jeszcze o znieczuleniu zoo

Mam takie pytanko do Was – czy miałyście złe wspomnienia ze znieczulenia zoo? Cały czas się nad tym zastanawiam, a zostało mi już niewiele czasu (4 tygodnie). Czytałam tyle pochlebnych opinii na ten temat, a żadnej krytycznej. Chodzi mi głównie o realne zagrożenie, głównie dla dzidziusia.

11 odpowiedzi na pytanie: jeszcze o znieczuleniu zoo

  1. Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

    poczytaj na edziecku… w podforum ciąża i poród można znaleźć masę wątków w których dr Darek Jędrasiak – anestezjolog wyjaśnia wszystko o znieczuleniach. Opisuje, odpowiada na pytania itd. O to wynik wyszukiwania – spis wątków w których się wypowiadał:
    [Zobacz stronę]

    Szymon 8/12/2003

    • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

      18 stycznia urodziłam drugie dziecko właśnie w znieczuleniu i poród wspominam może nie jak wczasy ale było cudownie odpocząć sobie po kilku godzinach skurczy. Nawet się przespałam 1,5 godziny 😉 Bałam się, że nie będę czuła skurczy partych i konieczne będzie użycie kleszczy, ale wszystko dobrze poszło. Pierwsze dziecko rodziłam bez znieczulenia i nie najlepiej wspominam poród mimo, że był krótszy. Byłam wykończona fizycznie i przez ponad 6 tygodni po porodzie niemal cały czas spałam.
      Moja siostra rodziła w znieczuleniu i u niej niestety poszło gorzej bo poród bardzo się skrócił przez działanie znieczulenia (trwał 2,5 godz.) i musiała przeć akurat kiedy zupełnie nic nie czuła. Skończyło się użyciem vacum i nie najlepszą kondycją dziecka. Tak więc nigdy nie wiadomo jak kobieta zareaguje na znieczulenie. Ma ono działanie rozkurczowe i akcja czasem mocno przyspiesza. U mnie po podaniu znieczulenia w 20 min. z 3 cm rozwarcia zrobiło się 6 cm. Ja jednak będę polecać poród z zzo każdemu bo nie ma sensu cierpieć dla idei. Pozdrawiam

      D. Grabuś

      • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

        Ja jestem gorącą orędowniczką zzo 🙂
        Co prawda nie mam porównania bo moje jedyne dotąd dziecko urodziłam właśnie przy pomocy tego znieczulenia, ale jeśli zdarzy mi się jeszcze kiedyś rodzić to na pewno ponownie wybiorę tę metodę. Możesz mi wierzyć lub nie, ale poród wspominam naprawdę super – śmiałam się, żartowałam a dzidzię powitałam z uśmiechem i niemal w pełni sił.

        • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

          ja też bym chciała to znieczulenie ale boje sie, ze to niebezpieczne dla mnie.

          Marta

          • ilustracja zoo

            Jeśli chodzi o ten rodzaj znieczulenia, jestem jego gorącą zwolenniczką. Doświadczenie (rodziłam w czerwcu 2004)moje przemawia za zafundowaniem sobie tej przyjemności. Pytasz o zagrożenie dla maleństwa? W moim wypadku sprawa wyglądała tak: rodziłam 20 godzin, na finiszu byłam więc już tak zmęczona, że gdyby nie znieczulenie, nie miałabym siły myśleć o właściwym oddychaniu, dziecinka wówczas z pewnością przeżyłaby jeszcze większy stres (nie mówiąc już o zabójczej dawce adrenaliny, którą bym jej zaaplikowała wraz ze wzmagającym się bólem). Kiedyś na forum jedna z dziewczyn podała adres internetowy strony, na której ktoś w bardzo przystępny sposób wyjaśnił na czym ten rodzaj znieczulenia polega. Zajrzyj tam sobie i… powodzenia

            • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

              Bardzo milo wspominam porod. Miala znieczulenie. Jak kazde znieczulenie ma zalety i wady, choc przy inych srodkach znieczulajacych wypada bardzo dobrze bo nie przenika do dziecka. Ja sobie bardzo chwale. Tez bardzo sie balam, ze bedzie trzeba uzyc kleczszy lub vaccum, ale dzieki temu, ze porod przelezalam pod KTG z usmiechem na twarzy, mialam duzo sil by przec.
              Byc moze porod sie troszke wydluzyl, czy Kubus urodzilby sie wczesniej gdybym nie miala zzo – tego nigdy sie nie dowiem (o 11 bylismy w szpitali, zzo o 12:30, Kubus 19:01).
              Po podaniu znieczulenia, kiedy juz zaczelo dzialac naszly mnie watpliwosci czy zrobilam dobrze (odwolac juz nie moznabylo ;)), moze powinnam troszke “pocierpiec”? Wkoncu w Polsce panuje wciaz idea i przekonanie, ze porod “ma bolec”. Ale watpliwosci bardzo szybko minely a ja z usmiechem czekalam na slowa “moze pani przec”…”juz widac glowke”… JEST _ SYN – SLICZNY, DUZY SYN !!!!!!


              Karina i Kubus <10.06.2004>

              • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

                Radzę Ci nie czytać za dużo o komplikacjach. Ja się naczytałam, mój poród zakończył się cc i własnie mi zrobili zzo. W każdym razie nic złego się nie stało, zadziałało natychmiast i przestało mnie boleć. W kazdym razie już po wszystkim czekałam na sali pooperacyjnej aż mi znieczulenie puści i zamisat przespać spokojnie ostatnią noc bez dziecka to ja leżałam i się stresowałam, że na pewno coś źle poszło, bo nie mogę ruszać nogami i że mi już tak zostanie…..
                Oczywiście jak znieczulenie puściło to ruszałam nogami normalnie, ale co się natsresowałam to moje:).
                Zzo polecam:)

                bianka i Bartuś (05.12.2003)

                • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

                  jA coprawda nie mialam znieczulenia ale lezalam z dziewczyna, ktora je miala. Po 4 dniach – a zostala w szpitalu ze wzgledu na syna…zaczela cholernie bolec ja glowa…jak sie okazalo, miala zespól popunkcyjny po znieczuleniu, musiala lezec pod kroplowka 24 godziny na plasko, plackiem i nie mogla wstawac. Poza tym uwazam ze zzo jest zbyteczne i przedluza tylko faze porodu, porod naprawde nie jest taki koszmarny jak sie wszystkim wydaje.

                  Pozdrawiam i zycze powodzenia

                  • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

                    Jak będe rodzić w przyszłości też wezmę zoo. Po 17 godzinach bóli krzyżowych gryzłam już poręcze od łóżka, po zoo dostałam skrzydeł, bez pewnie skończyłoby się na cesarce, bo nie miałam już siły. W momencie wkłuwania w kręgosłup było mi naprawdę wszystko jedno, ukłucie nie bolało a po 10 minutach po prostu odżyłam. Myślę, że właśnie dzięki zoo mocniej i szybciej parłam przez co mały szybko znalazł się na świecie. Jak wiadomo przejście przez kanał rodny jest dla dziecka największym wysiłkiem, więc jeśli można to skrócić to dlaczego nie skorzystać. Polecam.

                    Arletta i Kacperek 06.06.2004

                    • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

                      Nie znosze takich radykalnych opinii !
                      To, ze urodzilas nie znaczy jeszcze kolezanko sreberko, ze wszystko o porodach wiesz..
                      Przy jednym porodzie ZZO spowalnia akcje porodowa a przy innym ja przyspiesza i jedynie SPECJALISTA potrafi ocenic koniecznosc podania znieczulenia i jego rodzaj. Podobnie jest z objawami ubocznymi.
                      Ja mialam podane zzo po 5 godzinach od rozpoczecia wywolywania porodu i podania oksytocyny. Rozwarcie mialam 3 cm. Po podaniu zzo calkowicie sie rozluznilam i w ciagu 3 nastepnych godzin moglam juz przec. Nie mialam zadnych reakcji ubocznych a corcia urodzila sie cala i zdrowa. Porod nie jest koszmarny jesli wszystko idzie gladko, ale zaczyna sie przeobrazac w koszmar kiedy trwa kilkanascie godzin (albo wiecej) i rodzaca nie ma juz sily na wiecej..
                      Najlepeiej nie uogolniac.

                      Pozdrawiam
                      Bramka

                      • Re: jeszcze o znieczuleniu zoo

                        ze znieczuleniem mogę rodzić i 5 dzieci, bez znieczulenia zaczeło być mi bardzo ciężko bo rodziłam już 2 dzień ( nieregularne bóle krzyzowe przez 48 godzin) Po znieczuleniu w ciągu 1 godziny 25 minut urodziłam Igora – mnie znieczulenie super przyspieszyło sprawę. podobnie mojej współlokatorce z sali – rodziła całą dobę – zdecydwała się na znieczulenie i urodziła w ciagu 2 godzin. Uważam, ze nie należy uogólniać

                        ika i Igor 01.04.2004

                        Znasz odpowiedź na pytanie: jeszcze o znieczuleniu zoo

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general