Mamy sześciolatków pierwszoklasistów

Co zdecydowało o waszej decyzji posłania dziecka do pierwszej klasy w wieku 6 lat? Jestem zdezorientowana, a córa bardzo do szkoły chce iść. Na pierwszy rzut oka uważam, że poradzi sobie z obowiązkami, ale boję sie że mój subiektywizm może spowodować, że podejme złą decyzję a odwrotu przecież nie bęzie. Z kim powinnam porozmawiać – z pedagogiem szkolnym czy przedszkolnym, a może z panią wychowawczynią przedszkolną? Czy nadal robi się testy dojrzałości szkolnej? Kto je wykonuje? Jakie cechy osobowości powinien mieć sześciolatek idący do szkoły? Czy dziecko w tym wieku może świadomie rezygnować z chodzenia do grupy przedszkolnej z którą ma świetny kontakt i wielu przyjaciół. Córa twierdzi, że cieszy się że będzie miała nowe koleżanki i kolegów w szkole – pytałam rodziców w przedszkolu i większość deklaruje, że jeśli nie bedzie przymusu to dziecka nie poślą do szkoły od września więc szkoła oprócz nowych obowiązków bedzie oznaczała całkowitą zmianę otoczenia. Nie wiem czy dziecko w tym wieku do końća zdeje sobie z tego sprawę…

65 odpowiedzi na pytanie: Mamy sześciolatków pierwszoklasistów

  1. Moja córka poszła w tym roku do pierwszej klasy jako sześciolatka
    Uważałam, że nie ma co na siłę dziecka trzymać w przedszkolu,
    tym bardziej, że chodziła do grupy mieszanej z rocznikiem starszym
    jakby została w przedszkolu to by drugi rok przerabiała ten sam materiał
    a poza tym widziałam, że jest gotowa do pójścia do szkoły,
    też bardzo chciała.
    W pierwszej klasie nie pędzą z materiałem,
    przez cały wrzesień było dość lajtowo-szlaczki, kolorowanie itp.

    Imo porozmawiaj z Panią w przedszkolu co ona sądzi na ten temat,
    jak ocenia gotowość córki do pójścia do szkoły
    i nie ma się co bać – w szkole jest fajnie 🙂
    A co do testów – jeśli dziecko chodzi do przedszkola to nie ma obowiązku ich robić,
    ale jeśli chcesz to możesz je zrobić dodatkowo.

    • Znałam program pierwszej klasy, umiejętności syna, przedszkole pozytywnie wypowiedziało się na temat jego gotowości szkolnej, więc poszedł do szkoły.
      Z przedszkola powinnaś dostać co najmniej dwie opinie a na koniec jeszcze świadectwo. Powinno tam być napisane z czym sobie córka radzi z czym nie i czy jest gotowa.
      Mój syn z pewnością nie nadawał się do tego, żeby pytać go o opinię czy iść do szkoły czy zostać w przedszkolu. On optował za tym, żeby iść do zerówki szkolnej. A dlaczego? Ano dlatego, że do takiej chodziła jego siostra przed pójściem do pierwszej klasy, a on chce tak jak Zuza ;).
      Syn w klasie nie znał nikogo, bo szkoła w zupełnie innej części miasta niż przedszkole. Żyje. Jest zadowolony.

      • ja nie rozumiem zupełnie jednego – czy teraz wszystkie 5-latki są w obowiązkowej zerówce? Jeśli tak, to w jakim celu rodzice chcą je zostawiać kolejny rok w tej samej zerówce? Mają kolejny rok powtarzać to samo??
        Nie rozumiem tego lęku RODZICÓW przed szkołą, naprawdę.

        Moja sześciolatka poszła do szkoły i radzi sobie świetnie, bo naprawdę przy tym programie i tempie, w jakim jest realizowany, poradziłby sobie nawet mój młodszy 5-latek 😉

        • Mam ten sam problem i wątpliwości. Jak weszła ustawa, że wszystkie dzieci 6 letnie w 2012 roku muszą iść do szkoły to przyjęłam do wiadomości i ok. Ale teraz skoro znowu mamy mieć wybór to już zaczyna się analizowanie co będzie lepsze. W tych diagnozach przedszkolnych moja mała miała 98/100 pkt. Pani twierdzi, że K. jak najbardziej nadaje się do szkoły, pisze, czyta, liczy. W zerówce Pani nie może z nią pracować indywidualnie, musi wyrównywać poziom ze wszystkimi dziećmi. Z tego co wiem, z K. grupy na dzień dzisiejszy może dwoje, troje dzieci pójdzie do 1 klasy i nie wiem, czy oderwanie od ulubionych koleżanek przejdzie gładko. Czy K. jest gotowa na obsadzenie w ramy szkolne, systematyczności, większej pracy, obowiązkowości.

          • My decyzję o pierwszej klasie podjęliśmy dosłownie w ostatniej chwili, bo 1 IX po akademii rozpoczynającej rok szkolny 🙂 Wcześniej wahaliśmy się przez parę miesięcy i podjęliśmy decyzję, że Ania pójdzie do szkolnej zerówki. 1 IX dowiedzieliśmy się, że powstała I klasa dla samych 6-latków, że jest niedużo dzieci, spodobała nam się pani a jeszcze jak zobaczyliśmy te maluszki zerówkowe (5 i 6 latki) byliśmy przekonani, że zerówka to błąd.
            Dodatkowo Ania miała świetną opinię z przedszkola, jest społecznie bardzo rozwinięta, samodzielna, lubi się uczyć i jest ze stycznia, więc i tak chyba najstarsza w swojej klasie.
            Dziś widzę, że decyzja była w porządku. Dzieci idą swoim tempem z materiałem, pani jest cierpliwa i wyrozumiała, więc nauka nie jest żadnym stresem. Ania jest strasznie dumna jak nauczy się czegoś nowego, mamy całe tony kartek zapisanych literkami i cyframi, bo musiała się koniecznie każdemu pochwalić co umie 🙂
            Czy tak jest w każdej pierwszej klasie nie wiem, ale myślę, że nie trzeba się obawiać 🙂

            Edytuję jeszcze, bo chciałam dopisać, że najlepsi koledzy z przedszkola również rozeszli się do szkół, więc odpadł temat rozstania z grupą.

            • Misiek jest sześciolatkiem w pierwszej klasie. Nie żałuję swojej decyzji.

              Wg mnie najważniejsza jest tzw dojrzałość społeczna dziecka. Czytać, czy liczyć szybko się nauczy.
              Wychuchany przedszkolak trafia nagle do warunków szkolnych gdzie:
              – pani ustawia dzieci w szatki parami i idą do klasy – dzieci mają się same pilnować i w razie czego dojść, bo już nie ma drugiej pani idącej na końcu
              – pani mówi co trzeba zaznaczyć na zadanie – jak dziecko nie zaznaczy to dostaje następnego dnia brak zadania
              – są lekcje i przerwy – oczywiście bywają odstępstwa ale jest to już pewien rygor i wymaga się koncentracji na danym zadaniu
              – dzieci wiele rzeczy wykonują samodzielnie np idą do szkolnej biblioteki, do sklepiku, ze świetlicy do szatni – muszą wiedzieć co wolno a czego nie i przestrzegać tych reguł
              – jedzą obiad na stołówce – schodzą z panią świetliczanką, ale obiad nie trwa “do oporu” i dziecko nie jest karmione, czy namawiane po raz setny

              Z moich obserwacji wynika, że dzieci szybko łapią te zasady, a z rodzicami bywa gorzej 😀
              U nas były sytuacje typu: rodzic spóźnia się, wpada z dzieckiem do szatni minutę przed dzwonkiem na lekcje, a potem oburzony robi awanturę, że pani widziała go a nie poczekała. Wg umowy dzieci mają być gotowe i przebrane 5 minut przed dzwonkiem.

              • Zamieszczone przez Finia
                Co zdecydowało o waszej decyzji posłania dziecka do pierwszej klasy w wieku 6 lat?

                Najważniejszym kryterium była nauczycielka, ktora “oddawała” klasę mojego starszego syna innej wychowawczyni (klasa IV) i brała nową pierwszą klasę – własnie 6 latków.
                Drugą wązną sprawą był program dostosowany do dzieci 6 letnich.
                teraz w szkole syn się UCZY.
                Jakbym go przetrzymała rok w zerówce i poszedłby do szkoly jako 7 latek…uczyłby się (NUDZIŁ) na tym samym programie który przerabia teraz.

                Z kim powinnam porozmawiać – z pedagogiem szkolnym czy przedszkolnym, a może z panią wychowawczynią przedszkolną? Czy nadal robi się testy dojrzałości szkolnej? Kto je wykonuje?

                Rozmawiałam z wychowawczyniami w przedszkolu, z psychologiem przedszkolnym. Badania gotowości miał robione przez psychologa.

                • Zamieszczone przez morena
                  ja nie rozumiem zupełnie jednego – czy teraz wszystkie 5-latki są w obowiązkowej zerówce? Jeśli tak, to w jakim celu rodzice chcą je zostawiać kolejny rok w tej samej zerówce? Mają kolejny rok powtarzać to samo??
                  Nie rozumiem tego lęku RODZICÓW przed szkołą, naprawdę.

                  Moja sześciolatka poszła do szkoły i radzi sobie świetnie, bo naprawdę przy tym programie i tempie, w jakim jest realizowany, poradziłby sobie nawet mój młodszy 5-latek 😉

                  może dlatego, że dzieci nie są wystarczająco dojrzałe emocjonalnie?
                  wiedza i umiejętności to nie wszystko

                  mój sześciolatek niezbyt dobrze potrafi sobie radzić z emocjami, szczerze mówiąc raczej sobie nie radzi jeśli napotyka na trudności
                  wg Pani w przedszkolu to bardzo dobrze że został
                  to nie zawsze rodzice się boją szkoły, czasem boją się same dzieci i potrzebują czasu do szkoły dojrzeć
                  mój do szkoły nie chciał iść za żadne skarby, ale widzę, że dojrzewa 🙂

                  to, że Twoja sześciolatka sobie radzi świetnie to tylko pogratulować, uważasz, że tempo pracy w szkole byłoby w sam raz dla Twojego pięciolatka? super, ale np. dla mojego sześciolatka mogłoby być za szybkie
                  dziecko dziecku nierówne

                  mój Kornel jest z grudnia 2005, gdyby poszedł jako rocznikowy sześciolatek do szkoły mógłby być w klasie z dziećmi ze stycznia 2004 – czyli prawie 2 lata starszymi – myślę, że dwa lata to spora różnica rozwoju dziecka, bo różnica na pewno jest

                  • Zamieszczone przez banita

                    mój sześciolatek niezbyt dobrze potrafi sobie radzić z emocjami,

                    ja mam 34 lata i kiepsko sobie z emocjami radze.

                    • szpilki jakaś Ty młoda;)

                      • Zamieszczone przez banita

                        to, że Twoja sześciolatka sobie radzi świetnie to tylko pogratulować, uważasz, że tempo pracy w szkole byłoby w sam raz dla Twojego pięciolatka? super, ale np. dla mojego sześciolatka mogłoby być za szybkie
                        dziecko dziecku nierówne

                        mój Kornel jest z grudnia 2005, gdyby poszedł jako rocznikowy sześciolatek do szkoły mógłby być w klasie z dziećmi ze stycznia 2004 – czyli prawie 2 lata starszymi – myślę, że dwa lata to spora różnica rozwoju dziecka, bo różnica na pewno jest

                        Mój jest tez z grudnia 2005 :).
                        Za to córka z października 2002 poszła do 1 klasy jako niemal ośmiolatka. Wcześniej nie dałaby sobie rady. Odroczenie było najlepszą podjętą decyzją.

                        • Zamieszczone przez Finia
                          Z kim powinnam porozmawiać - z pedagogiem szkolnym czy przedszkolnym, a może z panią wychowawczynią przedszkolną? Czy nadal robi się testy dojrzałości szkolnej?
                          Czy dziecko w tym wieku może świadomie rezygnować z chodzenia do grupy przedszkolnej z którą ma świetny kontakt i wielu przyjaciół.

                          Porozmawiać najlepiej z kim się da, ja “obleciałam” panie z p-la, poradnię PP, szkołę (pedagog, dyrekcja), nawet jeżeli za wiele nowego o dziecku się nie dowiesz :D, to w przypadku szkoły daje też pewnien obraz “otwartości” na rodziców (bądź jej braku ), badania w por. też warto zrobić.

                          Odcięciem od starej grupy nie ma sensu się przejmować, dzieci zawierają w tym wieku bez przerwy nowe znajomości i przyjaźnie.
                          Z perspektywy czasu szkoda mi tylko zapędzenia dziecka w sztywne ramy czasowe. Ale pewnie nie w każdej szkole tak jest. U syna mojej przyjaciółki (też 6l. w 1kl.) jest czas na lekcji na drugie śniadanie wspólnie jedzone. No, szok.

                          Zamieszczone przez szpilki
                          ja mam 34 lata i kiepsko sobie z emocjami radze.

                          To jakby o mnie, tylko wiek się nie zgadza, szkoda…

                          • Zamieszczone przez banita
                            może dlatego, że dzieci nie są wystarczająco dojrzałe emocjonalnie?
                            wiedza i umiejętności to nie wszystko

                            to jak już w końcu wprowadzą ten obowiązek szkolny dla sześciolatków, to nagle wszystkie dojrzeją emocjonalnie?

                            A tak w ogóle to co to jest ta “dojrzałość emocjonalna” pozwalająca dziecku pójść do szkoły? Nie znam się na psychologii i pedagogice – czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć? 🙂

                            • Antek poszedł do szkoły jako 6-latek, bo:
                              1. Jest ciekawy świata, nie widziałam powodu, by nudził się kolejny rok w zerówce
                              2. Potrafi czytać płynnie, sam czyta sobie książki
                              3. W świetle tego co miało być, gdyby nie poszedł znalazłby się w jednej klasie ze swoją młodszą siostrą, co teraz widzę już bardzo wyraźnie byłoby dla obojga bardzo niedobre.
                              i mimo, że:
                              1. jest niedojrzały emocjonalnie,
                              2. reaguje nadwrażliwie na wiele sytuacji, ma problemy z dopasowaniem reakcji do wagi sytuacji…

                              Po prawie 3 miesiącach w szkole jest tak:
                              – kiepsko sobie radzi z szybkością wykonywania pisemnych zadań, tzn. jest ostatni w klasie
                              – gubi ciągle swoje przybory, strój na wf itp.

                              Ale:

                              – kocha szkołę
                              – w testach gotowości szkolnej i ze sprawdzianów ma prawie 100% wyniki
                              – nasza pani wychowawczyni pozwala mu kończyć zadania w domu, bo twierdzi, że młody się przyklada, chwali go bardzo za wiedzę i entuzjazm
                              – pisze wolno, ale z pisania otrzymuje najwyższe oceny
                              – jest coś w czym nie jest najlepszy i dzięki temu jeszcze stąpa po ziemi ;), bo już koledzy sobie przypisali różne talenty: Mateusz – najszybszy, Igor – najsilniejszy, Natan – najbardziej zabawny, a Antek – w opinii kolegów najmądrzejszy

                              A po rozmowach z rodzicami innych dzieci wiem, że to gubienie różnych rzeczy, to nie tylko domena mojego Antka, chłopcy 7-letni robią to samo 😉

                              No i Klara mimo, że z końca października pójdzie też jako 6-latek. Dzięki temu, że Antek jest teraz w pierszej klasie widzę, że ta pierwsza klasa nie taka straszna. A młoda już zaczyna pisać przy starszaku, bo przecież nie może być gorsza, jak on odrabia lekcje, to ona przecież też musi 😉

                              • Zamieszczone przez morena
                                to jak już w końcu wprowadzą ten obowiązek szkolny dla sześciolatków, to nagle wszystkie dojrzeją emocjonalnie?

                                A tak w ogóle to co to jest ta “dojrzałość emocjonalna” pozwalająca dziecku pójść do szkoły? Nie znam się na psychologii i pedagogice – czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć? 🙂

                                Moim zdaniem w większości przypadków, to jest wytrych, którym rodzice tłumaczą niechęć posłania dziecka sześcioletniego do pierwszej klasy ;)…

                                • Zamieszczone przez smoki
                                  Misiek jest sześciolatkiem w pierwszej klasie. Nie żałuję swojej decyzji.

                                  Wg mnie najważniejsza jest tzw dojrzałość społeczna dziecka. Czytać, czy liczyć szybko się nauczy.
                                  Wychuchany przedszkolak trafia nagle do warunków szkolnych gdzie:
                                  – pani ustawia dzieci w szatki parami i idą do klasy – dzieci mają się same pilnować i w razie czego dojść, bo już nie ma drugiej pani idącej na końcu
                                  – pani mówi co trzeba zaznaczyć na zadanie – jak dziecko nie zaznaczy to dostaje następnego dnia brak zadania
                                  – są lekcje i przerwy – oczywiście bywają odstępstwa ale jest to już pewien rygor i wymaga się koncentracji na danym zadaniu
                                  – dzieci wiele rzeczy wykonują samodzielnie np idą do szkolnej biblioteki, do sklepiku, ze świetlicy do szatni – muszą wiedzieć co wolno a czego nie i przestrzegać tych reguł
                                  – jedzą obiad na stołówce – schodzą z panią świetliczanką, ale obiad nie trwa “do oporu” i dziecko nie jest karmione, czy namawiane po raz setny

                                  Z moich obserwacji wynika, że dzieci szybko łapią te zasady, a z rodzicami bywa gorzej 😀
                                  U nas były sytuacje typu: rodzic spóźnia się, wpada z dzieckiem do szatni minutę przed dzwonkiem na lekcje, a potem oburzony robi awanturę, że pani widziała go a nie poczekała. Wg umowy dzieci mają być gotowe i przebrane 5 minut przed dzwonkiem.

                                  no widzisz a u nas nad tymi 6-latkami roztoczyli większy parasol ochronny 😉 nie żebym uważała to za konieczne ale wydaje mi się że dzieciaki dzięki temu czują się jakoś tak bezpieczniej na początku..
                                  *nie chodzą same po szkole,
                                  *pani “pilnuje” jedzenia śniadania, schodzi z nimi na obiady kiedy wypadają w trakcie lekcji, nasza szkoła poszła jeszcze o krok dalej i zatrudniła dwie osoby na stołówce które mają za zadanie pomoc tym najmłodszym, żeby wszystko sprawniej przebiegało..
                                  *nie ma podziału na sztywne godziny lekcyjne i przerwy bo w ogóle na tym piętrze nie ma zamontowanych dzwonków 😉

                                  ogólnie szkoła jest dobrze przygotowana i zorganizowana dla 6-latków bo o czym się głośno nie mówi w wielu p-lach od dawna nie ma zerówek i te 6latki od dawna trafiają do szkół do zerówek…

                                  rozumiem dylematy rodziców którzy są przed podjęciem tej decyzji bo sama w zeszłym roku zachowywałam się identycznie 😉

                                  uważam że zrobiłam dobrze, Sebek w ciągu 3 m-cy zrobił mega krok w przód jeśli chodzi o naukę, z dnia na dzień zaczął czytać (płynnie) i wydaje mi się że w zerówce mógłby się rozleniwić, zwłaszcza po tym jak przygotowano ich w p-lu do podjęcia nauki (TU DUŻA ZASŁUGA P-LA W PRZYGOTOWANIU DZIECKA DO SZKOŁY)

                                  wkurza mnie jedynie to że rząd się wystraszył kilku procent protestującego społeczeństwa i uległ, bo wprowadził tylko niepotrzebne zamieszanie!
                                  Ci co chcieli skorzystać z pomocy i dofinansowania żeby przygotować szkoły to skorzystali a że było ich tylko 30% to już świadczy źle o dyrektorach tych szkół którym się nie chciało pofatygować ze złożeniem wniosków i woleli kłamać że nie ma możliwości pozyskania środków na wymagane modernizacje – no bo tak było łatwiej! A ludzie…. uwierzą we wszystko bo sami się tym po prostu nie interesują! I myślę że przez te kolejne 2 lata takie samorządy sobie właśnie odpuszczą a nie wezmą się do roboty!

                                  Jeszcze na koniec odpowiem rodzicom którzy twierdzą że ich dzieci na pewno nie są gotowe do szkoły i sobie nie poradzą..
                                  Zastanówcie się czy to nie Wy sami powodujecie w dziecku tego lęku i obawy przed szkołą? Przecież dziecko patrzy na nas, nasze reakcje i jak słyszy że my zastanawiamy się czy ONO SOBIE PORADZI to jak ma myśleć? Jejku A JAK SOBIE NIE PORADZĘ? Stwarzamy obraz szkoły jako czegoś złego, że tam jest to nie tak a tamto tez źle itp…

                                  A dziecko słabsze emocjonalnie może być takie przez całą swoją karierę szkolną a nawet i dalej w pracy i czy będzie miało 6 czy 7 lat tak samo trudno będzie mu się przystosować do nowych warunków…

                                  Ja zastanawiałam się nad 1kl ze względu na to że Sebek jest z tych “nakręconych” i bałam się czy dostosuje się do tych “szkolnych zasad”
                                  Panie wych. z p-la odpowiedziały mi na to: a skąd Pani wie że za rok będzie inaczej? Jeśli dziecko jest żywe to nagle w wieku 7 lat się nie zmieni! To samo dot. dzieci nieśmiałych czy bardziej introwertycznych. Nie sądzę żeby w wieku 7 lat nagle grały pierwsze skrzypce… 😉

                                  Jeszcze jedno – trzeba zbadać dobrze szkołę przed podjęciem decyzji. Ja odwiedzałam kilka przed wyborem i bardzo dużo mi to dało – od razu się wyczuwa jakie jest podejście kadry i dyr. do tego tematu – a powiem już teraz z doświadczenia – NAUCZYCIEL TO 90% SUKCESU!!! 🙂

                                  A jeśli nie mamy wybory szkoły to pamiętajcie że ZAWSZE mamy wpływ na to co się w szkole dzieje! Trzeba walczyć o swoje prawa (jeśli się jest ich świadomym) i wiem co mówię – my walczyliśmy przez 2 m-ce o zmniejszenie klas i to co na początku było niemożliwe do zrealizowania – nagle się udało! 🙂

                                  • Asiu, proszę 😉

                                    Dojrzałość emocjonalna to pewna równowaga psychiczna i zdolność do przeżywania bogatego i zróżnicowanego świata uczuć. To również odpowiednia do wieku umiejętność panowania nad swoimi emocjami i kontrolowania ich. Jej brak przejawia się wybuchami złości, płaczem, popadaniem w konflikty z rówieśnikami, agresją, nadmierną wrażliwością, brakiem cierpliwości, zahamowaniem, niepewnością czy lękami.

                                    Z dojrzałością emocjonalną nierozerwalnie związana jest dojrzałość społeczna, obejmująca relacje z innymi, umiejętność nawiązywania kontaktów, współdziałanie w grupie, przestrzeganie zasad postępowania czy obowiązujących norm i wartości. O jej osiągnięciu świadczy stopień samodzielności i zaradności dziecka w różnych sytuacjach, obowiązkowość, samodzielność, poczucie odpowiedzialności za swoje działanie, umiejętność pokonywania trudności i dążenia do osiągnięcia celu, ale również przyjmowania niepowodzeń. Dziecko dojrzałe społecznie prawidłowo nawiązuje kontakty z rówieśnikami i dorosłym, potrafi współżyć w zespole, przestrzegać obowiązujących reguł życia w zbiorowości, przestrzegać zawartych umów. Charakteryzuje go zdyscyplinowanie, obowiązkowość czy samodzielność. Dziecko, które osiągnęło dojrzałość społeczną i emocjonalną prawidłowo i w sposób naturalny nawiązuje kontakty z rówieśnikami oraz z dorosłymi. Kontakty te, są istotnym czynnikiem kształtowania się mowy, dlatego dziecko dojrzałe w tym zakresie powinno umieć słuchać wypowiedzi innych osób, rozumieć polecenia dorosłych, swobodnie wypowiadać się. Powinno też umieć dzielić się wrażeniami, wyrażać swoje pragnienia i oceny.

                                    • Jak wiesz, moja Ala była trochę na bakier z dojrzałością społeczną ( zwłaszcza w kwestii relacji z dorosłymi ) – poszła do 1kl i jest ok. Lepiej niż w pp. Nie było na co czekać, być może rozwinęłaby swą dojrzałość społeczną i w pp bo prawdopodobnie dojrzała, “dorosła” a może byłoby tak samo i to właśnie dzięki szkole taka pozytywna zmiana u Ali?

                                      • Zamieszczone przez olesia1
                                        Asiu, proszę 😉

                                        Dojrzałość emocjonalna to pewna równowaga psychiczna i zdolność do przeżywania bogatego i zróżnicowanego świata uczuć. To również odpowiednia do wieku umiejętność panowania nad swoimi emocjami i kontrolowania ich. Jej brak przejawia się wybuchami złości, płaczem, popadaniem w konflikty z rówieśnikami, agresją, nadmierną wrażliwością, brakiem cierpliwości, zahamowaniem, niepewnością czy lękami.

                                        Z dojrzałością emocjonalną nierozerwalnie związana jest dojrzałość społeczna, obejmująca relacje z innymi, umiejętność nawiązywania kontaktów, współdziałanie w grupie, przestrzeganie zasad postępowania czy obowiązujących norm i wartości. O jej osiągnięciu świadczy stopień samodzielności i zaradności dziecka w różnych sytuacjach, obowiązkowość, samodzielność, poczucie odpowiedzialności za swoje działanie, umiejętność pokonywania trudności i dążenia do osiągnięcia celu, ale również przyjmowania niepowodzeń. Dziecko dojrzałe społecznie prawidłowo nawiązuje kontakty z rówieśnikami i dorosłym, potrafi współżyć w zespole, przestrzegać obowiązujących reguł życia w zbiorowości, przestrzegać zawartych umów. Charakteryzuje go zdyscyplinowanie, obowiązkowość czy samodzielność. Dziecko, które osiągnęło dojrzałość społeczną i emocjonalną prawidłowo i w sposób naturalny nawiązuje kontakty z rówieśnikami oraz z dorosłymi. Kontakty te, są istotnym czynnikiem kształtowania się mowy, dlatego dziecko dojrzałe w tym zakresie powinno umieć słuchać wypowiedzi innych osób, rozumieć polecenia dorosłych, swobodnie wypowiadać się. Powinno też umieć dzielić się wrażeniami, wyrażać swoje pragnienia i oceny.

                                        o matko a jak dziecko NIGDY się nie dopasuje do tej WIELKIEJ teorii to co wtedy? wg psychologii nigdy nie będzie nadawało się do szkoły???;)

                                        • Zamieszczone przez olesia1
                                          Jak wiesz, moja Ala była trochę na bakier z dojrzałością społeczną ( zwłaszcza w kwestii relacji z dorosłymi ) – poszła do 1kl i jest ok. Lepiej niż w pp. Nie było na co czekać, być może rozwinęłaby swą dojrzałość społeczną i w pp bo prawdopodobnie dojrzała, “dorosła” a może byłoby tak samo i to właśnie dzięki szkole taka pozytywna zmiana u Ali?

                                          powiem z naszego doświadczenia – Sebek bardzo rozwinął swoją chęć poznawczą w szkole dzięki nauczycielce która potrafi zaszczepić w nim ciekawość 🙂

                                          natomiast jest bardzo emocjonalny – od zawsze taki był i myślę że to się nie zmieni w przyszłości… tak jak ja do tej pory reaguję zbyt emocjonalnie i czasem nieadekwatnie do sytuacji… i nie zawsze potrafię (chcę) włożyć siebie w jakieś sztywne ramy, szufladki, nawet za cenę niekceptacji takiego zachowania ze strony środowiska…. taki typ

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mamy sześciolatków pierwszoklasistów

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general