mieli do mnie żalu i,że nadal
będzie chciała być chrzestną naszej kruszyny…
Co ja gadam!Na pewno będzie chciała:))
Jeszcze raz dzięki.
Wiolka i Karina
Re: Co byście zrobiły?
Witaj.
Na początek współczuję śmierci wuja.
Co do mnie – niestety jak byłam w 5 m-cu ciąży z pierwszą córcią to umarł mój najukochańszy tata. Oczywiście na pogrzebie byłam i we wszystkim uczestniczyłam. Wspomagałam się tylko proszkami uspokajającymi ziołowymi. Mimo takich przeżyć córcia urodziła się zdrowiutka.
Jeżeli czujesz się na siłach…decyzję pozostawiam Tobie.
Powodzenia.
Aneta
Re: Co byście zrobiły?
Czytając przedwczoraj o Twoim problemie nie pomyślałabym, że i mnie się to samo tak szybko przytrafi.Właśnie przed chwilką odebrałam telefon z wiadomością,że zmarł mój chrzestny.poryczałam się i jest mi bardzo przykro. Niby nie byłam z nim tak mocno związana ale tak jakoś mi smutno.Wydaje mi się, że ja nie mam wyjścia i muszę jechac na pogrzeb.Odległość – 60 km, więc nie stanowi to problemu, ale cała ta oprawa…..ojej,gęsia sórka.
Pozdrawiam
Re: Co byście zrobiły?
no cóż to bardzo smutna okoliczność, też uważam, że powinnaś zastanowić się czy konieczna jest twoja obecność. W naszym stanie wiele się nam wybacza. Na pewno cię zrozumieją, poza tym mają głowy zaprzątnięte czymś innym niż tym kto był a kto nie. Wiem coś o tym.
Ja nie miałam takiego wyboru jak ty. Będąc w trzecim tygodniu ciąży (czyli najważniejszy początkowy okres rozwoju dziecka) nagle zmarł mój tata…
Mój jedyny rodzic ponieważ mama zmarła kilka lat wcześniej. Miałam totalną depresję, a przy tym martwiłam się co będzie z dzidzią przy takim stresie. Wygląda jednak, że wszystko jest oki i myśl o dziecku dała mi siłę oraz optymistyczny punkt zaczepiania dotyczący przyszłości…
Re: Co byście zrobiły?
Cześć.
Przykro mi z powodu chrzestnego…
Mi też wydawało się,że nie mam wyjścia i bardzo chcę jechać,ale nawet rodzina namawia mnie,żebym została w domu. Po prostu kupimy wiązankę i moi rodzice ją zawiozą.Ja pójdę do kościółka u siebie w miescie i pomodlę się za jego duszę,a na grób pojedziemy póżniej…może nawet za tydzień jak będę na tygodniowym urlopie. Po prostu wiem,że nie wytrzymałabym psychicznie i fizycznie tej uroczystości…:((
Tymbardziej,że to już 8-my miesiąc ciąży.
Pozdrawiam
Wiolka i Karina
Re: Co byście zrobiły?
Miałam taką sytuację. Nie pojechałam. Bałam się, bo w ciąży trudno odgadnąć jak się kobieta zachowa. Ja bym Ci radziła nie jechać, ale to Ty musisz zdecydować.
Gosia i Artek
Re: Co byście zrobiły?
Sedecznie Ci współczuję z powodu śmierci wujka.
Gdy byłam w 2 m-cu zmarł ojciec męża. Mieszkaliśmy razem wiec byliśmy bardzo zżyci. To był straszny czas, uczestniczyłam w pogrzebie łącznie z czuwaniem przy zmarłym. Nie polecam- nastrój przygnębienia, jakiegoś strachu potem okropne sny o gnijących zwłokach (przepraszam). Zrobiłam to tylko dla męża- wtedy mnie bardzo potrzebował.
Jakby było mało w m-c później zmarł mój ukochany dziadek. Na ten pogrzeb nie pojechałam, bo 1. nie czułam sie już na siłach a po 2. to ponad 800 km ode mnie i bałam sie o dziecko.
Moja rada jest jedna- jeśli naprawdę możesz nie pojechać to nie jedź, sam pogreb jest ciężki, a to co po nim to…dla mnie to był koszmar.
Ania
Re: Co byście zrobiły?
JECHAC I NIE PANIKOWAC ;0)
Znasz odpowiedź na pytanie: Co byście zrobiły?