Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

Łyżki i łyżeczki są na liscie ulubionych zabwek-niezabawek mojej Marty. Wkłada je do kubków i miesza, uderza nimi w różne rzeczy, które wydają dźwięki, obgryza ich rączki…
W niedzielę byłam u kuzynki mojego męża – mają oni trzy córki. I była również mama tej kuzynki – a więc babcia dziewczynek, która wychowywała całą te trójkę. Marta pojechała jak zwykle z podróżną torbą zabawek, a wśród tego całego bałaganu była również łyżka z kubkiem. No i obie – kuzynka męża i jej mama na widok łyżki w rękach Marty zbladły i powiedziały mi, że nie powinnam jej dawac takich rzeczy do zabawy, bo się może “przebić”. Zapytałam co to znaczy – wytłumaczyły mi, że dziecko może włożyc łyżkę do buzi, a potem przewrócić się z tą łyżką (nawet jak nie chodzi – może sie na przykład przewrócić z siedzenia), wepchnąć ja sobie do gardła i przebic krtań. Słabo mi sie po tym opisie zrobiło i łyżkę posłusznie zabrałam. Ale spokoju mi to nie daje i tak sobie myślę, że i inne rzeczy powinny byc w takim razie zakazane – na przyład łapka na muchy, drewniana łopatka do smażenia, wiatraczek, etc, etc… A to wszytsko zaczyna już chyba zakrawać na lekki obłęd. Nie chcę, żeby bawiła się niebezpiecznymi rzeczami, ale nie chcę tez dać się zwariować.

I mam taki mętlik w głowie, że potrzebuję Waszych rad i opinii, więc piszcie – co Wy o tym sądzicie i czy pozwalacie dzieciom bawić sie takimi rzeczami.
I czy słyszałyście o takich przypadkach “przebicia”?

Magda & Marcia 07.09.04

22 odpowiedzi na pytanie: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

  1. Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

    hihi – no dobra – przyznaję się – uśmiałam się podczas czytania

    Uważam – to oczywiście moje skromne zdanie – że taką argumentacją możnaby wyeliminować 100% rzeczy które nasze dzieci wkładają do buzi i którymi się bawią.

    Opisana sytuacja wydaje mi się tak mało prawdopodobna jak kot przegryzający krtań dziecka podczas snu – bo pomylił ją z myszką…

    Gdyby wspomniana babcia zobaczyła jakimi rzeczami bawi się moje dziecko to miałaby zawał murowany 🙂

    Agata i Ania (7.09.2004)

    • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

      Ja jestem z tych panikujących i czarnowidzących ale pamiętam, ze Kubie dawałam łyżeczki do zabawy, ale nie zostawiałam go samego przy takich eksperymentach. Nie pozwalam do dziś, zeby biegał np. z lizakiem w buzi ale myślę, ze takie historie jak opiisana niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Trzeba uważać, ale to chiba norma przy dziecich


      Daga,Kubuś 5.8.00 i Ania 18.1.05

      • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

        no właśnie właśnie też to miałam na myśli – że dziecko może sobie zrobić krzywdę nawet czymś co wydaje się całkiem bezpieczne – a od tego my jesteśmy żeby nie zostawiać ich bez nadzoru 😉

        kurcze wczoraj miałam taką sytuację – Ania była z dziadkiem na fotelu – stała a ja siedziałam na ziemi obok – i tak się jakoś przechyliła że przez dziadkowe kolana poleciała głową w dół (a fotel wysoki) – i w ostatniej chwili ją złapałam – dziadek wogóle nie zauważył tego że ona leci – gdyby mnie tam nie było to chyba by sobie karczek skręciła – i co – niby “pod opieką” była….
        Różne rzeczy sie zdarzają niestety ale nie ma co panikować

        Agata i Ania (7.09.2004)

        • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

          ..też to słyszałam od swojej własnej Mamy:-( Ale Szym niestety ukochal łyżki wszelkiego typu i musi poprostu stukać, mieszać, nosić itd. Ma słabość też do widelcy (jak jemy obiad próbuje zakosić, ale tu już moja wyobraźnia bardziej działa niż w przypadku łyżek). Tak dla pewności to daje mu do zabawy takie pękate łyzie z melaniny.
          Co tam łyżki… moje dziecko przerzuciło się na odkurzacz i rury od odkurzacza:-)

          Beata + Szymek (25.04.2004)

          • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

            No no, niezły z dziadka opiekun. Ja już wykluczyłam dziadka (73 lata) z opieki nad dziećmi bo widziałam kilka takich akcji, w tym jedna mrożąca krew w żyłach: 3-letni Kubuś, trzecie piętro a dziadziuś mu pokazuje świat przez otwarte okno, sadzając go na parapecie . Na mój krzyk, wielkie zdziwienie bo “przecież go trzymam”. Trzyletnie dziecko, a zwłaszcza taki szus jak Kuba ma niesamowitą siłę ale dziadek lepiej wie, przecież starszy jest to i bardziej doswiadczony. Echhh


            Daga,Kubuś 5.8.00 i Ania 18.1.05

            • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

              W odpowiedzi na:


              moje dziecko przerzuciło się na odkurzacz i rury od odkurzacza:-)


              No to mogą sobie z Martą podać ręce. No rura od odkurzacza to chyba całkiem bezpieczna – Marta raczej nie da rady włożyć jej sobie do buzi. Ostatnio najbardziej podoba jej sie włączanie i wyłączanie odkurzacza – a jak wyciągniemy wtyczke z kontaktu, to szok – chyba że się popsuł krzyczy

              Magda & Marcia 07.09.04

              • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                Macie rację – nie mozna dac się zwariować. Te kobitki, jakkolwiek symaptycznie okrutnie i chciały dobrze, troche przesadzają, a ja dałam się otumanić. No wiecie – młoda mama, jedno dziecko, a tu dwie matki doswiadczone, każda trójkę swoich dzieci wychowała…

                Idę poszukac dla Marty jakiejś fajnej łyzki – na pewno się ucieszy !

                Magda & Marcia 07.09.04

                • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                  mój jest trochę starszy i już na powaznie odkurza:-))) oczywiście bez włączania!
                  Trzymajcie się ciepło:-)

                  Beata + Szymek (25.04.2004)

                  • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                    Nie wetknie sobie do buzi ale uważaj żeby jej nie wessał

                    Agata i Ania (7.09.2004)

                    • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                      Wiesz, wszędzie trzeba zachować zdrowy rozsądek. Moja Mała bawi się łyżkami i innymi rzeczami “przebijającymi”, ale zawsze pod nadzorem. Nie pozwalam jej trzymać tego typu rzeczy w buzi, a juz kategorycznie zabranich tak chodzić. To pewnie dlatego, ze jestem właśnie ofiarą “przebicia”. Jak miałam gdzieś 5 lat, to biegałam po domu z chorągiewką w buzi i “nadziałam się” na ścianę, nie zatrzymałam się na tapczanie. No i się stało; zamiast na pochód majowy pojechaliśmy do szpitala szyć… Na szczęście samego szycia nie pamiętam, ale moment zabawy owszem.
                      Tak więc staram się być ostrożna, ale też wiem, ze nie jestem w stanie uchronić jej przed każdym niebezpieczeństwem. Nie można też eliminować wszystkich rzeczy, które mogłyby zrobić krzywdę dziecku, bo by sie okazało, że powinno być w próżni zawieszone, zeby się nie zranić…
                      Pozdrawiam,

                      lunea i Weronika (24.09.03)

                      • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                        Nie ma obawy – mam za małe worki, żeby się to moje ponad statystyczne dziecko do nich zmieściło…

                        Magda & Marcia 07.09.04
                        [obrazek]/upload/4/67/_511926_n.jpg[obrazek]

                        • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                          Aga z Szymkiem (24.03.1999) i Julcią (12.06.2004) !

                          • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                            A sprawdzałaś wymiary jak zwinie się w kłębek? Na pewno nie!
                            Tylko chyba łepek utknie w rurze….

                            Agata i Ania (7.09.2004)

                            • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                              Prędzej utknie tam jej kobiecy tyłeczek…

                              Ale chyba zacznę uważać – patrzę tak teraz na nią i widzę, że coraz smuklejsza mi sie robi. Chyba od ganiania na czworakach za piłkami i psem. Może uda się jej spowrotem “wpaść” do siatki centylowej – kto wie?

                              Magda & Marcia 07.09.04

                              • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                                obłęd nie obłęd, synek koleżanki mojego męża własnie tak przebił sobie podniebienie szczoteczką do zebów. Dziś jest oki ale strachu się najedli :((.

                                A moja mama miała w żłobku które tak samo załatwiło się łyżeczką do herbaty

                                Ja w obłęd nie popadam ale Zu ma zakazane chodzenie z takimi przedmiotami

                                Izka i Zuzia 3 latka 🙂

                                • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                                  tez słyszałam o takich historiach – Nina tez ma zakaz poruszania sie jak trzyma cos takiego w buzi

                                  Monika & Nina (20 m-cy)

                                  • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                                    Dziadek powiadasz? Ja dziś mało zawału nie dostałam dzięki mojej siostrze kochanej. Wybrałyśmy się na spacer, z Ninką oczywiście:) Weszłam do sklepu,a siostra została z wózkiem na zewnątrz. Wiesz jaki widok ujrzały moje biedne oczy gdzy stałam przy kasie? Moja siostra zapatrzona w witrynę sklepową a Ninka z wózkiem zjeżdżała z chodnika w kierunku ulicy (ruchliwej baaardzo) Scena jak z ‘i kto to mówi”. Matko, normalnie nogi się pode mna ugięły, zdążyłam krzyknąć i dzieki Bogu siostra w ostatniej dosłownie chwili złapała wózek.
                                    Na wspomnienie robi mi się słabo..

                                    Iwona i Nina (13.01.05)

                                    • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                                      Współczuję. Takie różne sytuacje niestety się zdarzają a najczęściej w momentach pozornego braku niebezpieczeństw. A siostra co na to wszystko?


                                      Daga,Kubuś 5.8.00 i Ania 18.1.05

                                      • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                                        Wystraszyła się dziewczyna nie na żarty. w takich sytuacjach myślę sobie, że nikt lepiej ode mnie nie zaopiekuje się Ninką, ale nie mozna popadać w paranoje (choć ciężko czasami).

                                        Iwona i Nina (13.01.05)

                                        • Re: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                                          pozwalam, ale nigdy samej,
                                          jakby nie patrzeć – w rękach dziecka nawet mały pluszowy misio moze byc “niebezpieczną” zabawką..
                                          pozdrawiam

                                          Ola z Natalią- 2.06.2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Łyżki i łyzeczki – niebezpieczne zabawki?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general