Ostatnio moje malenstwo dostalo nakaz eksmisji z naszego lozka do lozeczka. Zniosl do bardzo dobrze- zostawiam go samego i w krytycznym momencie przychodze, przytule sie i spi. Po zabawie w “akuku” doszedl nowy rytual- moje dziecko jak mnie widzi, to prawie zaczyna chodzic po scianach ze smiechu. Tak potrafi rzec z byle czego pol godziny- i to tylko jak lezy w lozeczku. Wczoraj juz chcialam byc powazna i nie rozmieszalam go, ale sam zaczal mnie zaczepiac- z powazna mina zaczelam go usypiac- ale Michalek zamiast spac, to rzal ze smiechu (nawet nie wiem z czego). Efekt jest taki, ze zamiast spac, to lozeczko zaczyna mu s ie kojarzyc z zabawa. Wiem, ze krece sama na siebie bat ale nie potrafie sie powstrzymac od rozmnieszania go- w koncu musi sie taki maly czlowieczek jakos odstresowac po calym dniu nauki :))
aga i michalek (8m)
Znasz odpowiedź na pytanie: