Ja tez dołączam do osób wracających do pracy 🙁
juz od lipca cos tam dorabiam, ale pracuje w domu wieczorami albo rano zanim dzieci wstaną.
Teraz korzystam z kompa rodzicow a dziadek bawi wnuki a ja klikam caly dzien. Albo jeżdzę do siory a dziadka i dzieciaki zabieram ze sobą. My pracujemy oni znajdują sobie zajęcie.
A od listopada chyba bedę pelnoetatowym pracownikiem. I co wtedy??? Jasiek tez z tych nie uznających butli 🙁
Wczoraj nie bylo mnie 5 godz. Ryczał jak wrócilam. Kaszki nie chcial, normalnie zjada bez problemu.
Czy powrót do pracy oznacza koniec karmienia??? Nie bedzie mnie w domu jakies 9-10 godz. To bardzo duzo. A jak sobie radzic ze zbierającym sie pokarmem? nie bede miala czasu ani mozliwosci odciągac. Kurcze mam powazny zgryz.
Nie chce kończyć karmić. Z Asią się nie udalo. Z Jaśkiem byly duze problemy na początku, potem kryzysy ale przezwycięzylismy i produkcja mleka sie ustabilizowala. Szkoda mi to zmarnowac.
Juz teraz wyobrazam sobie ze nawet jak maly jakos w dzien wytrzyma to ja po powrocie nie odczepię go od piersi. A nocki?? bedzie wisial non stop.
Ile taki półroczniak potrzebuje mleka? Bo w ostateczności piersi sie przestawią na mniejszą produkcję i bede go karmić w nocy i po powrocie plus kaszka na mleku (ok. 100ml). To wystarczy?
Jest sens upierać się by dziadek ok. południa przywozil mi malego na karmienie? zawsze cos by zjadl, ulzylby piersiom. czy sobie odpuścić?
Ania i Dzieciaki
1 odpowiedzi na pytanie: DYLEMATY MAMY WRACAJąCEJ DO PRACY
Re: DYLEMATY MAMY WRACAJąCEJ DO PRACY
Cześć!
Niestety nie odpowiem na Twoje pytania, ale też mnie interesuje jedna kwestia – ile mleka potrzebuje półroczniak…więc podciągam posta do góry… może ktoś odpowie?
Znasz odpowiedź na pytanie: DYLEMATY MAMY WRACAJąCEJ DO PRACY