Do kobitek które miały cc i rodziły sn….

Witam!
Mam pytanko do kobiet, które rodziły przez cesarskie cięcie i normalnie siłami natury-jeżeli miałybyście do wyrobu to jaką formę porodu byscie wybrały i dlaczego?
z góry dziękuje za odpowiedzi!
Pozdrawiam!

69 odpowiedzi na pytanie: Do kobitek które miały cc i rodziły sn….

  1. SN – bolało jak cholera, ale jak to się mówi “poboli poboli i przestanie”. Zu urodziła się o 13 a wieczorem fikałam już koło niej. Zero bólu.

    CC – Kacper urodził się o 11 a ja po 3 tyg doszłam do siebie. Sam poród nie bolał mnie wcale, ale kolejne 4-5 dni było makabryczne. Szwy mnie tak ciągnęły, że nie mogłam wstać. Jak już się udało, to poruszanie się było dramatem. Do tego po wyjęciu szwów rana mi się rozeszła w jednym miejscu na 3 cm. Goiła się ponad 3 tyg. Do dziś jak za szybko wstanę to mnie coś tam w podbrzuszu zaboli.

    Gdbym była w 3 ciąży to zdecydowanie wybrałabym SN ALE… obok mnie leżała dziewczyna, (która po CC tego samego dnia co ja) wstala następnego dnia rano, jakgdyby nigdy nic… wyszła dzien wczesniej niż powinna.

    Więc nie ma reguły. Wszystko zależy od organizmu.

    • Zamieszczone przez Devilry

      Więc nie ma reguły. Wszystko zależy od organizmu.

      się podpisze
      ja miałam dwa cc
      kazde inne

      • nie ma reguly

        mialam sn i cc
        oba porody ciezkie
        wiec ogolnie nie polecam rodzenia 😀
        ale po obu doszlam do siebie w miare szybko

        😉

        wszystko zalezy od mozliwosci matki
        i tego co soba prezentuje dziecko
        moje drugie prezentowalo soba 4500g a ja mialam kiepskie mozliwosci 😉
        rodzilam rodzilam i cc skonczylam ;D

        w każdym razie chyba najlepiej nic nie robić na własne życzenie tylko skołować sobie dobrego lekarza
        albo co najmniej polozna
        bo isc na zywca do szpitala nie radzilabym – to jedyne czego jestem pewna

        • ja miałam 3 lata temu sn – tragedia poród, później bardzo szybko wróciłam do siebie, tylko nie wiadomo było czy nie odbije się ten poród na dziecku

          teraz cc – dochodzę do siebie już 4 mies., ale myslę, że dla dziecka bezpieczniej

          tym bardziej, że się okazało, że mam wadę kręgosłupa i poród SN jest w moim przypadku praktycznie niemożliwy, a ąże maciek zdrowy – cud

          ja zdecydowanie cc – dla dobra dziecka

          • Ja miałm cc pierwszy i sn drugi.
            Zdecydowanie sn!!! Ale to ja bym tak wybrała.
            Bo: po cc pierwszy syn miał niedydolność oddechową (prawdopodobnie zachłyścięcie wodami) – 4 dni pod respiratorem, tydzień w inkubatorze, dużo dłużej bolało po porodzie (rana po cięciu), dłużej sie dochodzi do sprawności. Choć też to zależy od kobitki – ja miałam dużo siły – po cc biegałąm na drugi dzień-miałam motywację-dziecko w inkubatorze, ale po sn byłam jeszcze lepsza – jak mnie lekarka juz pozszywała to chciałam zeskoczyć z łóżka i polecieć do synka
            A przede wszystkim poród sn jest dużo lepszy dla dziecka i dlatego bardzo bardzo chciałm żeby drugi poród udało się sn. IU sie udało, mimo, z ę poród był długi i baaardzo bolało to nie żałuję.

            • Zamieszczone przez monisiunia2222
              Witam!
              Mam pytanko do kobiet, które rodziły przez cesarskie cięcie i normalnie siłami natury-jeżeli miałybyście do wyrobu to jaką formę porodu byscie wybrały i dlaczego?
              z góry dziękuje za odpowiedzi!
              Pozdrawiam!

              Ja rodziłam SN synka i przez CC córkę. Zfecydowanie gdybym miała wybierać to SN. A to dlatego że szybciej doszłam do siebie, po dwóch godzinach od porodu wstałam mimo zmeczenia. Mimo ze cholernie bolało to jakos tym bólu sie juz poźniej zapomina jaki był, no i od razu dziecko było przy mnie.

              Natomiast leżenie po cesarce 24 godziny na płasko to był dla mnie koszmar, później wstanie z lożka-koszmar-ból tragiczny, jestem 3 tyg po porodzie cc i jeszcze boli brzuch.

              Reasumując nie polecam porodów!

              pozdrawiamy

              • Ja pierwsze CC drugie sn. I zdecydowanie sn. Mimo, że ja miałam akutrat koszmarny połóg po sn.

                Ale… No zupełnie inaczej jest:)
                A sam poród aż tak nie bolał;) wciąż czekałam na ten “koszmarny ból” a tu już było 10cm:)
                Odbyłam poród bez jęku właściwie. Tylko parte mnie zaskoczyły trochę.

                • Ja zdecydowanie sn:), piękne przeżycie, widziałam jak dziecko się rodzi, dostałam je na brzuch, wytworzyła się między nami zupełnie inna więź, niż po cięciu w narkozie. No i zdecydowanie szybciej doszłam do siebie, mogłam śmiać się, kaszleć, itp.

                  • Pierwsze dziecko rodziłam przez cc – ułożenie pośladkowe.
                    Miałam znieczulenie “miejscowe” więc cały czas byłam świadoma, widziałam Jaśka tuż po porodzie… Ale

                    zaraz potem mi go zabrali bo ja musiałam dojść do siebie,
                    dochodziłam w sumie chyba krótko, ale mimo wszystko dość trudne to było…
                    … Na drugi dzień już śmigałam przy Jaśku, ale do tego czasu potrzebna mi była pomoc osoby trzeciej (przychodziła położna pomóc mi się umyć, stawiać pierwsze kroki, pomóc przy dziecku)
                    Potem robiłam już wszystko sama ale boooolało jeszcze długo, samo podnoszenie dziecka, układanie do karmienia było męczące bo brzuch bolał, trzeba było myśleć o szwach… No i ta paskudna blizna, która dopiero teraz, po 5 latach wygląda jak trzeba.

                    Franek urodził się sn…leżeliśmy dwie godzinki razem, on na brzusiu (co oczywiście przy cc odpada) potem sama poszłam z Franiem w “mydelniczce” na oddział poporodowy i już całkowicie sama mogłam wszystko przy nim robić, powrót do formy był błyskawiczny.

                    Poza tym, mimo wszystko, przeżycie porodu siłami natury to jest wydarzenie jakiego się nie zapomina ! Jak najbardziej pozytywnie !

                    Jak miałabym możliwość wyboru, nie byłoby wskazań medycznych do cc,
                    to rodziłabym siłami natury 🙂

                    • Wielkie dzięki za wszystkie odpowiedzi!
                      Pozdrawiam!

                      • Zdecydowanie siłami natury hehehe ładna nazwa, a nie jedna musi się mega namęczyć 😉
                        Szybciej się pozbierałam po pierwszym porodzie. Po cc bolało znacznie bardziej.

                        • Ja nie rodzilam sn, ale dochodzenie do siebie po cc to makabra, ta bezsilnosc, tesknota za maluszkiem, oraz bol i upokozenie – robia kolo ciebie wszystko wlacznie z podmywaniem itp… nie wiem jak jest po sn, ale na cc bym sie nie decydowala swiadomie.

                          • Zamieszczone przez swiki
                            Ja nie rodzilam sn, ale dochodzenie do siebie po cc to makabra, ta bezsilnosc, tesknota za maluszkiem, oraz bol i upokozenie – robia kolo ciebie wszystko wlacznie z podmywaniem itp… nie wiem jak jest po sn, ale na cc bym sie nie decydowala swiadomie.

                            Bezsilność to się zgodzę, a le tęsknota za dzieckiem? Mój mały był w inkubatorze, więc mnie strasznie dołował fakt, że nie potrafię do niego pójść. Dałam radę dopiero na 2 dobę po cc, ale mamy które obok mnie leżały (też po cięciu) dzieci miały przy sobie od samego początku i powiem szczerze rewelacyjnie się nimi zajmowały tzn. dawały radę karmić, podnosić dzieci itd.

                            • Gdbym była w 3 ciąży to zdecydowanie wybrałabym SN ALE… obok mnie leżała dziewczyna, (która po CC tego samego dnia co ja) wstala następnego dnia rano, jakgdyby nigdy nic… wyszła dzien wczesniej niż powinna.

                              Hm… ja właśnie tak zrobiłam, po trzeciej cesarce wstałam rano, poszłam się umyć, zajmowałam się dzieckiem, panie pielęgniarki pełne podziwu. Wyszłam ze szpitala w trzecie dobie, a potem myślałam, że umrę w domu. Brzuch mi spuchł i zsiniał, nie mogłam się prawie ruszać. Do tej pory nie wiem, co mi było, bo do lekarza pojechałam dopiero po tygodniu, jak mi trochę przeszło. Mąż mnie chciał odwieźć do szpitala, ale wiedziałam, że mnie nie przyjmą już z córką i nie chciałam się z nią rozstawać. Teraz myślę, że ja po tej CC to na strasznej adrenalinie jechałam po prostu. Odradzam takie “kozakowanie”, głupia byłam.

                              • Zamieszczone przez Gosia
                                Bezsilność to się zgodzę, a le tęsknota za dzieckiem? Mój mały był w inkubatorze, więc mnie strasznie dołował fakt, że nie potrafię do niego pójść. Dałam radę dopiero na 2 dobę po cc, ale mamy które obok mnie leżały (też po cięciu) dzieci miały przy sobie od samego początku i powiem szczerze rewelacyjnie się nimi zajmowały tzn. dawały radę karmić, podnosić dzieci itd.

                                Szczerze to sobie tego nie wyobrazam, ze od samego poczatku (no chyba ze nie byly po znieczuleniu w kregoslup) po przeciez przez 24 godziny nie mozna glowy po nim podnosic, wiec jak mogly sobie radzic z tymi dziecmi??
                                Ja przez te 24 godziny, oprocz proby wietrzenia tylka, ktory do tej pory doprowadzam do porzadku i karmienia malego jak mi go przystawil ktos do piersi (jak juz go dostalam to nie chcialam oddawac, tak mi bylo strasznie przykro i niby lezal po tem obok mnie w tym “akwarium” ale jak zaczynal plakac co nie moglam nic robic….) to w sumie tylko lezalam, zaraz jak tylko moglam tzn po 24 godzinach siadlam z pomoca meza i super poloznej i na drugi dzien owszem, chodzilam i siedzialam, ale… no wlasnie tez chcialam byc takim chojrakiem co to nie jestem i ze nie boli itd… i omal do tragedii nie doprowadzilam, bo chcialam sama dzwignac sobie malego, podnioslam go z “lozeczka” i skrecilam sie w lewo i wtedy “zaciagly” sie szwy… maly wypadl mi z rak (nie kontrolowalam tego, z bolu puscilam dziecko) naszczescie byl jakies 10 cm nad lozkiem, wiec on tego nawet nie odczul, ale ja… od tego momentu juz tak nie pajacowalam i nie polecam…

                                • Ja tez mialam to znieczulenie i nie moglam wstawac przez 24, a jak przez te 7 godzin zajmowalas sie dzieckiem,skoro wstawac nie moglas?

                                  • Ja tez miałam znieczulenie w kręgosłup do cc, a po 2 godzinach (jak po sn ) pani przwiozła dziecko do karmienia i tak już zostało, przez pierwszy dzień podawali mi Małą do karmienia i trzymania, a następnego dnia juz sama siadłam, wstałam i zaczęłam chodzić.
                                    Urodziłam w środę a w poniedziałek byliśmy już w domku

                                    • No to u mnie tez to tak wygladalo, dziecko do karmienia dostalam po godzinie i potem mi je przywozili i podawali, ale ktos pisze, ze sam sobie radzil od poczatku i moje pytanie brzmi: jak??

                                      • Zamieszczone przez swiki
                                        No to u mnie tez to tak wygladalo, dziecko do karmienia dostalam po godzinie i potem mi je przywozili i podawali, ale ktos pisze, ze sam sobie radzil od poczatku i moje pytanie brzmi: jak??

                                        Nie wiem, może po narkozie, bo wtedy nie trzeba 12 godzin leżeć. Chociaz i tak ciężko w to uwierzyć.
                                        Wiesz ja też słyszałam takie weteranki na oddziale, które twierdzą, że poród wogóle nie boli i co to za idiotki co wogóle sie ośmielają przy porodzie krzyknąć. Myślał by kto!

                                        • zdecydowanie cc..rodzilam sn najpierw 10 godzin i byl brak postepu akcji porodowej, trzymali mnie do ost chwil i na koniec byla decyzja o cc.

                                          podczas cc przecieli mi pecherz, nie bylo wesolo.
                                          minelo juz ponad 3 tygodnie a ja mimo tego pecherza czuje sie super.

                                          nigdy w zyciu nikt mnie na sn nie namowi, bylam po oxy i mnie tak bolalo, ze lizalam nieba, to nie dla mnie..zdecydowanie dziekuje porodowi sn 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Do kobitek które miały cc i rodziły sn….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general