Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

j

24 odpowiedzi na pytanie: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

  1. Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

    Pięknie napisane…

    • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

      Dzięki, zawstydziłaś mnie … Nie myślałam,że ktoś tak na to spojrzy…

      Magda & Marcia 07.09.04

      • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

        🙂
        oczywiscie, ze tak:-) Ubieram teraz czesto rzeczy w kolorach, ktore jeszcze kilka lat temu w ogole nie mialy miejsca w mojej garderobie, A czesc kolorow, ktore byly podstawowe, pojawiaja sie zdecydowanie rzadziej. Ale sa tez te “niesmiertelne” i takie, ktore molyby nie istniec;-) Cos tam jednak pozostaje w nas niezmiennego.

        e i antek 20 mies

        • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach..

          Zastanowil mnie Twoj post, bo ja od zawsze kocham czern i wlasciwie gdyby nie wzgledy praktyczne (latem przy 40 stopniach i pelnym sloncu czern sie nie sprawdza), pewnie nosilabym czern przez caly rok.
          Rany, mam nadzieje, ze to jednak nic nie znaczy, choc musze sie4 przyznac, ze troszke jestem z tych “smutnych”…..

          • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

            Też mi się spodobało to co napisałaś.
            Nigdy nie zastanawiałam się nad kolorami w które sie ubieram, ale może “coś” w tym jest.
            Wiem tylko,że otoczenie w jakim przebywamy ma wpływ na nasze samopoczucie.

            Madziu, jaka obserwatorka z Ciebie!!!

            Agnieszka i Weronika 15.09.2004

            • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

              Jak tak sobie pomyślę to faktycznie coś w tym jest. Był taki okres że nosiłam czeń i każdy inny kolor wydawał mi się zbyt jaskrawy. Tegoroczne lato upłynęło mi pod kolorem różowym Ale ogólnie lubię ostatnio jasne kolory… Kurczę naprawdę coś w tym jest…

              Ewcia i Asieńka

              • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                ja ostatnio przezywam fascynacje groszkowym, oliwkowym i baklazanem:)
                ciekawe co to moze oznaczac?

                lubie tez brudny roz i brazy…
                zastanowilas mnie tym postem.. i chyba jest dobrze, bo ostatnio odpycha mnie od czerni

                Dana&Gabi 23.09.03

                • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach..

                  Wiesz…coś w tym musi być…choć nigdy aż tak dogłębnie nie analizowałam znaczenia kolorów.
                  Będąc na początku naszej wspólnej drogi w małżeństwie urządzaliśmy nasz pokój w niebieskim żółtym kolorze…to były też czasy z początku ciązy…w wieku lat 19-22 uwielbiałam niebieski…
                  Po narodzinach synka była głównie biel i beż….takie też są jego ciuszki kupione przeze mnie.
                  Natomiast obecne plany urządzania naszego mieszkanka opierają się głównie na połączeniach wszystkich odcieni czerwieni (bordo, róż, pomarańcz) i żółtego koloru.
                  Dla siebie wybieram często bluzki w kolorze różowym. Za czasów licealnych były to w dużej mierze kolory ziemii, czerń, ciemna zieleń, brązy…teraz nie lubię tych kolorów…boję się ich trochę.

                  Beata i Maciek (11.02.2004)

                  • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                    myślę, że masz rację z tymi kolorami


                    Viccy + Sara 11.07.2005

                    • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                      miałam taki okres że kupowałam same niebieskie ciuchy, robiłam to zupełnie nieświadomie, jak się zorientowałam że większość rzeczy mam niebieskich postanowiłam że koniec z kupowaniem w tym kolorze następnego dnia poszłam kupić sukienkę na wesele. dopiero jak wyszłam ze sklepu to uświadomiłam sobie że jest… błękitna, przejrzałam tonę sukienek w najróżniejszych kolorach, a ta podobała mi się najbardziej.

                      teraz sobie i Kubie kupuję rzeczy w kolorze zielonym, ale ostatnio udało mi się kupic kilka rzeczy w innych kolorach, więc nie jest tak źle
                      pozdrawiamy
                      marchewkowa i kubuś(10.05.2005)

                      • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach..

                        Magdzik, jak Ty ladnie piszesz! Lubisz pisac, prawda?
                        A z kolorami u mnie chyba tak nie ma, w kazdym razie nie tak wyraznie. Pozdrawiam, pisarko! 😉

                        Mateusz 08.05.2005

                        • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                          A jaki kolor mają marzenia?
                          Bo mój Maciuś to spełnienie moich marzeń: marzyłam o synku, o mało go nie straciłam w 7 tygodniu ciąży, uwielbiam go (nie ujmując nic z miłości do Witkorii). Uwielbiam go szczególnie w błękitach!
                          Kolor czarny nosiłabym za to jedynie w okresie żałoby, na co dzień sięgam po pastele.

                          Ania z Wiktusią i Maciusiem

                          • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                            Tak, tak kolory maja znaczenie i symbolikę. Np w chrześcijaństwie fiolet symbolizuje Jezusa jako Króla,biel jest symbolem czystosci. Bardzo lubię kolory.Od zawsze podobał mnie się różowy. Może dlatego,że mi pasuje i jest taki optymistyczny. Nawet wtedy kilka lat temu kiedy wszystkie dziewczyny ubierały sie na czarno ja byłam nie modna ponieważ nie mogłam zaakceptowac tej mody. Swoim dziewczynom kupuję też kolorowe ciuszki. Co nie powiedziane,że nie lubię czarnych dodatków

                            Marysia 8.07.05

                            • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                              Pięknie napisane i daje do myślenia 🙂

                              • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                                Może rzeczywiście coś w tym jest….
                                Sama nie wiem. W moim zyciu pozmieniało sie bardzo dużo a kolory które lubię pozostaja właściwie niezmienne. No, może troche bardziej odpycha mnie od ukochanej kiedys czerni i troszke mi przybyło bordowych rzeczy w szafie. Ale generalnie, niezmiennie od długiego czasu lubię kolory ziemi – brązy, beże, zielenie. Źle się czuję w białym, nie przepadam za niebieskim. Nigdy chyba nie załozyłabym różu.
                                Nie wiem co to oznacza. Jetem z tych troszkę “smutnych “jak napisała Kantalupa i może dlatego takie ponure kolorki mi się podobają. Dla odmiany Niny nigdy bym w nie nie ubrała, jej rzeczy sa w pogodnych kolorach, radosnych, często nawet takich które mi wydaja sie jaskrawe. Wydaje mi się że to do niej pasuje. Tylko jakoś instynktownie unikam kupowania jej różowych ubrań
                                Nasz wspólny pokój, mój i męża, pomalowaliśmy na żółto, i wszystko w nim utrzymane jest w tym odcieniu.
                                A mąż ubiera sie prawie tylko na czarno….
                                Chyba jesteśmy troszkę zamieszani kolorystycznie

                                Monika & Nina (22 m-ce)

                                • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                                  Bardzo łądnie napisane…

                                  Mnie ostatnio wzięło na brąz i biel… nie wiem, co to może oznaczać…

                                  Pamietam, że kompletując wyprawkę, kupowałam baaardzo duzo rzeczy w kolorze niebieskim (ubranka, akcesoria), pomimo tego, że wiedziałąm, że bedzie dziewczynka

                                  Juleczka (Puchatek) 12.12.04

                                  • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                                    aaa, zapomniałabym…

                                    chciałam Ci zyczyć jak najwięcej tej czerwieni…..:)

                                    Juleczka (Puchatek) 12.12.04

                                    • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach..

                                      Na pewno coś w tym jest. Miałam kiedys taki okres, że kupowałam wszystko w kolorze zielonym. Zielony to podobno kolor nadziei Miałam wtedy nadzieje, że założe rodzinę, urodzę dziecko, będziemy zyli w szczęściu i miłości. I tak się stało! I chociaż dopiero czytając Twój post głebiej sie nad tym zastanowiłam to okazało sie że teraz najczęściej kupuje rzeczy czerwone! Czerwony wózek, ubrania dla Dominiki, czerwony polar dla siebie Może podobnie jak Ty potrzebuje czerwieni, bo kocham.

                                      Koralka i Dominika (05.03.2005)

                                      • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                                        Hm… wiem, że “Bóg jest w niebie. Niebo jest błękitne” ale u nas boski kolor to óż był i w dużej mierze jest nadal. A czerwień. Zawsze Tyśka miała cos czerwonego, bo tez mocno kocham, ja, męża, życie. Bartki zawsze czerwone, różniły się tylko szczegółami. Spodenki, bluzki, co tylko możliwe. Kurtkę zimową (jedną z dwóch) tez miała czerwoną). Kurteczke przeciwdeszczową też. No i biały jest. Duzo bieli. Bo taki mały CUD czysty jak łaza jest przecież.

                                        Ale za to na niebiesko mój mąż się ubiera. Lubi ten kolor, pasuje mu, ale czy boski się czuje?

                                        • Re: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach..

                                          ladnie napisane:)) moze rzeczywiscie jest cos w tym co piszesz….jedyne co zaobserwowalam to to ze im jestem starsza tym bardziej kolorowe ciuchy nosze….chyba chce sie odmlodzic;))
                                          w czasam licealnych nosilam szarosci, czern, granat….teraz wogole sie tak nie ubieram… No ale wtedy bylam mloda, ladna, szczupla i jedrna wiec i tak we wszystkim ladnie wygladalam;))

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kolory życia – nie całkiem/tylko o dzieciach…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general