Moja 11 mc córcia ma katar od dwóch tygodni, jest cały czas lejący. Katar przybiera na sile gdy jestesmy w mieszkaniu, na dworze lub w jakims innym domu albo całkiem znika albo jest dużo dużo mniejszy. Do tego zaczerwieniły jej się policzki i pojawiły sie na nich krostki i jedna bardzo czerwona plamka….
Czy to mogą być objawy alergii? W rodzinie nikt nie jest alergikiem wiec nie mam o tym zielonego pojecia. Co może być alergenem? Bardzo proszę o pomoc jesli któraś z Was ma jakiś pomysł.
Dodam ze miesiąc temu wprowadzilismy sie do nowego mieszkania, kurz jeszcze dobrze się nie zadomowił, a katar dostała po 2 tygodniach mieszkania tam wiec mysle ze to nie chodzi też o farby..
Miałam w domu zapach waniliowy… czy to możliwe ze to od niego?wczoraj go wyrzuciłam wiec zobaczymy jak bedzie.
21 odpowiedzi na pytanie: Katar od 2 tygodni
jeżeli na dworze jest poprawa to przyczyna siedzi w mieszkaniu
może tu być problem z nadmierną wilgocią – pleśnią – grzybami
Hmm.. No własnie to raczej nie to. Mieszkanie jest nowe, o pleśni i grzybach nie ma mowy.
i tu się mylisz 🙂
nowe mieszkania, domy
mają tzw. wilgoć technologiczną: murowanie, tynkowanie, wylewanie posadzek, itd. Przez pierwsze parę lat to wszystko będzie odparowywać. musisz wietrzyć wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć. Zimą grzać i wietrzyć. Plastikowe okna też nie pomagają w odparowaniu tej technologicznej wilgoci.
mieszkałam w nowo wybudowanym bloku. Pierwsza zima to masakra. Grzałam i wietrzyłam na zmianę. Wychodząc do pracy zostawiałam okna rozszczelnione.
Sąsiedzi tego nie robili i doigrali się pięknych grzybów na ścianach. Latem wiadomo nie odczuwa się tak tej wilgoci ze względu na porę roku.
No to w takim razie rozpoczynam wielkie wietrzenie mieszkania 🙂 chociaz katar jakby zelżał. Natomiast policzki cały czas sa zaognione…
Też mi przyszły do głowy pleśnie skoro budynek nowy,może nawet nie alergia a za duża wilgotność w pomieszczeniu itp.
Ale też na uwadze miała bym infekcję przy których AZS bardzo lubi się nasilać.
Hej,mój synek też miał podobne objawy przy AZS,wystarczył jakiś odświeżacz w domu lub intensywny perfum i już z nosa się lało a poliki zaognione.Radzę konsultacje u specjalisty
dziekuje za porady 🙂
tak zrobie. Jutro wybieram sie do lekarza bo sama nic nie wymysle.
Wczoraj na jeden dzien katar minął ale policzki dalej były czerwone, a raczej czerwono-brązowe, jakby opalone. Nawet nos zrobił sie w takim kolorze. Dzisiaj rano lejący katar od nowa :/
nie napisałaś jak się ta sprawa rozwiązała, a szkoda mogłoby się przydać innym mamom. Moje dziecko na katarek sienny dostało od lekarza wodę morską Disnemar, specjalną dla dzieci bo z małym aplikatorem. Widziałam, że inne takich nie mają. Stosowałam w okresach pylenia i ladnie udrażniała nosek.
I jak Lenusiaaa, co stwierdził lekarz? Ja mam podobny problem ze najmłodszym synem i boję się, że może to być alergia, teraz wszystko się pyli, mamy kota, może jest na niego uczulony? Nie wiem.. Ale ma identyczne objawy? lejący się katar, zaczerwienione policzki? Będę wdzięczna, jeżeli odpowiesz.
grzybki i pleśń to może być powód…
my testów alergicznych nie robiliśmy,ale po zrzuceniu całego tynku z ściany przy której stało łóżko syna i wytynkowaniu na nowo problem z katarem u nas już się nie pojawił
Drogie mamy, ja miałam podobny problem z synami. Starszego(gdy młodszego jeszcze nie było na świecie?) zabrałam do alergologa. Kajtek bardzo to przeżył, był wystraszony, płakał mi niesamowicie, lekarz się wkurzał, w pewnym momencie zaczął swoją złość wylewać na mnie, że nie mogę upilnować syna. W ogóle, co się okazuje? lekarze mają trudności w postawieniu odpowiedniej diagnozy, ponieważ rozpoznanie alergii u dzieci w bardzo młodym wieku jest trudne, ponieważ w tym okresie często cierpią na przeróżne choroby. Objawy alergii można więc pomylić z infekcjami. Dlatego biegałam z małym od lekarza do lekarza, zanim stwierdzono u niego alerrgię na roztocze? No istna masakra! Mojemu drugiemu synowi chciałam zaoszczędzić tej traumy (i sobie również) i skorzystałam z imutestów, które można robić w domu, które od razu dają wyniki! To jest przykre, ale również i prawdą, że naszym lekarzom czasem, niestety trzeba pomagać
nasilające się objawy w domu, hmmm – roztocze, grzyby i pleśni, a może kontaktowa z jakimiś meblami, sprzętem itp. Bez testów trudno powiedzieć. Ja mam pod dachem dwójkę alergików – starszy syn ma stwierdzoną alergie wzieną, myślimy o odczulaniu, ale na razie leczy się clatrą i to z dobrym efektem (objawy ustępują na 24 h zaraz po wzięciu dawki). Natomiast młodsza córka nas zaskoczyła – alergia na nikiel. Pojawiło się, gdy użyłam kremu, który aplikowało się pompką z metalową rurką. Wysypało ją strasznie, utrzymywało się. Jak bawiła się moją biżuterią też wracało, jak ją dotknęłam guzikami przy ubraniu. Podejrzenie na krem padło dopiero, gdy pojechaliśmy na wakacje i zapomniałam tamtego, a kupiłam inny. Wtedy sądziliśmy, że chodzi o skład, ale wracało przy innych okazjach, zrobiliśmy więc teskty i wyszło. No i nie dość że na alergen to i na kilka produktów żywnościowych trzeba uważać, bo może wystąpić alergia krzyżowa…
Kangurzyco ciekawe jeszcze ile starych wątków odgrzebiesz by we wszystkich nam lek reklamować i to jeszcze w jaki bzdurny sposób.
Rozważasz immunoterapię jak objawy alergii da się kontrolować za pomocą jednej tabletki? To Twój pomysł? czy lekarza? Ciekawe kto by w to poszedł
[QUOTE=lilavati;4473607]
jednych interesuje problem alergii, inni rozprawiają o nietolerancji laktozy, mrożeniu pokarmu, zostawianiu dzieci samych w domu – prawda? Też bym mogła powiedzieć, że reklamujesz model rodziny większy niż 2+1 i mrożenie mleka matki w woreczkach lub słoiczkach (mam nadzieję, że nie miałaś na myśli takich zwykłych, codziennego użytku, bo przecież trzeba mieć do tego specjalne, sterylne).
Bzdurny sposób? Bo jak zapomnisz leku, skończy się, a nie masz recepty, albo będziesz w takim nateżeniu alergenów, że głowa mała, to nic nie pomoże i co wtedy? męczysz się, a odczulanie daje szanse na normalne życie. A żyłaś pod jednym dachem przez 3 lata (bo Franek nie miał alergii wziewnej od urodzenia) z dzieckiem, które ma ciągły katar, że zastanawiasz się, gdzie wyjść, gdzie jechać, żeby mu nie zaszkodzić. Widziałaś, jak mu oczy puchną, jak nie może spać… pewnie masz inne problemy i ja Ci nie mówie, co kiedy i oczym piszesz. A jak wreszcie jest ulga, to chętnie polecę innym – może ktoś szybciej weźmie oddech niż ja, bo dopiero druga wiosna lepsza. A jak się zaczyna na forum, to człowiek szuka ludzi z podobnymi problemami, a dla mnie ten ostatnimi czasy był największy – latanie po lekarzach, aptekach, zmienianie leków, testy… z resztą koniec gadania, myśl swoje
tak bzdurny
bo skoro tak bardzo tematem jesteś zainteresowana to powinnas wiedzieć, że aby zostać zakwalifikowanym do immunoterapii trzeba spełniać pewne kryteria, a jednym z nich są ograniczone/niedostateczne możliwości leczenia farmakologicznego a ograniczenie to nie wynika ze zwykłego niedbalstwa w postaci zapominania leków. Immunoterapia wymaga jeszcze większej dyscypliny i to przez okres dłuższy niz trzy lata.
no i po co ten hejt i krzyki? zawsze mi się odechciewa bycia na forach przez taką atmosferę zaszczuwania wszystkich jak psa za byle co. Napisałam, ze interesuję się tematem alergii, ale nie napisałam, że interesowałam się mocno tematem odczulania. Owszem na razie tylko tak sobie rzuciłam temat, bo pomyślałam – będzie spokój, żadnych leków, lekarzy… wiem, że to ok. 5 lat lat terapii i wiem, że będzie to wymagające dla syna. Owszem – masz rację, muszę poznać więcej szczegółów w tym temacie.
A mnie wkurza jak samemu cierpisz na ANN na tyle silny, że nie dają rady łącznie GKS donosowe (okresowo siegasz nawet po systemowe), H1 blokery (doustne, donosowe, dospojówkowe), leki przeciwleukotrienowe, leki odkurczające, jedziesz na odczulaniu wg indywidualnego schematu a tu raptem ameryka odkra, super środek, objawy po cudownej antyhistaminie znikają natychmiast i trzeba wywlec masę starych watków by we wszystkich z nich jedno i to samo wkoło pisać.
współczuję, że przez to przechodzisz, ale może u syna alergia nie jest jakaś silna i takie coś mu pomogło. nie karzę Ci tego brać, dziele się doświadczeniem, tak jak ty. i nie będę cię też nawracać – każdy ma prawo mówić/pisać/myśleć, co chce
Jesli alergie ma w domu to najpewniej na kurz i roztocza… moj maly tak mial.. myslalam, ze chorowity i ciagle ten katar… teraz na szczescie juz jestesmy pod opieka lekarza… bardzo musze teraz dbac o czystosc w domu… dywany piore czesto, posciel do magla…dobrze, ze mam kolo siebie pralnie co realizje takie zleceni
Bardzo prawdopodobne że alergia. Kiedyś dzieciaki nie miały alergii. Alergie biorą się moim zdaniem od kumulacji chemii w jedzeniu, powietrzu, spalin i tabletek. Wskazane wiejskie jedzenie. Zero cudów typu gerbery, kupne papki. Jeżeli są w mieszkaniu jakiegoś typu zapachy sztuczne to zapewne od tego też dostaje kataru. Dajmy na to przykład – zapachy samochodowe mają w składzie silnie trujące benzeny i inne “szajsy”. Dorosli są już uodpornieni na takie cuda choć i tak się odkładają w naszej krwi poprzez oddychanie. Zalecam kupić naturalny skrystalizowany miód, robić naturalne soki wyciskane i dużo spacerów a mieszkanie wietrzyć dopóki nie będzie zapachów.
Znasz odpowiedź na pytanie: Katar od 2 tygodni