Iść na skargę do dyrektorki?

Witajcie,
Od jakiegoś czasu denerwuje mnie to, że jak odbieram Bartusia z przedszkola to ma brudno pod noskiem, często ma też brudną buźkę po jedzeniu, notorycznie podkoszulkę na wierzchu, a ostatnio jeszcze rajstopy na lewej stronie. W dodatku już 2 razy przytrafiło się, że miał lewy kapeć na prawej nożce a prawy na lewej. Wyglądał jak sierotka 🙁
Dodam że Bartuś jest w maluszkach (w lipcu skończył 3 latka). Czy powinien sam pilnować tych wszystkich rzeczy? Czy mogę wymagać od przedszkolanek trochę zainteresowania?
Czy nie umie o siebie zadbać? Wiem, że sam się ubiera, ale Panie chyba widzą, że nie do końca to wszystko dobrze wygląda.
Jeden raz poprosiłam Panią, aby zwracała Bartusiowi uwagę, że ma wytrzeć nosek. Powiedziała, że nie jest w stanie przypilnować wszystkich dzieci. Poszłam też jej pokazać, jak dziecko ma ubrane kapcie. Stwierdziła, że przecież przed chwilą miał dobrze…

38 odpowiedzi na pytanie: Iść na skargę do dyrektorki?

  1. Zamieszczone przez WiolaR
    Witajcie,
    Od jakiegoś czasu denerwuje mnie to, że jak odbieram Bartusia z przedszkola to ma brudno pod noskiem, często ma też brudną buźkę po jedzeniu, notorycznie podkoszulkę na wierzchu, a ostatnio jeszcze rajstopy na lewej stronie. W dodatku już 2 razy przytrafiło się, że miał lewy kapeć na prawej nożce a prawy na lewej. Wyglądał jak sierotka 🙁
    Dodam że Bartuś jest w maluszkach (w lipcu skończył 3 latka). Czy powinien sam pilnować tych wszystkich rzeczy? Czy mogę wymagać od przedszkolanek trochę zainteresowania?
    Czy nie umie o siebie zadbać? Wiem, że sam się ubiera, ale Panie chyba widzą, że nie do końca to wszystko dobrze wygląda.
    Jeden raz poprosiłam Panią, aby zwracała Bartusiowi uwagę, że ma wytrzeć nosek. Powiedziała, że nie jest w stanie przypilnować wszystkich dzieci. Poszłam też jej pokazać, jak dziecko ma ubrane kapcie. Stwierdziła, że przecież przed chwilą miał dobrze…

    Zuzanna w zeszłym roku chodzila do prywatnego przedszkola. I tam byl dokladnie ten sam problem. Dochodziły do tego jeszcze rozczochrane wlosy. Raz zwrocilam uwage, ale nie poskutkowało. W tym roku Zu chodzi do panstwowego i nie jest lepiej, jesli chodzi o np podkoszule na wierzchu (cale szczescie ze w przedszkolu jest dosc cieplo), brudna buzia tez sie nie zdarza, bo po obiedzie dzieci sie myja + zeby (w poprzednim niby tez) a jesli chodzi o nos, to w sali w jedym wyzanczonym miejscu lezy paka chusteczek higienicznych i kazde dziecko korzysta jak umie, jedni lepiej jedni gorzej. Ja nauczylam Zu, ze jesli ma katar i nie moze sobie poradzić ma isc poprosic pania o pomoc.

    Ja zgloszę problem (bo juz sie wlasnie wybieram w poniedzialek z takim zamiarem) ale nie dyrektorce w formie skargi, tylko pani z prosbą o dopilnowanie, troche “zwalę” na niedbalstwo i ciagly brak czasu Zuzanny, ale grunt zeby pani przypilnowala 🙂

    Zobaczymy z jakim skutkiem.

    • wszstko zależy od chęci pani
      w pierwszej grupie mieliśmy jedną rewelacyjną, taka dobra bacia (już jest na emeryturze) – dzieci były doubierane, wysmarkane, umyte;
      potem było gorzej…
      ale w zerówce to już raczej nie ma tego problemu, bo się młódź sama pilnuje 😉

      • ja czasami doznaje szoku jak widze mojego młodego wybiegającego z sali :)koszulka w połowie wsadzona do spodni dresowych,one same przekręcone tak ze nie wiem jak to zrobił…barszczyk na koszulce i “wąsik” z kompotu….. Ale ja bardziej się z tego smieje….pania maja dosyc roboty zeby jeszcze popraweac każde dziecko…kapcie prawy na lewy juz tez mu się zdarzyły….
        zawsze mu powtarzam ze jak nie umie czegos zrobic sam niech pójdzie do pani poprosic o pomoc -ale najwidoczniej nie przeszkadzają mu te małe detale skoro nie chodzi do pani:)

        • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
          ja czasami doznaje szoku jak widze mojego młodego wybiegającego z sali :)koszulka w połowie wsadzona do spodni dresowych,one same przekręcone tak ze nie wiem jak to zrobił…barszczyk na koszulce i “wąsik” z kompotu….. Ale ja bardziej się z tego smieje….pania maja dosyc roboty zeby jeszcze popraweac każde dziecko…kapcie prawy na lewy juz tez mu się zdarzyły….
          zawsze mu powtarzam ze jak nie umie czegos zrobic sam niech pójdzie do pani poprosic o pomoc -ale najwidoczniej nie przeszkadzają mu te małe detale skoro nie chodzi do pani:)

          ale chociaż po koszulce można jadłospis poznać

          • Wiola – tak bardzo sie nie strasuj
            mnie co prawda tez wkurzaja zaschniete gile pod nosem ale generalnie dzieci w przedszkolu maja uczyc sie samodzelnosci a pani jest jedna (u nas sa dwie) na spora grupe i nie zawsze dopilnuje
            mam w domu dwoch chlopakow i ciezko mi ich dopilnowac 😉
            co prawda kapcie nie na tą nogę to mi rzucają sie z daleka w oczy ale sama bylam kiedys swiadkiem jak dzieciak siadl w kacie, zdjal kapcie i zalozys je sobie sam – odwrotnie po czym wybiegl do rodzica, faktycznie taka zamiana trwala chwile ale jak matka odbiera dziecko to ma wrazenie ze caly dzien taka sirotka chodzila
            nzwroc uwage, bo pewnie nie tylko twoje dziecko wygla jak sierota, niedlugo sie nauczy “robic” przy sobie 🙂

            • Zamieszczone przez edycja
              Wiola – tak bardzo sie nie strasuj
              mnie co prawda tez wkurzaja zaschniete gile pod nosem ale generalnie dzieci w przedszkolu maja uczyc sie samodzelnosci a pani jest jedna (u nas sa dwie) na spora grupe i nie zawsze dopilnuje
              mam w domu dwoch chlopakow i ciezko mi ich dopilnowac 😉
              co prawda kapcie nie na tą nogę to mi rzucają sie z daleka w oczy ale sama bylam kiedys swiadkiem jak dzieciak siadl w kacie, zdjal kapcie i zalozys je sobie sam – odwrotnie po czym wybiegl do rodzica, faktycznie taka zamiana trwala chwile ale jak matka odbiera dziecko to ma wrazenie ze caly dzien taka sirotka chodzila
              nzwroc uwage, bo pewnie nie tylko twoje dziecko wygla jak sierota, niedlugo sie nauczy “robic” przy sobie 🙂

              Ja się podpisuję, rozczochrane włosy czy przekręcone spodenki to nie koniec świata, gorzej, gdyby dziecko nie jadło czy bez czapki po dworze biegało. Jeżeli pani nie będzie wciąz biegała za dziećmi z chusteczkami to w końcu ( po wkładaniu przez mame do głowy, że ma czyścić nosek czy umyć buzię) sam będzie to robić. Mój zaskoczył w drugim roku przedszkolakowania i teraz już nie ma problemu, bo Bartek sam zabierze chusteczkę czy umyje rączki po siusianiu. No, ale trochę to trwało 😉

              • U nas w p-lu po obiedzie, podwieczorku, zbiorowe mycie – gdzie Pani wszystkich na raz oporządza,
                koszula notorycznie na wierzchu, rajstopy nauczylam zakladac dwa paski na tyłku, wydaje mi sie ze mozesz poprosic Panią aby zwracała dzieciom uwage aby poszły sie umyc, ręce buziaka. Do dyrektorki bym nie szła, daj nauczycielkom szanse, porozmawiaj raz drugi trzeci, porusz sprawe na zebraniu, po to są.

                • u nas to się też zdarza 🙂 – i rajstopy tył na przód i do tego na lewej stronie, i kapcie odwrotnie założone, i poplamione koszulki, i niewciągnięte w spodnie podkoszulki – tyle, że mnie to tylko bawi i problemu nie robię 🙂 Zawsze się dziwię Młodej, jak to możliwe, że tak pokracznie ubrana biegała i nie zauważyła 😉

                  • pezecie to tylko dzieci :D:D…ja mam taki widok niemal codziennie, a wiem, że panie starają się…śmieszy mnie to, ale powolutku widzę poprawę, młoda się trochę usamodzielnia
                    jeśli ci to przeszkadza, tak jak piszą dziewczyny, pogadaj z babką…to nie powód do rozmów z dyrekcją

                    • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                      ja czasami doznaje szoku jak widze mojego młodego wybiegającego z sali :)koszulka w połowie wsadzona do spodni dresowych,one same przekręcone tak ze nie wiem jak to zrobił…barszczyk na koszulce i “wąsik” z kompotu….. Ale ja bardziej się z tego smieje….pania maja dosyc roboty zeby jeszcze popraweac każde dziecko…kapcie prawy na lewy juz tez mu się zdarzyły….
                      zawsze mu powtarzam ze jak nie umie czegos zrobic sam niech pójdzie do pani poprosic o pomoc -ale najwidoczniej nie przeszkadzają mu te małe detale skoro nie chodzi do pani:)

                      Podpiszę się:)

                      • U nas to samo. Ja nie zwracam juz uwagi na powyciagane podkoszulki, rajstopki na lewo i tym podobne historie. Jedyne z czym walcze to dobrze zapiete buciki. Martinka nosi buciki profilaktyczne usztywniajace kostke i jak sa zle zapiete (a ona sama je i owszem zalozy, ale zapnie do polowy tylko) to kostki nie trzymaja i efekt profilaktyczny zaden. Juz kilka razy zwracalam pani uwage, ale robie to bez zlosci, po prostu powtarzam jak katarynka, zeby jej weszlo w pamiec.

                        Ja wiem, ze panie maja sporo dzieci pod opieka i wszystkiego nie sa w stanie przypilnowac, ale jak jest np jakies dziecko alergiczne, ktore czegos tam jesc nie moze to musza na to zwracac uwage. Tego samego wymagam od nich pod wzgledem problemu ortopedycznego mojej corki.

                        • Zamieszczone przez aska27
                          Ja się podpisuję, rozczochrane włosy czy przekręcone spodenki to nie koniec świata, gorzej, gdyby dziecko nie jadło czy bez czapki po dworze biegało. Jeżeli pani nie będzie wciąz biegała za dziećmi z chusteczkami to w końcu ( po wkładaniu przez mame do głowy, że ma czyścić nosek czy umyć buzię) sam będzie to robić. Mój zaskoczył w drugim roku przedszkolakowania i teraz już nie ma problemu, bo Bartek sam zabierze chusteczkę czy umyje rączki po siusianiu. No, ale trochę to trwało 😉

                          Podpisuje sie pod tym. Malgosia pieknie nauczyla sie sama to wszystko robic i jesli z czyms ma problem (np pusci jej sie krew z nosa) to wie, jak poprosic o pomoc.

                          • ja tak w ramach ciekawostki napisze, ze moja kolezanka odebrala raz synka, ktory mial ubrane jeansy “tyl do przodu” – rozporek na tyłku 🙂
                            do tego skarpetki z pietami z przodu i pantofle pawy na lewy i odwrotnie…

                            a ja z doswiadczenia powiem, ze z roku na rok jest lepiej w tej kwestii u nas 🙂

                            • Zamieszczone przez EwkaM
                              ale chociaż po koszulce można jadłospis poznać

                              taaa i sie wie ze dziecko jadlo

                              • Zamieszczone przez nelly21
                                taaa i sie wie ze dziecko jadlo

                                albo ze probowalo jesc

                                • Jakoś mnie to nie wkurzało. Może dlatego, że mało takich sytuacji było. Za to teraz mam samodzielnego sześciolatka 😉

                                  • Laski, a ja mam pytanie dotyczace “wypadkow kupkowych” w przedszkolu
                                    w jakim stanie oddaja Wam po takowym ubranka?
                                    pytam, bo ostatnio zdarzylo sie Matowi niestety
                                    i sama nie wiem
                                    z jednej strony panie nie sa od prania brunych rzeczy, z drugiej strony to, co dostalam w zawinietej siateczce…

                                    i druga rzecz – czy u Was w przedszkolu sa jakies zebrania?
                                    u nas zero
                                    a chetnie bym poruszyla kilka spraw
                                    np. to, dlaczego dzieci tak rzadko (jesli wierzyc dziecku, ktore jeszcze myli dzisiaj / wczoraj / jutro) wychodza na spacer
                                    albo to, dlaczego na deser ciagle sa slodycze (baton, prince polo, cos tam z czekolada – zamiast owocow, budyniow itp.)
                                    i w ogole chetnie dowiedzialabym sie czegos wiecej
                                    a wiadomo, ze rano nie ma na to czasu, zreszta panie sa zajete dziecmi
                                    a po poludniu pan juz nie ma (Mat siedzi w laczonej grupie, czego nie lubi oczywiscie :/ )

                                    sorry, ze tutaj, ale tak mi sie wydawalo, ze to nie na tyle wazne, zeby nowy watek rozpoczynac 🙂

                                    (w temacie glownym zgadzam sie z wiekszoscia chyba tutaj, na skarge to jeszcze chyba za malo, mozna ewentualnie probowac delikatnie zwracac uwage)

                                    • W Artka przedszkolu jest wyznaczony jeden dzień – chyba środa i rano można panią zapytać o jakieś sprawy, ale pani nie robi problemu jeśli rodzic zapyta w inny dzień.

                                      Zebrania rodziców są raz na pół roku. Wystarczająco.

                                      Jeśli chodzi o podwieczorki to rożnie- raz mają banana, raz budyń innym razem baton.
                                      W każdy poniedziałek mają obiad na słodko – naleśniki albo kluchy z sosem owocowym.

                                      A problemu z kupą nie mieliśmy. Jakoś zawsze udawało i udaje mu się robić w domu.

                                      • Zamieszczone przez majowka
                                        Laski, a ja mam pytanie dotyczace “wypadkow kupkowych” w przedszkolu
                                        w jakim stanie oddaja Wam po takowym ubranka?
                                        pytam, bo ostatnio zdarzylo sie Matowi niestety
                                        i sama nie wiem
                                        z jednej strony panie nie sa od prania brunych rzeczy, z drugiej strony to, co dostalam w zawinietej siateczce…

                                        i druga rzecz – czy u Was w przedszkolu sa jakies zebrania?
                                        u nas zero
                                        a chetnie bym poruszyla kilka spraw
                                        np. to, dlaczego dzieci tak rzadko (jesli wierzyc dziecku, ktore jeszcze myli dzisiaj / wczoraj / jutro) wychodza na spacer
                                        albo to, dlaczego na deser ciagle sa slodycze (baton, prince polo, cos tam z czekolada – zamiast owocow, budyniow itp.)
                                        i w ogole chetnie dowiedzialabym sie czegos wiecej
                                        a wiadomo, ze rano nie ma na to czasu, zreszta panie sa zajete dziecmi
                                        a po poludniu pan juz nie ma (Mat siedzi w laczonej grupie, czego nie lubi oczywiscie :/ )

                                        sorry, ze tutaj, ale tak mi sie wydawalo, ze to nie na tyle wazne, zeby nowy watek rozpoczynac 🙂

                                        (w temacie glownym zgadzam sie z wiekszoscia chyba tutaj, na skarge to jeszcze chyba za malo, mozna ewentualnie probowac delikatnie zwracac uwage)

                                        problemu z kupa nie ma – ma to chyba po mnie, bo w zadnym obcym miejscu sie nie wyprozni…. ale zdarzyl sie raz wypadek z sikaniem – ubranka byly zwiniete w klebek i lezaly w makarego szafce.
                                        zebrania – do tej pory bylo 1 organizacyjne tylko dl a”nowych”, czyli 3 sztuk, i jedno normalne, ogolne. tez bym sobie zyczyla, by byly czesciej… mam kilka spraw, a czasu zero, bo tak,jak u ciebie – po poludniu grupa laczona i pani nie ma, rano maz odwozi syna i tez wszystko w pospiechu.
                                        menu maja w miare ok – sa owoce, jogurty, soki, slodyczy niewiele.
                                        a, na spacery nie wychodza wcale! w ogole na dwor nie wychodza, ale to mnie raczej cieszy…

                                        • Zamieszczone przez majowka
                                          Laski, a ja mam pytanie dotyczace “wypadkow kupkowych” w przedszkolu
                                          w jakim stanie oddaja Wam po takowym ubranka?
                                          pytam, bo ostatnio zdarzylo sie Matowi niestety
                                          i sama nie wiem
                                          z jednej strony panie nie sa od prania brunych rzeczy, z drugiej strony to, co dostalam w zawinietej siateczce…

                                          i druga rzecz – czy u Was w przedszkolu sa jakies zebrania?
                                          u nas zero
                                          a chetnie bym poruszyla kilka spraw
                                          np. to, dlaczego dzieci tak rzadko (jesli wierzyc dziecku, ktore jeszcze myli dzisiaj / wczoraj / jutro) wychodza na spacer
                                          albo to, dlaczego na deser ciagle sa slodycze (baton, prince polo, cos tam z czekolada – zamiast owocow, budyniow itp.)
                                          i w ogole chetnie dowiedzialabym sie czegos wiecej
                                          a wiadomo, ze rano nie ma na to czasu, zreszta panie sa zajete dziecmi
                                          a po poludniu pan juz nie ma (Mat siedzi w laczonej grupie, czego nie lubi oczywiscie :/ )

                                          sorry, ze tutaj, ale tak mi sie wydawalo, ze to nie na tyle wazne, zeby nowy watek rozpoczynac 🙂

                                          (w temacie glownym zgadzam sie z wiekszoscia chyba tutaj, na skarge to jeszcze chyba za malo, mozna ewentualnie probowac delikatnie zwracac uwage)

                                          wpadki mieliśmy dwa razy
                                          raz (w pierwszej grupie) – kupa nie była nawet wytrząchnięta z majtek, całość zawinięta w dwie reklamówki i pozostawiona na parapecie w toalecie; odebrałam i wyrzuciłąm do najbliższego kosza

                                          dwa (w trzeciej grupie) – pani (pomoc) kazała Krzysiowi kupę wytrząchnąć z majtek i nie pomogła w zmianie bielizny (pomoc miałaby polegać na przyniesieniu czystej, bo dzieć sam już by resztę załatwił); w tym przypadku zwróciłam uwagę pani (pomocy już nie było niestety), mocno była zdziwiona bo ponoć sama prosiła panią pomoc o zajęcie się K.; od dziecka już czuć było tę brudą bieliznę, wiadomo że wszystkieg sam wytrząchnąć nie dał rady (cudem w nogawkę nic nie wpadło); w przedszkolu umyłam i przebrałam;

                                          zebrania – mniej więcej 2 w półroczu, oprócz tego Wigilia; jesli jest problem – można pogadać z panią rano lub przy odbieraniu dzieci;

                                          na spacer wychodzili i wychodzą o ile nie pada i mocno nie wieje

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Iść na skargę do dyrektorki?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general