Byliśmy wczoraj na urodzinach u znajomych i w pewnym momencie dziewczyny zaczęły sobie tańczyć-nie musiały mnie 2 razy prosic zebym się ruszyła z fotela.Jak do tej pory to na imprezie byłam chyba ze 2 czy 3 razy i czułam sie jak ryba w wodzie pląsając. Wszystko byłoby super gdyby nie mój mąż, który siedział na kanapie i krzyczał :”Kochanie, zostały jużtylko 3 miesiące, proszę nie tańcz, bo wypadnie!!! i tak cały czas.Znajomi tak się śmiali, a on biedny śmiertelnie przerażony i blady jak ściana biadolił. Możecie sobie wyobrazić, że nie szalałam, tylko się tak kołysalam, a on dalej swoje. Na szcęście czuję się dziś świetnie, bo gdyby było inaczej (tak jak u Catty) to byłoby mi głupio, że nie posłuchałam męża.
Powiem Wam tylko jeszcze, że bardzo zdziwła mnie Jego reakcja, nie wiedzialam, ze jest az tak przeczulony.
rita25(14.07.2003)
8 odpowiedzi na pytanie: Ja tańczyłam , on krzyczał
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
tatusiowie często ujawniają swoje instynkty właśnie w takich sytuacjach…to chyba dobrze że tak się troszczy :-))) a to że z naszego punktu widzenia są troszkę przewrażliwieni to chyba dlatego że nie oni noszą brzuszek i trudno im sobie wyobrazic jak naprawde sie czujemy…gdyby taniec byl ponad Twoje sily z pewnoscią pozostalabys u boku męża… ale fakt faktem nie należy też przeceniać swoich możliwosci… czasem moze mi się zdaje ze moglabym góry przenosić…zwykle jednak po najmniejszym wysiłku przychodzi czas opamietania i nadrabiania zaległości w leżeniu…
a tak jeszcze o tańcach…dziś sobie też popląsałam do muzyki w radio…co prawda nie tak energicznie jak dawniej… Ale pokołysałam troszkę bioderkami..mysle ze dla dzidka to też miły relaks :-)))
Pozdrawiam
Weronka (termin 6.06.03)
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
A propos tańców to już chyba pisałam kiedyś że miesiąc temu dałam czadu na parapetówce koleżanki co zaowocowało zwiększeniem dawki fenoterolu z 3 do 6 na dobę więc uważajcie dziewczyny na siebie;)
Ja wiem….łatwo mówić…mi też nogi same chodzą przy fajnej muzie;)
KIKA210 + Adrianna
10 czerwiec 2003
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
Ja z kolei 2,5 miesiące temu dałam czadu na swoim weselu 🙂 Nie do pomyślenia teraz, żebym miała powtórzyć ten wyczyn, hihi
Beata z Małgosią (04.05.03)
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
hihi… Ale jaja…to uwazaj tez przy chodzeniu..
a tak na serio…to moj mezus…tez mi porobila kupe,, zakazow,, np… Nie siedziec za dlugo przy kompie!!. /wiadomo..bo on chce/…ostroznie z samochodem !!!../a sam jezdzi jak pirat/..itp
pozd
dorota…termin…1 czerwca!
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
Dziewczyny, przeciez ciaza to nie choroba!!!jesli nie jest zagrozona to bez przesady, ja tanczylam do upadlego w 7m-cu i chodze caly czas na basen i zyje, dzidzia tez i mam nadzieje, ze dzieki temu ma sie niezle, przeciez cale tysiaclecia kobiety pracowaly do konca ciazy, w polu, raczej ciezko i tez musialy jakos rodzic i przezyc…wiec czemu u licha robic z nas kaleki, ktore musza lezec, bo nigdy nic nie wiadomo, oczywiscie jesli lekarz da wskazania do oszczednego trybu zycia to co innego, ale w normalnej niezagrozonej ciazy to bez przesady…
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
czesc! tak wogóle to Twój mąż pomylił się w obliczeniach, bo zostały Wam nie 3 tylko 4 miesiące!!!!!!!!!!:)) to pewnie od tego tańca był oszołomiony….pozdrawiam:)
Madzia z Kamilkiem:) (termin 4 czerwca)
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
masz rację że jesli ciąża przebiega prawidłowo to można się wytańczyć…u mnie ciąża jest zagrożona więc stąd ta ostrożność…zresztą każda z nas tak naprawdę wie na ile może sobie pozwolić… każda z nas ma inne możliwości i inaczej reaguje na wysiłek fizyczny…ja mimo iż nie przytyłam zbyt dużo bo 5 kg a jestem w siódmym miesiącu mam prawdziwy kłopot z wejściem na schody a nawet ze spacerem… chodzę powolutku inaczej się zasapię… Na szkole rodzenia widzę dziewczyny w znacznie bardziej zaawansowanej ciąży i takie które ciałka mają znacznie więcej niż ja a mimo to mają tyle energii że aż pozazdrościć… dodam że przed ciążą prowadzilam naprawde aktywne zycie i bylam niemal zawzse w biegu…więc nie ma chyba recepty na to by w ciaży nie rezygnować z zabaw i szaleństw…
Pozdrawiam
Weronka (termin 6.06.03)
Re: Ja tańczyłam, on krzyczał
hihi fajny ten twoj mezulek
moj tez ma takie zapedy
twierdzi ze za te wszystkie wygibasy, noszenie zakupow, dzwiganie- przylozy mi po urodzeniu
twierdzi ze wszystkie moje przegiecia pamieta i przez tydzien nie bede sie mogla ruszac jak sie do mnie dorwie
hihi
ale mnie to rozczula:) normalnie kocham go:)
Graża i Bobo
termin: 28 kwiecień 2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Ja tańczyłam , on krzyczał