Mialam nadzieje, ze to chwilowe, ale widze, ze raczej nie… Problem dotyczy karmienia mojego, prawie rocznego Karola. Otoz Karol przy jedzeniu musi miec caly czas cos w raczkach, najlepiej klucze, brzeczaca zabawke, najlepiej caly czas nowego inaczej bardzo trudno jest go nakarmic, bo wykreca buzie i jedzonko z lyzeczki laduje na podlodze. Tak wiec, kiedy siadamy do jedzenia, musze miec oprocz posilku dla niego, przygotowanych takze kilka zabawek, badz malutkie cukierki, ktorymi sie bawi na blacie swojego krzesela i po kolei je zrzuca na podloge. Wtedy ladnie otwiera budzie i je.
Czasem moja cierpliwosc jest na granicy, bo czesto okazuje sie, ze te rzeczy ktore mu podaje bardzo szybko sie mu nudza i laduja blyskawicznie na podlodze. Najgorzej jest jednak z wieczorna kaszka, bo wtedy Karol jest zmeczony po calym dniu i marudny.
Jak to jest z waszymi dziecmi? Czy jedza ladnie, bez ‘dodatkowych’ atrakcji? Czy tylko moje dziecko jest takie wymagajace (badz rozpieszczone? tak uwaza moj maz, ktory zawsze mowi, ze jak zglodnieje, to zje i niepotrzebnie robie balagan i pieszcze sie z nim…).
Dodam, ze po jedzeniu, musze zbierac z podlogi bardzo duzo rozych przedmiotow…
Pozdrawiam
Bea i Karol
Bea & Karol
8 odpowiedzi na pytanie: jedzonko i zabawki….
Re: jedzonko i zabawki….
retu, nie wiem co bedzie za kilka dni, jak Krzysio zacznie jeść normalnie…
zawsze starałam się, żeby śniadanie i obiad Krzysio zjadał w krzesełku bez zabawek; niejednokrotnie obiad przesuwał się o pół godziny, bo wyrodna matka nie pozwalała dziecku znosić na krzesełko wszystkich samochodzików… co kończyło się histrerią; czekałam- jak dziecię zgłodniało przychodziło samo, bez samochodzików, i wtedy jadło;
z kolacją jest niestety różnie; jeśli daję mu chrupki kupurydziane z mlekiem to wtedy chętnie sam siada w krzesełku i sam wszystko wyjada, często nawet prosi o dokładkę (bo to lubi); podobnie z parówkami;
ale kiedy jest śpiący to czasem daję mu bakusia przed telewizorem w jego małym foteliku;
teraz Krzyś był chory, więc jego jedznie ograniczało się do chodzenia z kajzerką po domu… w ciągu godziny zjadał ok. 1/5 kajzerki…
pozwalałam na to, bo inaczej dziecię by nic nie jadło…
[i]Ewa i Krzyś (20 mies.)
Re: jedzonko i zabawki….
My też mamy ten problem. Co prawda staram się nie dawać Oli zabawek i ostatnio nawet się udaje – tylko nie może ich mieć w zasięgu wzroku. Mam natomiast inny problem – moje dziecko w ogóle nie chce jeść! Mogłaby żyć tylko mlekiem i soczkiem jabłkowym…
,
Planetka i Olencja 05.10.2003
Re: jedzonko i zabawki….
oj, skąd ja to znam… moze Cię pocieszę kiedy napisze ze minęło ;-)) ze Natalki nie muszę juz zabawiac tysiacem zabawek…. sniadanko zje ładnie w krzesełku czasem czytając ksiazeczkę, do obiadu [I dania] – czasem a do kolacji – obowiązkowo juz.. muszą byc teletubisie… moze to nie pedagogiczne, ale niestety tylko tak Nat potrafi zjesc [przede wszystki wieczorną kaszkę] w spokoju ;-)))
II dania je z nami przy stole i jest tak z tego zadowolona ze nie potrzeba jej zabawiac ani włacząc teletubisiów ;-)))
pozdrawiam!
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: jedzonko i zabawki….
No, to przynajmniej wiem, ze nie tylko moje dziecko musi miec tysiace zabawek przy jedzeniu. Wobec tego uzbrajam sie w cierpliwosc, zabawki i scierke….i czekam az samo przejdzie!
Pozdrawiam serdecznie!
Bea i Karol
Bea & Karol
Re: jedzonko i zabawki….
U nas do tej pory jest tak samo. Niestety Iza musi mieć zajęte ręce bo inaczej nic nie zje. Ewentua;lnie musi cos oglądać albo wyglądać przez okno. Tak się przyzwyczaiła i już. Pewnie to moja wina no i babci, która się nią zajmuje. Może jak troszkę podrośnie to jej się odmieni.
Monika i Iza (1.06.2003)
Re: jedzonko i zabawki….
Gdy moja córka była mała, sytuacja wyglądał bardzo podobnie. Ona z kolei lubiła oglądac zdjęcia lub książeczki. Po jakimś czasie na wszystkich albumach miałam przegląd zupek, kaszek, deserków. Kartki były posklejane, poobrywane. Obraz nędzy i rozpaczy… Teraz mojego synka nie trzeba namawiać do jedzenia, jest dużym łasuchem. Je zwykle bez problemów, ale czasem tez lubi miec czymś zajęte rączki, ale na oglądanie zdjęć przy jedzeniu mnie nie namówi
Nie wydaje mi sie aby takie sytuacje oznaczały rozpieszczanie dzieci itp. Może daj twojemu mężowi nakarmic pare razy wasze dziecko, zobaczymy jak sobie poradzi
pozdrawim
Monika, Julka 6 lat i Antoś 25.11.2003
Re: jedzonko i zabawki….
Niestety ja też się gimnastykuję z Adą zeby zjadła…Dotyczy to głównie obiadków bo kaszki dostaje z butelki i sama sobie ładnie je…A przy obiedzie-dziesiątki przedmiotów (nie zabawek ale np. kasety, pudełka, piloty, komórka, łyżki itp) zagadywanie, czasem jak już nic nie skutkuje włączam bajkę w TV. Trudno, dla mnie najważniejsze jest żeby zjadła posiłek…kiedyś się odzwyczai od takich zabaw przy jedzeniu mam nadzieję;)
KIKA210+Ada 22.05.03
ps.friko.pl
Re: jedzonko i zabawki….
Jakbym widziała nasz codzienny rytuał jedzenia…
U mnie jest identycznie – dokładnie tak jak opisałaś!!!
Też już myślałam, że to tylko moja Oleńka takie ma wymagania
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: jedzonko i zabawki….