karmienie sztuczne – kontakt

Urodzila mi sie piekna coreczka, ale musze ja karmic sztucznie. Prosze o kontakt mamy, ktore maja doswiadczenie w tym temacie, bo mam cala mase pytan i watpliwosci.
Np. chcialabym wiedziec co robic z butelkami po sterylizacji, czy mają czekać w sterylizatorze czy przechowywać je w osobnym pojemniku aż do uzycia?
Czy mozna przygotowywac porcje pokarmu na kilka karmien czy za kazdym razem przygotowywac tuz przed karmieniem?

23 odpowiedzi na pytanie: karmienie sztuczne – kontakt

  1. Re: karmienie sztuczne – kontakt

    dlaczego musisz karmić sztucznie?
    A.

    • Re: karmienie sztuczne – kontakt

      Gratuluję córeczki….
      Po wygotowaniu butelek i smoczków kładę je na dużym talerzu i tak sobie czekają…….mieszankę należy przygotowywać bezpośrednio przed uzyciem, ponieważ może zjełczeć……jak wychodzisz na spacer na krótko, to możesz wziąść gotowa mieszankę do termosika ze styropianu…… Natomiast jak wychodzisz na dłużej doradzałabym brać w butelce osobno wodę, a w drugiej mieszankę i bezpośrednio przed użyciem zmieszać…..ja na początku za długo przechowywałam zrobiona mieszankę, mały nie chciał ssać, dopiero jak spróbowałam, okazało się,że wszystko zkisnęło……..
      Jak chcesz coś wiedzieć jeszcze, to pisz….. Nie jestem ekspertem, bo dopiero od miesiąca karmi moje maleństwo butelkami, ale może Ci coś doradzę…..
      Julka

      • Re: karmienie sztuczne – kontakt

        Julka podaj swojego mail’a bo mam ogromną ochotę pomeilować na prive’a!!!!

        • Re: karmienie sztuczne – kontakt

          Moniko
          Twoja Ewunia urodziła się w moje urodziny 🙂
          Ja również musiałam zacząć karmić Oliwkę butelką. Mała dostaje Nan1 HA,taką mieszankę poleciła mi pediatra. Butelki sterylizuję w steryliztorze Avent w w nim czekają przygotowane na używanie 🙂 Ważne jest aby pokarm był zawsze świeży.W te upały Oliwia woli mleczko w temperaturze pokojowej a nie ciepłe więc nawet nie muszę za każdym razem podgrzewać 🙂 Do tego dopajam Ją herbatkami,które wprost uwielbia.
          Tak na marginesie,okazuje się kochane że w erze “naturalnego karmienia” są jeszcze matki które karmią butlą. Chyba nie jest ważne z jakiego powodu,poprostu. Na początku miałam wyrzuty sumienia ale teraz wiem że mojej córeczce nie dzieje się krzywda. Najgorsze są pytania : ojej,dlaczego nie karmisz? co się stało?jesteś chora?
          ZAKŁADAM KLUB ” BUTELKA” 🙂 Nieśmiało wtrące że jest nas już cztery,Monikap,Anetka25. Pluto i ja 🙂
          Pozdrawiam cieplucho
          giasu

          • Re: karmienie sztuczne – kontakt

            Jestescie slodkie. Ja oczywiscie rowniez zaliczam sie i dolaczam sie klubu Butelka:) Ja jak juz wiecie karmie butelka jakies dwa m-ce. Zaczelam jzu wprowadzac inne jedzonko, ktore mu bardzo ale to bardzo smakuje. Ale za pierwszysm razem kiedy jadl jabluszko, myslelismy, ze sie posikamy ze smiechu z Adasia i jego metody jedzenia,hihi Ubaw jakich malo. Duzo trzeba bylo? Juz po 3 razach sam otwiera buziunie. Daje mu cos innego zamiast butelki raz dziennie. Ma juz 4m-ce i czuje sie bardzo dobrze, zadnych kolek nie mial po butelce, nic a nic. zdrowy, rosnie jak rybka. Wiec nie nalezy sie przejmowac, ze nie mozna karmic piersia. Ja juz sie pogodzilam. Ale to byl temat na innym poscie, wiec juz koncze. W kazdym badz razie jest nas wiecej anizeli by sie wydawalo!! tylko nie wiem dlaczego wstydza sie kobiety tego, ze nie moga karmic piersia. Glupota! Ale pozdrawiam wszystkich serdecznie. Jakies pytania? Piszcie prosze, a postaram sie pomoc w miare mozliwosci:)

            Anetka

            • Re: karmienie sztuczne – kontakt

              Pozdrawiam butelkowe mamy
              Julka
              p.s.JA jeszcze czasami karmię piersią, zazwyczaj po południu i wieczorem…. Ale juz się przezwyczaiłam do butelki i jestem z niej zadowolona……. A odkąd nie zmuszam małego do ssania piersi sam chce ją ssać….smieszne, no nie…???

              • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                Ach jak się miło i raźno zrobiło w “butelkowym” towarzystwie 🙂
                Oliwia pół godzinki temu zjadła swoje 120ml mleczka i słodko śpi 🙂 Teraz karmionko będzie koło 4.00-5.00 rano 🙂 I ja powoli zbieram się do spania…
                Pozdrawiam ciepło
                giasu

                • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                  hm..mojemu Adasiowi chyba pojda zabki, bo mam problemy z jedzeniem. Je teraz co 4h po 200-200ml, a teraz musze dzielic mu to na 3 razy, bo jest strasznie sprosny przy jedzeniu, marudzi i placze. Ufff. No i daje mu raz dziennie zamiast buteleczki gotowe jedzonko, mango,marcheweczke, ziemniaczki z pietrusiunia, do picia sok z marchwi i owocow. Jak juz pisalam wczesniej, ciesze sie, ze nic mu po tym nie jest i je z apetytem. Pozdrawiam was serdeczni ebutelkowe mamusie i Wasze pocieszki tez:)

                  Anetka

                  • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                    słyszałam, że po skończeniu 3 miesięcy mozna wzbogacać dietę dziecka…..tylko czym? Zupkami, soczkami??Wszędzie piszą co innego…..
                    Julka

                    • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                      Tak, powinno sie dawac dodatkowe jedzonko od 4m-ca, czyli od ukonczenia 3-go. Moja mama zaczynala od jabluszka, a tu u mnie jest inaczej. Nie zaczynaja od niczego slodkiego. Ciekawe. Ja robie jak robila moja mamunia, w koncu wychowala nas w trojeczke. No i moj malutki braciszek ma dopiero 8 latek:) Tu zaczynaja np od ziemniaczkow, niesolonych,gotowanych peere.Ja podaje juz Adasiowi tak jak napisalam wyzej. Bardzo mu to smakuje. Zamiast herbatki daj emu soczek marczewkowy lub owocowy. Na razie kupuje w sklepie to wszystko. Pozdrawiam mamusie butelkowe:))

                      Anetka

                      • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                        Czy miałyście kiedykolwiek wątpliwości czy dobrze robcie karmiąc maluszka butelką? Jest taka presja społeczna, karmić piersią……
                        Julka

                        • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                          Julka, wypowiadalam sie na ten temat juz niejednokrotnie. Na poczatku zle sie z tym czulam, plakalam. No ale coz, probowalam tak dlugo, nie chcial jesc. Jak widac nalezy do tych dzieci, ktore nie chca ssac i koniec. Polozna tlumaczyla mi, ze nic na sile. Skoro nie chce, a probowalam, to trudno. Zreszta ja sama to przerabialam na zajeciach. Masz racje, istnieje pewna presja pod tym wzgledem. Na bajbusie sie odezwalam, to myslalam, ze mnie zjedza, wiec tam juz nie zagladam. Zadne dziecko karmione butelka nie jest gorsze w niczym!!! od dziecka karmionego piersia. I tego trzeba sie trzymac, bo inaczej mozna sobie wziac do glowy i sie stresowac niepotrzebnie. A to wplywa i na dziecko. Tak wiem teraz przynajmniej, ze Adas sie najada, ile powinien zjesc i wcale nie mam wielkiego problemu z butelkami, a raczej z praca kolo nich. Poza tym dzo kobiet piszac: dlaczego nie mozesz karmic? probuj probuj, ja tez tak mialam, tobie tez sie uda – stresuja w pewien sposob mlode matki. Bo taka kobitka sobie mysli, ze jej sie udalo, to i mnie musi sie udac. Probuje i probuje, dzieciak placze jak szalony, nie chce jesc, nie przybiera na wadze, nie spi, jest nerwowy, ale ona nadal probuje. To rowniez jest jakiegos rodzaju presja. Ja sluchalam takich rad. I co z tego? Moj maz mial mnie dosc, bo chodzilam jak po gwozdziach, maly plakal, czego oboje nie moglismy zniesc. I nic nie pomoglo. A co maja powiedziec te biedne mamy, ktore musza isc do pracy, na studia, ktore sciagaja pokarm, a potem im zanika, ktore maja zapalenie, a ktos w poscie pisze, ze niedopilnowala, kobiety, ktore z jakis innych powodow nie moga karmic i czytaja posty? Jak one sie czuja? Presja jest ogromna, moze nie kazdy sobie zdaje z tego sprawe. Na takie teksty uslyszalam: dla chcacego nic trudnego. Smiechu warte to bylo, no ale coz. Ja sie przestalam juz przejmowac. Ja sama bylam karmiona tylko przez 3m-ce, mama musiala isc do pracy.A przez to nie jestem wampirem, jestem zdrowa i nie jestem glupia. Tak wiec mam to gdzies co inni pisza juz na ten temat. Oczywiscie lepiej jest karmic piersia, ale coz zrobic kiedy nie ma takiej mozliwosci? Pozdrawiam Cie serdecznie i wszystkie butelkowe mamusie:)

                          Anetka

                          • Re: karmienie sztuczne do anetki25

                            każdy kij ma dwa końce. wiele dziewczyn nie karmi bo załamują się pierwszymi trudnościami, albo mamy i babcie kładą im do głowy różne głupoty typu: u nas w rodzinie nikt dziecka jeszcze nie wykarmił piersią, masz za chudy pokarm, za mały biust, dokarmiaj butelką, ściągaj pokarm do pusta po każdym karmieniu itp. są też kobiety które dowiadują się od lekarzy konowałów, lub pielęgniarek środowiskowych że jak się ma katar to nie wolno karmić itp. wtedy jedynie pozytywne informacje są wstanie podtrzymać je na duchu i zachęcić do kontynuowania prób. oczywiście gdy dziecko nie przybywa lub wręcz traci na wadze trzeba sobie darować i przejść na butelkę. ale gdyby te dziewczyny zewsząd odbierały informację typu: trochę boli Cię brodawka – przejdź na butelkę, lub dziecko chce ciągle wisieć przy cycu – daj mu mieszankę, to karmiłoby piersią nie 90% a 10%. są osoby które nie wiedzą o istnieniu poradni laktacyjnych, nie wiedzą jak prawidłowo przystawiać do piersi, wierzą w bajki rozpowszechniane przez poprzednie pokolenia.. jak one mają się dowiedzieć że to co się dzieje z ich piersiami, dziećmi i pokarmem jest normalne? że początki dla prawie wszystkich są ciężkie? uczysz się w szkole dla położnych więc wiesz jak ważna jest psychika kobiety podczas karmienia i jak głupoty potrafią zaburzyć laktację. dlatego jak któraś mówi albo pisze że nie może karmić piersią, chociaż bardzo by chciała, należy zapytać dlaczego nie może. poradzić co może zrobić żeby się udało. skierować do specjalisty – doradcy laktacyjnego, podtrzymać na duchu. większości udaje się jednak karmić piersią. i nie jest to stresowanie młodych matek, jak piszesz. jest to udzielanie najlepszej możliwej porady. jak próby pod okiem specjalisty się nie powiodą należy przejść na butelkę i nie czynić sobie z tego powodu żadnych wyrzutów. wyobrażasz sobie sytuację że dziewczyna nie karmi bo dziecko nie chwyta całej brodawki i nikt jej o tym nie powiedział? przechodzi na karmienie butelką, chociaż marzyła o dziecku przy cycu, i powiedzmy po roku dowiaduje się że wystarczyło inaczej przystawić dziecko?
                            myślisz że nie będzie rozczarowana? mam koleżankę której matka usiłowała całą ciążę wmówić że żadna z kobiet w ich rodzinie nie była wstanie karmić piersią bo mają baaardzo mały biust. koleżanka, rzeczywiście nosi chińskie staniki A i są za duże. i wiesz co? urodziła i pokarm się z niej lał. lał się jeszcze w ciąży, tak, że o ile pamiętam od 7 m-ca nosiła wkładki laktacyjne. ale niestety, była tak nastawiona psychicznie (kochana mamusia przyjechała jeszcze po porodzie “wesprzeć” córkę) że pokarm ściągała i dawała z butelki – bo ile razy mama spojrzała jak karmi piersią to się krzywiła. a na samym ściąganiu, tydzień po porodzie to i krowa mleczna długo nie pociągnie.. pokarmiła ściąganym mlekiem 2 m-ce i przeszła na butelkę. reasumując: nie należy ganić nikogo za to że karmi butelką, ale też nie należy od razu odpuszczać sobie karmienia, szczególnie jeśli się chciało karmić.
                            A.

                            • Re: karmienie sztuczne do anetki25

                              Masz bardzo duzo racji w tym co piszesz. Wiesz, ze jest to temat morze. Mozna by pisac i pisac, poniewaz kazda z nas to indywiduum, kazda sytuacja jest inna. Tak, wiem jaka jest psychika kobiety karmiacej poporodzie lub w ciazy. Kazdy pisze tylko o karmienu piersia, nikt nigdy nie napisal jakie sa plusy karmienia butelka. Wiec sobie pomysl co maja czuc te matki, ktore karmia butelka? Wiekszosci matkom wstyd jest sie przyznac, ze karmia butelka i ja to uzasadniam, bo tego mnie uczono. Tu w szwecji rowniez jest nacisk na karmienie piersia. Bo teoretycznie kazda z nas moze i ma do tego predyspozycje. Ale jak juz napisalam, kazdy przypadek jest na swoj sposob inny. Ja patrze na to z innej strony, uczylam sie o tym, rozumow nie pozjadalam:), ale i tu w szwecji wyglada to inaczej. Nie tak jak Ty napisalas. Mialas racje, wiem, ze w polsce tak jest. Kobiety rezygnuja z karmienia piersia wtedy, gdy napotykaja na trudnosci, ktorych nie potrafia same przezwyciezyc. Ze wzgledu na wage problemu uwazam, ze to wlasnie personel szpitali polozniczych, zwlaszcza oddzialow noworodkowych oraz placowek otwartych – szpitalnych, chodzi mi o przychodnie, zobowiazany jest do udzielenia efektywnej pomocy. Ale takiej pomocy niema, masz racje. Naszym polskim pielegniarkom, bez urazy, ale brakuje baaaardzo duzo. Ja mialam praktyki, sama bylam w ciazy, rodzilam, lezalam w szpitalu, i wiem jak to sie tutaj odbywa. Jestem szczesliwa, ze tu mieszkam a nie w polsce. U mnie nie wypuszcza ze szpitala kobiety, ktora nie opanowala sztuki karmienia. Jesli jednak pojawia sie jakies problemy po wyjsciu, a takowe sa naturalne, to w kazdej chwili mozna zadzwonic do poloznej lub o kazdej porze dnia i nocy pojsc do niej i zwrocic sie o pomoc. Tu w szpitalu nie spotkasz sie z butelka. jesli dziecko nie ssie, bo takie sa, to daje sie mleczko w malych kubeczkach, tak, by nie zaklocic naturalnej techniki ssania. Mala ilosc pokarmu? sa teraz herbatki, ktore pomagaja, i oczywiscie jaknajczestsze karmienie.
                              ja juz od 5miesiaca nosilam wkladki lakt., lalo sie ze mnie do samego konca karmienia. No ale coz, nie chcial i koniec. Po to jest to forum, by sobie wzajemnie pomagac, nikt nie pisze, ze ta i ta wypowiedz kogos wyprowadzila z rownowagi, wola sie nie oddzywac. Ale z punktu psych. gwarantuje Ci, ze znalazly by sie takie dziewczyny. Poza tym, mozna dyskutowac, ja nie bede sie przegadywac z nikim, bonie po to tu jestem. nie chce nikogo rowniez urazic, ale wiedzialam, ze po przeczytaniu tego postu Ty na pewno cos napiszesz:) Bez urazy:) Nie bede sie rozpisywac, bo to temat morze. Kazdy ma swoje zdanie, aj staram sie patrzec obiektywnie, byc moze zbyt po szwedzku. W polsce jest inaczej, inne warunki a szkoda. Tak wiec ja koncze juz pisanie na ten temat. duzo by tu jeszcze pisac:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)) Nie stwarzajmy nieprzyjemnej atmosfery. To na tyle ja mam do powiedzenia. Buziaki:)

                              Anetka

                              • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                                Miałam wątpiwości przez pierwsze dni,bo presja…..teraz wiem że nie robię mojej coreczce krzywdy….zresztą zawsze byłam indywidualistką i nie łatwo ulegam presjom 🙂 Pokarm matki jest najlepszy ale przecież mleko modyfikowane to nie trucizna 🙂
                                Pozdrawiam
                                giasu

                                • Re: karmienie sztuczne do anetki25

                                  Suma sumarum w czwartek idę do ginka po receptę na lek wstrzymujący laktację…… Nie wiem czy to ma być zastrzyk czy tabletka, ale pewnie wkróce się dowiem…mam już dość robienia mieszanek i ściągania pokarmu, którego i tak pediatra nie zaleca podawać malcowi dopoki nie wyleczę gronkowca, a nie wiem kiedy go wyleczę…….
                                  Julka
                                  P. S. Żal mi tylko jak mlody patrzy się na cycka, z którego już prawie nic nie leci….żal mi tego, że coś stracę….. A swoją drogą to jakaś kretynka w poradni laktacyjnej w Żeromskim doradziła mi przez telefon, żeby nie karmić w wysokiej gorączce i przy antybiotyku………

                                  • Re: karmienie sztuczne do anetki25

                                    Julenko. Mam nadzieje, ze szybko wyleczysz tego diabelskiego gronkowca. Przykro mi bardzo, ze tak sie stalo. Ale trzymaj sie:) Wszystko bedzie dobrze. Z tego co ja wiem, to faktycznie przy niektorych antybiotykach nie wolno karmic piersia, ale jest ich niewiele. Nie wiem jaki Ty bralas i w jakiej dawce. Wiem co czujesz, wiem jak to jest kiedy malenstwo patrzy na cycuszka, kiedy chce ssac. Ale glowa do gory:) Pozdrawiam Was serdecznie:))

                                    Anetka

                                    • Re: karmienie sztuczne do anetki25

                                      Moja dzidzia ssie cyca tylko nocą.W dzień ściągam pkarm i karmię butelką(juz ponad miesiąc),czasami dokarmiam mieszanką(gdy jest głodny).Oczywiście miałam wyrzuty,choć wokół wiele moich znajomych i rodziny to mamy butelkowe. Nie wiem,jak tak długo pociągnę… Pozdrawiam mamy “butelkowe”.Asia

                                      • Re: karmienie sztuczne – kontakt

                                        dzięki bardzo za ta informację.
                                        Jakimi herbatkami dopajasz małą?
                                        używając stylizatora Aventu też zostaje Ci para w butelkach?
                                        Pozdrawiam
                                        Monika

                                        • fanatyczki- w poradniach laktacyjnyhc

                                          Ja niestety nie miałam takiego wyboru – karmić piersią czy butelką. Musiała to być butelka. I mam wielki żal do poradni laktacyjnych – bo w pierwszych dniach gdy mała wypijała 50 % swojej porcji i strasznie zasypiała przy butelce w rozpaczy dzwoniłam do poradni po radę co robić z takim dzieckiem… I wiecie “fanatyczki”- przepraszam za to wyrażenie gnębiły mnie dlaczego nie karmię i dawały kontakt do lekarzy by się skonsultować czy naprawdę nie mogę karmić a dziecko ich nie interesowało…. Tak było w 3 poradniach przy rozmowie telefonicznej…
                                          Dobrze że wróciła położna z urlopu i zaintersowała się sprawą butelkową- okazało się prozaiczny problem zbyt mała dziurka (chociaż smoczek Aventu dla noworodków) i trochę odchylony karczek i pociąganie za butelkę by stymulować ssanie by mała się męczyła i w 2 dni doszła do 100 ml na karmienie.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: karmienie sztuczne – kontakt

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general