Cześć! Jestem nową uczestniczką forum, choć czytelniczką już od conajmniej roku. Najpierw pokrótce przedstawię Wam moją sytuację. O dzidzię staraliśmy się z mężem ok. 1,5 roku. W końcu nagle zupełnie niespoziewanie (przestałam myśleć) zaszłam w ciążę. Trwało to niestety tylko 8 tygodni i skończyło się obumarciem płodu. Od samego początku ciąży miałam problem z plamieniem, leżałam 2 tygodnie w szpitalu.
Po wyjściu planowałam odczekać ok. 3 miesięcy i do dzieła. Ale w między czasie wysłałam męża na badania. No i wszystko jasne: 3,7 mln plemników 30% aktywnych. Lekarz narazie dał mu kurację zachowawczą na 2 miesiące: folik i polfilinę na poprawę ukrwienia. Ja dołożyłam od siebie magnez, potas, cynk, a+e i B kompleks. Prawdopodobnie przyczyną obumarcia był więc wadliwy plemnik. Czy powinnam teraz zaczekać aż do wyników za 2 miesiące? Boję się że mogłoby się znów przytrafić wadliwe nasionko i skończyłoby się to tak jak za pierwszym razem. Jak sądzicie czy prawdopodobieństwo że znów “wygra” taki wadliwy jest duże? (ze mną wszystko w porządku).
7 odpowiedzi na pytanie: czy powinniśmy zaczekać
Tu Belcia z dobrymi nowinkami dla Ciebie!!!
Cześć. Muszę ci powiedzieć, że to że twoja ciąża obumarła to wcale nie wynik wadliwego plemniczka. Pamiętaj, że natura tak to uregulowała, że tylko jeden i tylko “supermen” może połączyć się z komóreczką!!! Najprawdopodobniej była to wada płodu i tu też natura dała znać o sobie… Po prostu fasolka przestała… O, Boże jakie to smutne!!! Ale lepsze to niż jakby fasolka miała urodzić się z jakąś poważną wadą genetyczną i być skazana na cierpienie…. Musisz po prostu to zrozumieć a na pewno będzie Ci łatwiej!!!. A propo plemników to mój Mąż też ma kiepskie wyniki!!! Ale ja cały czas powtarzam sobie, że wystarczy tylko jeden “supermen”!!!! Na pewno Wam się uda – USZY DO GÓRY!!! Trzymam kciuki i życzę szybkiego zaciążenia!!!
IZA]
P. S. Wiesz na “Naszym-Bocianie” lekarz zajmujący się leczeniem niepłodności w Białymstoku napisał dziewczynie po poronieniu, że on nie zaleca żadnych przerw w staraniu się. Po tym fakcie zaleca pacjęntkom normalne życie i seks kiedy przyjdzie ochota!!! Może skonsultuj to z nim.
Re: czy powinniśmy zaczekać
Mam nadzieję, że sytuacja sie nie powtórzy. Trzymam za was kciuki i za zdrowego, silnego plemniczka!!!
Proszę o kciuki, aby w tym cyklu się udało!
Betsi
Re: czy powinniśmy zaczekać
Witaj, mamy bardzo podobną sytuację (opisane w wątku z 8 sierpnia), Pytałam właśnie na bocianie o to co Ty i dostałam odpowiedź, że to właśnie te dobre zapładniają a wadliwe nie mają tej zdolności. Najprawdopodobniej więc przyczyna poronienia była inna. Czekam właśnie na wyniki badania przeciwciał antykardiolipinowych. Ja też się zastanawiałam, czy rozpoczynać już starania, no i moje wątpliwości zostały rozwiane! Powiedz, w jakiej dawce przepisano Twojemu mężowi folik? Pozdrawiam, trzymajcie się oboje i nie martw się. Agata
Re: czy powinniśmy zaczekać
Po dacie chyba nie znajdziesz – wątek “Dobiło mnie…”
Re: czy powinniśmy zaczekać
Czesc! Ja tez po poronieniu, zabieg mialam dokladnie 19 dni temu. Tu gdzie mieszkam mowia ze spokojnie mozna sie starac od 1szej miesiaczki. Tobie tez polecam starania od teraz, bo jak dziewczyny mowia, raczej nieprawdopodobne, zeby to ten nieszczesny wadliwy plemniczek, byl przyczyna poronienia.
Owocnych staran!
Gosia
Re: czy powinniśmy zaczekać
Witaj w Naszym gronie! Przyłączam sie do opini dziewczyn, że nie ma sensu czekania, tak więc do dzieła. Ten cykl tez jest naszym pierwszym cyklem starań po poronieniu i tez ciąża obumarła. Zaraz po małpie też sie wybieram na badania i mężuś także ale staramy się, co ma być to będzie, po jednym poronieniu kobieta ma takie same szanse na donoszenie juz nastepnej ciąży jak kobieta która nigdy jeszcze nie poroniła tak mówią lekarze. Więc nosek do góry i życzę owocnych starań!
Kasiek
Re: czy powinniśmy zaczekać
Cześć dziewczyny. Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Naprawdę zrobiło mi się lepiej na duszy jak przeczytałam wasze opinie. Bo przyznam się że byłam pełna obaw o te wadliwe nasionka! Wcześniej zaplanowałam że zacznę się starać od sierpnia (3 miesiące po zabiegu) ale się przestraszyłam po badaniach męża i zaczęłam się wachać. Teraz będę już spokojniejsza. Tylko teraz dla odmiany coś się zachamowało z moim cyklem, prawdopodobnie dlatego że zaczęłam nową pracę (stres, zmiana rytmu życia) ale za dwa, trzy tygodnie wszystko wróci do normy (już to przerabiałam w poprzedniej pracy). Noi w takim razie chyba się wezmę ostro do pracy (to znaczy mój mężuś !!!). Będę na bierząco się pojawiać tu, w miarę możliwości ponieważ nie mam internetu w domu tylko w pracy, ale postaram się jak najczęściej – bo tyle tu ciekawych informacji!
Odpowiadając na pytanie ile mój mąż dostał Foliku: dokładnie to Acidum folicum 0,15 dwa razy dziennie)
Pa!
Znasz odpowiedź na pytanie: czy powinniśmy zaczekać