Chodzi mi o to, czy wykonują proste polecenia od razu, czy musicie im parę razy powtarzać?
Pytam, bo po moim dziecku spływa wszystko jak po kaczce. Nie mam z nią jakiś poważnych problemów, ale trace nerwy jak muszę po raz piąty powtarzać, żeby np. umyła zęby, posprzątała coś itp. Albo zajmuje się akurat czymś innym i mówi, ze za chwile tylko skończy i oczywiście po chwili zapomina, albo idzie coś zrobić, ale zanim dojdzie to już zapomni po co szła…ręce mi opadają. Kończy się na tym, ze po którymś razie zaczynam na nią krzyczeć i wtedy dopiero dostaje rozpędu i zaczyna coś robić, choć też nie zawsze. Nie mówie, że chcę, zeby mi dziecko na każde skinienie chodziło jak w zegarku, ale, żeby chociaż przy trzeciej mojej prośbie posłuchała. Nie chce krzyczeć, sprawia mi to wielką przykrość, dla niej pewnie też. Dużo razy na ten temat już rozmawiałyśmy, ale nie ma poprawy. Może się czepiam, może to jest norma, a ja za dużo wymagam. Jak jest u Was? Proszę Was o pomysły, co zrobić, zeby dziecko słuchało?
38 odpowiedzi na pytanie: Czy Wasze dzieci są posłuszne?
nie jest posłuszny w takim sensie, że wykonuje od razu rozkazy bo tez jest małym człowieczym indywidualista a nie robotem:D
i to jest dla mnie dobry znak;)
no właśnie, dlatego marzy mi się, zeby się zebrała w sobie chociaż za trzecim moim podejściem.
cos TY:)
gadam i gadam i w pewnym momencie trafia:)
Ja” hubert ubierz sie”
H;” zaraz”
Ja”hubi prosze ubierz sie”
H:” tylko skoncze sie bawic”
J”Hubert prosze”-juz glosniej i wyrazniej
H” jeszcze jeden wyscig”
J”HUUUBerrrt!”
H”jejku juz ide”
i nadal go nie ma, po chwili wychodzi z pokoju schodzi na dol i sie ubiera:)
Dzięki:)
czasami mi się wydaje, ze z moim dzieckiem coś nie tak, a to co piszesz, to balsam na moje nerwy;)
chociaż u mnie z reguły jest trochę gorzej, bo po chwili wychodzi i się pyta – mamo a co ja miałam zrobić:eek:
Do mojego dziecka dociera za minimum piątym razem przy czym ze 2 razy trzeba ryknąć bo nie dotrze wcale.
bardzo dobrze wiem o czym piszesz…
kuba bywa taki rozkojarzony wlasnie i to mnie troche martwi szczerze powiedziawszy…
U nas tak samo za 3-5 razem reaguje 🙂
Czasem za pierwszym, czasem za trzecim a czasem za piątym zrobi o co proszę.
Jak mnie mąż o coś prosi to ja też czasem za pierwszym, czasem za trzecim a czasem za piątym, a czasem wcale 😀
Jak poproszę o coś męża to czasem za pierwszym (rzadko), czasem za drugim a czasem za piątym razem wykona. Albo wcale 😀
No to skąd dzieciak ma brać lepszy przykład? :cool::Dhmmm;)
Zalezy jaki ma nastrój i co robi w danej chwili. Zdarza sie, ze reaguje za pierwszym razem, a czasami w dokladnie tej samej sytuacji moge prosić, prosić i nic… Inna sprawa, że reakcja często jest zależna od sposobu wydania polecenia (wprost czy “podstępem”). Ale tak prawde mówiąc to jeśli Emilka mnie czy męża o coś poprosi, to tez czasami musi poczekać. Sami dajemy taki przykład – czasami chcemy po prostu skończyć to co robimy i dopiero wtedy spełniamy prośbę. Czasami mnie nosi – wiadomo. Nie licze na to, że zawsze od razu zrobi to o co poproszę, tylko chciałabym żeby kiedyś załapała, że są chwile, kiedy powinna się sprężyć, ale są i takie, kiedy może sobie pozwolić na “zaraz mamusiu” i nie wywoła to mojej złości. Właśnie to staram się cierpliwie tłumaczyć – zaczynać rozróżniać kiedy na co można sobie pozwolić.
życzę bezstresowego weekendu 🙂
o toto!
mniej wiecej tak samo 🙂
dokładnie to samo chciałam napisać
a tak tez bywa:)
niekiedy schodzi i sie pyta “wolalas mnie?”wtedy to juz mam ochote go udusic:)
np.spieszac sie do pracy:)lub jak gdzies wychodzimy, wszyscy juz gotowi a moj synus:) “zaraz tylko jeszcze jeden wyscig”wtedy nerwy puszczaja:)
adachu jest nieposluszny
charakterny, uparty i potrafi byc wyjatkowo zlosliwy
ale potrafi tez z usmiechem robic to, o co go poprosze i jeszcze okazywac zadowolenie, ze ma jakies obowiazki
szkoda, ze tych pierwszych sytuacji jest znacznie wiecej
Mój jest chory… Nie może. Cierpi na głuchotę selektywną! ;)))))))
ta choroba jak widać rośnie do rangi epidemii;)
Masz racje, tu jest pies pogrzebany…
Gabryśka też ma dni, kiedy jest taka cukierkowa, niestety również nie często.
W tamtym tygodniu zostawiłam ją na noc u mojej siostry. Zachowywała się tak, ze siostra mi oznajmiła, ze to cudowne dziecko:D jak chce to potrafi… Chociaż w przedszkolu też mi się nigdy panie na nią nie skarżyły, po prostu to nas olewa, no i może jeszcze dziadków:(
ja czsem dla skrócenia procedury zamiast prosić 5 razy i ryknąć za 6-stym,,, drę się już za 2-gim….
….do Jagody dociera średnio za 3… do Kamili za…..?????? do Dagny… Dagna to odgzielny przypadek bo na tym etapie im bardziej czegoś niewolno tym bardziej to się robi…
Nie za bardzo….
Np Szymi proszę włóż buty….
Na co Szymi leżąc na plecach na korytarzu nakłada na nogi rękawiczki i mówi….jestem Szympansem 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy Wasze dzieci są posłuszne?