Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyństwo

Może już to czytałyście ale polecam, bo mnie zainteresowało:
[Zobacz stronę]
“Moje życie dzieli się na dwie epoki – przed i po dzieciach. Zmieniło się nie tylko wszystko wokół, ale przede wszystkim ja sama. Dzieci zawróciły mi w głowie, zakochały w sobie, nauczyły inaczej myśleć. Książka “Jestem mamą. Zbiór prawdziwych historii o macierzyństwie” (wyd. Znak), z której pochodzi ten tekst, właśnie trafiła do księgarń

5 odpowiedzi na pytanie: Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyństwo

  1. Re: Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyństwo

    Hmmm… Nikogo nie natchnął ten wywód do refleksji?
    To może ja zacznę?
    U mnie było odwrotnie – fascynacja dziećmi, macierzyństwem, nakręcanie sie na naturalne karmienie naturalne rodzenie i wogóle. A potem szokujące odkrycie, że to nie tylko idylla i piękny pachnący niemowlaczek

    • Re: Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyństwo

      Ja nie przepadalam za dziecmi, a nawet w ciazy mialam mieszane uczucia (przyznaje sie do tego). Po jakims miesiacu od porodu calkowicie zbzikowalam na punkcie malego i tak jest do dzis. Malutki byl takim dzieckiem, ze nie poczulam ciezaru macierzynstwa- zero problemow. Wiecznie usmiechniety niemowlaczek, wszystkie noce przespane, zero chorob, zero problemow z laktacja. Nawet porod mialam bezproblemowy- cesarka bez akcji porodowej.

      Aga i Michałek (17.10.03.)

      • Re: Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyństwo

        u mnie było dokładnie tak samo. dzieci lubiłam, ale przebywanie z nimi ponad 2 godziny to był dla mnie nielada wyczyn, w ciąży też bywało różnie, ale póżniej to już czyste szaleństwo na punkcie Młodego. Borys bezproblemowy, zero kolek, humorów, wciąz uśmiech na buzi. no i ta cesarka to też super sprawa

        • Re: Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyńst

          Owszem, artykuł natchnął mnie do decyzji, że na pewno nie kupię tej książki….

          Nie cierpię gloryfikowania macierzyństwa… nie wiem, może jestem zbyt przyziemna i pozbawiona egzaltacji.
          Nie dzielę mojego życia na „przed” i „po”.
          Nigdy nie lubiłam dzieci, planowałam mieć jedno… może… kiedyś. Ale już w ciąży (pomimo że byłam wtedy na studiach i dziecko przytrafiło mi się zdecydowanie zbyt wcześnie) pokochałam maluszka, tak jak większość oczekujących matek i nie miałam żadnych wątpliwości i rozterek duchowych.
          Nie sądzę, żebym się jakoś zmieniła po urodzeniu dziecka – owszem pojawiło się nowe „nieznane” dotychczas uczucie – miłość do własnego potomka…. ale dla mnie jest to uczucie tak bardzo naturalne i oczywiste, że raczej nie przeżywam z tego powodu ogromnych uniesień. Może coś tracę… nie wiem. Kocham moje dzieci całą sobą… ale nadal patrzę na świat moimi własnymi oczami. Próbując im dać to co najlepsze – pamiętam, że to moje życie i że przede wszystkim jestem sobą a „pewne zniewolenie jakim jest macierzyństwo” przeszkadza mi nadal – chociaż wiem, ze w większości spraw jest ono przejściowe.
          pozdrawiam

          • Re: Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyństwo

            U mnie bylo chyba troszke podobnie jak w artykule. Tak, chcielismy miec dziecko, fascynowaly nas dzieci, rodzicielstwo. Staralismy sie jakis czas – potem odpuscilismy bo nie wychodzilo,nastawilismy sie ze sprobujemy za jakiś czas, bo wtedy i warunki beda lepsze, skończymy studia itd. No i wtedy właśnie się udało 🙂 W pierwszej chwili trudno mi bylo to zaakceptowac, przez calą ciążę czułam się fatalnie psychicznie, gruba, brzydka…Zero rozmów z brzuszkiem, jakos nie mogłam sobie wyobrazić że tam w środku rosnie moje dziecko. W czasie ciąży zyłam tak jakby dziecka nie było, setka zajęć, zero planów jak to będzie jak sie urodzi – no bo to jescze duzo czasu. Poród zaskoczyl mnie miesiac za wczesnie, nie bylam przygotowana ze to juz, nie mielismy kupionej masy rzeczy, kilka sztuk ubranek, wozek obiecany od rodziny jeszcze nie dotarl, lozeczko jeszcze nie odnowione…. Byłam totalnie zaskoczona…. Nina przewartosciowala wszystko. Nigdy nie chcialam sie podporzadkowywac – teraz daje sie terroryzowac roczniakowi….Wywrocila nasze studenckie zycie do gory nogami. Inni imprezują, ja siedze z Niną i chociąz czasem brakuje mi dawnego życia kiedy ona się do mnie uśmiechnie albo przytuli, kiedy patrzę na jej pierwsze kroki – nic nie jest w stanie tego zastąpić. I jest wlasnie tak – inaczej czzuje, inaczej mysle….Jestem kims innym niz przed urodzeniem Niny.

            Znasz odpowiedź na pytanie: Historia kwoki, czyli nawrócona na macierzyństwo

            Dodaj komentarz

            Angina u dwulatka

            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

            Czytaj dalej →

            Mozarella w ciąży

            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

            Czytaj dalej →

            Ile kosztuje żłobek?

            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

            Czytaj dalej →

            Dziewczyny po cc – dreny

            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

            Czytaj dalej →

            Meskie imie miedzynarodowe.

            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

            Czytaj dalej →

            Wielotorbielowatość nerek

            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

            Czytaj dalej →

            Ruchome kolano

            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

            Czytaj dalej →
            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
            Logo
            Enable registration in settings - general