Powiedzcie, jak to w końcu jest- niby zaleca się 6 miesięcy karmić wyłącznie piersią, a prawie każda mama wcześniej zaczyna wprowadzanie maluszkowi nowości. To w końcu warto wytrzymać te 6 miesięcy? Czy same zadecydowałyście o wcześniejszym podaniu nowości, czy za radą pediatry?
Będę wdzięczna za opinie.
Malilka i Maciuś 5.04.04
4 odpowiedzi na pytanie: Jak to jest z wprowadzaniem nowości?
Re: Jak to jest z wprowadzaniem nowości?
ja jestem butelkową więc u mnie od czwartego miesiąca, ale tak naprawde to zaczęłam od trzeciego w porozumieniu z pediatrą, ponieważ Zu miała biegunki zwiazane z ząbkowaniem. Więc pierwsze nowości jakie dostała to była marchewka ze słoiczka.
Izka i Zuzanka (12.V.2002)
Re: Jak to jest z wprowadzaniem nowości?
My do połowy 6-go miesiąca byliśmy tylko cycowi – potem za zaleceniem lekarza zaczęliśmy rozszerzać nasze menu,(czyli dwa tygodnie przed zalecanym czasem) a to głównie dlatego, że Jasiek mało przybierał, a do tego stwierdzono u niego lekką niedokrwistość, także już trzeba było zacząć. Miałam mu na początek zaserwować zupkę jarzynową, ale po tej zupce trochę go przytkało i nie mógł się “wykupkać” więc zrobiłam przerwę i zaczynam od początku – najpierw poszła sama marchewka, potem marchewka z ziemniaczkiem i dopiero później zupka.
Uważam, że nie ma się co spieszyć, a mówię to głównie z lenistwa cyckowanie jest najprostsze – nic nie robisz, nic ze sobą nie tachasz, pieniędzy na słoiczki nie wydajesz w zamian za to masz błogie chwile spokoju z dzieciakiem u boku, który z wielką czułością sam sobie je
Janek 13 luty 2004
Re: Jak to jest z wprowadzaniem nowości?
ja sama ale potem pediatra potwierdziła i kazała kontynuowac. ja wracałam do pracy jak mały miał 5 mies i musiałam juz wtedy zacząc dawac mu cos oprócz mleka. a zaczełąm od łyzki jabłuszka jak skonczył 4 mies. a jak poszłam do niej po 2 tyg to powiedziała ze powinien juz jesc 2 całę zupki dziennie (wiecej niz ja dawałm). tylko z miesem kazała czekac do 6,5 mies
Ania, Grześ i Bartuś 13.12.2003
Re: Jak to jest z wprowadzaniem nowości?
Także karmie piersią – ale Małej zaczełam podawać jabłuszko oraz soczek z jabłuszka jak tylko skończyła 4m-ce. Oczywiscie na poczatku w mikroskopijnych dawkach – ale zasmakowało, a potem nie miałam żadnych problemów z urozmaicaniem jej diety i wprowadzaniem nowych pokarmów. Po prostu dość wczesniej była przyzwyczajona do innych smaków i nowej konsystencji. Teraz (6,5 m-ca) je już zupki z mięskiem, żółtko, ubóstwia smak ogórka kiszonego 🙂 – próbuje odrobinę “dorosłych” zupek – wprost uwielbia podjadać rodzicom z talerza – dlatego zawsze daję jej spróbować to co my z mężem jemy. Nie ma żadnych problemów z zaparciami ani kolkami, nie ma na nic alergii.
Joasia i Natunia (17.01.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak to jest z wprowadzaniem nowości?