Witam. Jestem po łyżeczkowaniu (6.02), w 11 tc dowiedziałam się że płód obumarł w 8 tc. Bardzo to przeżyłam, ale już jest ok jeśli można tak to nazwać, otóż teraz czuję straszną potrzebę zajścia jak najszybciej znów w ciaże. Oczywiście olałam zalecenie lekarza aby odczekać 2 miesiące i gdy tylko plamienia ustały 17.02 już zaczęliśmy z mężem nowych starań (17.02, 18.02, 20.02 i 21.02). A 19.02 zauważyłam płodny śluz i bóle jajnika takie jak zwykle miewam przy owulacji. Co ma być to będzie, jeśli mój organizm jest gotowy to się uda i mam taką cichą nadzieje, bardzo bym tego chciała. Czy którejś z was się tak udało?
23 odpowiedzi na pytanie: Kto nie doczekał @ po łyżeczkowaniu bo znowu jest w ciąży?
To nie za mądry pomysł.
Aby zarodek mógł się zagnieździć i przetrwać potrzebne jest odpowiednie endometrium a ono w czasie łyżeczkowania zostało usunięte.
Potrzeba około 2-3 cykli, aby się odbudowało.
Po poronieniu samoistnym bez łyżeczkowania takie szybkie ciąże znam, nie tylko z forum ale także wśród koleżanek.
Jeśli się uda może się okazać, że niestety taka ciąża się nie utrzyma.
Oczywiście nie ma co wyrokować, bo medycyna to nie matematyka i może a nóż widelec masz jakąś wyjątkową zdolność do odbudowywania się endometrium.
Pomijając kwestie inne o których być może nie wiem, które nakazywałyby na wstrzemięźliwość wedle wskazań lekarza.
Właśnie z 2 różnych źródeł wyczytałam że endometrium po łyżeczkowaniu regeneruje sie do 5 DNI więdz nie trwa to tak długo.
Idź na USG i sprawdź jego grubość.
Nasze długie starania o drugą pociechę spowodowały, że wypieram gruntownie zbieraną wówczas wiedzę, ale endometrium po owulacji powinno mieć minimum 9 mm ale generalnie lepiej jeśli jest grubsze. Aby endometrium się odbudowywało muszą wyrównać się hormony. Podejrzewam, że dwa pełne cykle to minimum, aby organizm nie płatał nam figli.
Ja pewnie bym nie ryzykowała.
Jeśli teraz się nie uda możesz zbadać sobie LH, FSH i estradiol do 3 dc a potem sprawdź poziom progesteronu i grubość endometrium w II fazie. Albo odczekaj zgodnie z sugestią lekarza i po prostu działajcie.
Chyba, że jakby co bierzesz stratę na klatę. To chyba zbędne emocje.
Ja po zabiegu łyżeczkowania odczekałam 3 cykle i w 4 czyli 1 starań zaszłam ciąże. Tak jak pisze paszulka endometrium musi być odpowiednie do zagnieżdżenia zarodka. A poza tym łyżeczkowanie jest ta zabieg czyli mechaniczne czyszczenie macicy i możne dojść do uszkodzeń które nie regenerują sie w ciągu 5 dni… Po poronieniu samoistnym czyli bez interwencji z zewnątrz lekarze skracają ten czas czekania bo wtedy to nic innego jakby spóźniony okres i mniejszy szok dla organizmu…
Ale prawdą jest też fakt że natura rządzi się swoimi prawami i cos co wydaje się być nierealne spełnia się;)
paszulka ma racje. Jeśli źródłem Twoich informacji jest wyłącznie net, to nie sugerowałabym się tak tymi źródłami. Bo w 5 dni to raczej endometrium po łyżeczkowaniu się nie odbuduje, a nikt nie da Ci gwarancji, że taka “szybka” ciąża się utrzyma. Nie piszemy tego złośliwie, ani to po by Cię straszyć, tylko chcemy Cię ostrzec, bo kolejna strata może być cięższa niż pierwsza, zwłaszcza w tak krótkim okresie czasu. Wiem co czujesz, ja straciłam pierwsze dziecko w 36 tc, drugie w 5 tc i też od razu chciałam być w ciązy, tak już jest, ale nic na siłe, naprawdę. Czasem warto zaczekać te 2-3 miesiące i potem być szczęśliwą mamusią.
Wiem że to nie złośliwie, ale tyle juz o tym czytam i na prawde uwierzyłam że to możliwe 🙁
Być może i tak się zdarza, ale nie jest tak łatwo zajść w ciążę, ja czekałam 3,5 roku po porodzie aż zobaczyłam dwie kreseczki,niestety w 5 tc poroniłam i minęło kolejne 6 miesięcy zanim znów zaszłam, tym razem na szczęście, na razie, wszystko jest dobrze. Wierzę, że i tobie się uda. Oczywiście możesz się starać, choć moim zdaniem organizm jeśli nie jest gotowy na ciążę, po prostu do niej nie dopuści. Ale jeśli już się uda, musisz bardzo na siebie uważać, i słuchaj lekarza, jeśli mu nie ufasz, zmień. Ja zmieniłam będąc w 13 tc, bo po pierwsze było daleko do mojego gina a po drugie za bardzo mu nie ufałam.
Dziękuję Kamila1985:) i życzę Ci żeby wszystko było ok 🙂
I dlatego mój gin powiedział że kobiety w pewnych sytuacjach nie powinny mieć dostępu do internetu… A sama jak głupia czytam w necie o rożnych rzeczach a potem nagle mam cąła listę schorzeń i panikuję czy wszytko ok… ot taka już nasza natura…
I wiesz nie jesteś jedyna która po takim przeżyciu jakim jest poronienie szybko chciała być w kolejnej ciąży…miałam tak samo…i wiesz te 3 m-ce to wcale nie jest tak długo się wydaje…
Ja jestem po 2 cyklach po łyżeczkowaniu i wczoraj robiłam test, wyszły 2 kreseczki, druga bledziutka, ale jest, a hcg 40, dc 26, nam nadzieję, że będzie tym razem ok, pozdrawiam cieplutko Asia
Trzymam kciuki 🙂
Kashamba odzywaj się co u Ciebie, też trzymam kciuki 🙂
No więdz jestem już po USG
Endometrium 7 mm, lekarz powiedział że już mogę się starać jeśli jestem już na to gotowa psychicznie. 🙂
Jutro dopiero miną 3 tyg od zabiegu a już się ładnie zagoiło i zregenerowało. Przed ciążą jak miałam badanie to było 5 mm.
Który to dzień cyklu?
Ciężko stwierdzić bo jeszcze nie miałam @. Ale opis badania wygląda tak:
Trzon macicy w przodozgięciu, o wym. 48 x 28, jednorodny echogeniczny.
Endometrium grubości 7 mm, linijne, jednorodne.
Jajnik prawy 36 x 18 mm.
Jajnik lewy 34 x 18 mm.
Wolny płyn (-).
Jeżeli by liczyć łyżeczkowanie jako 1 dzień cyklu to dziś jest 21…
Lekarz w sumie nie określił wprost czy to endometrium pierwszej czy drugiej fazy cyklu.
Jeśli pierwszej to ok.
Skoro dał zielone światło to chyba wie co robi…
Mam taką nadzieję.
Ale teraz i tak musze czekać, bo mąż mi emigrował na miesiąc 🙁
Podziwiam za odwagę. Ja czekałam 3 cykle, zarówno po 1 jak i po 2 łyżeczkowaniu. Informacja o tak szybkim odbudowaniu endometrium wyczytana na necie jest moim zdaniem i mojego lekarza błędna. Tak czy siak życzę powodzenia 🙂
A ja się dziewczyny mogę cieszyć, powtórzyłam test w domu i wyszły 2 wyraźne krechy, i hcg też ładnie przyrasta 🙂 mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie ok 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Kto nie doczekał @ po łyżeczkowaniu bo znowu jest w ciąży?