Hej dziewczyny! Niestety od 26-tego tygodnia zostalam skierowana na restrykcyjne lezenie w lozku. Wolno mi tylko wychodzic do lazienki. Niestety mam problemy z szyjka macicy (jest juz prawie otwarta) i lekarz twierdzi, ze zalozenie krazka lub jakakolwiek inna ingerencja bylaby zbyt ryzykowna na tym etapie ciazy. Co tydzien wiec mam robione USG, by kontrolowac jej stan. Tym akurat sie nie martwie, bo dzieki temu czesciej widze moja Vikki. Wczoraj np. miala juz otwarte oczy i ssala palec u nogi. Niesamowite dla mnie jak na 28-my tydzien ciazy. Czy sa tez inne dziewczyny, ktore jak ja sa “przygwozdzone” do lozka?
Pozdrawiam!
BeaMonica+Vikki (16.04.04)
7 odpowiedzi na pytanie: Do lezacych w lozku
Re: Do lezacych w lozku
przerabialam dokladnie to samo w tamtym roku…..27 tydzien…..rozwarcie 2-3 cm….szyjka dluga (na szczescie),miesiac w szpitalu,miesiac w domu… bylam na magnezie i terbutalinie…urodzilam prawie 36 tyg bez dwoch dni….. mimo ze bylam bez przerwy otwarta to jeszcze.odklejalo mi sie lozysko i musialam miec cesarke….. Noj szczesliwie wszystko sie zakonczylo co i tobie zycze…bardzo sie oszczedzaj i rob to co lekarz kaze a wiec lez i odpoczywaj…poz
asia z olivia i dawidem
Re: Do lezacych w lozku
Dzieki! Mam nadzieje, ze tym lezeniem dotrwam jak najblizej daty porodu. Pozdrawiam!
BeaMonica+Vikki (16.04.04)
Re: Do lezacych w lozku
Czesc!Ja leze od 27tyg,teraz zaczal sie 32. Najgorzej bylo na poczatku przywyczaic sie do nowej syt.Dobrze, ze mam komp w lozku bo mam jakies zajecie. Chcialabym juz marzec a Ty? 😉 Jakbys chciala pogadac to pisz na gg 1749184
Pozdrawiam
magduska i marcowa ksiezniczka
Re: Do lezacych w lozku
Ciesze sie, ze mam bratnia dusze! Tez mam laptopa w lozku, ktory bardzo uprzyjemnia ta katorge lozkowa. Ja zlikwidowalam moje konto gadu-gadu, bo dostawalam za duzo nie koniecznie moralnych propozycji, co mnie wkurzalo.
Pozdrawiam!
BeaMonica+Vikki (16.04.04)
Re: Do lezacych w lozku
Leże w domu już 5 tydzień! Koszmar!! Też mam problem z szyjką, tyle że moja na razie próbowała “zaniknąć”, jeszcze się nie otwiera. Przekraczam właśnie 35 tc. Najgorsze przetrwaliśmy. Przywykłam już do domku, ale czasami nie mogę poradzić sobie z myślami, które się same pchają, a im bliżej porodu (02.03.2004) tym więcej narasta obaw i myśli. Ciągle powtarzam sobie że trzeba myśleć pozytywnie i jakoś będzie. Musimy się trzymać! Madusia i Jasio
Re: Do lezacych w lozku
Dziewczyny! Leżcie sobie w tych łóżkach spokojnie i dziękujcie, że możecie. Ja mam założoną podwiązkę na szyjce i przdwczesne skurcze…. leżenie od Nowego Roku do końca kwietnia – bo taki mam termin! Ale jak tu leżeć gdy w domciu jeszcze 2- letnie żywe srebro?! Nie da się. Wiem, że może trochę ryzykuję, ale nie mam innego wyjścia. Staram się mało chodzić, ale całkowite leżenie odpada…
I na dodatek – nie minął jeszcze miesiąc odkąd siedzę w domu i czuję, że wariuję…. Wyżywam się na mężu (bidulek), potem go przepraszam, krzyczę z błachego powodu na dziecko… brrrrr jak tak dalej pójdzie to będzie ze mną katastrofa.
Ale myślę, że i ja i Wy jakoś przetrwamy – oby dzieciaczki jak najdłużej siedziały w brzuchu – u mnie to jeszcze cały luty, marzec, kwiecień….
Pozdrawiam
Edited by GosiaG on 2004/01/24 22:57.
Juz nie moge wytrzymac!!!
Ten tydzien byl fatalny. Praktycznie calymi dniami sama z tv i komputerem.Juz nie moge. Nie chce mi sie ksiazek czytac,nie mam na to sily. Nawet nie mam zlego humoru tylko jakies takie uczucie pustki. Stan zawieszenia. Strasznie sie mecze w nocy,budze sie co najmniej z piec razy. Nie mam pomyslow na zabicie czasu.Wiem, ze pewnie za pare dni mi przejdzie ale poki co jest mi zleee
magduska i marcowa ksiezniczka
Znasz odpowiedź na pytanie: Do lezacych w lozku