kury domowe;-)

…czyli mamuśki, które nie wróciły do pracy…jak sobie radzicie?? czy czujecie się spełnone??
Nie wiem, czy to wpływ zimy czy fakt, że “siedzę” w domu juz 1,5 roku ale ostatnio nie czuje się z tym najlepiej. Budzę się rano i z przerazeniem myślę o tym, ze czeka mnie kolejny dzien taki sam jak poprzednie…chętnie poszłabym do pracy, ale nie za bardzo mam z kim zostawić Igora….same wiecie, ze pracuje sie teraz od rana do nocy a nie chce doprowadzić do sytuacji kiedy Igor będzie miał rodziców tylko na weekendy:(. Macie pomysł co z tym zrobic?

Ola i Igorek 25.03.2003

71 odpowiedzi na pytanie: kury domowe;-)

  1. Re: kury domowe;-)

    Olu, można znaleźć złoty środek – czyli i pracować i nie być tylko week-endową mamą :-)))

    Kaśka z Natusią (prawie dwuletnią 🙂

    • Re: kury domowe;-)

      Ja tez własciwie nie pracuję. Małej tez nie ma za brdzo z kim zostawic, a na cały eteta zapiep… nie widze mozliwosci. Troche dorabiam sobie na boku na umowe zlecenie, co pozwala mi sie wyrwac na jakies 6 godzin tygodniowo z domciu i bawię się w konsultanke od kosmetykóþw. Pieniądze z tego wszystkiego są raczej skromne, ale ja mam odskocznie.

      Pozdrowienia

      • Re: kury domowe;-)

        Pewnie się da…trzeba tylko trochę “chciejstwa”:)Tylko ja sama nie wiem, co do końca mam robić…szukać pracy, założyć coś swojego a może zdecydowac się na kolejne dziecko?…taka sie zrobiłam “oklapła”:)… A czas ucieka!:) Potrzebuję jakiegoś kopa chyba…;-)

        Ola i Igorek 25.03.2003

        • Re: kury domowe;-)

          niby tak, mi do szczescia brakuje trzecie dziecko ktore bardzo chcialam miec, (ale niestety nic z tego nie bedzie:( ) a tak to jest ok,. Przy dziewczynach narobie sie dosc, dzien ciagle za malo ma godzin tak ze czesc rzeczy nie zrobie (moze gdybym zrezygnowala z tych 5 kaw przed kompem…)

          Agnieszka + Julianka i Patricia

          • Re: kury domowe;-)

            Ja tak wlasciwie nigdy nie pracowalam na etat i od 2 lat siedze w domku z synkiem. Odpowiada mi ta sytuacja bardzo, zwlaszcza teraz, w drugiej ciazy, bo moge robic to na co mam ochote. Ucze sie nowych rzeczy, na ktorych mam zamiar wkrotce zarabiac. Moze tez znajdziesz cos takiego, co mozna robic w domku i dostawac za to pieniazki :)) Zycze Ci tego. Dla mnie przerazajaca jest mysl, ze mialabym rano zrywac sie z wyrka, leciec i pracowac dla kogos do wieczora. Moze to brzmi dziwnie, ale tak jest. Ja musze miec swobode. Chce zarabiac, oczywiscie, ale chce tez miec jak najlepszy kontakt z moimi dziecmi, to jest najwazniejsze.

            kobin,Konciu i

            • Re: kury domowe;-)

              nie trzeba być tylko mamą weekendową, jak się pracuje!!
              wychodzę z domu ok 7.30 – mis się budzi ok 7, więc jeszcze rano mamy chwilę dla siebie, potem wracam po 15 i cały wieczór do 19-20 mamy dla siebie. dodam, ze korzystam jeszcze ciągle z przerwy na karmienie (nikt sie mnie nie czepai, to nie będę udawała nadgorliwej i sama rezygnowała) więc wychodzę godzinę wcześniej. A julka zostaje z opiekunką

              • Re: kury domowe;-)

                czy czuję się spełniona?
                chyba tak
                brakuje mi jednak znajomych, rozmów…
                czasem mam dość
                ale nie wyobrażam sobie siebie w pracy podczas gdy Krzyś jest z opikeunką czy w żłobku
                wiem, że tylko ze mną może się poganiać po łazience, pobiegać po łóżku w oczekiwaniu na łaskotki (ale pewnie inne “fajne” rzeczy robiłby z kimś innym)
                wiem, że jestem mu potrzebna… choć nie często to okazuje

                i szczerze powiem… gdyby nie forumowe mamuśki pewnie bym miała dość… ale dzięki Wam jakoś funkcjonuję
                i uwilebiam wspólne spotkania, wypady na kawkę i zakupy (szkoda, że już coraz rzadsze )

                [i]Ewa i Krzyś (14 mies.)

                • Re: kury domowe;-)

                  oj ja tez kura domowa pospolita 😉 i to od mniej wiecej tego samego czasu (wczesniejsze studia traktuje jako prace hihi)..
                  a tak szczerze?
                  to tak – czuje sie spelniona jak nabardziej mimo malych dolkow, “dosycwszystkiego”, tej codziennej rutynki… Ale jak popatrzec na to z drugiej strony, to przeciez z praca byloby IDENTYCZNIE..ta sama rutynka, “doscwszystkiego” i male dolki (a to szef a to brak podwyzki ble ble ble) a jeszcze brak czasu na tysiac rzeczy… a tak moge patrzec codziennie na mojego baczka i dac mu tyle czasu ile potrzebuje i wiem ze bede ten czas wspominac ZAWSZE z rozrzewnieniem i radoscia…i wiem tez ze nie kazdej mamie jest to dane (wiem – nie kazda chce…) a pewno wiele by chcialo…
                  nie wiem czy bedzie mi dane poswiecic drugiemu dziecku tyle czasu co jasiowi 🙁
                  a tym czasem nie zasypiam gruszek w popiele tylko wzielam sie za siebie – schudlam (i to duuuzo :), zapisalam sie na kurs prawa jazdy (dzis kolejne jazdy – trzymac kciuki za mnie!), mam w planach odkurzenie angielskiego i nauke programow komp, a takze mam czas na wnetrze (spotkania z psychologiem ktore mi b pomagaja)… No coz…mam nadzieje ze uda mi sie spedzic z jasiem jeszcze to lato…b bym chciala ale nie do konca ode mnie to zalezy :(….
                  dziubki do gory kurki !!! trzymac sie dzielnie – nie marudzic! nie narzekac! bo niedlugo wyjdzie slonko, trawa sie zazieleni i wszystko – WY TAKZE! zacznie kwitnac! hough! 😉

                  • Re: kury domowe;-)

                    I ja mniej więcej od 1,5 roku w domku.
                    Przedtem pracowałam bardzo intensywnie, dość często po 14-16 godzin na dobę.
                    Trochę brakuje mi tempa dawnego życia, adrenaliny, ale… i tak nie umiałabym już tak żyć. Myślałabym o Ptyśce cały czas 🙂 i zero wydajności 😉
                    Też mam teraz kryzys, ale składam na przesilenie 😉
                    Zaświeci słońce i wtedy rozkwitniemy

                    Mam nadzieję.

                    Beata i Ptysia ROK!!!!!

                    • Re: kury domowe;-)

                      nie Figa, nie sądzę żebyś w pracy cały czas myślała o Ptysi 🙂

                      Kaśka z Natusią (prawie dwuletnią 🙂

                      • Re: kury domowe;-)

                        Olu, mam ten sam dylemat. Asia ma juz prawie 1,5 roczku, w czerwcu skończyłam studia a teraz czuje sie niespełnina. Mam żal do całego swiata. Nie wiem co robic, czy zajśc szybko w druga ciążę, czy iśc na pół etatu (tylko na pół) czy zostać z Asią w domu aż skończy 3 latka i dopiero puścic ja do przedszkola i iśc do pracy. Mam teściową pod nosem która nie pracuje, ale do Asi sama nie przyjdzie ani jej do siebie nie weźmie, tylko jak ja ja o to proszę, wiec nie wiem czy chce czy nie. Nie wiem czy nie lepiej poczekać z ta pracą, bo jeszcze mi wytknie że Asie wychowywała. Mam dość proszenia jej czy zostanie z dzieckiem bo ide do dentysty lub na imprezę, dlatego unikam tego i na imprezy ostatnio nawet nie mam ochoty.
                        Myślę poza tym że jestem sama wśrod ludzi, jade autem i czuję że jedzie kura domowa, która “udaje ” że jak inni wraca z pracy do swojego dziecka.
                        Ah to życie naprawdę zaczyna mi się nudzić a najgorsze jest to że jestem osoba niezdecydowaną i w tym tkwi cały problem :(((

                        ola i ta panna (15 miesięcy)

                        • Re: kury domowe;-)

                          Piotruś miał 8 miesięcy, gdy wróciłam do pracy. Byłam poza domem 11 godzin (z dojazdami z Gdyni do Gdańska). Było to nie do zniesienia. Szarpałam się rozerwana pomiędzy pracą (dośc stresującą) a domem, a zwłaszcza poświęcaniem czasu dla synka. Nie wytrzymałam, nie jestem taka twarda, żeby być z dzieckiem tylko 2 godziny dziennie. Przeszłam ponownie na wychowawczy po 8 miesiącach takiej szarpaniny, i wiecie co Mamusie-Kury Domowe – to najlepsza decyzja, jaką podjęłam. Ja jestem spokojniejsza i szczęśliwsza, mały ma lepszy apetyt i w ogóle jest jakby radośniejszy. Żałuję tylko, że straciłam te 8 miesięcy.
                          Nie żałujcie kobiety siedzenia w domu; praca nie zając. Szczerze mówiąc, porównując, to w domu wcale nie ma jej mniej.
                          Pozdrawiam.
                          Ola

                          • Re: kury domowe;-)

                            Może masz rację 🙂
                            Nie wiem, bo nie próbowałam. Tak to sobie po prostu wyobrażam 😉

                            Beata i Ptysia ROK!!!!!

                            • Re: kury domowe;-)

                              A mozna wiedziec co takiego planujesz robic w przyszlosci, tzn. pracujac z domku???

                              Iwona i Karolinka (01.26.02)

                              • Re: kury domowe;-)

                                Jasne, grafika komputerowa na zlecenia. Tak mi sie marzy :))

                                kobin,Konciu i

                                • Re: kury domowe;-)

                                  a ja jestem mamą pracującą i zazdroszę kurom domowym, tak zazdroszę, pracuję niby od 8-16, ale często wchodzą w grę nadgodziny czy zabieranie roboty do domu, robota w niektóre weekendy i nikogonie interesuje że mam małe dziecko w domu – zero zrozumienia. Rano wstaję i nie mam siły nałożyć tapety na twarz żeby jako tako wyglądać wśród ludzi. I tak dużo mi ucieka z życia Zuzanki… także dziewczyny nie narzekać, tylko cieszyć się że mozecie siedzieć z dziećmi w domku i żaden żłobek czy niania nie wychwują je za was.

                                  • Re: kury domowe;-)

                                    a ja jestem mamą pracującą i zazdroszę kurom domowym, tak zazdroszę, pracuję niby od 8-16, ale często wchodzą w grę nadgodziny czy zabieranie roboty do domu, robota w niektóre weekendy i nikogonie interesuje że mam małe dziecko w domu – zero zrozumienia. Rano wstaję i nie mam siły nałożyć tapety na twarz żeby jako tako wyglądać wśród ludzi. I tak dużo mi ucieka z życia Zuzanki… także dziewczyny nie narzekać, tylko cieszyć się że mozecie siedzieć z dziećmi w domku i żaden żłobek czy niania nie wychwują je za was.

                                    • Re: kury domowe;-)

                                      Bardzo dobrze to ujelas- ja tez zazdroszcze mamom niepracujacym. Tyle umyka mi z zycia mojego sloneczka, ze ech…plakac sie chce.
                                      Ale moze niedlugo cos sie zmieni……

                                      Iwona i Karolinka (01.26.02)

                                      • Re: kury domowe;-)

                                        Ja chcę do pracy!!!!!
                                        Ja chcę do pracy!!!!
                                        Ja chcę do pracy!!!!!
                                        I nie, nie jestem wyrodną matką, mam dość, mówię śmiało, mam DOŚĆ. Siedzę w domu od 2 lat i miesiąca (równo!!!), dzień taki sam codzień, żadnych przyjemnosci typu wypad do kina czy na kawkę z koleżankami.
                                        Powiem szczerze, gdyby nie prawie codzienne pogaduchy z EwkąM, to bym umarła!!!
                                        Ja wielki chodzący temperament zamknięta w 4 ścianach to dla mnie już za dużo. I powtarzam nie jestem egoistką, ja poprostu taka jestem!!!!
                                        A Basiulec…kocham go najbardziej na swiecie, ale dziecko powietrzem nie żyje, a kasę trzeba mieć!!!!!! Właśnie dla niej, chcę pracować, a potem dla siebie!!!! Nie chcę wyliczać co jej kupić i skąd!!! Chcicałabym jej zapewnić wszystko co najlepsze!!!!

                                        Howq!!!
                                        możecie mnie potępiać!!!

                                        • Re: kury domowe;-)

                                          ależ nikt Cię nie potępia 🙂
                                          wliczając zwolnienie jestem w domu 1,5 roku i też “wyrywam się” do pracy, szczególnie chętnie po wizycie w siedzibie mojej firmy, ale gdybym przerwała urlop wychowawczy to… nie miałabym już vczasu na kawkę z koleżankami na którą czasem wyskoczę czy na wyjście do kina, bo wracałabym z pracy bardzo zmęczona (psychicznie i fizycznie) i chciałabym poświęcić dziecku jak najwięcej czasu, żeby jej wynagrodzić rozłąkę. I chyba zostanę w domu jeszcze koolejne 1,5 roku, bo całkiem dobrze mi z moim dzieciaczkiem, tylko czy wytrzymam…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: kury domowe;-)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general