Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

No właśnie…

Myślicie czasami tak. : Jak by ktoś ( ona, on, oni) miał tyle problemów, tyle na głowie, tyle spraw do załatwienia i tyle sytuacji nie do rozwiązania co ja to by się już dawno załamał( zastrzelił, powiesił, wylądował w wariatkowie itd)

Tak sobie czasami myślę.

I zaraz potem.

A może większość z nas tak myśli…

Moze każda z nas ma tyle problemów, tyle trosk i sytuacji których nie da się rozwiązać mimo wszelkich starań i mimo to żyjemy, chodzimy, śmiejemy sie…

Tylko od czasu do czasu rzucamy

Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

30 odpowiedzi na pytanie: Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

  1. kazdy ma pewna ilość problemów które potrafi ogarnąć
    ale wystarczy jeden, nawet mały, dodatkowo i mamy dość

    jednego dnia potrafimy wytrzymać wiele
    innego przerasta nas wszystko

    ale trzeba iść dalej
    mamy dla kogo żyć
    chociaż czasem mamy różne myśli

    ja w kryzysie mówię sobie tak- i tak nic nie poradze, tak mam i już
    nie zmienie tego co się stało

    sama sobie się czasem dziwię, ze tak dużo znoszę
    ale wiem, ze innym bywa trudniej
    raczej tak sobie myślę

    • Zamieszczone przez mama3xM
      kazdy ma pewna ilość problemów które potrafi ogarnąć
      ale wystarczy jeden, nawet mały, dodatkowo i mamy dość

      jednego dnia potrafimy wytrzymać wiele
      innego przerasta nas wszystko

      ale trzeba iść dalej
      mamy dla kogo żyć
      chociaż czasem mamy różne myśli

      ja w kryzysie mówię sobie tak- i tak nic nie poradze, tak mam i już
      nie zmienie tego co się stało

      sama sobie się czasem dziwię, ze tak dużo znoszę
      ale wiem, ze innym bywa trudniej
      raczej tak sobie myślę

      super to ujełaś
      nic dodać nic ująć

      • Zamieszczone przez sole
        No właśnie…

        Myślicie czasami tak. : Jak by ktoś ( ona, on, oni) miał tyle problemów, tyle na głowie, tyle spraw do załatwienia i tyle sytuacji nie do rozwiązania co ja to by się już dawno załamał( zastrzelił, powiesił, wylądował w wariatkowie itd)

        Ja chyba jednak idę w drugą stronę…. częściej myślę,że inni mają lepiej,że sobie doskonale radzą,a ja mnóstwo rzeczy mam niepoukładanych w swoim życiu,że upadam wiele razy….

        I w zależności od sytuacji, albo mnie to motywuje, albo dołuje….

        Ot, takie mam zakręty 😉

        • Zamieszczone przez mama3xM
          kazdy ma pewna ilość problemów które potrafi ogarnąć
          ale wystarczy jeden, nawet mały, dodatkowo i mamy dość

          jednego dnia potrafimy wytrzymać wiele
          innego przerasta nas wszystko

          ale trzeba iść dalej
          mamy dla kogo żyć
          chociaż czasem mamy różne myśli

          ja w kryzysie mówię sobie tak- i tak nic nie poradze, tak mam i już
          nie zmienie tego co się stało

          sama sobie się czasem dziwię, ze tak dużo znoszę
          ale wiem, ze innym bywa trudniej
          raczej tak sobie myślę

          Uważam dokładnie tak samo, inni mają trudniej trzeba radzić sobie tak jak umiemy i nie narzekać.

          • ja czasem mysle inaczej….
            i jest we mnie lek, że gdzieś się licho czai za rogiem i wszystko się s*i.

            • Zamieszczone przez sole
              No właśnie…

              Myślicie czasami tak. : Jak by ktoś ( ona, on, oni) miał tyle problemów, tyle na głowie, tyle spraw do załatwienia i tyle sytuacji nie do rozwiązania co ja to by się już dawno załamał( zastrzelił, powiesił, wylądował w wariatkowie itd)

              Tak sobie czasami myślę.

              I zaraz potem.

              A może większość z nas tak myśli…

              Moze każda z nas ma tyle problemów, tyle trosk i sytuacji których nie da się rozwiązać mimo wszelkich starań i mimo to żyjemy, chodzimy, śmiejemy sie…

              Tylko od czasu do czasu rzucamy

              Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

              Nigdy tak nie myślę, nigdy tak nie mówię.

              Zajmuje się głównie własnymi sprawami,
              nie porównuje się z innymi, staram się nie plotkować,
              nie zgadywać, nie dociekać.
              Niestety ludzie nie odpłacają mi tym samym, ale to oddzielny temat.

              Za to od jakiegoś czasu często myślę “Bogu dzięki, że mam tylko takie problemy”.
              A im dłużej żyję, tym bardziej mnie ta myśl cieszy.

              • Zamieszczone przez Figa

                Zajmuje się głównie własnymi sprawami,
                nie porównuje się z innymi, staram się nie plotkować,
                nie zgadywać, nie dociekać.

                “Bogu dzięki, że mam tylko takie problemy”.
                A im dłużej żyję, tym bardziej mnie ta myśl cieszy.

                Jakie piękne, zdrowe życie 🙂

                … brakuje mi tego u siebie….

                • Zamieszczone przez sole
                  No właśnie…

                  Myślicie czasami tak. : Jak by ktoś ( ona, on, oni) miał tyle problemów, tyle na głowie, tyle spraw do załatwienia i tyle sytuacji nie do rozwiązania co ja to by się już dawno załamał( zastrzelił, powiesił, wylądował w wariatkowie itd)

                  Tak sobie czasami myślę.

                  I zaraz potem.

                  A może większość z nas tak myśli…

                  Moze każda z nas ma tyle problemów, tyle trosk i sytuacji których nie da się rozwiązać mimo wszelkich starań i mimo to żyjemy, chodzimy, śmiejemy sie…

                  Tylko od czasu do czasu rzucamy

                  Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

                  [INDENT]”Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk, cierpień lub biedy, tak jak okręt potrzebuje balastu, by płynąć prosto i równo.”[/INDENT]

                  [INDENT]Artur Schopenhauer[/INDENT]

                  • Zamieszczone przez Figa
                    Nigdy tak nie myślę, nigdy tak nie mówię.

                    Zajmuje się głównie własnymi sprawami,
                    nie porównuje się z innymi, staram się nie plotkować,
                    nie zgadywać, nie dociekać.
                    Niestety ludzie nie odpłacają mi tym samym, ale to oddzielny temat.

                    Za to od jakiegoś czasu często myślę “Bogu dzięki, że mam tylko takie problemy”.
                    A im dłużej żyję, tym bardziej mnie ta myśl cieszy.

                    mam podobnie 🙂
                    pozwolę sie podpiąć 😀

                    a z drugiej strony – jak pisze Iza, czasem przychodzi jakaś mała rzecz, pierdoła…i to jest o tę jedną rzecz za dużo i rozkłada mnie na łopatki….

                    wczoraj i dziś miałam taki parszywy dzień
                    okropnie parszywy
                    nie miałam sie nawet komu wyżalić, a chciałam pęknąć…
                    syn podszedł, przytulił mnie i mówi,,mamo nie płacz, to nie twoja wina…”

                    I znów staram się myśleć pozytywnie
                    że za chmurami zawsze to słońce jest….że zaświeci w końcu
                    że musi byc dobrze
                    🙂

                    • Figa, ależ mi się podoba Twój podpis.

                      • Zamieszczone przez sole
                        No właśnie…

                        Myślicie czasami tak….

                        nie myślę tak.

                        • kazdy z nas dźwiga na plecach ciezar własnych problemów
                          jednym przychodzi z łatwoscią rozwiązywanie ich
                          innym zajmuje to więcej czasu
                          ale jaką mamy satysfakcje jezeli nam sie uda.
                          te drobne cele – cele – w zyciu ktore nas napędzają
                          i dązenie do nich – wytyczanie ich i zdobywanie!!

                          kazdy z nas jest człowiekiem, tylko człowiekiem i az człowiekiem
                          jeden drugiemu nierówny
                          spotykamy na swojej drodze ludzi na ktorych mozemy polegac,
                          ludzi ktorzy próbują nas wykorzystac i takich którzy sprzedadza nas za przysłowiowy grosz.

                          kazdy z nas ma granice – granice bólu, cierpliwości, granice wytrzymałości
                          i czym większe wyzwania przed nami tym te granice sie przesuwaja

                          my jestesmy matkami
                          my potrafimy bardzo duzo
                          potrzeba tylko mobilizacji i wsparcia.
                          niejedna z nas ma kiepskie dni
                          ale po nich nastaje słońce,
                          kazda z nas ma inna receptę na szczescie.

                          bo kazda z nas jest inna
                          a zarazem taka podobna.

                          w końcu wszystkie chcemy tego samego

                          być szcześliwe.

                          • Nie myślę jak mają inni- bo nigdy nie miałam jak inni;)
                            Mam zawsze cholernie indywidualny zestaw i zazwyczaj na maxa extremalny od razu;)

                            A jak kryzys to zaciskam zęby i do przodu! właśnie wychodzę z całkiem sporego i uff…w końcu się złe czasy skończyły. I cholerka dumna jestem, że mimo wszystko tak sobie poradziliśmy. Choć bywało, że wali się wszystko. I co najlepsze- nauczyłam się czegoś. A o to też chodzi- by wyjść mądrzejszym potem.

                            • Zamieszczone przez mama3xM
                              kazdy ma pewna ilość problemów które potrafi ogarnąć
                              ale wystarczy jeden, nawet mały, dodatkowo i mamy dość

                              jednego dnia potrafimy wytrzymać wiele
                              innego przerasta nas wszystko

                              ale trzeba iść dalej
                              mamy dla kogo żyć
                              chociaż czasem mamy różne myśli

                              ja w kryzysie mówię sobie tak- i tak nic nie poradze, tak mam i już
                              nie zmienie tego co się stało

                              sama sobie się czasem dziwię, ze tak dużo znoszę
                              ale wiem, ze innym bywa trudniej
                              raczej tak sobie myślę

                              Pozwolę się podpisać

                              • Zamieszczone przez sole

                                Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

                                Myślę tak bardzo często.
                                No chyba nawet cały czas tak myślę.

                                Ale głównie myśle… że jak to jest możliwe, ze nie mogę żyć jak inni zwykli ludzie, szare myszy… i mieć problemów takich jak zwykli ludzie… tylko jakieś miejsca nie z tej ziemi odwiedzać.
                                I jak sie tak zaczynam dołować, to postanawiam na starość napisać książkę. I napiszę powieść autobiograficzną, że ludzie będą przerywali czytanie, by sie wypłakać. A potem wstaną z łóżka i powiedzą. Jestem twarda… poradzę sobie ze swoimi problemami.. jak ta z tej tkliwej książki.

                                🙂
                                I stane sie sławną babcią na cały świat.

                                Pozdrawiam cieplutko.

                                • ja zazwyczaj mowie sobie
                                  hmmm jest zle to i to sie wali ale jeśli ja sobie nie poradza to kto?

                                  zawsze dzwięczą mi w uszach slowa babci:”umiesz liczyć licz na siebie”
                                  i słowa kolerzanki:”jest zle, bedzie dobrze-musi być innego wyjścia nie ma”

                                  😉 w ten sposób sama sobie daje kopa

                                  • Dla każdego jego problemy są naj pod każdym względem.
                                    Najczęściej jest tak, że nasze są mega trudne do rozwiązania i inni nie daliby rady 😉

                                    • Zamieszczone przez sole
                                      No właśnie…

                                      Myślicie czasami tak. : Jak by ktoś ( ona, on, oni) miał tyle problemów, tyle na głowie, tyle spraw do załatwienia i tyle sytuacji nie do rozwiązania co ja to by się już dawno załamał( zastrzelił, powiesił, wylądował w wariatkowie itd)

                                      Tak sobie czasami myślę.

                                      I zaraz potem.

                                      A może większość z nas tak myśli…

                                      Moze każda z nas ma tyle problemów, tyle trosk i sytuacji których nie da się rozwiązać mimo wszelkich starań i mimo to żyjemy, chodzimy, śmiejemy sie…

                                      Tylko od czasu do czasu rzucamy

                                      Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

                                      Jak dziecko mi nie choruje raczej nie mam takich mysli…
                                      Wrecz przeciwnie uwazam sie za bardzo szczesliwa i czesto to sobie uswiadamiam:)

                                      • Zamieszczone przez gosik
                                        a z drugiej strony – jak pisze Iza, czasem przychodzi jakaś mała rzecz, pierdoła…i to jest o tę jedną rzecz za dużo i rozkłada mnie na łopatki….

                                        podpiszę się
                                        mnie najczęściej rozwalają jakieś drobnostki… wtedy popłaczę gdzieś w kącie… pozłorzeczę na wredną pralkę… odpuszczam sobie na resztę dnia… a następnie wstaję i zaczyna się bajka od nowa…

                                        nie myślę natomiast o tym jak mają inni, czy mają lepiej czy gorzej… mam swoje życie i na nim się skupiam… a co mają inni, to ich sprawa i póki ktoś mnie nie poprosi o pomoc czy radę to nie mieszam się…
                                        staram się też nie myśleć o tym, że już nie może być gorzej i że w ogóle to szczyt szczytów… bo nie chcę kusić złego… uważam że tak jak zawsze może być lepiej tak zawsze może być gorzej niestety…

                                        • ja pieprze moje problemy,… też mam, najczęściej finansowe, kiedyś odłączyli mi prąd za nie płacenie, ostatnio nawet internet… ale szybko załatwiłam sprawę, tonę w długach ale na szczęście nie mam kredytów :)… a życie turla się dalej i dalej a żyć trzeba 🙂

                                          …. i tak jestem szczęśliwa bo mam w miarę zdrowe dzieciaki, czasem frustruje mnie fakt mojej alergii ale to głupstwo, czerpię przyjemności z różnych rzeczy, bywam wredna… no i mam teraz dwa samochody 🙂 z czego jeden stoi na warsztacie ale w sobotę będzie na chodzie 🙂

                                          … A co do “żeby oni mieli takie problemy jak ja…” to się staram pomagać innym żeby nie musieli przechodzić tego co ja… np koleżanki syn, przypadek ściśle logopedyczny, suszyłam jej głowę chyba ze 2 lata (ja chodziłam z Tymkiem 4,5 roku do logopedy, ćwiczeń do zrzygania) w końcu mały poszedł do szkoły i ma teraz taaaaaakie kilimandżaro a mogła tego uniknąć… no ale cóż kazdy uczy się na własnych błędach 🙂

                                          Pozdrówki 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general