Ja juz powoli sie wykańczam!

Ja juz dluzej nie chce chodzic w ciazy. Boje sie strasznie porodu,caly czas mam dola,chcialabym juz urodzic bo mi jest strasznie ciezko. Pewnie przesadzam,ale ja juz dalej nie dam rady. Czy wy tez tak macie ze jestescie znudzone tym wszystkim?A o porodzie nie wspomne,bo tak sie boje.
Foxy(36tydz)

19 odpowiedzi na pytanie: Ja juz powoli sie wykańczam!

  1. Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

    Tez tak mam…
    Koncze 37 tydzien i placze przynajmniej raz dziennie… Ach te hormony
    Kas

    • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

      Ja jestem dopiero na półmetku… Jeżeli tak boisz się porodu, porozmawiaj ze swoim lekarzem o jakiejś formie znieczulenia. Pomyśl, że każda z nas prędzej czy później przejdzie przez ten ból i wróci żeby o tym opowiedzieć. Jakoś przeżyjesz!! Moja koleżanka – straszna panikara, która cierpiała od drugiego miesiąca wymyślając wszystkie możliwe problemy, urodziła dzidzię w niecałe 2 godziny…Wyczytałam ostatnio, że każda kobieta podczas porodu otrzymuje taką dawkę bólu jaką jest w stanie znieść. I ja w to wierzę. Trzymaj się, to naprawdę jeszcze trochę…

      Pozdrawiam
      Gosia

      • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

        Doskonale Cię rozumiem. Ja też mam dosyć, prawde mówiąc od początku ciązy:)) Bóg nade mną czuwa, bo generalnie czuję się dobrze. Ale ostatnio puchną mi nogi, co mnie strasznie denerwuje, ale też martwi. Bo niby rano część tej opuchlizny schodzi, ale nie cała. Boję się, że to coś groźnego.
        Jesli chodzi o poród, to nawet przestałam się tym martwić, bardziej obawiam się tego, co będzie potem. Co będzie jak nie polubię Mikołajka??? Nie jestem matką Polką z becikiem w oczach… Trzymaj się. Helga sfrustrowana równie mocno jak Ty (No i 33-tygodniowy chłop)

        • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

          Boże a już myślałam, ze jestem sama, a tu hura inne mamuski, też maja takie dołki!
          Mamuśki trzymajmy sie dzielnie, my bedzimey pogodne to i nasze dzieciaczki beda wesołe.
          Wiesz, Helga, że mam to samo, też jak jest brzusio to go kocham, tak samo jak mojego chłopa, a co bedzie jak juz bedzie z nami i dostanę na dodoatek czegos w stylu depresji poporodwej?
          Brrrrrrr, lepiej nie myśleć i czytać dalej posty na forum!
          Pozdrawiam Iwona i 34 tyg.Amelka

          • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

            Ja sobie ponosiłam bejbika 41 tygodni i poszłam na wywoływanie porodu….
            Oj ale miałam dość……

            Pozdrowienia
            smoki

            • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

              Polubisz….. ja wcale nie przepadałam za dziećmi….

              Pozdrowienia
              smoki

              • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                Tylko mój problem polega na tym, że ja wcale brzusia nie kocham… Mimo że w ciąży chodzę już 33 tygodnie, świadomie krócej, to nie umiem sobie wyobrazić, że tam w brzuchu jest drugi człowiek, choć go czuję, bo on wierzga, kopie, macha odnóżami. Choć go widziałam kilka razy na usg….W ciążę zaszłam, bo doszłam do wniosku, że chyba chcę mieć już dziecko, ale nie podjełam tej decyzji pod wpływem oglądania wystaw sklepów z ubrankami dla dzieci. Nie wpadłam, tylko zaszłam w ciążę świadomie. Może dlatego, że udało mi się za pierwszym razem, nie umiem docenić ciąży i apriori polubić dziecka, którego się spodziewam. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie dobrze:))
                Pozdrawiam Helga z Wątpliwościami

                • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                  Wstyd się przyznać, ale dokładnie to samo czułam w ciąży…. Nie potrafiłam “mówić” do brzuszka, ani go głaskać…teraz gdybym kiedyś była drugi raz w ciąży ineczej bym do tego podchodziła…….

                  Julka

                  julka

                  • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                    ja jestem w drugiej ciąży i wcale nie podchodzę inaczej, powiedziałabym nawet, ze z tej pierwszej chyba bardziej się cieszyłam. Ta druga – jak u Helgi – z rozsądku i jakoś tak…..też mam doły prawie cały czas…
                    Pozdrawiam

                    • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                      Dziękuję, dziewczyny za Wasze wyznania. Zrozumiałam, że nie jestem taka kopnięta jak myślałam, że się wściekam, wcale nie skaczę do nieba z radości. Wiem co mnie czeka, bo mam przecież dziecko, nie lubię niemowlaków, uważam, że są brzydkie, szczególnie te chłopskie niemowlaki (a takiego mam w brzuchu), zaczynam czuć się źle, a to dopiero 26 tydz., chodzę wiecznie głodna, bo żreć mi się chce jak cholera, ale nie żrę, bo nie chcę się roztyć, więc się wściekam, że jestem głodna i jeszcze tysiąc takich podobnych zamkniętych kółek.
                      Pozdrawiam

                      • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                        Witam!
                        Też czasami mam dosyć brzuszka, ale tylko od czasu do czasu. Porodu się nie boję bo wiem, że i tak mnie nie ominie ta “przyjemność”.

                        Ewelina i 34 tygodniowa iskiereczka

                        • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                          Mam tylko nadzieję, że za kilka miesięcy nie będę miała wątpliwości, tylko będę kochała moje dziecko. Teraz nie darzę go uczuciami, bo jest abstrakcją. Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę. Helga czyli Niewierny Tomasz:))

                          • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                            podejrzewam, że to ta sama przyczyna, co u mnie. Zbyt szybko, mimo planów. Owszem, chcieliśmy, ale to “chcenie” pojawiło się niewiele wcześniej niż dziecko w moim brzuchu. Od “chcenia” minęły dwa m-ce przygotyowywania organizmu po odstawieniu tabletek, a potem to już w pierwszej próbie. Najlepsze jest jeszcze to, że nasza “praca” w okresie owulacji sprowadziła się do tego jednego jedynego razu 🙂
                            Pamiętam, że jak patrzyłam na test to miałam dziwne poczucie głębokiej abstrakcji i od razu wiedziałam, że instynkt to się u mnie dopiero musi rozwinąć. Mój chłop to samo. Głównie oszołomienie…
                            Wczoraj tak sobie gadaliśmy, że mamy już dość czekania aż maluch się pojawi, ale z drugiej strony tysiące wątpliwości jak to wszystko będzie wyglądało.
                            Pocieszam się, że to świadczy o zdrowym rozsądku. No i mam nadzieję, że będzie tak, jak z mężem Smoki – zobaczymy i zwariujemy…

                            Tao

                            • Re: Ja juz powoli sie wykańczam!

                              Mojemu chłopu stasznie pomagają lekcje w szkole rodzenia. Nie znaczy to, że wcześniej nie dopuszczał do siebie myśli, że będzie ojcem. Mówił do brzusia, czasem głaskał, łaskotał itp. Ale po badaniach USG i po szkole aż tak bardzo interesuje się małym w brzusiu, że mam wrażenie, jakby był zazrdosny o to, że to mój głos dzidzia może pamiętać lepiej, a nie jego. I przed snem nie mówi już “dobranoc, kocham cię”, tylko “dobranoc, kocham WAS”. A my coraz bardziej kochamy jego. Chyba za dwoje 🙂

                              Ewa

                              • Do Ewki M

                                To, co piszesz jest mi zupełnie obce. Nie wyobrażam sobie mojego chłopa mówiącego do mojego brzucha. Zresztą sama tego nie robię. Chciał iść ze mną na usg, żeby zobaczyć dziecko, cieszył się w duchu, gdy lekarz powiedział, że wszystko będzie dobrze. Ale nic poza tym. Myślę, że w naszym przypadku było dokładnie tak jak u Tao i jej chłopa. Zdecydowaliśmy się na dziecko i ono się pojawiło. I na dodatek tez kochaliśmy się tylko raz w ciągu dni płodnych. To wystarczyło. Podobno do miłości do dziecka też sie dojrzewa, nawet jak wszyscy mówią inaczej. Pocieszam się tym. Pozdrawiam Helga

                                • Re: Do Helgi

                                  my na poczatku nie moglismy sie z tym stanem pogodzic. Trwalo to dlugo,ja po 3-4 misiacach patrzylam na to inaczej ale moj chlop do 7 miesiaca bym jak obcy. Teraz wszysko jest inaczej.

                                  • Re: Do Ewki M

                                    Ja miałam przykre przejścia z pewną lekarką konowałem, która poinformowała mnie, że będę miała problemy z płodnością. Moja siostra poroniła w trzecim miesiącu. I może te wszystkie doświadczenia sprawiły, że tak bardzo pragnęliśmy dzidziusia, że jak się już pojawił i przeszedł ten najgorszy okres (tj. I trymest), to oboje na jego punkcie zwariowaliśmy. Po prostu cieszymy się, że nie byliśmy narażeni na ciągłe niepowodzenia, na liczenia dni, mierzenie temperatury a w konsekwencji na in vitro. A taki opcje już rozważaliśmy.
                                    I myślę że nie ma nic dziwnego w tym, że oboje do dzidziusia w brzuchu mówimy i go zaczepiamy. Jest on częścią nas niezależnie od tego czy jest we mnie, czy na zewnątrz. My nauczyliśmy się je kochać od samego początku.

                                    Może dla Ciebie to jeszcze abstrakcja, ale daję głowę, że jak ujrzysz swojego maleńkiego człowieczka to pokochasz go nie mniej, niż my naszego Mikołajka.

                                    Pozdrawiam

                                    Ewa

                                    • Re: Do Ewki M

                                      Mam nadzieję, żę masz rację. Oby tak było!

                                      • Re: Do Ewki M

                                        Kasia, spokojnie, naszych dzieciaczków po prostu nie da się nie kochać !!!!

                                        Ewa

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Ja juz powoli sie wykańczam!

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general