jestem szcześciarą :))) post smutny

musiałam to napisać…
mam kochającego męża i wspaniałego, zdrowego syna; i zawsze uświadamiam to sobie, kiedy widze obok nieszczęście…
wczoraj widziałam małżeństwo z dzieckiem; chłopczyk, ok.12-14 lat, na wózku, na moje oko z porażeniem mózgowym; przechodzili na światłach przed naszym samochodem… i ja i mąż mieliśmy w oczach łzy… ale to były łzy szczęścia, że nie musimy patrzeć na chorobę i cierpienie naszego synka
i niech on sobie wyje na spacerach, niech marudzi do woli; i tak go utulę, byle tylko był zdrowy

Ewa i Krzyś (4 i 1/2 mies.)
[Zobacz stronę]

18 odpowiedzi na pytanie: jestem szcześciarą :))) post smutny

  1. Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

    ja też, gdy widzę wkoło tyle nieszczęść- patrząc na swoją rodzinę wiem, że mam za co, za kogo dziękować

    /

    • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

      Dziękuję Ci za Twój post. Po raz kolejny w trudnych poczatkach macierzyńswta uświadomiłam sobie, że sptotkało mnie wielkie szczęście, że mój mały jest zdrowy. Niby jestem tego świadoma, ale czasem trzeba coś zobaczyć, aby docenić, a Ty mi o tym przypomniałaś.
      Mam znajomą, która ma chorego dzieciaczka, który urodził sie w 6 miesiącu ciaży. Ma porażenie mózgowe i ciągle jakieś kłopoty związane z wcześniactwem. Wiem, że jest jej bardzo cięzko, psychicznie zgasła. Boi się miec drugie dzieciatko, mimo, że by chciała.

      To nic, że mójj mały wyje non stop.. No chyba, że je, albo spi…. spotkało mnie szczęście, bo jest zdrowy i ślicznie się rozwija. Pięknie sie uśmiecha do wszystkich, gaworzył juz jak miał 5 tyg, ładnie trzyma główkę, jest silny, przybiera na wadze, że hho..
      Jak widzę programy o chorych dzieciach zawsze chociaż łezka się zakręci, ale najczęściej łzy same lecą…. Tyle nieszczęść dookoła, chyba za mało cenimy to co mamy.

      Beata & Patryk (03.03.03)

      • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

        Ja też…….

        Julka kulka i 9 miesięczny Karolek

        • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

          Nawet jesli nie do konca wszystko jest OK to tez trzeba sie umiec cieszyc, ze szczesliwie nie jest najgorzej. Codziennie wstaje z ta mysla, ktora jednak bije sie z troska “co bedzie dalej”…
          Wiecie, co mnie jednak dobija u lekarzy? To, ze idiotycznie pocieszaja rodzicow, ze bywaja przeciez wieksze schorzenia niz to ktore dotknelo ich dziecko… sama staram sie siebie tak pocieszac, ale z ust lekarzy zniesc tego jakos nie moge 🙁

          Basik i Tynia urodzona 3.10.2002

          • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

            Prawda. Ja ilekroć widzę jakiekolwiek nieszczęście mam łzy w oczach i dziękuję za to, że moje maleństwo nie jest poważnie chore. A najbardziej w czasie ciąży spędzało mi sen z powiek właśnie wyobrażenie, że Iza może być chora.
            Zgroza.

            Ani_ani i Izunia-Kropunia (7 miesięcy i 1/2)

            • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

              święte słowa podpisuję się pod nimi dwiema rękami tyle że mam córeczkę.

              Ania i Alicja

              • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                Mi lekarka powiedziala: tak naprawde kazdy z nas jest inny…myslalam ze ja udusze..

                Marta i Kubuś ur. 27.11.02

                • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                  razem ze mną rodziła dziewczyna, której dziecko do dziś leży w szpitalu… miało już kilka operacji… strasznie żal mi takich maluszków, które już na starcie walczą o życie… cieszę się ogromnie, że mnie ten problem nie dotyczy!

                  Maja z Natalką (6 miesięcy!)

                  • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                    Ja tutaj czesto widze dzieci z porazeniem mozgowym kiedy spaceruje. jest w mojej dzielnicy osrodek dla takich pociech.pociech, bo sa to dzieci niekochane i oddane… Nie wiem jak tak mozna. Dziekuje Bogu za kazdym razem ze lzami w oczach, mam je nawet teraz…ze adas jest zdrowy. Kiedys chcialam pracowac z takimi dziecmi, ale nie moge.. Nie dam rady…ilekroc wychodzilabym z pracy za kazdym razem w kzadej chwili bym o nich myslala. Bylyby rowniez moimi dziecmi…
                    Dziekujmy, ze nasze pocieszki sa zdrowe i maja nas – rodzicow…

                    Anetka i Adaś (29.04.02)

                    • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                      Rzeczywiście zdrowe dziecko to największe szcęście. Też wczoraj o tym pomyślałam kiedy byliśmy już po wizycie i echokardiografie serduszka u Szymonka. Całe szczęście to tylko jakaś niteczka w serduszku daje szmerki ale to fizjologiczne. Ale też naoglądaliśmy się takich maluszków cierpiących. Straszne.
                      Cieszmy się z naszych kochanych maluszków, jakie one nie są czy marudne, płaczliwe ale zdrowe. I to jest najważniejsze.

                      Sabka i Szymonek ur. 24.10.2002

                      • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                        Doskonale Cie rozumiem, mamy podobne problemy, biegamy po podobnych lekarzach. Z mojego doswiadczenia wiekszosc to raczej konowaly 🙁 Jak dziecko krwia nie broczy to mowia, ze rodzic problemy wymysla… Pozdrawiam serdecznie:)

                        Basik i Tynia urodzona 3.10.2002

                        • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                          Pocieszę Cię jeszcze bardziej… Jak moja Julcia nie spała na spacerku, to się darła… za to odkąd przełożyłam ją do spacerówki (od 6 m-ca) mam święty spokój, mała obserwuje świat z zaciekawieniem i przestało jej się nudzić… a z nadmiaru wrażeń usypia i śpi dłuuuugo :).
                          Twojemu synusiowi też się odmieni.

                          [i] Asia i Julia (8.5 m-ca)

                          • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                            mam nadzieje 🙂

                            dawno Cię nie bylo; rozumiem, praca 🙁
                            ale milo Cie widzieć od czasu do czasu

                            pozdrawiam

                            Ewa i Krzyś (4 i 1/2 mies.)
                            [Zobacz stronę]

                            • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                              Ach Ewciu, żebyś wiedziała… w pracy jakoś nie za bardzo chcę przeznaczać czas na forum, a w domu… wracam po 17, jem obiad, bawię się z córeczką, kąpiemy i kładziemy spać i wtedy zupełnie NIC mi się nie chce… nawet włączyć komputera… Jednak troszkę to męczące być idealnym pracownikiem, matką i żoną hihi….

                              [i] Asia i Julia (8.5 m-ca)

                              • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                                i tak podziwiam pracujace mamy 🙂
                                chociaz siedze caly czas w domu zdaje mi sie, ze za malo czasu poswiecam krzysiowi 🙁
                                ciesze sie, ze moglam pozwolic sobie na wychowawczy (do 28.05.2004), choc ostatnio u meza w pracy niewesolo ;(( no ale moze bedzie dobrze

                                Ewa i Krzyś (4 i 1/2 mies.)
                                [Zobacz stronę]

                                • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                                  U mojego bardziej niż niewesoło, dlatego wróciłam do pracy… ale powiem Ci, że nie żałuję, czuję się świetnie i spędzam czas z Julką bardziej wydajnie mimo, że krócej :).

                                  [i] Asia i Julia (8.5 m-ca)

                                  • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                                    pozazdroscic

                                    ja nienawidze swojej dotychczasowej pracy (a raczej atmosfery w pracy)

                                    Ewa i Krzyś (4 i 1/2 mies.)
                                    [Zobacz stronę]

                                    • Re: jestem szcześciarą 🙂 post smutny

                                      Doskonale Ciebie rozumiem… u mnie atmosfera jest bardzo dobra… zwolniłam się z poprzedniej pracy właśnie z powodu tragicznej atmosfery i stresu, który wyniszczył mnie całkowicie psychicznie, mimo, że zarabiałam bardzo dobrze.

                                      [i] Asia i Julia (8.5 m-ca)

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: jestem szcześciarą :))) post smutny

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general