Jeśli zachoruje dziecko, rodzice powinni wykazywać się spokojną rozwagą, obserwować dziecko, podawać, jeśli jest potrzeba, leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne. Starać się nie przeoczyć ważnych symptomów, ale nie doprowadzać do nadmiernej ingerencji, na przykład niepotrzebnego podawania antybiotyków. W większości przypadków organizm sam zwalcza przeziębienie.
35 odpowiedzi na pytanie: kichac – jak to latwo powiedziec – rzecz o przeziebieniach
W weekend miałam okazję posłuchać co nieco na temat “skuteczności” leków, o tym jak lekarze nie znają skuteczności leku z punktu widzenia prawdziwej statystyki a jedynie z tego co mówią firmy farmaceutyczne. Usłyszałam, że tylko 1-2% zapalenia oskrzeli wymaga podanie antybiotyku-reszta tak czy siak sama przejdzie
oj to dobzre czytac takie rzeczy…..
sama chyba mam własnie zawalone oskrzela i zapodałam sobie jako rasowy lekoman i hipohondryk 😉 atrovent i flixotide…..wziewnie….. no ipo dwóch dniach zszedł mi słoń z oskrzeli… ufffff….
dodam że “byłam” (mam nadzieję) alergikiem.
a chciałam iśc do lekarza dzisiaj po cos mocnego
a to – o katarze – bardzo ciekawe:
”Stopniowo przybiera on charakterystyczny zielony kolor. I nie jest to – jak się czasem przyjmuje – objaw infekcji bakteryjnej, lecz obecności mnóstwa komórek odpornościowych, które niosą ze sobą żelazo.”
i na pewno sobie zapamiętam… Już przy ostatniej infekcji Michała miałam wątpliwości, czy tylko zielony katar jest wskazaniem do podania bactrimu – uległam na skutek powyższego argumentu o bakteriach właśnie, a dzieciak na drugi dzień był w zasadzie zdrowy Następnym razem będę ostrożniejsza…
zresztą – jak piszą:
Lekarze często nie są w stanie określić, czy mają do czynienia z infekcją wirusową, czy bakteryjną. I dlatego na wszelki wypadek przepisują antybiotyki. Zdecydowanie zbyt często.
O tym, że zielony katar jest bakteryjny dowiedziałam się z for internetowych 😉 u mnie zielono jest zawsze na sam koniec – zazwyczaj następnego dnia po katarze nie ma sladu
ja już nie wiem skąd sie dowiedzialam, ale na pewno pani doktor ze względu na ten katar zapisała bactrim. A z zeszłego roku pamiętam, że zielony katar (choć znacznie dłużej trwający i z gorączką) był przyczyna podania antybiotyku – dwa razy tak się zdarzyło.
u nas antybiotyki sa traktowane jako ostatecznosc (Mat mial tylko raz podawane przy okazji zapalenia ucha) i na razie niezle na tym wychodzimy
sama nie pamietam kiedy bralam antybiotyki, wiec to musialo byc bardzo dawno, chyba w dziecinstwie cos tam bralam
i w ogole, na ile mozemy, to nie szprycujemy ani siebie ani malego lekarstwami
muszę sobie zakodowac o tym katarze bo podobnie jak Ty, z forum wiedziałam, ze zielony=bakteryjny…
Ala miała zielony w Sobotę a w Niedzielę już prawie nie miała kataru…..hmmmmm dalo mi to do myślenia…
Fajny artykuł.
U nas zywykle wyglada to tak, że ide z młodym do lekarki, on dostaje antybiotyk, ja kiwam grzecznie głową po czym recepra ląduje w szufladzie. Młody uniknął w ten sposów, w ciagu ostatniego roku 5 antybiotyków!!! – infekcje przechodzą same.
Tak myslalam, ze ten post zostanie przeniesiny – zreszta slusznie:)
moi lekarze nie daja antybiotykow na zielony katar
nawet jak w wymazie jest bakteria chorobotworcza
jesli do tego nie ma co najmniej goraczki wysokiej lub osluchowo jest fatalnie to wtedy
oczywiscie najlepiej za kazdymr azem isc na crp
tylko ze ja musiabym chodzic raz w tygodniu
ale szyomn nie wzial antybiotyku od ponad 2,5 roku z wyjatkiem jendej anginy
a gile zielone prawie przez okragly rok
Za to my zawsze na zielony katar antybiol…. A czasem i bez. Nie zawsze wykupuję.
Ja też nigdy nie dostałam antybiotyku na katar
Lekarze do których chodzę nie potwierdzają, ze długotrwały wodnisty katar to katar alergiczny
a tu nie kumam co ma antybiotyk do wodnistego kataru
a nawet do alergicznego?
U nas tak samo.
A tu przepraszam bo to ja wyraziłam się nieprecyzyjnie i niezrozumiale, chodziło mi o dygresję
Bardzo często można przeczytać, ze długotrwały wodnisty katar bez żadnych innych objawów to katar o podłożu alergicznym – nie każdy lekarz to potwierdza
Zmieniłabym lekarza – i to nie żart z mojej strony 🙁
Aniu… moim zdaniem to generalizacja w drugą stronę. Wiem coś na ten temat bo przechodziłam z dziewczynkami zapalenia oskrzeli miesiąc w miesiąc… I często było tak, że obyło się bez antybiotyku (ale nie bez sterydów) ale jeśli pierwsze symptomy to była gorączka do 40 st a potem taaaaki kaszel że aż klatkę rozrywało to bez lekarza podałabym antybiotyk… Bez antybiotyku lub z żle dobranym (czytaj za słabym) lądowaliśmy w szpitalu z zapaleniem płuc i oskrzeli na raz 🙁
Nie szkoda Ci czasu na lekarskie wizyty?
Ja dwa razy nie podałam: raz antybiotyku, który dość obcy mi lekarz przepisał Zu na “zaczerwienione gardło”. Groził, że będzie coraz gorzej, więc wzięłam receptę z zamiarem realizacji jak faktycznie się pogorszy – następnego dnia dziecię ozdrowiało. Drugi raz Tymkowi nie dałam Bactrimu, bo dostał go osłonowo i zdecydowałam się poczekać do rana. Rano już była wysypka i choroba okazała się trzydniówką. Staram się chodzić do lekarzy, którym ufam na tyle, żeby później recept nie musieć wyrzucać :P.
To fakt, dlatego uważam, ze matka najlepiej zna swoje dziecko, Jednak uważam że lekarze nagminnie przepisują antybiotyki – mam podobne doświadczenia jak ciapa – wielokrotnie dla młodszego miałam przepisywane antybiotyki – zazwyczaj przez lekarzy różnych- zwłaszcza na pogotowiu- podałam raz
Mnie osobiście niejednokrotnie szkoda – ale zawsze chcę poznać opinie co on tam oprócz mnie wysłucha – jak słysze gardło czerwone antybiotyk bo na bank w ciągu kilku dni infekcja się rozwinie czekam na rozwój wypadków bez antybiola
Znasz odpowiedź na pytanie: kichac – jak to latwo powiedziec – rzecz o przeziebieniach