Dziewczyny, od czasu, kiedy okazało się, że nasze starania o drugą dzidzię zakończyły się sukcesem, cały czas myślę o tym jak rozwiązać kwestię spaceru z dzieckiem, które będzie wtedy miało 2 lata i z maleństwem. Nie mogę niestety zostawić starszego w domu, bo nie mam z kim, a nie będę przecież siedziała cały tydzień i czekała aż w weekend mąż będzie mógł mi pomóc. Dodam, że Pitu już teraz za nic nie chce chodzić za rękę, podejrzewam też, że prośba żeby się trzymał wóżka też zostanie zignorowana…już w desperacji myślę o zakupie wózka bliźniaczego…chociaż wcale nie mam ochoty, bo mój bardzo sobie chwalę…wprawdzie to jeszcze dużo czasu ale nie daje mi to spokoju. Jak wy sobie poradziłyście?
Miśka, Piotruś 02.10.2003 i Kruszynka 27.09.2005
3 odpowiedzi na pytanie: Do mam dwójki lub więcej dzieci
Re: Do mam dwójki lub więcej dzieci
Agniesia odkad skonczyla rok praktycznie wyszla z wozka;) ciezko bylo ja upilniwac, zreszta biega po swojemu do dzis — ale troche dyscypliny i jakos sie spacery udaja
wozek blizniaczy???? raczej jesli juz to sa takie specjalne tj gleboki dla mlodszego i taki spacerowy dla starszego
lub sam taki podnozek do wozka glebokiego – zobacz na dwulatkach tam dziewczyny pisaly o tym podnozku ktory sie instaluje na glebokim
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: Do mam dwójki lub więcej dzieci
Iga bez kłopotu przyjęła do wiadomości, że w wózku już nie ma dla niej miejsca – nawet bardzo sobie chwali chodzenie na piechotę. I na początku bardzo ładnie trzymałą się przy mnie. Niestety szybkop się skończyło. Teraz jak się rozbryka za bardzo to biorę ją na barana i przenoszę kawałek… Ale takich dłuższych wypraw na piechotę to jeszcze nie zaliczyliśmy.
Iza + Gusia (3.02.2003) + Sebuś (20.12.2004)
Re: Do mam dwójki lub więcej dzieci
A czy Piotruś od dawna chodzi? Wiktorek dosyć wcześnie zaczął chodzić i przez pierwsze pół roku (prawie) chodzenia za skarby świata nie dał się za rękę złapać. A teraz, od jakiegoś miesiąca nie dość, że daje rękę, to jeszcze idzie tam, gdzie ja chcę! Dziecko musi chyba się “wyszaleć”, a potem już chodzi za rękę. W sumie my teraz już bardzo mało używamy wózka – tylko na dalsze wyprawy, z kilkoma przesiadkami, albo jeśli jedziemy autobusem w godzinach szczytu – żeby miał gdzie siedzieć. Zresztą on niechętnie w wózku siedzi. Woli iść.
A na pocieszenie takie spostrzeżenie: 2, 3-letnie dzieci w ogóle niechętnie chodzą na spacery. Wolą piaskownice i plac zabaw. Więc ja zakładam, że przez pierwsze pół roku życia drugiej dzidzi nie będziemy specjalnie daleko chodzić.
Kra, Wiktorek (19.11.2003) i * (10.08.2005)
Znasz odpowiedź na pytanie: Do mam dwójki lub więcej dzieci