Dziewczyny….
Z okazji zbliżających się walentynek nasunął mi się pewien temat,a w zasadzie pytanie… Mianowicie czy Wasi mężczyźni dbają o to abyście spędzali czas tylko we dwoje? Czy proponują wspólne wypady do kina? Organizują wyjazdy na jakieś weekendy…? Zapraszają na tak zwane randki…? Chodzi o to czy chcą ( i jak o to dbają) spędzać czas tylko we dwoje z Wami,czy raczej wolą organizować już czas z dziećmi – rodzinnie?
…bo tak mi się troszkę smutno robi jak myśle że teraz to już tylko MY jako RODZINA a nie jako PARA…Jak to jest u Was???
Pozdrawiam
16 odpowiedzi na pytanie: Czy Wasi mężczyźni zabierają Was na "randki" ?
Tak to już jest. Wraz z przyjściem na świat dziecka (dzieci) kończy się swoboda w kwestii np. spontanicznych imprez, wypadów bliższych i dalszych itp.
U nas jest różnie. Nieraz znajdziemy czas aby się wyrwać gdzieś tylko we dwoje. Ale nie robimy tego zbyt często, ponieważ na co dzień jak jesteśmy oboje z mężem w pracy, małym zajmuje się babcia. Wiem, że po całym dniu opieki nad nim jest wykończona. Oczywiści jak chcemy lub potrzebujemy wyjść gdzieś sami w wekend nie protestuje i zostaje z naszym bąblem, ale my staramy się nie wykorzystywać tego zbyt często.
W zasadzie to organizujemy wypady w trójkę żeby ten czas poświęcić dziecku, a babcia ma wtedy zasłużony odpoczynek.
Edit: Mój mąż zawsze i bardzo chętnie (wyjazd, kino, kolacja) we dwoje, tylko mnie nieraz żal mamy że zostaje z dzieciem.
My niestety mieszkamy w Uk gdzie nie mam zadnej rodziny. Przyjaciol czy znajomych nie chcemy obarczac odpowiedzialnoscia za nasza Mie, zreszta pozostaje tez kwestia zaufania. Moj maz planuje cudowne wyjscia rodzinne, dba abysmy obie mialy pod dostatkiem atrakcji – nie narzekam.
Randki tylko we dwoje urzadzamy sobie jak odwiedzamy dziadkow w Polsce. Wiadomo, wszyscy spragnieni kontaktu z wnusia wiec my z czystym sumieniem mozemy isc gdzies tylko we dwoje. zazwyczaj i tak konczymi w moim najlepsiejszym 😉 pubie na swiecie (w moim rodzinnym miescie), otoczeni znajomymi, ktorych nie widzielismy cale wieki :D.
wwiem, ze chetnie by organizowal. ciagle jezdzimy razem na koncerty i swietnie sie bawimy.
ale zywcem nie mamy z kim zostawiac dzieci i takie okazje trafiaja sie baaaaaardzoooo rzadko:/
my z mężem staramy sie wychodzić gdzieś tak raz na dwa tygodnie, nie wiem czy to randka, ale staramy sie spedzic milo czas, jak jest okazja to zostaiwamy nasza córeczke siostrze a jak nie no to jest to rodzinny wypad
Nie- do niedawna nie mielismy z kim zostawic dziecia.
Teraz jak juz mamy maz jakos na to nie wpadl;)
Wybieramy sie niedlugo na wyjscie ze znajomymi, ale o takim sam na sam jeszcze nie bylo mowy. A szkoda:(
Moj maz jest domatorem i to raczej ja musze myslec o takich sprawach.
a my bylismy 2 tyg temu w klubie na “tańcach”, z czwórką znajomych. wszyscy dzieciaci i pierwwszy raz wyrwani na taka impreze. muzyka z lat naszej młodości (impreza gorączka sobotniej nocy), wódeczka, sushi…. moze nie romantyczna randka ale było super. Tylko mnie potem główka bolałą a mąż kregosłup nadwyrezył i z 5 dni z bólu wył (troszke mnie za mocna podrzucał w tancu) :). Raz bylismy tez w knajpie ze znajomymi – to był szok ze sie dało podadac na spokojnie bez dzieciaków. Sami to chodzimy do kina ale to jest tylko film i biegiem wracamy do dzieci…..
My… Nie mamy nawet sekundy dla siebie…każdą wolne mój chwile spędza na kompie…zamiast spędzić dzień ze mną siedzi na kompie do wyjscia do pracy…romantyczna kolacja…marzenie:(
my się czasami wyrywamy do kina ale to nieczęsto… w 2 dzień świat wyrwaliśmy sie na 2 dni na śnieżkę i to było chyba najdłuższe… wychodzimy z założenia ze nie po to zrobiliśmy sobie Jaska żeby go babciom podrzucać… ale czasem to by się chciało… teraz mamy zamiar gdzieś sami wyskoczyć a czy się uda??? Marnie to widzę bo babcie katar łapie…
a
jak tylko jest okazja z kim dzieciaki zostawic – to tak tak tak…
My niestety z tych nieromantycznach i ja i – chociaz czasami mi tego brakuje.
Musze go zapraosić na jakąś randkę 🙂
moj mąz jest typowym łazikiem…
ciagle by tylko mnie gdzies zapraszał i ze mną wychodził, ale źle trafił, bo ja jestem typem domatora.
Typem organizatorki to raczej ja jestem – mój mąż mi się poddaje:).
Choć przyznam, że na ostatnie Walentynki to On zorganizował opiekę do dzieci i zaplanował kino z kolacją…
mój gdybym pozwoliła to cały czas by mnie ciągnął na randkę mimo, ze już 17 lat minęło:) czasami robię to dla niego,ale zdecydowanie wolę z nim w domu siedzieć,bo leń jestem by wyjśc;)
Owszem, wychodzimy sami. Teatr, kino albo kawiarnia. Jednak zawsze ja jestem prowodyrem takiej eskapady. Mój mąż, choć może nie potrafi tego okazać bezpośrednio, bardzo kocha nasze dzieci i wszędzie lubi je brać ze sobą.
reklamodawców zapraszamy do
Internetowy Dom Mediowy net Sp. z o.o.
ul. Senatorska 13/15, 00-075 Warszawa
fax: +48 (0)22 829 65 74
pozdrawiam
dorotka1
moderator
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy Wasi mężczyźni zabierają Was na "randki" ?