Depresja , a planowanie ciąży

Witam !
Z tego co zdążyłam się zorientować jestem chyba jedną z najstarszych forumowiczek. Stąd też mam obawę czy ktokolwiek jest w stanie choć w małej części zrozumieć co dzieje się w mojej głowie. Mam 34 lata za soba bolesne przeżycie w postaci poronienia 6 lat temy. Mimo, że moje życie intymne przed tym zdarzeniem nie nalezało do szalenczo namietnych, to jednak chyba było w normie . Po poronieniu nie umialam sobie dac rady z sama soba i z calym swiatem. Moj stan psychiczny ciagle zmierza w dol ku przepaści, a małżeńskie kontakty intymne są tragiczne. Ja nic nie czuję, a po wszystkim chce mi sie płakać. Mimo, że mam regularne miesiączki, z wykresow temperaturek wychodzi że z owulacją nie ma problemów tak beznadziejne pożycie małżeńskie nie pozwala mi zajśc w ciąże. Lekarze (ginekolog, psychiatra ) mówią mi, że dziecko na pewno by mi pomogło. Dodam tylko, że mój mąz mnie na prawdę kocha , bo to wszystko wytrzymuje. Z mojej strony nie wchodzi w gre zainteresowanie innymi mężczyznami.(kobietami też!!!). Czy w takiej sytuacji można planować macieżyństwo (czy to nie będzie z krzywda dla dziecka ). Czy to jest w porządku, żeby dziecko przyszlo na swiat z rozsądku, a nie w wielkiej miłości i namiętności. Czy któraś z forumowiczek przeżywła coś podobnego do mnie i jaka podjęły decyzję i jak sobie z tym wszystkim poradziły.

16 odpowiedzi na pytanie: Depresja , a planowanie ciąży

  1. Re: Depresja , a planowanie ciąży

    Alisia,
    nie wiem co napisać – jesteś pod opieką specjalistów, więc oni z pewnością wiedzą najlepiej jak Tobie pomóc.
    Nie wiem, czy powinnam to pisać, ale czy myślałaś o adopcji….. (wiem, że to napewno trudne, ale powiem Tobie, że ja dopiero zaczynam starania, ale pomyślałam, że jeśli nie uda nam się w rok najwyżej półtorej to bardzo realnie o tym pomyślę). Tak naprawdę przecież nie chodzi o to żebvy być w ciąży tylko o to, żeby mieć dziecko…..
    Będę przy Tobie z wiarą, że znajdziesz w sobie siłę i “chwycisz wiatr w żagle”, a wtedy spełnią się wszystkie Twoje marzenia

    • Re: Depresja , a planowanie ciąży

      Nie wiem czy dobrze zrozumiałam że Twój stan psychiczny związany jest z poronieniem 6 lat temu. To szmat czasu nawet jak na żałobę (depresja po poronieniu jest niczym innym jak żałobą po stracie dzieciątka:(). Wspomniałaś o psychiatrze ale nie wiem czy to była jednorazowa wizyta czy opiekuję się on Tobą. Na mój gust potrzebujesz takiej pomocy, bądź pomocy psychologa. Ten stan trwa już zbyt długo żeby to lekceważyć. Jestem pewna że gdyby udało Ci się uporać z żalem i bólem z pomocą jakiegoś naprawdę dobrego specjalisty walka o dziecko byłaby skuteczniejsza. To jak błędne koło – dziecko pomogłoby Ci wydobyć się z dołka ale jak tu je począć w takim stanie psychicznym no i co za tym idzie fizycznym. Musisz najpierw zadbać o siebie żeby mieć siłę do walki o upragnione dziecko.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na wieści od Ciebie:)

      Miyu
      + moja tempka
      [Zobacz stronę]

      • Re: Depresja , a planowanie ciąży

        wiesz co naprawdę pomaga w stresie czy depresji, trzeba poprostu mieć zwierzaka w domu.Ja odkąd w domu mam pieska moje życie stało się fajniejsze, a zwierzątko daje tyle radości i miłości że chociaż na chwilę można zapomnieć o wszystkim smutnym. Ja swoją suczkę rozpieszczam jak tylko mogę a ona daje mi tyle miłości, że aż się dziwię że to jest zwierzę. Traktuję ją jak dziecko i ona też tak chyba się czuije, nie wyobrażam sobie poprostu teraz bez niej życia i mimo że teraz jestem w ciąży wcale nie zmienia to faktu że nadal ją baaaaaardzo kocham, mopgę jej o wszystkim powidzieć i wysciskać do woli. pozdrawiam i pomyśl nad zwierzakiem to najlepszy lek na wszystkie smutki.

        JoVi i…KTOŚwrześniowy

        • Re: Depresja , a planowanie ciąży

          Wydaje mi się, że poczęcie dziecka nie może być że tak powiem “z rozsądku”. Moim zdaniem dziecko powinno być wynikiem miłości dwojga ludzi, mieć kochającą się rodzinę. Z tego co zrozumiałam, twój brak zainteresowania seksem wiąże się z tragedią jaką przeżyłaś. Piszesz ze wiesz, iż Twój mąż Cię kocha, myslę ze jeżeli i Ty kochasz go, to będziece potrafili jeszcze odnaleźć radość z bycia ze sobą. Ale moim zdaniem najpierw musicie tą radość odnależć aby móc starać się o dziecko, bo w przeciwnym razie taki “mechaniczny” seks nastawiony tylko na ciąże może Was jeszcze podzielić. Spróbujcie może gdzieś sami wyjechać w jakieś romantyczne miejsce, odnaleźć siebie, radość życia, miłość, namiętność. Z pewnością gdzieś się to w Tobie tli, skoro jesteście razem. Zyczę Ci więc dużo miłości i oby z tej miłości powstało dziecko- ten największy cud jaki miłość dwojga ludzi potrafi dać.
          Pozdrawiam
          B. 4 cykl starań

          • Re: Depresja , a planowanie ciąży

            To bardzo przykre o czym piszesz, podobno jest tutaj tez gdzies grupa dyskusyjna dla kobiet po poronieniach, byc moze tam znalazlabys wiecej zrozumienia, bo kobiety ktore przeszly to co ty na pewno beda bardziej zdolne do empatii. Ja mimo ze bardzo bym chciala to nie potrafie chyba napisac nic sensownego, co by cie podnioslo na duchu, bo osoba ktora nie przezyla tego co ty chyba nie bedzie dla ciebie wiarygodna.. Trudno mi nawet ocenic czy mimo twojego stanu psychicznego starania o dziecko sa wskazane.. Byc moze nie, a byc moze wlasnie pojawienie sie dziecka rozwialoby twoja depresje? Skoro specjalisci tak twierdza to chyba cos w tym jest. Twoj list wskazuje na to, ze masz w sobie jeszcze olbrzymie poklady milosci, ktore mozesz ofiarowac swojej rodzinie, wiec mysle, ze jestes na dobrej drodze. Kiedys wyleczylam kolezanke z depresji znajdujac jej mezczyzne jej zycia 🙂 Ty swojego juz masz..
            Mam nadzieje, ze wkrotce pozbierasz sie jednak i uda ci sie naprawic to co chcesz w swoim zyciu, ja mysle ze chcec to moc i nie ma rzeczy niemozliwych. Daj nam czasem znac jak sie miewasz, na pewno niejedna z nas poruszyla twoja historia.
            Pozdrawiam
            Bramka

            • Re: Depresja , a planowanie ciąży

              Nie wiem jak to jest ale powiem o sobie – u nas od czasu kiedy jestem w ciąży wiele się zmieniło – na lepsze.
              Jesteśmy dla siebie bardziej czuli, mąż aż mnie zaskakuje swoimi zachowaniami – wydaje mi się ze bardziej się teraz rozumiemy i kochamy. To naprawdę bardzo łączy i umacnia. Wydaje mi się ze jak najbardziej powinnas planować macierzyństwo bo to wiele zmienia w życiu przyszłych rodziców. Ich stosunek do siebie nawzajem, do związku, budowania rodziny, myśleniu o przyszłości. Nastawia optymistycznie do świata.
              Ja nigdy nie byłam specjalnie sentymentalna a teraz ryczę kiedy oglądam film ze swojego USG. Mąż się nie przyznaje ale też miał za pierwszym razem łzy w oczach (ja się popłakałam podczas pierwszego USG kiedy zobaczyłam bijące serce) – tez jesteśmy po poronieniu – 2 lata temu.
              Bardziej się sznujemy, kochamy i rozumiemy. Sex tez jest CAŁKIEM INNY – mamy oboje większą ochotę, ciało się zmienia na lepsze, partnerzy inaczej chyba też to przeżywają – jakoś tak dojrzalej chyba.
              To że nie jesteś teraz do końca przekonana do macierzyństwa to nic nie znaczy. To nie znaczy ze dziecko bedzie niechciane czy niekochane. Obojgu wam uruchomi się “to coś” kiedy będziecie mieć świadomość że powołaliście nowe życie za które jesteście od samego początku odpowiedzialni i które możecie wspólnie kochać.
              wój wiek jest tylko atutem – uważam że dojrzalsze matki całkiem inaczej wszystko znoszą i sa inaczej przygotowane emocjonalnie. ja mam teraz 28 lat i dopiero teraz tak naprawdę jestem gotowa do macierzyństwa (te 2 lata temu to nie było tak do końca – ale wiem to dopiero teraz).
              jestem pewna że macierzyństwo to najlepsze lekarstwo na wszelkie dolegliwości na ciele, duszy i choroby związku… 🙂
              Życze powodzenia – trzymaj się:)
              Agata

              • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                Dziękuję Ci za te slowa, ktore napisałaś. Wiem, że moj problem związany jest z moja osobowością. Milo jest czytać o ludziach, ktorzy poradzili sobie z trudnymi sytuacjami. To napawa wiarą i nadzieja. Jeszcze raz bardzo dziękuje i pozdrawiam .

                • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                  Mimo, że pisząc te slowa liczylam, że byc może spotkam kogoś, kto jjest zakręcony tak jak ja i tak somo gdzieś w tym zakręcemiu ginie, to jestem Ci bardzo wdzięczna za te slowa ktore do mnie napisalas. Nawet nie myślałam jak ważna jest choćby próba okazania zrozumienia dla drugiej osoby. Czlowiek czuje wtedy że może nie jest tak do końca inny niż cały otaczajacy go świat. Dzięki!!!

                  • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                    Masz racje na najlepszym lekrstwem na melancholie jest kontakt ze zwierzakiem. Mam czteroletnia suke, którą nie tylko rozpieszczam, ale czasami traktuję jok bliska mi osobę. Codziennie biegamy po lesie i właściwie robimy wszystko co się da razem . Mój mąz robi to samo. czasami zastanawiam sie, czy to ona przypadkiem nie sprawiła że jesteśmy jeszcze ze sobą . Ale mimo niej i mimo ogólnie dobrych kontaktów ze swiatem zewnętrznym widzę, że ginę i niszczę to nad czym pracowałam całe dotyczczasowe życie . Niby nie taka stara, a czuję sie jakbym miała ze sto lat. Wiem, że tylko sama moge sobie pomóc, ale czasami dobrze byloby poznać doświadzcenia innych.
                    Dziękuje za miłe słowa.

                    • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                      Chyba nie odpowiem Ci na to pytanie tak jakbys tego chciala, ale z doswiadczenia. Ja juz mam jedno dziecko i teraz oczekuje drugiego. Nigdy nie milalm takich problemow jak Ty z depresja czy strata dziecka. Jednak jedno co Ci moge teraz powiedziec to, ze ja bylam zawsze bardzo zrownowazona psychicznie i twarda. Po porodzie dopadla mnie depresja poporodowa i myslalam, ze sobie z nia nie poradze. Najgorsze w tym wszystkim bylo to, ze nikt mi o tym przedtem nie powiedzial i ja nie wiedzialam co sie ze mna dzieje. Bylam strasznie zamknieta i nie chcialam z nikim o tym rozmawiac. Po kilku miesiacach mi przeszlo, na tyle ze po 3 latach zdecydowalismy sie na drugie dziecko, ale juz teraz sie boje co to bedzie po porodzie. To przychodzi znienacka i dotyka rozne osoby mocne lub slabe.
                      Opowiedzialam moja historie po to abys dezyzje o dziecku podjela rowaznie majac na uwadze rowniez klopoty i trudnosci, ktore Cie moga spotkac. Dziecko nie rozwaze problemow, a wrecz przeciwnie bedziesz miala wiecej.
                      Zycze Tobie dobrej decyzji,
                      Majka z Alexanderm i baby

                      M&A&baby

                      • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                        Idealnie oddałaś, to co się we mnie kłębi. Zawiłe i obłędne “błędne” koło sprawia, że kręcimy sie nie wiadomo w którą srtonę i co as napędza. Problemy z psychologiem polegaja na tym, że zanim ich poznasz i nabierzesz zaufania może sie okazać, że straciłaś kupe kasy i on Ci nie odpowiada, bo tak na prawdę nie potrafi Cię zrozumieć, i chyba bardziej mu zależy na kasie, a nie na efekcie swojej pracy. Po kilku takich próbach czyjesz sie nie tylko wykorzystana materialnie, ale ogołocona z fundamentów Twojego poczucia wartości, które w danej chwili i tak nie jest najwyższe. W moim przypadku większe zrozumienie i zaangażowanie w mój mętlik wykazał psychiatra, który twierdzi, że powinnam starać sie o dziecko.Dziękuje Ci za Twoje słowa .

                        • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                          I pewnie dobrze Ci sie wydaje, bo masz absolutna rację. Problem mo wynika z tego, że mimo długotrwałych prób zamiast płynąc do góry, ja spadam na dno. Do tego wszystkiego, nie potrafie dobrze przekladać na rozsadek i logike wszystkiego, co sie we mnie dzieje. A co najwazniejsze latka lecą i wiem, że jeżeli nie podejme tej decyzji teraz , to później możę być po prostru za późno. Jednocześnie chciałabym chociaż umieć wierzyć w to że jezeli zostałabym matką, to nie zawiodę swojego dziecka.
                          Dzieki.

                          • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                            O adopcji myślałam zaraz po poronieniu. Myśle o niej i dziś. Tłumaczyłam mojemu mężowi, że jeżeli Bóg zabrał nan dziecko, to może po to żebysmy zaopiekowli się innym, które już jest, a które los zawiódł i pozostawił na łasce obcych. Czułam, też, że gdyby w domu był ktoś, kto potrzebuje mnie żeby samemu żyć i być szczęśliwym łatwiej byłoby próbować mieć może później własne dziecko. Wiem, że potrafiłabym kochać tak samo obce dziecko jak swoje. Problem tkwi w tym, że mój mąź twierdzi inaczej, a taką decyzje musimy podjąć wspólnie .
                            Dziękuję CI za miłe slowa. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

                            • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                              Czasami myślę, że to wszystko z tego, że w moim życiu wszystko było za dobrze. Kochający rodzice,żadnych problemów w szkole, studia bez problemów,przystojny,inteligentny i miły mąż, praca,szybki awans, a tu nagle przeszkoda. W domu było nas pięcioro. Jestem najmłodsza, więc moje rodzeństwo wcześniej założyło rodziny i wszyscy mają zdrowe i udane dzieci, które pojawiły się na świecie bez jakichkolwiek problemów.Ale z drugiej strony, przecież nie jestem aż tak głupia żeby nie wiedzieć, że na świecie nie ma pewników. Jest tylko prawdopodobieństwo. Nie rozumiem samej siebie więc tym bardziej rozumiem, że otaczająćy świat nie wie o co mi chodzi. Choć powtarzam sobie przez cały czas wszystkie czynnośći, które należy wykonać oby skoczyć do góry, to coś w ostatniej chwili sprawia że mam nogi z ołowiu i stoję w miejscu jednocześnie dając się wciągać “bagnu” w swą głębię. Chciałabym i mam cicha nadzieję, że kiedyś poczuję się tak jak dawniej . Wiem,, że ludzie radzą sobie z gorszymi rzeczami niż ja.
                              Dziękuję Ci za ciepłe słowa i życzę powodzenia

                              • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                                Witaj,
                                Nie przeżyłam dokładnie tego, co Ty. Ja straciłam moją Kruszynkę bardzo wcześnie – to chyba mimo wszystko mniej boli. Wiem jednak, że najbardziej bolesne jest myślenie o tym – nawe jeśli wydaje Ci się, że wszystko jest w porządku, to i tak jest gdzieś w Tobie. Może to trochę dziwne, ale to co mi pomogło, to właśnie myślenie o moim Aniołku, ale zupełnie świadomie – to trochę tak, jakby dawało ulgę – bo wciąż o Nim myślę i nie zapomnę – może naiwnie, ale wierzę, że może maleńka Duszyczka tego potrzebuje. Ale inna sprawa, że musisz się też uspokoić i wrócić do siebie – pisałaś, że wszystko było dobrze kiedyś, więc musisz uwierzyć, że znowu będzie dobrze. Wiem, że to nie jest łatwe, ale musisz spróbować – dla siebie i dla Twojego Dzieciątka, którego na pewno się doczekasz. Myślę, że to dobry pomysł, żebyś wyjechała gdzieś z Mężem. Spełnijcie jakieś swoje marzenie – o dalekiej podróży albo o tygodniu poza czasem na Mazurach, przypomnijcie sobie wszystkie Wasze dobre chwile i popatrzcie razem w przyszłość. Wszystko się ułoży – jesteś bardzo silna, utrzymujesz swój związek, starasz się sobie pomóc. To może zająć dużo czasu, ale w końcu się uda.
                                Ja znów próbuję od października i Tobie życzę też tej decyzji – może nie z lekkim sercem, ale ze “świeżą głową” 😉
                                Głowa do góry! Mocno trzymam za Was kciuki!
                                Miri

                                • Re: Depresja , a planowanie ciąży

                                  Czesc Alisia,

                                  Mi w tym roku stuknie 30-stka i wiem co przeżywasz. Ja poronilam w zeszlym roku w maju…..ciąża nie była planowana i jak się o niej dowiedziałam nie byłam zachwycona bo miałam zaplanowany wyjazd za granicę w październiku. Jednak jak ochłonełam zaczęłam się cieszyć jak wariatka a potem 2 dni później poronienie, szpital, wyłyżeczkowanie. Jak wyszłam ze szpitala myślałam, że jakoś sobie z tym poradzę….. Ale non stop myślałam o mojej fasoleczce… A poza tym wszyscy delikatnie starali się mnie wypytać o stan mojego zdrowia fizycznego i psychicznego….było to strasznie bolesne. 3 miesiące przerwy po łyżeczkowaniu a potem wyjazd, więc w tym okresie nie było żadnych starań. Gdy wróciłam do Polski dowiedziałam się, że znajoma jest w ciąży, to mnie totalnie dobiło, chociaż starałam sie nie pokazywać tego otoczeniu. Zaczęłam wymyślać sobie objawy ciążowe i aż dziwne, że mój ginekolog nie miał mnie dosyć. Potem w styczniu staraliśmy się z mężem i byłam pewna, że napewno będę w ciąży, seks traktowałam jako cel do zajścia w ciąże…..rzadko miałam satysfakcję. A potem kolejny wyjazd za granicę na miesiąc bez męża…..będąc za granicą myślałam, że jestem w ciąży i przez tydzień chodziłam w skowronkach a jak przyszła @ to przez kolejny tydzień chodziłam jak chmura gradowa. Ten miesiąc dał mi wiele do myślenia, przede wszystkim bardzo brakowało mi męża, naszych sprzeczek, radosnych chwil….bardzo za tym tęskniłam…..wyjazd mi się wtedy tak strasznie dłużył. Jednocześnie postanowiłam wyluzować z nakręcaniem się na ciąże, po pierwsze nie służą mi kolejne rozczarowania, gdy widzę tylko jedną kreskę a poza tym moje przygnębienie odbijało się na moim związku…..było coraz więcej zmartwień i problemów niż radosnych chwil.
                                  Gdy wróciłam cieszy mnie wiosna, słońce, cieszy mnie, że w każdej chwili mogę się przytulić do męża, poczuć jego zapach, śmiać się w głos z jego żartów. A seks sprawia mi teraz super przyjemność.
                                  Myślę, że na macierzyństwo jesteś gotowa…mi dopiero poronienie uświadomiło, że czas na dziecko….
                                  A poczęcie dziecka w wielkiej miłości i namiętności….po pierwsze musisz oderwać się od problemów życia codziennego… Najlepiej gdybyście wyjechali chociaż na
                                  krótki szalony tydzień…..to ci pozwoli sie zdystansować i cieszyć się po prostu urlopem i bliskością kochanego człowieka, a to pozwoli abyś w końcu poradziła sobie z depresją. Potrzeba Ci dużo optymizmu i radości…..
                                  Ja nadal mam w pamięci to poronienie, ale tłumaczę sobie, że skoro się tak stało to fasoleczka nieprawidłowo się rozwijała.
                                  Mam nadzieje, że trochę Ci pomogłam.
                                  Jeśli chciałabyś pogadać, to zawsze możesz do mnie napisać.
                                  Pozdrawiam bardzo gorąco
                                  Gosiaj

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Depresja , a planowanie ciąży

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general