Co za dzień!
Nie wiem czy to wina hormonów czy braku cierpliwości. NIE WIEM.
Mam córeczkę 7 letnią i od kilku dni nie mam do niej cierpliwości – W OGÓLE!!!! Aniołem to ona nie jest, ale taka znowu najgorsza na świecie to też nie. Same wiecie chyba jak to jest. Jakby nie było to ostatnio nie mam do niej cierpliwości i mam niesamowitego nerwa (coś jak napięcie przedmiesiączkowe). Muszę się mocno powstrzymywać, aby nie wybuchnąć krzykiem lub płaczem i siedzieć na rękach, żeby nie doszło do “rękoczynów”.
CZY WY TEŻ TAK MACIE CZASAMI CZY TYLKO JA JESTEM TAKA STRASZNA, NIEZRÓWNOWAŻONA, WYRODNA MATKA???
P. S. Mąż też mnie drażni, chociaż stara się jak może. Nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło. A może to już jakieś przesilenie wiosenne…… Pomóżcie
Gosiaczek + Misia (16.06.2004)
15 odpowiedzi na pytanie: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
No to jest nas juz dwie wyrodne i niezrownowazone matki 😉 Denerwuje sie z byle powodu, bo np. maly obudzil sie wczesniej niz normalnie i marudzi… Albo dlatego, ze nie chce jesc… Dzisiaj ze zlosci rzucilam butelka, bo Igor sie zapieral nogami i rekami – byle dalej od butli… Az dziwne, ze sie nie rozleciala… Zdarzylo mi sie krzyknac, a najczesciej zostawaim go, ide do lazienki, tam pobecze i przechodzi…
Maz tez nie ma lekko… choc jest lagodny jak sie tylko da, caly czas mnie czyms wkurzy… O ile pamietam, w poprxzedniej ciazy nie mialam takiego czegos…
Mysle, ze to hormony tak nam daja popalic… Pocieszam sie, ze minie – moze meliska nam pomoze? 😉
Ania, Igor (01.07.03) i Lef
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
u mnie bylo dokladnie to samo, zwlaszcza na pocztaku ciazy!!!!!!!!! i bylo mi tak przykro ze krzycze na moja mala krolewne bo przeciez ona byla wtedy taka malutka!!!!!!!!!!!!!
Pod koneic ciazy bylam juz bardziej spokojna ale i tak mialam wyrzuty bo ze wzgl na przedwczesny porod nie moglam sie zajmowac Agniesia! a potem jeszcze szpital — balam sie ze dziecko odzwyczai sie odemnie!!!!!!!!!!! A teraz tez nie jest lepiej! niestety wiecej czasu musze poswiecac Adriankowi – tak bardzo zal mi Agniesi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Nie jestes sama. Z natury uwazam siebie za zrownowazona osobe, ale tez zauwazylam, ze sa chwile, kiedy czuje sie poddenerwowana z powodu, ze moja coreczka zrobila to albo tamto. Moim wytlumaczeniem jest fakt, ze w naszym pojeciu, mozliwie zupelnie nieswiadomie mamy juz 2 dzieci, jedno ciagnie nas za rekaw wewnatrz, a drugie na zewnatrz i to sie nie daje pogodzic.
Lalka, coreczka Victoria(29.03.03) i termin 28.05.04
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Ja tez cierpliwoscia nie grzesze – podobno to normalne u ciezarnej, ze latwo wpada w zlosc!
don’t worry:-)
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Ale wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze?
To, że jak złość przejdzie to mam tak potworne wyrzuty sumienia i obiecuję sobie, że już się uspokoję i będę cierpliwa i wyrozumiała…… i cóż, znowu za jakiś czas sytuacja się powtarza. I TAK W KÓŁKO!
Dzięki za pocieszenie. To nie dobrze, że mamy takie odpały, ale fajnie, że nie jestem sama na tym świecie.
Pozdrawiam wszystkie nerwuski.
Gosiaczek + Misia (16.06.2004)
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Moja córeczka ma 3,5 roku. I ja również nie mam do niej nerwów. Dobrze, że chocoaż chodzi do przedszkola, bo bym ja chyba rozerwała!!! Mąż na mnie też narzeka, że jestem okropna. Ale mnie się wydaje, że to oni robią coś nie tak, a nie ja! Bardzo ich kocham, i jak nak nakrzycze na nich, to mam później wyrzuty… Ale jak tak się sobie przyjrzę, to rzeczywiście trochę się czepiam. Ja też chyba jestem niedobrą mamą i żoną…
Myszka-mama 3,5 letniej Natalki i Kacperka(29.03.04)
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Nic tak nie pociesza jak nieszcęście innych 😉 tak mówi moja koleżanka żartując, ale trochę w tym racji!
Oj jaka ja jestem ‘narwana’ buuuuuu 🙁
Moja córka ma 2 latka – ona ma trudny okres i ja 🙂
I też potrafię się wkurzyć z byle powodu… a potem te wyrzuty sumienia i tak w kółko! Ale myślę, że jakoś to przetrwamy, my i nasze rodziny… na szczęście ciąża nie trwa wiecznie!
Pozdrawiam..
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Ja mam dziesięcioletniego synka. Po kilku wybuchach powiedziałam mu wprost: Jak mama krzyczy na ciebie bez powodu, to zwróć jej uwagę, że nie ma racji.
I wytłumaczyłam, że ostatnio wpadam w złość, choć wcale tego nie chcę. Kuba się zdziwił, ale obiecał, że będzie mi mówił. A mi ta przemowa też pomogła – od tego czasu się hamuję. Jak K. coś przeskrobię, staram się najpierw głęboko odetchnąć, a najlepiej pójść na chwilę do drugiego pokoju. Wiem, że jak na niego wrzasnę, to za godzinę dojdę do wniosku, że nie miałam racji.
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
A wiesz, że to chyba dobry sposób.
Będę musiała wypróbować, chociaż ostatnio udaje mi się opanowywać. Ciężko, bo ciężko ale udaje się.
Gosiaczek + Karolka (17.02.1997) + Misia (16.06.2004)
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Ja jestem tez straszny nerwus – to z zasady, ale teraz to juz bije rekordy. Moja corcia – dwa lata i cztery miesiace – jak mnie wyprowadzi z rownowagi, a malo ku temu potrzeba, to sie wydzieram, ze az mi samej wstyd jak skoncze. Ale nie potrafie czasami nad tym zapanowac. Czuje sie tak samo winna, bo czesc problemu chyba tkwi w tym, ze ona ciut zaczyna rozumiec o dzidzi i chyba moje nerwy dodatkowo sie jej udzielaja. No tak, ale tak to sobie tlumacze jak mi przejdzie… A denerwuje mnie wszysko, a glownie to, ze jak chce gdzies z nia wyjsc to schodzi sie przy tym cala wiecznosc! Zupelnie mnie wtedy nie slucha, musze powtarzac po dziesiec razy, prosic i nic. No i sie zaczyna bledne kolo. Oj, trudno czasem wiedziec co robic aby nie zwariowac i zeby inni tez zostali przy zdrowych zmyslach.
Kocham Sare najbardziej na swiecie, ale jak zlapie na nia nerwa to jakos szybko ta milosc blaknie. No i coz na to poradzic. Mam nadzieje, ze ten okres szybko przejdzie.
Buziaki,
Magda + Sara (23.10.01) + Bobo (01.04.04)
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
mi też brakuje cierpliwości do córci, która ciągle jest na etapie buntu ale mam świadomość że jak urodzi się dzidzia to może być jeszcze gorzej… więc teraz się staram by nad sobą pracować by córeczka nie stała się ofiarą nowej sytuacji bo wiem, że jej będzie bardzo trudno jak pojawi się rodzeństwo. Myślę, że winę za te irracjonalne nerwy ponoszą hormonki ciążowe… ale też zauważyłam że im więcej krzyczę i się denerwuje tym trudniej dogadać mi się z córeczką…
monikar
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
masz rację Gosiu, najgorsze są wyrzuty po “sprawie”, no bo po co było się tak drzeć, skoro spokojem mozna załatwić więcej- ale to tylko teoria
nie dalej niż wczoraj ględziłam na moją 8-latkę (często miauczy o głupoty…) ale jak sie wtrącił mąż ze my znów ze sobą (czyli z moją Olą) wszczynamy kłótnię (wtedy młoda jeszcze bardziej marudzi) to ze zdenerwowania az dostała klapsa (czego nie robię bo wole “pogadać”), no ale nerwy nie wytrzymały…. a tak wogóle to mnie moja córcia też drażni… czasami to już takimi glupotami…. i nie mam do niej cierpliwości… czyżby nadmiar (albo niedomiar???) jakiś hormonów ciązowych????????
zobaczymy jak będę sobie radzić ze swoją złością jak już się urodzi mały.. (a to mam nadzieję niedługo- 39 tydzień)
hihi czasami to autentycznie liczę w głowie do 10-ciu
Iza z plumkaczkiem
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Dzis wybralam sie z kolezanka, jej corka (5 lat), kolega corki (4 lata) i moim synem (5 lat) na przedstawienie teatralne. Trzymalam sie niezle (mimo chwilowych irytacji) az do czasu gdy cala trojka zaczela na tylnym siedzeniu wydzierac sie jeden przez drugie i spiewac “Cztery slonie, zielone slonie”. Nerwy puscily, dzieciaczki (co gorsza nie moje) sie przestraszyly moja nerwowa reakcja na nich a ja teraz czuje sie okropnie.
dididi
23 tydzien ciazy
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Kazdemu moze cos takiego sie przydarzyc. Nikt nie jest doskonaly, zyjemy i ciagle sie uczymy.
Lalka, coreczka Victoria(29.03.03) i termin 28.05.04
Re: Do ciężarówek, które mają już dzieci
Ja pamiętam właśnie okres kiedy Karolinka miała około 3 lat. To był CIĘŻKI okres – u niej oczywiście, a przy okazji i u mnie.
Potem przeszło i teraz właśnie chyba znowu coś z nią nie tak. Ale podobno dzieci mają takie okresy co 3 lata, kiedy przechodzą jakiś bunt.
Teraz sie trochę uspokoiła bo jutro ma urodzinki i chyba boi się, że może to się skończyć urodzinami bez prezentu…. hihihi
Nawet jakby była nie wiem jak niegrzeczna to i tak by dostała jakiś prezent (ale ona nie musi o tym być przekonana). A tak w ogóle to ja też powinnam dostać prezent albo chociaż tysiąc buziaków, bo w końcu razem z Karolą się męczyłyśmy przez 24 godziny, aby zdrowa przyszła na świat.
To już 7 lat minęło, a wierzcie mi dziewczyny, że zleciało to nawet nie wiem kiedy!!!!!!!
Pozdrawiam
Gosiaczek + Karolka (17.02.1997) + Misia (16.06.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: Do ciężarówek, które mają już dzieci