Internetowa inwigilacja

Tak mi sie nasunelo po przeczytaniu kilku postow i po ostatnich przezyciach mojej kolezanki.
Dziewczyna prowadzi bloga, jak duzo ludzi. Zwierza sie pozornie obcym osobym ze swoich porazek i sukcesow, nie szczedzi czytelnikom najbardziej intymnych szczegolow ze swojego zycia. Nie wyjawila jedynie swojego imienia, imienia meza i dzieci, a takze nie zamieszcza swoich zdjec. Mimo to, na podstawie informacji umieszczonych na blogu, kilka osob zdolalo poznac jej imie, nazwisko, imie jej meza, znalazlo albumy ze zdjeciami. I tu nasuwa sie pytanie: po co? Zeby zaspokoic swoja ciekawosc? Po co obcym osobom wiedziec takie rzeczy? Czyz nie wystarcza im jej blogowy ekshibicjonizm?
Nie wiem, moze sie myle, ale czy udzial w wirtualnym swiecie musi byc odarty z wszelakiej prywatnosci? Czy musimy sie na to godzic? Sama czytuje blogi i nigdy do glowy mi nie przyszlo, zeby prowadzic jakies dodatkowe “sledztwo” Bo i po co? Zakladam, ze jezeli ktos nie ma ochoty ujawniac swoich danych, zamieszczac zdjec, nalezy to uszanowac. I taka osoba nie musi chronic swojego bloga haslem. Niektorzy maja potrzebe uzewnetrzniania sie na forum publicznym, ale czy to oznacza, ze nie maja prawa do odrobiny prywatnosci?
A co Wy o tym myslicie?

15 odpowiedzi na pytanie: Internetowa inwigilacja

  1. Re: Internetowa inwigilacja

    Internet, to tak na prawdę, bardzo małą wioseczka. Niestety nie wszyscy sobie zdają z tego sprawę. Blog, to nie pamiętnik chowany pod poduszką. Trzeba się liczyć z możliwością inwigilacji. A dlaczego to robią? Z nudów? Żeby poczuć się Sherlockiem Holmesem? Nie wiem.

    Cait + Alka (15 I 2003) + Olaf (06 XII 2006)

    • Re: Internetowa inwigilacja

      Mnie też by zdenerwowało gdyby ktoś dochodził mojej tożsamości, jednak jakby się głębiej zastanowić nad sprawą… no cóż, dziewczyna założyła blog’a, a więc opowiada obcym o swoim życiu (również intymnym). A więc chce żeby ktoś to czytał. Gdyby nie chciała, założyłaby pamiętnik na twardym dysku, a nie w internecie.
      Kuszenie losu to jest :-))
      Takie częściowe obnażanie się: pokażę wam to i owo, ale głowę zakryję. Przypuszczam, że wspomniała komuś o blogu.
      Jednak nic nie usprawiedliwia wścibstwa i naruszania prywatności.

      • Re: Internetowa inwigilacja

        Moim zdaniem wszystko sprowadza sie do bycia kulturalnym badź nie.
        Trudno zakładać, ze wszyscy internauci są tacy jak bysmy sobie zyczyli.

        A prawda jest taka, że w internecie znaleźć można wszystko na temat niemal wszystkich.

        Trzeba o tym pamietać kiedy pisze sie o sobie, rodzinie itp.
        Nie dziwi mnie zmiana nicków.

        Jonatan

        • Re: Internetowa inwigilacja

          No wlasnie. Piszac tego bloga, zaprosila poniekad ludzi do swojego zycia, ale zastrzegla sobie ta odrobine prywatnosci. Czyz tak trudno bylo to uszanowac? Mnie sie to troche kojarzy z zaproszeniem kogos do swojego mieszkania. Przeciez bedac z wizyta, nie szperamy po szafkach, nie przegladamy rzeczy osobistych. Widocznie internetowa anonimowosc ludziom kojarzy sie z totalna samowolka.
          Co mnie w tej calej sytuacji zdziwilo, a nawet zszokowalo to to, ze ktos sie niezle napracowal rozszyfrowujac jej osobe. Ja wpadlam na jej bloga dawno temu, kiedy nawet nie zdawalam sobie sprawy z jego istnienia i na podstawie jej notek, tego co opisywala nijak nie skojarzylam bloga z jej osoba, a znamy sie dlugo! Dopiero jak mi powiedziala, zaczelam kojarzyc pewne fakty, sytuacje.

          • Re: Internetowa inwigilacja

            O blogu wiedzieli wszyscy jej znajomi, rodzina, wspolpracownicy. Nie byl owiany tajemnica. Dlatego tak nas ta cala sytuacja z dociekaniem zdziwila. Bo po co obcej osobie potrzebne sa imiona jej, jej meza i dzieci? Tym bardziej, ze ktos sie niezle nameczyl, zeby te dane zdobyc.

            • Re: Internetowa inwigilacja

              Chyba troche inaczej jest z zaproszeniem kogoś do własnego mieszkania a odwiedzaniem bloga.

              Są ludzie, którzy sie nudzą i sobie lataja po necie, dla zabawy “poszukuja” sensacji o znajomych a ze temat bloga jest popularny to szukaja.

              Powstaje pytanie pisac czy nie pisac bloga :o)))))

              Jonatan

              • Re: Internetowa inwigilacja

                Że pisząc publicznie muszę się z czymś takim liczyć, niestety… Ale i tak mnie zmroziło….


                iMat2,7l

                • Re: Internetowa inwigilacja

                  W odpowiedzi na:


                  Chyba troche inaczej jest z zaproszeniem kogoś do własnego mieszkania a odwiedzaniem bloga.


                  A ja widze podobienstwo 🙂 W obu przypadkach jest to zaproszenie do siebie, do blizszego poznania, a jednak wciaz oczekuje sie od swoich gosci uszanowania swojej prywatnosci.

                  W odpowiedzi na:


                  Są ludzie, którzy sie nudzą i sobie lataja po necie, dla zabawy “poszukuja” sensacji o znajomych a ze temat bloga jest popularny to szukaja


                  A tego to ja juz w ogole nie pojmuje! A juz najbardziej nas dziwi fakt, ze to sa zupelnie obce osoby bawiace sie w detektywow. Tylko po co? Sensacji nie znajda, bo ten blog sam w sobie to jedna wielka sensacja I takim tez pozostanie 🙂

                  • Re: Internetowa inwigilacja

                    Nas tez…

                    • Re: Internetowa inwigilacja

                      Ty zakładasz pewne rzeczy z punktu widzenia osoby normalnej, ale musisz spojrzeć na sprawe szerzej – w necie nie brakuje świrów. czasem są to znudzone życiem szczeniaki, ale też ludzie porzadnie poplątani, zdolni do różnych rzeczy.

                      Pozdrawiam, Bruni

                      • Re: Internetowa inwigilacja

                        oczywiście, że opisane przez ciebie śledcze zachowania są świńskie. ale z drugiej strony osoba piszące blog musi miec świadomość ryzyka jakie jest w sieci. po prostu.

                        • Re: Internetowa inwigilacja

                          tajemnica kusi do złamania, jest podniecająca- to raz
                          a dwa, to że jak sie kogoś pozna i polubi to naturalnym jest, ze chce sie wiedzieć wiecej i poznac blizej.

                          magda z mlodymi

                          • Re: Internetowa inwigilacja

                            Ja to widzę zupełnie inaczej.

                            Jeśli ktoś powierza obcym ludziom swoje naintymniejsze sekrety, zwierza się publicznie to daje przyzwolenie na “zanurzenie” w jego świecie.
                            I każdy, kto nie jest zainteresowany nie zajrzy głębiej – ale ten kogo z jakiegoś powodu zainteresuje autor, poruszony temat lub opisane zdarzenie ma prawo poszukać informacji w sposób legalny.

                            Jeśli ktoś zwierza się publicznie, nie może oczekiwać, że wszyscy poczytają, pokiwają głową, powspółczują i tyle.

                            Mnie zawsze zadziwia pisanie o intymnych sprawach, obgadywanie członków rodziny czy znajomych.
                            Bo to trochę tak, jakby stanął na jednym ze skrzyżowań w jakimś mieście i wykrzykiwał coś tam, a potem miał pretensje do kogoś, że to usłyszał i zapragnął dowiedzieć się kto i o kim tak krzyczy 😉

                            Z tego co słyszałam, zdobycie czyjegoś hasła i podszywanie się pod właściciela jest niezbyt trudne i ostatnio często się zdarza :/
                            Dlatego ja byłabym ostrożna z oceną hestii (chyba taki miała nick).

                            I byłabym ostrożna przy wrzucaniu do globalnego śmietnika swoich sekretów.

                            Figa z Ptylą
                            [obrazek]dziś mam lenia – foty brak[/obrazek]

                            • Re: Internetowa inwigilacja

                              W odpowiedzi na:


                              Ty zakładasz pewne rzeczy z punktu widzenia osoby normalnej, ale musisz spojrzeć na sprawe szerzej – w necie nie brakuje świrów. czasem są to znudzone życiem szczeniaki, ale też ludzie porzadnie poplątani, zdolni do różnych rzeczy.


                              Fakt. Problem w tym, ze tak naprawde czlowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, dopoki go to nie spotka. A i tak nie zawsze potrafi wyciagnac z tego doswiadczenia odpowiednie wnioski.

                              • Re: Internetowa inwigilacja

                                Niestety. Ale tak jak napisalam Bruni – niby zdajemy sobie z tego ryzyka sprawe, ale tak do konca nie jestesmy swiadomi, dopoki nas nie spotka.

                                Znasz odpowiedź na pytanie: Internetowa inwigilacja

                                Dodaj komentarz

                                Angina u dwulatka

                                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                Czytaj dalej →

                                Mozarella w ciąży

                                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                Czytaj dalej →

                                Ile kosztuje żłobek?

                                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                Czytaj dalej →

                                Dziewczyny po cc – dreny

                                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                Czytaj dalej →

                                Meskie imie miedzynarodowe.

                                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                Czytaj dalej →

                                Wielotorbielowatość nerek

                                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                Czytaj dalej →

                                Ruchome kolano

                                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                Czytaj dalej →
                                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                Logo
                                Enable registration in settings - general