Zastanawia mnie od pewnego czasu jedna rzecz.
Wiem ze kiedyś – nie wiem jak to jest teraz i dlatego pytam – był zwyczaj że do każdej kobiety w połogu przychodziła położna “z urzędu” oglądać dziecko, krocze itepe. Czy nadal tak jest???
A jak to jest jeśli ja będę rodzić w innym mieście niż mieszkam i nawet nie mam zamiaru w żadnym celu pojawiać się w naszej przyszpitalnej poradni dla kobiet??? Czy wizyty położnej są “przymusowe” – czy mogę ich odmówić??? Skąd w mojej przychodni będa wiedzieć że urodziłam dziecko? Wolałabym umówić sie z jakąś położną prywatnie w razie jakichś problemów…
Oświećcie mnie prosze 🙂
Agata
3 odpowiedzi na pytanie: Jak to jest z położną po porodzie???
Re: Jak to jest z położną po porodzie???
Do mnie nie przyszła na szczęście, a tym razem to już na pewno nie przyjdzie, bo mieszkamy daleko od przychodni.
Ze szpitala wyszłam w czwartek, a na piątek umówiliśmy się z położną z która rodziliśmy, przyjechała, wykąpała Dominikę, trochę pouczyła jak karmić itd…. i było super
Pozdrawiam
Re: Jak to jest z położną po porodzie???
Kochanie, bylam w takiej samej sytuacji. Rodzilam w Gdansku (tam studiowalam), a po paru dniach zjechalam do rodzinnego miasta. W ogole nie mialam kontaktow z tamtejsza sluzba zdrowia, a tym bardziej nie znalam zasad dotyczacych wizyt poloznych. Moja mama obdzwonila poliklinike i dowiedziala sie, ze “przysluguja” mi wizyty poloznej. Dostalam numer domowy do pewnej pani i umowilam sie z nia na odwiedziny. Przyjezdzala raz w tygodniu i sprawdzala mnie (jak sie goje) i synka. Gdy maly skonczyl 6 tygodni przyszla jeszcze p.dr go obejrzec (do domku). I pozniej jeszcze jedna czy dwie wizyty poloznej.
To wszystko. Powiem Ci, ze takie wizyty poloznej dobrze robia na psychike, bo uspokajasz sie, wiedzac, ze wszystko jest OK. Zwlaszcza jesli to Twoje pierwsze dziecko.
kobin,Konciu i
Re: Jak to jest z położną po porodzie???
Ja pytałam w swojej przychodni. Ze względu na brak rejonizacji (można mieć przecież lekarza rodzinnego np. w przychodni prywatnej), narodziny dzidziusia trzeba zgłosić, można telefonicznie, np. po wyjściu ze szpitala.
Ja na pewno tak zrobię – pamiętam po narodzinach pierwszego synka (prawie 12 lat temu) położna “sprzedawała” mi wiele cennych rad. A poza tym ona bada również mnie – gojenie krocza itp. i zdecydowanie podnosiła na duchu w chwilach załamania.
Pozdrawiam
Jola + czerwcowy Bartuś
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak to jest z położną po porodzie???