jak to z nami było

jestem już trochę z Wami, ale do tej pory nie miałam okazji napisać czegoś o sobie i przedstawić siebie i mojego synka Michałka.Opowiem Wam więc naszą historię szpitalną, może trochę ku przestrodze, żeby dobrze przemyśleć wybór szpitala do porodu.
Ciążę miałam zagrożoną, więc po 37. tyg. odetchnęłam z ulgą i cieszyliśmy się już każdym dniem do urodzin małego.Wiedziałam że prawdopodobnie będę miała cesarkę, bo jestem drobna, a synek nie był mikruskiem. Nadeszła godzina zero, no i bóle. Niestety po 5 cm rozwarcia okazało się, że mały nie przejdzie przez kanał no i decyzja:cesarka.Zaaplikowano mi znieczulenie zewnątrzoponowe-jak się okazało za dużo, tak że byłam już na granicy śpiączki, a mój mąż który wszystko obserwował i zobaczył skaczące wskaźniki, był blady jak ściana.Ja miałam już taki odlot, że podali mi tlen.Wreszcie usłyszałam “pierwszy krzyk” i zobaczyłam swojego synka.Jak każda mamusia zakochałam się w nim na amen, bo śliczny był-kręcone włoski i duże oczka po mamusi, a pełne usteczka i karnację po tatusiu. Po 4 mies. leżenia w końcu odetchnęłam z ulgą i byłam naprawdę szczęśliwa-przez 3 dni.
Przedłużająca się żółtaczka-to było pierwsze.Więc badania i… wynik – gronkowiec.
potem próba zrzucenia winy na mnie,że to ja go zaraziłam, bo brałam leki na podtrzymanie a pod koniec ciąży antybiotyk.Zrobiłam się taaaaka mała i bezradna.Łzy, płacz no i pytanie dlaczego tak się stało. Mały dostał antybiotyk /przez pompę więc w główkę-nie muszę pisać jak ryczałam, gdy go zobaczyłam z igłą w głowie/ Odesłali nas do innego szpitala, bo tam nie można było być z dzieckiem a ja karmiłam i…. okazało się że to jednak nie gronkowiec tylko… klebsiella pneumoniae. Po tym co nasłuchałam się o dzieciach w Łodzi po prostu wpadłam w histerię, tym bardziej że antybiotyk który dostał na gronkowca, którego nie miał tylko pogarszał sprawę. Mały nie mógł dostać innego antybiotyku, bo był za mały. Na szczęście w nieszczęściu był tylk nosicielem, a nie chorował, ale musieliśmy wprowadzić terror-żadnych znajomych, warunki prawie że sterylne, bo każda infekcja mogła doprowadzić do tego że zachoruje. Na szczęście tak się nie stało za co dziękujemy Bogu.A już niedługo czekają nas badania i mam nadzieję że teraz jest juz dobrze. Cudem jest też to, że nie straciłam z tych nerwów pokarmu, ale chyba motywowało mnie to że mały musi miec moje jedzonko, bo dostawał ciała odpornościowe i lekarze mówili, że gdyby nie naturalne karmienie byłoby znacznie gorzej.
Dziewczyny uważajcie na te cholerne szpitale, bo lepiej nie przechodzić przez to wszystko.


madzik z michałkiem /30.01.03/

3 odpowiedzi na pytanie: jak to z nami było

  1. Re: jak to z nami było

    Tearaz juz bedzie tylko dobrze :-)) Trzymajcie sie cieplo.

    Marta i Kubuś ur. 27.11.02

    • Re: jak to z nami było

      Aż mną wzdrygnęł gdy to czytałam…..brrrrrrr….dobrze, że z maluchem jest ok………współczuję, że musiałaś przez to przejść…….

      Julka kulka i Karolek, który właśnie zaczął 11 miesiąc!!!!!!!!!!

      • Re: jak to z nami było

        na szczescie czas szybko mija i teraz jest lepiej,ale to straszne że czasami musimy przechodzic przez taki koszmar!a widok takiego maleńkiego szkraba, na dodatek wlasnego jak cierpi jest okropny.dobrze ze u ciebie tez sie skonczyl ten trudny okres i teraz mozemy juz sie tylko cieszyc naszymi malenstwami.


        madzik z michałkiem /30.01.03/

        Znasz odpowiedź na pytanie: jak to z nami było

        Dodaj komentarz

        Angina u dwulatka

        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

        Czytaj dalej →

        Mozarella w ciąży

        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

        Czytaj dalej →

        Ile kosztuje żłobek?

        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

        Czytaj dalej →

        Dziewczyny po cc – dreny

        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

        Czytaj dalej →

        Meskie imie miedzynarodowe.

        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

        Czytaj dalej →

        Wielotorbielowatość nerek

        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

        Czytaj dalej →

        Ruchome kolano

        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

        Czytaj dalej →
        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
        Logo
        Enable registration in settings - general