Witajcie…..
Te osoby co mnie kojarza to jestem ta studentka z Wroclawia w ciazy i w potrzebie… ale nie o tym chcialam pisac. Tak wlasnie jestem w malym szoku, ze wogole ktos mi odpisal (za co serdecznie dziekuje) lub zaoferowal pomoc (w roznych tego formach)… Pisze tak dlatego poniewaz jestem osoba nieznajoma, a mimo to tak wiele osob choc pragnie sprobowac mi pomoc. Od pol roku pomocy szukam wszedzie od rodziny po MOPS….I wlasnie rodzina – to taka przykra rzecz jaka mi sie nasunela po tych dwoch dniach czytania od Was postow (chociazby wspierajacych), po przeczytaniu innych postów (gdzie mamy ofiarowuja swoja pomoc przyszlym mama i ich pociechom). Mam bowiem kuzynke, ktora od 10 lat siedzi (wlasciwie do roku temu sieziala) w Kanadzie. Jej maz jest jednym z najlepszych komputerowcow na swiecie i nic dodac nic ujac siedzi na ogromnej kasie. Rok temu urodzila Sare i przyjechala do Polski. Na sama coreczke dostawala 1200$ mc nie wspomne o zarobkach meza (sama nie pracuje). Sarunia jest kochana, okrutnie rozpieszczana – przez rok bardzo ja pokochalam….Jak kuzynka sie dowiedziala, ze jestem w ciazy moja ciocia (jej mama), ona i wogole wszyscy sie ucieszyli… i od razu wspomnieli, ze nie mam sie co martwic jakos pomoga. Ciotka cos wspomniala ze Monia (kuzynka) odlozy ciuszki i wogole…. Poniewaz nie miala co robic z kasa kupowala Saruni codziennie jakies super ciuszki (czesto firmowki)… Tak zlecial rok i….. Nagle sie okazalo ze wracaja do Kanady bo tu Sara sie zle rozwija :/ – to coz ich sprawa a ja nie komentuje…Wszyscy liczyli na to ze kuzynka zostawi choc lozeczko (bo kto by transportowal do Kanady – kasa w bloto) – pudlo… Szybciuto je wyslala (z tego co wiem ok 1000 zl za wszysko zabulila + kupno nowego w ktorym Sara miala spac przez mc jak tamtego nie bedzie, a tamto bylo przycietne – zaden kombajn) – bez komentarza…Ok wiec mialam nadzieje, ze da choc te gorsze ciuszki…wybierze pare (z tych 10 kartonow ktore miala) – pudlo – Jak nie wiedziala jeszcze ze jestem w ciazy powiedziala swojej mamie ze odda do PCK jak ja wspomnialam i ciotka zaproponowala (bo to przeciez rodzina) ze Sylwusi mozna cos dac (mi) to ja oswiecilo ze chce 2 dziecko :-(( a nie pozyczy bo Sarunia uzywanego po innym !! (jakby moje bylo gorsze) nie wlozy :-((Zrobilo mi sie wtedy bardzo przykro. Wychowalysmy sie razem. Nasi rodzice mieszkali podobnie, pozyczalysmy sobie kiedys wszystko i wogole :-(( To dlaczego moja kruszynka miala by byc gorsza?? Zepsuje jej te rzeczy czy czyms sie zarazi !!! Ehh (kuzynka tylko nabaknela ze to firmowki i jak ona moze oddac Komus !!) I tak wlasnie jest w rodzinie… Monia wyleciala do Kanady 1,5 mc temu…- co najlepsze – nawet nie zadzwonila zyczac szczesliwego rozwiazania :-(((o ciuszkach czy czymkolwiek nie wspomne)….Zaznacze tez, iz przez caly rok powtarzala ze 2 dziecka nie chce bo nie mogla by go kochac tak jak Sare :(( Czy to nie jest wg Was chore !!! Przepraszam, ze tak sie rozpisalam i wogole mi glupio…bo to moja kuzynka !!!! ale takie sa realia…. Tak mi sie to nasunelo, ze tu moge liczyc na kazda pomoc… Nawet duchowa… A Ci dla ktorych taka pomoc to pstrykniecie palcem nawet nie zyczyli mi by moja niunia byla zdrowa :-(((…..Ehhhh jednym slowem : DZIEKUJE TU WSZYSTKIM CO MI POMOGLI, SA WSPARCIEM DUCHOWYM – bo to naprawde wiele dla mnie znaczy….
Sylwia z niunia (12.07.2003r.)
7 odpowiedzi na pytanie: Czyz to nie jest przykre ….
Re: Czyz to nie jest przykre….
z rodzina to tylko na zdjęciu dobrze sie wychodzi … trzymaj sie mocno i niczym nie przejmuj wszystko bedzie ok! pozdrawiam i zycze miłych kopniaczków od dzidziusia 🙂
Kicia1 i Fasoleczka
Re: Czyz to nie jest przykre….
To przykre co piszesz ale nieraz tak jest że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu a obcy szybciej pomogą. Ja mam to szczęście że mogę liczyć na najblizszych. Trzymaj się cieplutko.
Kaśka i Cyganiątko 22-25.11
Re: Czyz to nie jest przykre….
Sylwia, nie przejmuj się takimi rzeczami, bo to szkodzi Tobie i Niuni, ta laska o której pisałaś jest chora i tyle, tak to jest,że czasami ludziom wali w dekielek (przepraszam,ale się wkurzyłam), a najszybciej z pomocą gotowi są ci, którym też się nie przelewa, bo sami rozumieją,że różnie bywa.
Monika i… (05.10)
Re: Czyz to nie jest przykre….
Sylwia nie przejmuj się, bo nerwy moga tylko zaszkodzić Twojej dzidziuni. Wg mnie to Twojej Kuzynce chyba kasa uderzyła do głowy. Oby nikt jej w przyszłości nie potraktował tak jak ona potraktowała Ciebie, bo to naprawdę przykre i wtedy już nie byłoby jej tak miło.
Pomyśl, że na szczęście czasami spotykamy na swojej drodze ludzi zupełnie obcych a o wiele bardziej nam oddanych i serdecznych od naszych bliskich. I to właśnie jest wspaniałe. Życzę Ci jak najwięcej takich właśnie znajomości i pogody ducha.
Pozdrawiam, Magda i maluszek (11.06.03)
Re: Czyz to nie jest przykre….
Powiem ci szczerze że juz sama tyle razy o tym sie przekonałam jezcze nie będąc w ciązy. Mnie zawiodła juz tyle razy nawet najblizsza rodzina a pomagali ludzie po których nigdy tego bym sie nie spodziewała. Po tych doswiadczeniach przekonałam sie ze trzeba miec twardy tyłek i nie liczyc na zbyt wiele bo zawsze lepiej jest byc mile zaskoczoną niż rozczarowaną. Mi pomogło w życiu juz bardzo duzo ludzi w bardzo różnych sytuacjach i takich ludzi malenka tez będziesz spotykac jeszcze na swojej drodze,a twoja kuzynka to poprostu świnia,,,,,(sorrki) i niech te ciuszki powiesi sobie w ramki. Sylwuniu nie poddawaj się,głowa do góry bo słoneczko jeszcze nie raz zaswieci dla ciebie. Najważniejsze żebys nie przejmowała się,żebys była pogodna pomimo tego ze czasam w życiu nie jest tak jak sobie to wymarzyłyśmy.Ja trzymam za Ciebie kciuki i życzę tobie z całego serduszka wszystkiego dobrego dla ciebie i twojego dzidziusia (juz chyba niedługo bedziecie razem)jak bedziesz miała ochote pogadac to zapraszam na gg 2072870.pozdrawiam Cie, buziaczki
ja i mój Eminem lub Eminemka(2.11.2003)
Re: Czyz to nie jest przykre….
Tak – to zdecydowanie jest CHORE. Posłuchaj, Twoje maleństwo będzie dla Ciebie największym skrabem i największym szczęściem, które Cię spotkało. Nie możesz mysleć, że Twoje dziecko mogłoby być gorsze, bo nie będzie miało takich ciuszków jak Sara. Mnie nie zależy na tym, by dziecko opływało w “bogactwie”, by miało parę kartonów firmowych ciuchów. To nie o to chodzi w życiu. Sama widzisz, że bogactwo tak “rozpieściło” Twoją kuzynkę, że za nic nie chce podzielić się z Tobą niczym. To jest po prostu skąpstwo. Nie przejmuj się nią. Nie zamartwiaj się. Jej się ułożyło i tobie się ułoży życie. Wszystko będzie w porządku. To jak się zachowała świadczy tylko i wyłącznie o niej samej, Ty nie musisz tego “przeżywać”, bo to tylko nasuwa smutne myśli. To przykre, że ktoś z kim kiedyś byłaś blisko i dzieliłaś się wszystkim teraz odmawia Ci pomocy.
,
Aga i Niunia – 15.08.’03.
Re: Czyz to nie jest przykre….
jak to mawiają, z rodziną to się najlepiej na zdjęciach wychodzi… na Twoim miejscu przestałabym się odzywać do tak obłudnej kuzynki. Pewnie, że Twoja kruszynka nie jest gorsza – na pewno w przyszłości będzie o wiele lepszym człowiekiem niż owa Sara, bo będzie znała wartość pieniądza (tak mi się przynajmniej wydaje), a takie rozpieszczone do przesady dzieci często dają w kość rodzicom, jak dorosną…. oj, czasem i to bardzo…
Beata z Małgosią (04.05.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Czyz to nie jest przykre ….