Ja mam to szczescie, ze nigdy do tego watku nie musialam zagladac…. Mam synka oraz 7 miesieczna corcie i dwie ciezarne przyjaciolki spodziewajace sie dziewczynek….myslalam – Misia bedzie miala kolezanki….Wszystkie Misiulkowe rzeczy rowniutko rozdzielilam i je obdarowalam. Martusia – moja imienniczka miala sie urodzic 20 stycznia….zdrowa ciaza….przyjaciolka czula sie swietnie, pracowala do 10 stycznia…. A wiec wlasciwie do samego konca….w czwartek rozmawialysmy – byla taka szczesliwa – wszystko juz w domu gotowe aby powitac malenstwo….W sobote straszne wiesci….malenka przestala sie ruszac….zmarla jeszcze w brzuszku na 3 dni przed terminem porodu… Nagle…. Niespodziewanie….jak grom z jasnego nieba…jeszcze do konca nie wiadomo dlaczego tak sie stalo….prawdopodobnie ucisnela pepowinke i sie udusila….koszmar….pustka…. Nie mam slow….
Powiedzcie jak im pomoc, co robic, co mowic?
3 odpowiedzi na pytanie: jak pomóc????
Niestety takie rzeczy nie sa rzadkoscią.
Jak pomóc?
Być z nimi.
Dać im czas.
To straszne, trudno wyrazić to co czuje kiedy czytam takie posty. Chodzi oczywiscie o treść.
Bardzo wspolczuje, straszna tragedia… Mysle, ze zadne slowa nie sa w stanie teraz ukoic jej bolu, zgadzam sie z Olinja… Mozesz tylko przy niej byc…
Moja siostra przeszła przez to samo w lipcu….
Pisałam podobnego posta….
Kiedy się z nią zobaczysz, przytul ją mocno i powiedz, jak strasznie Ci przykro… Nie bój się łez, bo będziecie płakać obie….I nie dziw się niczemu, może nie będzie chciała Cię widzieć, może nie będzie mogła patrzeć na Twoje dzieci, daj jej tylko do zrozumienia, że łączysz się z nią w bólu…. To jest straszna tragedia…. Nie ma nic gorszego na ziemi niż rodzić martwe dziecko….
Jeżeli chcesz, pisz na priv…
Znasz odpowiedź na pytanie: jak pomóc????