Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

Chciałabym dowiedzieć się, czy zastosowałyście metodę z książki “Każde dziecko może nauczyć się spać” i w jakiej formie (wiernej czy zmodyfikowanej)?
Ile czasu trwała “walka” o sen?
Jakie są skutki? Zasypianie, pobudki nocne?
I pytanie najważniejsze… Jaka jest trwałość wypracowanych efektów?
Dziękuję.

Zdesperowana…

21 odpowiedzi na pytanie: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

  1. Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

    Dołączam się do pytania Kameli.
    również zdesperowana…


    Jusi i Milenka ur.27.05.03.

    • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

      U nas problem polegal na tym, że Paweł bardzo często sie budził w nocy (6-7 razy) a w końcu lądowal u nas w łóżku i spalismy we trójkę…efekt byl taki, ze wszyscy bylismy niewyspani.
      Metodę zastosowalismy nieco zmodyfikowaną….przez pierwsze trzy dni rzeczywiście zostawialismy Pawła w łóżeczku, ale pozostawałam z nim w pokoju troche dłużej niz wymaga autor ksiązki…potem Pawełek zachorował…i musielismy przerwac terapię…. na kilka dni. Potem Pawe już zasypiał w swoim łóżeczku, ale chciał, aby ktos przy nim był…w nocy też, więc efektem tego pół nocy siedziałam przy łóżeczku. W końcu przestawilismy łóżeczko tak, aby po przebudzeniu Pawełek mnie widział, jest tak blisko, ze nawet moge go tzrymac za rączke (przez szczebelki). Na te chwilę Paweł wieczorem pije mleko (u mnie na kolanach), przytula sie i zasypia, jeszcze nie zupełnie śpiącego zanoszę do łóżeczka, on przekręca się na boczek i zasypia. Nie muszę nawet przy nim stać. W nocy jak sie obudzi, pogłaszcze go, przytulam (nie wyjmując) i on zasypia. Jeszcze przed trzema miesiącami kazda pobudka lub moje odejście od łóżeczka kończyło się wrzaskiem i wstawaniem. Teraz jest inaczej….wszyscy jesteśmy zadowoleni.

      • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

        Hej,

        W moim, a wlasciwie Tymka przypadku tytul jest zbyt duzym uogolnieniem. U nas to byl niewypal. Ale moze tez moje oczekiwania byly zbyt duze.

        Podchodzilismy do opisanej tam metody kilka razy co mniej wiecej 3 m-ce. Okolo 11. m-ca zakonczyla sie ona sukcesem, jak myslalam. Sukces trwal ~3 m-ce. Teraz usypiam Tymcia i nie mysle wracac do tej metody. On lubi zasypiac jak szach perski, wiec trzymam go za reke i spiewam mu. A jak tylko przestane, to slysze ‘mama jaja’ albo ‘mama aaa’, czyli mama spiewaj kolysanki.

        Oduczylismy go natomiast podjadac w nocy zamiast mleka proponujac wode. No ale jesli sie obudzil o 4 lub jak byl chory to mleczko bylo, a jakze.

        Jedynym plusem jest to, ze Tymek juz wie i rozumie, ze mama bedzie spiewac i siedziec z nim w pokoju, jesli bedzie spokojnie lezal. I tu nie ma zartow. Zaczynaja sie harce, to wychodze. Mysle, ze pamieta samotne zasypianie i nie chce tego powtarzac, dlatego po kilku kolysankach (ok 15 min) zasypia.

        Podsumowujac, uwazam metode opisana w tej ksiazce za zbyt drastyczna i wiem, ze nie chcialabym jej powtarzac przy drugim dziecku. Dziecinstwo jest tak krotkie, ze czymze jest potrzymanie malenstwa za raczke przy zasypianiu przez pare minut? Sa jednak rozne dzieci…

        Powodzenia,
        Ag

        • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

          Wieczorne zasypianie to nie jest nasz szczególny problem. Mleczko z butli i kładę przysypiającego (albo i nie) do łóżeczka. Jak jest padnięty to zasypia od razu, jak nie to się kotłuje. Zwykle wychodzę. Jeśli “kwęka” to tylko zajrzę co jakiś czas, jeśli zaczyna płakać to wracam i utulam. Czasem daję smoczek, bo nadal ma mocny odruch ssania… Śpi przeważnie do 23 – 23.30. I potem nie wiadomo co z nim robić… Dawałam cyca i brałam do łóżka, ale płacz i jęki z rzucaniem się po łóżku i tak były. Przyśnie z cyckiem i znów to samo po półgodzinie, godzinie… I tak do rana wariuje…

          • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

            u nas zdecydowana poprawa nastąpiła, kiedy Pawłowi wyrosły zęby (w-kie oprócz piątek). Więc może u was to ząbki są przyczyną niespokojnego snu….

            • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

              trwalosc – jak narazie 2,5 roku
              efekt na 4 dzien
              metoda wierna ksiazce
              skutki- przesypianie calych nocy w wlasnym lozku, bez darcia sie, wymiotow itp
              po 2 tygodniach byl maly nawrot

              Agnieszka + Julianka i Patricia

              • Nie stosowalam

                A mimo to Dawid nauczyl sie spac

                Sytuacja tez nie wygladala wesolo bo Dawid zasypial TYLKO w wozku i to po pol do godziny wozenia w kolko a mial bagatelka 13 miesiecy!!!

                Pewnego dnia pokazal palcem na lozeczko i od tamtego dnie zasypial w nim wieczorem sam (ja tylko siedzialam w pokoju)

                Jakies 2-3 miesiace pozniej nastapil nastepny przelom i Dawid zaczal zasypiac sam w dzien.
                Tydzien pozniej pokazal mi drzwi i zaczal zasypiac bez mojej obecnosci w pokoju

                Spi idealnie bo jak powiem mu ze idziemy spac to kladzie sie i zasypia w 5-20 minut ale przeciez ja tez nie zawsze zasypiam od razu.
                Jezeli w nocy sie obudzi to tez zasypia sam. Wyjatkiem sa tylko zle sny – wtedy mama musi przytulic

                Jedyne co robilam to oduczylam Dawidka jesc w nocy i nie bieglam do niego na piewsze kwekniecie tylko jak naprawde sie rozplakal. Czesto poplacze moment bo na przyklad nozka zaplata sie miedzy szczebelkami. Wyciagnie ja i spi dalej 🙂

                smoki i Dawidek (20 miesięcy)

                • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                  forma byla zlagodzona – 1 dzien wchodzilam co 2 minuty – mati plakal 10 min, 2 dzien – co 3 min -mati plakal okolo 7 min, 3 dzien weszlam 1 raz po 4 min – mati zasnal po minucie po moim wyjsciu. od tego czasu zasypia sam w lozeczku, przesypia calutka noc i spi dluzej niz poprzednio – daje nam w koncu dospac do 7 rano:-)))) – zasypia o 19.30.
                  wczesniej ta metode zastosowalam do odzwyczajenia od smoka w nocy – mati “gubil” go co godzine i krzykiem domagal sie pomocy w odnalezieniu zguby:-))))
                  dzis mija rowno miesiac od kiedy mati spi jak czlowiek:-))))
                  wczesniejbudzil sie co 2 godziny, albo i czesciej, trzeba sie bylo glaskac, trzymac za raczke, ponosic – rano budzil sie o 5.00 – zasnac wogole juz nie chcial – a sam po godzinie byl marudny – bo niewyspany. aha – i bylo jeszcze picie w nocy, w sporych ilosciach, przez co budzil sie czasami mokry, bo pampers nie wytrzymywal:-((
                  teraz, odpukac, mama sie odstresowala i nawet jak czlowiek wygladac zaczyna:-))))), bo nie wspomne jak zle znosilam 12 miesiecy nieprzespanych nocy.

                  mysle ze “metode” trzeba sobie samemu dopracowac i dopasowac do swojego malucha i swojej wytzrymalosci i determinacji.

                  pozdrawiamy

                  Ola i Mateuszek (09.05.03)

                  • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                    Poczekaj jeszcze kilka miesiecy, a zobaczysz ze Michalek “dorosnie” i bedzie przesypial cale noce. Wiem ze to bardzo meczace, z Natalią bylo podobnie, ale coz – niektore dzieci tak maja. Teraz za to jest prawie idealnie – bez stosowania jakichkolwiek metod. Kupilam lampke nocna do kontaktu i wieczorem klade mala do lozeczka, zapalam lampke i wychodze z pokoju. Po kilkunastu minutach Natalia spi. Budzi sie nad ranem, biore ja do naszego lozka i spi dalej:). Ale jest mi tak fajnie dopiero od 3 miesiecy. Wczesniej zasypianie to byl koszmar – trzeba bylo ja nosic, lulac i spiewac kolysanki.
                    Zycze powodzenia
                    ps. Piekne zdjecie Michalka w podpisie:)

                    • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                      Dziękuję za wszystkie posty. Będę wdzięczna za każdy kolejny… Problem mamy spory i jeszcze nie wiem jak go rozwiążemy.

                      • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                        U nas tak przede wszystkim wyglądało ząbkowanie, którego nie rozpoznałam tak od razu…. potem okazało sie, ze to zęby, a ostatni z nich szedł kilka tygodni (liczę czas, w jakim dziąsło było ewidentnie spuchniete).

                        A poza tym sen poprawił sie nam po ograniczeniu drzemek dziennych do 1.

                        • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                          …kiedy Igor był w wieku Michalka mieliśmy podobny problem, i pamiętam jaka byłam wtedy zrezygnowana…próbowałam wszystkiego ale u nas nauka spania prowadzila do histerii i niczego wiecej…w pewnym momencie powiedzialam pass i wyobraź sobie, ze w koncu minęło….od jakichś 4 miesiecy (czyli chwilkę po tym jak przestałam karmic) Igor przesypia całe noce… mam nadzieję, ze u was też tak będzie…życzę duuuzo cierpliwości bo pamiętam, ze moim jedynym marzeniem byłaspokojna noc…trzymam kciuki!

                          Ola i Igorek 25.03.2003

                          • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                            forma zmodyfoikowana, dostosowana do naszych potrzeb, wlasciwie wystarczylo “uporzadkowac” pory jedzenia i snu i wyliczyc zeby za dlugo nie spala w dizen, Natalka od zawsze spala w swim lozeczku, nowoscia bylo wiec tylko kladzenie jej nie spiacej. Trwalosc – wydaje mi sie ze juz ona nie umie inaczej spac, nawet jak jestesmy na urlopie zasypia o tych samych godzinach, jest zadowolona i wyspana. Oczywiscie sa odstepstwa, np jak jest chora, wlasciwie jak Natalka placze w nocy, to prawie zawsze wiadomo, ze cos jej jest, ale nie lubi spac z nami w lozku. Nawet jak ma goraczke i wolalabym ja miec przy sobie ona schodzi z lozka i idzie do swoejgo pokoju, po prostu wtedy kilka razy do niej wstaje, bo jest marudna.
                            powodzenia:)


                            kleeo, Natalia 21m i Milosz 12l.

                            • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                              U nas metoda dala porzadany efekt po ok. tygodniu. Malgosia zasypiala sama, ale w nocy sie jeszcze budzila na cyca. Probowalam ograniczyc karmienie do godzin porannych, wiec dawalam jej butelke z woda. Walka trwala pare nocy, ale musze przyznac, ze pelny sukces odnioslam jak przestalam karmic. Wtedy tez moje dziecko zaczelo przesypiac noce.
                              Po jakims czasie idylla sie skonczyla, bo wyjechalismy na troche do mojej mamy, gdzie warunki inne, wiec dziecko w tempie ekspresowym przeszlo na swoje dawne upodobania. Po powrocie do domu oczywiscie znow byl ryk przy kladzeniu do lozka, ale zwykle nie trzeba juz tyle czasu, aby maluch sie ponownie przyzwyczail.
                              W chwili obecnej zasypia sama i w nocy ma max 2 pobudki, ktore staram sie wyeliminowac.

                              Mysle, ze u Ciebie sie uda jak zakonczysz karmienie, albo w nocy karmic nie bedziesz. Bo dzieciaki to takie male spryciuchy – domagaja sie cyca, zeby sie przytulic 🙂

                              Jane i Małgosia 04.05.2003

                              • HORROR NOCNY I MOJE PRZEMYŚLENIA…

                                Tutaj też wkleję to co napisałam dziś na “Kiedy dziecko…”
                                Myślę, że mamy poważny problem…
                                Z nocy na noc jest gorzej! Różnica jest bardzo wyraźna z każdym dniem! Dzisiejszej nocy obudził się ok. 24 i płakał z krótkimi przerwami aż do rana! Na dodatek dziś płakał przez sen! To nie był płacz taki jakby go coś mocno bolało, np. brzuch… Co najwyżej to mógł być uporczywy ból dziąseł – nie silny ale uciążliwy i męczący. Tylko, że zębów ani widu ani słychu… Zasypia o 20, wstaje zwykle między 6-7, czyli tak jak powinien w tym wieku!!! Tylko co to za sen?! Budzi się zły, niewyspany. To nie jest normalne. Dziś nie pomagało ani noszenie, ani tulenie, ani cyc, ani spanie z mamą w łóżku. Coraz gorzej…
                                Książkę czytam i biję się w piersi za swoje wcześniejsze posty… Metoda nie jest taka straszna jak mity o niej krążące… Nie wiem czy ją zastosuje, wszystko zależy także od wrażliwości dziecka, ale na pewno nie polega ona na “wypłakiwaniu się dziecka” czy na jego “przetrzymaniu”… Mechanizmy zaburzeń snu są opisane w sposób bardzo przekonywujący! Wszystkim mogę powiedzieć, że warto przeczytać tą książkę zanim się zaczniemy wypowiadać na ten temat – też popełniłam ten błąd, dyskredytują metodę zanim ją poznałam…

                                • metoda własna

                                  Musiałam wprowadzić metodę własną, bo mam za miękkie serce by znosić płacz Ani.
                                  Było tak : Ania od wieku 2,5 miesięcy przesypiała w nocy ok 7 godzin. Zasypiała przy piersi ( nie uznawała smoczka) i delikatnie odkładałam ją do łóżeczka.
                                  Teraz Ania śpi raz w dzień – zasypia od razu wtulona we mnie, od razu odkładam ją do łóżeczka. Wieczorne zasypianie wygląda różnie – w zależności od stopnia zmęczenia Ani. Czasem zasypia już podczas karmienia, czasem sama odsuwa butelkę i przytula się do mnie. Czasem jest też tak, że muszę się z nią położyć na łóżku i przytulić mocno – zasypia w dwie minuty i odkładam ją śpiącą do łóżeczka.
                                  Nie wiem czy to jakaś metoda, ale czuję,że moje dziecko potrzebuje przed snem przytulić się do mnie. Usypianie trwa krótko, czujemy swoją bliskość, a nie ma nic fajniejszego niż tulenie śpiącego dziecka. Próbowałam wprowadzić metodę z książki ale nie było rezultatów i – tak jak napisałam na początku – mam za miękkie serce. Jest dobrze tak jak jest.

                                  Aga i Ania 14 miesięcy

                                  • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                                    Tak jak pisałam już kilka razy – zasypianie na noc to małe piwo… Mogłabym i pół godziny tulić czy co innego… Tylko niech moje dziecko nie płacze prawie całą noc!!!

                                    • Re: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                                      Nigdy nie czytałam tej ksiażki. A mała nauczyła się zasypiac sama. Nie potrafię nawet odpowiedzieć kiedy i jak to nastapiło. Zasypiała różnie. W leżaczku, leżąc u mnie na brzuchu, w łózeczku. Zdarzało się i nadal się zdarza, że po odłożeniu do łóżeczka zaczyna płakać ale trwa to kilka sekund i potem zasypia. Nigdy nie spała z nami i nigdy nie usypialiśmy jej w naszym łóżku. Wydaje mi się ze u nas pomogło ssanie kciuka. Jak ktoś przy niej był to nie pozwalał jej ssać i dlatego wolała zostać sama i mieć święty spokój.


                                      Monika i Wiktoria 18.01.03

                                      • Re: HORROR NOCNY I MOJE PRZEMYŚLENIA…

                                        A czy łóżeczko nie stoi na żyle wodnej albo w pobliżu komputera czy telewizora ( nawet zza ściany dochodzi promieniowanie)????
                                        Pytam dlatego, że u nas w domu w pokoju przylegającym do naszej sypialni stał komputer, zaraz przy łóżeczku. Przenieśliśmy go i radiesteta założył nam odpromienniki przeciwko żyłom wodnym. Teraz Ania śpi jak anioł i nie mamy żadnych problemów z jej usypianiem.

                                        Aga i Ania 14 miesięcy

                                        • Re: HORROR NOCNY I MOJE PRZEMYŚLENIA…

                                          Za ścianą jest mieszkanie sąsiada. Ma komputer ale nie wiem gdzie on stoi. Co do żył – nie wiem. I tak nie mamy za bardzo jak przestawić łóżeczka…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Do mamuś, które nauczyły dzieci spać…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general