Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…
No właśnie…
Myślicie czasami tak. : Jak by ktoś ( ona, on, oni) miał tyle problemów, tyle na głowie, tyle spraw do załatwienia i tyle sytuacji nie do rozwiązania co ja to by się już dawno załamał( zastrzelił, powiesił, wylądował w wariatkowie itd)
Tak sobie czasami myślę.
I zaraz potem.
A może większość z nas tak myśli…
Moze każda z nas ma tyle problemów, tyle trosk i sytuacji których nie da się rozwiązać mimo wszelkich starań i mimo to żyjemy, chodzimy, śmiejemy sie…
Tylko od czasu do czasu rzucamy
Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Co się wkłada do koszyczka wielkanocnego? Tych pokarmów nie może zabraknąć. Każdy ma swoją symbolikę
Lany poniedziałek 2024. Tradycja sięga naprawdę dawnych czasów. Czy tego dnia trzeba iść do kościoła?
Czy w Wielką Sobotę trzeba iść do kościoła? W weekend obchodzone są najważniejsze katolickie święta
Zbigniew Ziobro – ile ma dzieci? Wybrał dla nich bardzo tradycyjne imiona, jedno było hitem w PRL
Zabawki do kąpieli, które umilą każdy wieczór. Świetnie sprawdzą się jako prezenty na Dzień Dziecka
- Rodzice.pl
- Forum
- NA KAŻDY TEMAT
- Tematy, których nie znalazłam w forum
- Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
30 odpowiedzi na pytanie: Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…
kazdy ma pewna ilość problemów które potrafi ogarnąć
ale wystarczy jeden, nawet mały, dodatkowo i mamy dość
jednego dnia potrafimy wytrzymać wiele
innego przerasta nas wszystko
ale trzeba iść dalej
mamy dla kogo żyć
chociaż czasem mamy różne myśli
ja w kryzysie mówię sobie tak- i tak nic nie poradze, tak mam i już
nie zmienie tego co się stało
sama sobie się czasem dziwię, ze tak dużo znoszę
ale wiem, ze innym bywa trudniej
raczej tak sobie myślę
super to ujełaś
nic dodać nic ująć
Ja chyba jednak idę w drugą stronę…. częściej myślę,że inni mają lepiej,że sobie doskonale radzą,a ja mnóstwo rzeczy mam niepoukładanych w swoim życiu,że upadam wiele razy….
I w zależności od sytuacji, albo mnie to motywuje, albo dołuje….
Ot, takie mam zakręty 😉
Uważam dokładnie tak samo, inni mają trudniej trzeba radzić sobie tak jak umiemy i nie narzekać.
ja czasem mysle inaczej….
i jest we mnie lek, że gdzieś się licho czai za rogiem i wszystko się s*i.
Nigdy tak nie myślę, nigdy tak nie mówię.
Zajmuje się głównie własnymi sprawami,
nie porównuje się z innymi, staram się nie plotkować,
nie zgadywać, nie dociekać.
Niestety ludzie nie odpłacają mi tym samym, ale to oddzielny temat.
Za to od jakiegoś czasu często myślę “Bogu dzięki, że mam tylko takie problemy”.
A im dłużej żyję, tym bardziej mnie ta myśl cieszy.
Jakie piękne, zdrowe życie 🙂
… brakuje mi tego u siebie….
[INDENT]”Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk, cierpień lub biedy, tak jak okręt potrzebuje balastu, by płynąć prosto i równo.”[/INDENT]
[INDENT]Artur Schopenhauer[/INDENT]
mam podobnie 🙂
pozwolę sie podpiąć 😀
a z drugiej strony – jak pisze Iza, czasem przychodzi jakaś mała rzecz, pierdoła…i to jest o tę jedną rzecz za dużo i rozkłada mnie na łopatki….
wczoraj i dziś miałam taki parszywy dzień
okropnie parszywy
nie miałam sie nawet komu wyżalić, a chciałam pęknąć…
syn podszedł, przytulił mnie i mówi,,mamo nie płacz, to nie twoja wina…”
I znów staram się myśleć pozytywnie
że za chmurami zawsze to słońce jest….że zaświeci w końcu
że musi byc dobrze
🙂
Figa, ależ mi się podoba Twój podpis.
nie myślę tak.
kazdy z nas dźwiga na plecach ciezar własnych problemów
jednym przychodzi z łatwoscią rozwiązywanie ich
innym zajmuje to więcej czasu
ale jaką mamy satysfakcje jezeli nam sie uda.
te drobne cele – cele – w zyciu ktore nas napędzają
i dązenie do nich – wytyczanie ich i zdobywanie!!
kazdy z nas jest człowiekiem, tylko człowiekiem i az człowiekiem
jeden drugiemu nierówny
spotykamy na swojej drodze ludzi na ktorych mozemy polegac,
ludzi ktorzy próbują nas wykorzystac i takich którzy sprzedadza nas za przysłowiowy grosz.
kazdy z nas ma granice – granice bólu, cierpliwości, granice wytrzymałości
i czym większe wyzwania przed nami tym te granice sie przesuwaja
my jestesmy matkami
my potrafimy bardzo duzo
potrzeba tylko mobilizacji i wsparcia.
niejedna z nas ma kiepskie dni
ale po nich nastaje słońce,
kazda z nas ma inna receptę na szczescie.
bo kazda z nas jest inna
a zarazem taka podobna.
w końcu wszystkie chcemy tego samego
być szcześliwe.
Nie myślę jak mają inni- bo nigdy nie miałam jak inni;)
Mam zawsze cholernie indywidualny zestaw i zazwyczaj na maxa extremalny od razu;)
A jak kryzys to zaciskam zęby i do przodu! właśnie wychodzę z całkiem sporego i uff…w końcu się złe czasy skończyły. I cholerka dumna jestem, że mimo wszystko tak sobie poradziliśmy. Choć bywało, że wali się wszystko. I co najlepsze- nauczyłam się czegoś. A o to też chodzi- by wyjść mądrzejszym potem.
Pozwolę się podpisać
Myślę tak bardzo często.
No chyba nawet cały czas tak myślę.
Ale głównie myśle… że jak to jest możliwe, ze nie mogę żyć jak inni zwykli ludzie, szare myszy… i mieć problemów takich jak zwykli ludzie… tylko jakieś miejsca nie z tej ziemi odwiedzać.
I jak sie tak zaczynam dołować, to postanawiam na starość napisać książkę. I napiszę powieść autobiograficzną, że ludzie będą przerywali czytanie, by sie wypłakać. A potem wstaną z łóżka i powiedzą. Jestem twarda… poradzę sobie ze swoimi problemami.. jak ta z tej tkliwej książki.
🙂
I stane sie sławną babcią na cały świat.
Pozdrawiam cieplutko.
ja zazwyczaj mowie sobie
hmmm jest zle to i to sie wali ale jeśli ja sobie nie poradza to kto?
zawsze dzwięczą mi w uszach slowa babci:”umiesz liczyć licz na siebie”
i słowa kolerzanki:”jest zle, bedzie dobrze-musi być innego wyjścia nie ma”
😉 w ten sposób sama sobie daje kopa
Dla każdego jego problemy są naj pod każdym względem.
Najczęściej jest tak, że nasze są mega trudne do rozwiązania i inni nie daliby rady 😉
Jak dziecko mi nie choruje raczej nie mam takich mysli…
Wrecz przeciwnie uwazam sie za bardzo szczesliwa i czesto to sobie uswiadamiam:)
podpiszę się
mnie najczęściej rozwalają jakieś drobnostki… wtedy popłaczę gdzieś w kącie… pozłorzeczę na wredną pralkę… odpuszczam sobie na resztę dnia… a następnie wstaję i zaczyna się bajka od nowa…
nie myślę natomiast o tym jak mają inni, czy mają lepiej czy gorzej… mam swoje życie i na nim się skupiam… a co mają inni, to ich sprawa i póki ktoś mnie nie poprosi o pomoc czy radę to nie mieszam się…
staram się też nie myśleć o tym, że już nie może być gorzej i że w ogóle to szczyt szczytów… bo nie chcę kusić złego… uważam że tak jak zawsze może być lepiej tak zawsze może być gorzej niestety…
ja pieprze moje problemy,… też mam, najczęściej finansowe, kiedyś odłączyli mi prąd za nie płacenie, ostatnio nawet internet… ale szybko załatwiłam sprawę, tonę w długach ale na szczęście nie mam kredytów :)… a życie turla się dalej i dalej a żyć trzeba 🙂
…. i tak jestem szczęśliwa bo mam w miarę zdrowe dzieciaki, czasem frustruje mnie fakt mojej alergii ale to głupstwo, czerpię przyjemności z różnych rzeczy, bywam wredna… no i mam teraz dwa samochody 🙂 z czego jeden stoi na warsztacie ale w sobotę będzie na chodzie 🙂
… A co do “żeby oni mieli takie problemy jak ja…” to się staram pomagać innym żeby nie musieli przechodzić tego co ja… np koleżanki syn, przypadek ściśle logopedyczny, suszyłam jej głowę chyba ze 2 lata (ja chodziłam z Tymkiem 4,5 roku do logopedy, ćwiczeń do zrzygania) w końcu mały poszedł do szkoły i ma teraz taaaaaakie kilimandżaro a mogła tego uniknąć… no ale cóż kazdy uczy się na własnych błędach 🙂
Pozdrówki 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak by ktoś miał tyle problemów co ja…