jestem wykończona 6 m-c a dziecko płacze wciąż

już wcześniej zadawałam pytanie odnośnie płaczu przy karmieniu, synek skończył 5 miesięcy i problem ten praktycznie się skończył.

Jednak ogólnie jest bardzo dużo płaczącym dzieckiem – znaczy jego płacz trudno nazwać płaczem tylko krzykiem.
Kilka razy dziennie zdarzają mu się napady płaczu – które już po 5 miesiącach mnie wykańczają (chociaż i tak jest najukochańszym i najcudowniejszym synkiem).
W nocy śpi nie najgorzej, ale przebudza się z krzykiem, za dnia bardzo kiepsko śpi – a ewentualny krótki sen jest poprzedzony 15 minutowym płaczem, drze się w samochodzie dosłownie zawsze. W 3 miesiącu już przestał jeździć w gondoli, bo nie dało się z nim wyjść z domu, bo tak się darł.

Czy ktoś z was miał też podobne problemy z dzieckiem, jak długo to trwało.

21 odpowiedzi na pytanie: jestem wykończona 6 m-c a dziecko płacze wciąż

  1. moja przyjaciółka tak miała
    do 9 mca
    koszmar….
    okazało się, że dziecko ma wrodzony brak odporności i refluks 🙁
    warto zbadać pod tym kątem.

    • mój synek też sporo płakał…czasami miałam dość… lepiej zaczęło być tak mniej więcej jak skończył 6m-cy i potem już coraz lepiej 🙂
      teraz podczas badań wyszło że ma zwężenie cewki moczowej i tak myślę,że może jak był młodszy to przy sikaniu go to bolało….. a może tak po prostu miał
      czytałam też że pisałaś o problemach z butelką… i u nas tak było… tylko cyc ewentualnie łyżeczka… do teraz ciezko mi go zmusić do picia z butelki… a ile można łyżeczką soczek podawać…. 🙂 ale z cyca jakoś w ciągu dnia się odzwyczaił…tak w wieku 10 m-cy, teraz tylko na wieczór i w nocy

      • Zamieszczone przez Tori75
        mój synek też sporo płakał…czasami miałam dość… lepiej zaczęło być tak mniej więcej jak skończył 6m-cy i potem już coraz lepiej 🙂
        teraz podczas badań wyszło że ma zwężenie cewki moczowej i tak myślę,że może jak był młodszy to przy sikaniu go to bolało….. a może tak po prostu miał
        czytałam też że pisałaś o problemach z butelką… i u nas tak było… tylko cyc ewentualnie łyżeczka… do teraz ciezko mi go zmusić do picia z butelki… a ile można łyżeczką soczek podawać…. 🙂 ale z cyca jakoś w ciągu dnia się odzwyczaił…tak w wieku 10 m-cy, teraz tylko na wieczór i w nocy

        to właśnie następny problem, muszę już wracać do pracy i nie wiem jak wytrzyma ok. 9 godzin bez cyca, bo mleka-kaszek nie chce z łyżeczki jeść (i oczywiście z butli), zupki i deserki raczej bez problemu

        • a moze to bardziej inna sprawa niz zdrowotna..
          Niewiem czy wierzysz w takie rzeczy,ale moze on jest zauroczony?

          • Mój synek też tak ma-płacze(krzyczy) bardzo dużo,kilka razy dziennie i w nocy to samo.lekarze ciągle mówili “jak skończy 3mc to minie””jak skończy 6mc to minie””jak zacznie jeść stałe pokarmy to minie”itd…. w środę Mati skończy 7mc-a płacz nie mija tylko teraz lekarze przestali mówić kiedy to się skończy-bo sami nie wiedzą 🙁
            w środę robimy cystografię,żeby sprawdzić pęcherz-może od tego,
            a po świętach robimy EEG główki,żeby wykluczyć stan przedpadaczkowy 🙁

            • Zamieszczone przez lilus82
              a moze to bardziej inna sprawa niz zdrowotna..
              Niewiem czy wierzysz w takie rzeczy,ale moze on jest zauroczony?

              • Zamieszczone przez tasia12
                już wcześniej zadawałam pytanie odnośnie płaczu przy karmieniu, synek skończył 5 miesięcy i problem ten praktycznie się skończył.

                Jednak ogólnie jest bardzo dużo płaczącym dzieckiem – znaczy jego płacz trudno nazwać płaczem tylko krzykiem.
                Kilka razy dziennie zdarzają mu się napady płaczu – które już po 5 miesiącach mnie wykańczają (chociaż i tak jest najukochańszym i najcudowniejszym synkiem).
                W nocy śpi nie najgorzej, ale przebudza się z krzykiem, za dnia bardzo kiepsko śpi – a ewentualny krótki sen jest poprzedzony 15 minutowym płaczem, drze się w samochodzie dosłownie zawsze. W 3 miesiącu już przestał jeździć w gondoli, bo nie dało się z nim wyjść z domu, bo tak się darł.

                Czy ktoś z was miał też podobne problemy z dzieckiem, jak długo to trwało.

                a on dobrze toleruje mleko matki?
                to nie od ukladu trawienia?

                • nie ma nic lepszego jak dokładna obserwacja dziecka przez Mamę. Spróbuj dociec dlaczego płacze, jakie sa okoliczności, pory, co może powodowac ten płacz? Jedzenie, ból, choroba. Pomału wykluczaj i zobaczysz że sie uda. U mnie tak płakała, ale raczej w nocy, pomagało masowanie brzuszka i karmienie piersią. Okazało sie to błędnym kołem bo córka mi nietolerancję laktozy, czyli moje mleko jej szkodziło…. powodowało ból. Doszłam do tego sama bo lekarze nie widzieli cim złego. Rosła, przybierała na wadze. W dzień była zadowolona. W nocy gdy organizm był w spoczynku gazy nie odchodziły i zaczynał sie płacz…
                  To samo jest z alergiami samemu trzeba obserwować, wykluczać, szukac powodów….
                  Powodzenia!

                  • moj synek tez pklakal a potem okazalo sie ze mialam za slaby pokarm i przestawlam na butle i mialam tego samego dnia spokoj z jego placzem

                    • Wielkie dzięki za odpowiedź, cały czas próbuje dojść po obserwacji i szczerze to wszystko już podejrzewałam co piszecie poniżej:

                      Zamieszczone przez ty-gry-sek
                      Mój synek też tak ma-płacze(krzyczy) bardzo dużo,kilka razy dziennie i w nocy to samo.lekarze ciągle mówili “jak skończy 3mc to minie””jak skończy 6mc to minie””jak zacznie jeść stałe pokarmy to minie”itd…. w środę Mati skończy 7mc-a płacz nie mija tylko teraz lekarze przestali mówić kiedy to się skończy-bo sami nie wiedzą 🙁
                      w środę robimy cystografię,żeby sprawdzić pęcherz-może od tego,
                      a po świętach robimy EEG główki,żeby wykluczyć stan przedpadaczkowy 🙁

                      o tych trzech miesiącach też się nasłuchałam, w końcu się popłakałam u lekarza i dostałam na badanie moczu skierowanie i okazało się, że 4,5 miesiące męczyliśmy się z zakażeniem dróg moczowych (ale naprawde było strasznie – i co kolki!!!!!!!!! troszkę się poprawiło, ale wciąż jest ciężko
                      no to teraz się wystraszyłam, bardzo prosiłabym cię o jakąś informacje jak wyszły badania (mojemu trzy razy zdarzyło się, że dostał małych drgawek po napadzie płaczu)

                      Zamieszczone przez szpilki
                      a on dobrze toleruje mleko matki?
                      to nie od ukladu trawienia?

                      Zamieszczone przez Marzena_28
                      nie ma nic lepszego jak dokładna obserwacja dziecka przez Mamę. Spróbuj dociec dlaczego płacze, jakie sa okoliczności, pory, co może powodowac ten płacz? Jedzenie, ból, choroba. Pomału wykluczaj i zobaczysz że sie uda. U mnie tak płakała, ale raczej w nocy, pomagało masowanie brzuszka i karmienie piersią. Okazało sie to błędnym kołem bo córka mi nietolerancję laktozy, czyli moje mleko jej szkodziło…. powodowało ból. Doszłam do tego sama bo lekarze nie widzieli cim złego. Rosła, przybierała na wadze. W dzień była zadowolona. W nocy gdy organizm był w spoczynku gazy nie odchodziły i zaczynał sie płacz…
                      To samo jest z alergiami samemu trzeba obserwować, wykluczać, szukac powodów….
                      Powodzenia!

                      Zamieszczone przez kinia2054
                      moj synek tez pklakal a potem okazalo sie ze mialam za slaby pokarm i przestawlam na butle i mialam tego samego dnia spokoj z jego placzem

                      największe podejrzenia mam co do układu trawiennego, na usg brzuszka potwierdziło mi, że zbierają mu się pęcherzyki powietrza, zresztą bardzo często miał wzdęty brzuszek – wciąż dostaje esputikon, bobotic itp.
                      po drugie po zupkach bardzo dobrze się zachowuje, po kaszce (niestety małe ilości, bo łyżeczką nie da mu się więcej “wcisnąć”) o wiele szybciej i bez placzu zasypia

                      ogólnie mam już dość jego zapłakanej buźki, a dzisiaj znowu płakał przy karmieniu, a dawno już mu się to nie zdarzało,

                      pomimo, iż jestem przeszczęśłiwa, że mam najukochańszego synka, to ogólnie jest bardzo ciężko, dzień dzień wstaje i zastanawiam się czy dzisiaj dam rade, wydaje mi się, że po woli coraz lepiej jest (niestety bardzo po woli), ale niestety moje macierzyństwo nazywam harówką – chociaż cudowną….
                      ogólnie muszę się trzymać, bo widzę jak moja mama go przeżywa, więc nie mogę jej jeszcze bardziej dołować…..

                      • Tasiu,
                        jeśłi wyszło zakażenie ukł. moczowego to spróbowałabym zrobić USG nerek i w ogóle do nefrologa/urologa się dostać. Może tam jest jakiś defekt, który powoduje że synka coś boli=płacze.
                        Co do drgawek – małe dzieci są dużo bardziej na nie ‘podatne’ niż starsi. Fachowo nie umiem tego napisać – ale czytałam, że mają jakieś inne napięcie mięśniowe i dlatego np. przy wysokiej gorączce często zdarzają sie drgawki, które nie oznaczają nic złego.

                        • Zamieszczone przez lilus82
                          a moze to bardziej inna sprawa niz zdrowotna..
                          Niewiem czy wierzysz w takie rzeczy,ale moze on jest zauroczony?

                          raczej nie wierzę, ale już się nauczyłam, by w życiu nie być takim pewnym i nie oceniać postępowania innych
                          szczerze to czasami mam już do męża pretensje, że to przez to, że jego część rodziny (ta najbliższa) nie poznała naszego synka, chociaż mieszkają bardzo blisko (przez róznego typu rozgrywki rodzinne – beznadziejne i bezsensowne zresztą)

                          • Zamieszczone przez tasia12

                            o tych trzech miesiącach też się nasłuchałam, w końcu się popłakałam u lekarza i dostałam na badanie moczu skierowanie i okazało się, że 4,5 miesiące męczyliśmy się z zakażeniem dróg moczowych (ale naprawde było strasznie – i co kolki!!!!!!!!! troszkę się poprawiło, ale wciąż jest ciężko
                            no to teraz się wystraszyłam, bardzo prosiłabym cię o jakąś informacje jak wyszły badania (mojemu trzy razy zdarzyło się, że dostał małych drgawek po napadzie płaczu)

                            pomimo, iż jestem przeszczęśłiwa, że mam najukochańszego synka, to ogólnie jest bardzo ciężko, dzień dzień wstaje i zastanawiam się czy dzisiaj dam rade, wydaje mi się, że po woli coraz lepiej jest (niestety bardzo po woli), ale niestety moje macierzyństwo nazywam harówką – chociaż cudowną….
                            ogólnie muszę się trzymać, bo widzę jak moja mama go przeżywa, więc nie mogę jej jeszcze bardziej dołować…..

                            no właśnie magiczne 3 miesiące-szkoda,że u nas nie były magiczne
                            cystografia za nami,jutro będą wyniki to dam znać,
                            co do EEG główki napisałam Tobie o tym,nie po to żeby Cię straszyć,ale wiem jak jest ciężko kiedy dziecko ciągle płacze,a Ty patrzysz bezradnie i nie wiesz jak pomóc-szukam wszędzie przyczyn,wiem być może jestem przerważliwiona,ale moje dziecko płacze już 6 miesięcy:( lekarze na NFZ potrafią tylko pocieszać,szkoda,że to nie pomaga 🙁
                            wracając do tematu-mamy zalecone EEG ze względu na to,że Mati czasami przy takim płaczu dostaje drgawek i zdarza się też,że wtedy zachowuje się jakby był nieobecny(kurcze ciężko to opisać,ale wygląda to tak,że czasami podczas tego płaczu nie mam z nim kontaktu,mogę go przytulać,pokazywać zabawki,a on nie zwraca na to uwagi,jakby był w innym świecie) mam nadzieję,że wiesz o co mi chodzi

                            tak jak napisałaś,również jestem bardzo szczęśliwa,bo mam swojego najkochańszego syneczka,ale z drugiej strony jest mi ciężko,bo codziennie muszę patrzeć jak Mati cierpi,przez 6 miesięcy pamiętam może 2-3 dnie kiedy nie płakał-dla mnie to były najpiękniejsze dni-szkoda tylko,że było ich tak mało

                            • Wczoraj w DDTVN mowili o bolach glowy u dzieci (w tym rowneiz niemowlakow). To podobno calkiem czesta przypadlosc i dziecko bardzo czesto wtedy placze. Niestety nie ogladalam dokladnie, ale moze warto zastanowic sie jeszcze nad tym. W programie obecny byl Zawitkowski i wypowiadal sie nt. temat, napisz do niego – on prowadzi forum i odpowiada na pytania jego uzytkownikow.
                              Co do drgawek to czytalam gdzies, ze jesli wystepuja z jakiegos powodu – silnego placzu lub wzburzenia to nie jest to patologiczne, co innego jesli zdarzaja sie bez przyczyny lub jesli dziecko sie zawiesza. Wtedy to juz moze byc problem.
                              Dziecko moich znajomych darlo sie prawie bez przerwy do 6 miesiaca zycia, przy czym zanosilo sie ciagle i sinialo. Nagle mu przeszlo i teraz to normalny, zdrowy i radosny 12-latek – nad wyraz zdolny i inteligentny. Synek innych znajomych plakal ciagle do 9 miesiaca zycia, pol nocy wrzeszczal, a oni byli wykonczeni. Teraz ma 5 lat i jest mega inteligentny, ale mocno nadwrazliwy, a jego rodzice po tym co przeszli boja sie zdecydowac na kolejne dizecko. A co bylo tym dzieciom to nei wiadomo, lekarze stawiali na kolki.
                              Pozdrawiam

                              • Zamieszczone przez ty-gry-sek
                                no właśnie magiczne 3 miesiące-szkoda,że u nas nie były magiczne
                                cystografia za nami,jutro będą wyniki to dam znać,
                                co do EEG główki napisałam Tobie o tym,nie po to żeby Cię straszyć,ale wiem jak jest ciężko kiedy dziecko ciągle płacze,a Ty patrzysz bezradnie i nie wiesz jak pomóc-szukam wszędzie przyczyn,wiem być może jestem przerważliwiona,ale moje dziecko płacze już 6 miesięcy:( lekarze na NFZ potrafią tylko pocieszać,szkoda,że to nie pomaga 🙁
                                wracając do tematu-mamy zalecone EEG ze względu na to,że Mati czasami przy takim płaczu dostaje drgawek i zdarza się też,że wtedy zachowuje się jakby był nieobecny(kurcze ciężko to opisać,ale wygląda to tak,że czasami podczas tego płaczu nie mam z nim kontaktu,mogę go przytulać,pokazywać zabawki,a on nie zwraca na to uwagi,jakby był w innym świecie) mam nadzieję,że wiesz o co mi chodzi

                                tak jak napisałaś,również jestem bardzo szczęśliwa,bo mam swojego najkochańszego syneczka,ale z drugiej strony jest mi ciężko,bo codziennie muszę patrzeć jak Mati cierpi,przez 6 miesięcy pamiętam może 2-3 dnie kiedy nie płakał-dla mnie to były najpiękniejsze dni-szkoda tylko,że było ich tak mało

                                daj znać jak będą wyniki

                                wczoraj i dzisiaj masakra u mnie, mama mi pomaga a i tak mam dosyć,

                                dokładnie – pamiętam pierwszy dzień po prawie dwóch miesiącach od urodzenia, jak 3/4 dnia nie płakał, pamiętam co sobie pomyślałam – jejku jak może być fajnie jak dziecko nie płacze,
                                do dzisiaj pamiętam jaka byłam uśmiechnięta, jak cudowny był spacerek wózkiem

                                obecnie jest dużo dużo lepiej, ale i tak moje dwie koleżanki jak mnie odwiedziły to normalnie przerażone wyszły i spytały się czy mam tak codziennie,
                                a ważyć to nigdy tyle nie ważyłam (oczywiście mało), przynajmniej taki plus…

                                • Zamieszczone przez sylwkasz

                                  Dziecko moich znajomych darlo sie prawie bez przerwy do 6 miesiaca zycia, przy czym zanosilo sie ciagle i sinialo. Nagle mu przeszlo i teraz to normalny, zdrowy i radosny 12-latek – nad wyraz zdolny i inteligentny. Synek innych znajomych plakal ciagle do 9 miesiaca zycia, pol nocy wrzeszczal, a oni byli wykonczeni. Teraz ma 5 lat i jest mega inteligentny, ale mocno nadwrazliwy, a jego rodzice po tym co przeszli boja sie zdecydowac na kolejne dizecko. A co bylo tym dzieciom to nei wiadomo, lekarze stawiali na kolki.
                                  Pozdrawiam

                                  wygląda, że normalnie całkiem się rozwija, ale ja czasem powątpiewam czy to możliwe by było wszytko ok, już 6 miesiąc się kończy, a ja się zastanawiam ile takie dziecko może płakać, bo to aż niemożliwe ile mój płacze

                                  • a i na ciele pojawiają mu się takie czerwone krwiaczki – krosteczki, lekarka tylko spojrzała i nic, a mi się wydaje, że to od płaczu

                                    • Zamieszczone przez tasia12
                                      a i na ciele pojawiają mu się takie czerwone krwiaczki – krosteczki, lekarka tylko spojrzała i nic, a mi się wydaje, że to od płaczu

                                      To normalne podczas płaczu. Pojawiają się one od wysiłku.

                                      Mój syn też bardzo płakał od urodzenia do ok.7 m-cy. Ponieważ był niedotleniony poinformowano mnie od razu,że może byc nadpobudliwy i tak też było.Dodatkowo często wydawał się nieobecny,jakby nie słyszał mojego wołania. Nie będę pisała co mu jest,bo Waszym dzieciom może dolegac zupełnie coś innego,ale doradzam,aby jak najszybciej skonsultowac się z DOBRYM psychologiem,który na pewno pomoże.jeśli potrzebowałybyście namiary to piszcie na priv.

                                      • Hej,
                                        I ja niestety wiem co to znaczy, gdy dziecko duzo placze. Jagoda jest placzliwa od samego poczatku – najpierw na pewno byly kolki i bole brzuszka – usg wykluczylo jakiekolwiek wady. Ale jak skonczyly sie problemy brzuszkowe, marudzenie, placz pozostal. Myslalam, ze to juz zeby, potem, ze uszko, bo czesto drapala uszy az do krwi (bylismy u dwoch laryngologow i wykluczyli choroby), potem zauwazylam, ze sinieje nad gorna warga – wiec bylismy u kardiologa i na szczescie z serduszkiem wszystko dobrze. A Mala wciaz plakala. Kiedy przyjechala do nas moja mama, to zlapala sie za glowe Wiec postawnowilam wziac mala do neurlologa. Tam Jagoda miala zrobione usg glowki i lekarz stwierdzil, ze wszystko jest w porzadku, Mala swietnie sie rozwija, jest kontaktowa, ciekawa swiata itd (co zreszta potwierdzam) a jej placz to…moja wina, bo ja rozpiescilam, przyzwyczailam do tego, ze na kazde jej zawolanie jestem. I wiesz, moze i jest cos w tym prawdy, bo jak Malutka miala kolki to ja ja czesto nosilam na rekach, a potem wciaz mialam wrazenie, ze COS ja boli i w sumie bylam na kazde jej wezwanie. No wiec Jagoda wciaz placzliwa, malo sie zmienilo, oprocz tego, ze juz nie chucham i dmucham, tylko pozwalam jej byc bardziej samodzielna, np. jak zaplacze to nie lece w ciagu sekundy. Tylko ja wiem, ze u Jagody to humory, bo na rekach, albo kiedy przy niej jestem i ja zabawiam, to placze zdecydowanie mniej. Daze do tego, ze moze Twoje dziecko tez takie charakterne 😉 Oczywiscie najpierw najlepiej sprawdzic, czy nie ma jakichs powaznych problemow zdrowotnych Zycze Ci duzo cierpliwosci i oby Malenstwo bylo zdrowe!

                                        • Zamieszczone przez Lusi80
                                          Hej,

                                          Mala swietnie sie rozwija, jest kontaktowa, ciekawa swiata itd (co zreszta potwierdzam) a jej placz to…moja wina, bo ja rozpiescilam, przyzwyczailam do tego, ze na kazde jej zawolanie jestem. I wiesz, moze i jest cos w tym prawdy, bo jak Malutka miala kolki to ja ja czesto nosilam na rekach, a potem wciaz mialam wrazenie, ze COS ja boli i w sumie bylam na kazde jej wezwanie. No wiec Jagoda wciaz placzliwa, malo sie zmienilo, oprocz tego, ze juz nie chucham i dmucham, tylko pozwalam jej byc bardziej samodzielna, np. jak zaplacze to nie lece w ciagu sekundy. Tylko ja wiem, ze u Jagody to humory, bo na rekach, albo kiedy przy niej jestem i ja zabawiam, to placze zdecydowanie mniej. Daze do tego, ze moze Twoje dziecko tez takie charakterne 😉 Oczywiscie najpierw najlepiej sprawdzic, czy nie ma jakichs powaznych problemow zdrowotnych Zycze Ci duzo cierpliwosci i oby Malenstwo bylo zdrowe!

                                          Też tak uważam, że teraz marudzi, bo wcześniej był cały czas na rączkach, ale jak miałam go nie trzymać jak normalnie fioletowy od płaczu się robił (i jak się okazało nie były to kolki…) więc nie uważam do końca, że to moja wina!

                                          Lecz czasami ma takie napady, że nic nie działa, krzyczy po prostu z 10-15 minut i nic go nie uspokaja i to mnie bardziej martwi.
                                          Coraz bardziej wydaje mi się, że to brzuszek – ale przecież muszę mu wprowadzać jedzonko – zaczął już 7 m-c!!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jestem wykończona 6 m-c a dziecko płacze wciąż

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general