Miałam termin na 4 maja,ale się przeciągało mały nie spiszył się na świat. Co drugi dzień musiałam chodzic na KTG,miałam już dosyć,pierwsza córkę urodziłam w terminie i mimo znieczulenia i tak się namęczyłam.W końcu 14 pojechałam z mężem na wywoływanie.O 11 podłaczyli mi kroplówkę z oksytocyną,mąż pojechał do domu miałam dzwonić jak się zacznie ponieważ położna powiedziała, ze może za pierwszym razem niezadziałać,ale ja i tak się nastawiłam że urodzę.Około 15 ktg wykazywało skurcze porodowe,ale mnie zabardzo niebolało.O 16 przebili mi pęcherz płodowy i wtedy poczułam skurcze i przeszłam z patologi na porodówkę, zadzwoniłam po męża i weszłam do wanny. Mąż przyjechał około 17 i juz wtedy zarzyczyłam sobie znieczulenie,przyszła położna zbadała mnie w wannie rozwarcie na 3 cm,wtedy się załamałam myślałam ze tak jak z Natalką czeka mnie jeszcze dlugi poród,małżonek też się podłamał,ale położna powiedziała że za dwie godzinki urodzę. Przyszła anestozjolog i podała znieczulenie była 17:30,poleżałam chwilke ból całkowicie minął.Dostałam piłke i czytaliśmy sobie wspólnie gazetke.O 19:30 pełne rozwarcie i decyzja czy dalej szybko i bez znieczulenia czy wolnie ze znieczuleniem. Spróbowałam poprzeć bez ale trochę zabolało wiec poprosiłam o dostrzykniecie(przy pierwszym porodzie nie chcieli mi dostrzyknąć,ale czasy sie zmieniły)No i zaczełam przeć skurcze czułam ale nie były bardzo bolesne za to strasznie mnie bolało w pachwinie mały sie jakoś tak ułożył. Mąż dzielnie pomagał położnej dociskał mi noge przy parciu.W końcu usłyszałam że glówka już wychodzi i za chwilę miałam małego na brzuchu. To był drugi najwspanialszy moment w moim życiu(pierwszy z córką)Małżonek wyszedł z pokoju a ja musiałam jeszcze urodzić łożysko(z córcią jakośjakby samo wyszło)tu musiałam poprzeć a już nie miałam siły.W końcu się udało ale okazało się że krwawię z macicy i czeka mnie jeszcze łyżeczkowanie i znowu znieczulenie na szczęscie nic nie czułam i jeszcze niestety pękło mi się wśrodku Mateuszek urodził się 4150 i 60 cm Teraz jest zdrowy i wszyscy mówią ze wygląda na 3 miesiace i tak się zachowuje.
1 odpowiedzi na pytanie: Jak urodziłam Mateuszka
Re: Jak urodziłam Mateuszka
Wielkie gratulacje:)I pociechy z Maluszka 🙂 Zazdroszczę, ze masz poród już za soba 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak urodziłam Mateuszka