Marta: problemy z karmieniem butelką i piersią

Witam.

Jestem tatą 5-tygodniowej dziewczynki. Jak wspomniałem w temacie, nasz problem dotyczy karmienia butelką – chociaż może ten temat również nadawałby się do pokoju “karmienie piersią”. Jednak najpierw parę słów wstępu.

Nasza dziewczynka ma cechy dystroficzne, czyli urodziła się mała, drobna (2700 gr) na skutek kiepskiego odżywiania w łożysku (dodatkowo miała nietypowo duże ciemiączko, sporą żółtaczkę). Urodzenie na początku 38-tyg. Po urodzeniu spędziła 2-tygodnie w szpitalu, ze względu na konieczność wielu badań. W tym czasie była karmiona butelką (odciągany pokarm matki, ale dawali jej też mieszanki bebilon). Potem trafiła do nas do domu na tydzień i była karmiona prawie wyłącznie piersią – niestety nie szło jej to zbyt dobrze: ssała krótko, szybko wypychała sutek i mocno się wkurzała. W zasadzie ten tydzień to ciągły płacz i nieprzespane noce. Doszliśmy do wniosku, że albo jest niewiele pokarmu matki (matka przeszła olbrzymi stres w szpitalach, gdzie leżała mała), albo ona nie umie go wyssać, albo powoduje on u małej jakieś uczulenie lub nadmierne kolki. Pediatra który wówczas u nas się zjawił, zaproponował próbę karmienia małej mieszankami.

Czwarty tydzień to przeprowadzka do babci i przestawienie dziecka tylko na butelkę (pediatra zalecił Bebilon-HA, potem Nan-HA, a potem Nutramigen). Początkowo wyglądało na to, że przyszła pewna stabilizacja – mała zaczęła sobie powolutku tyć (z 2450 przytyła na 2800 dziś) – średnio wychodziło ok 20 gram dziennie i 250-300 ml mleka dobowo. Nie powiem, żeby piła z butelki jakoś chętnie – raczej trzeba było ogromnej inwencji, zeby ją nakarić – z 10-15 ml wyciągała sama (ssąc), a resztę zjadała “na siłę”, czyli poprzez uciskanie smoczka palcami, śpiewanie jej, podskakiwanie itp.

Niestety obecnie przyrost wagi znowu (mam nadzieję że chwilowo) się zatrzymał. Wróciły kryzysowe noce. Wygląda to tak: mała prześpi godzinę lub dwie, po czym budzi się (23:00) z marudzeniem – prawdopodobnie jest głodna. Dostaje w butelce 30 ml Nutramigenu. Początkowo ssie aktywnie (2-3 minutki, 5 ml), następnie krzywi się, wygina, wypycha smoczek, macha rękami i zaczyna coraz głośniej krzyczeć. Wygląda to tak, jakby była nadal głodna, ale wkładanie jej smoczka do buzi strasznie ją wkurza (może awersja do silikonu, nadwrażliwość podniebienia?) Jakoś tam się udaje “wcisnąć” jej łącznie 15-20 ml mieszanki. Mała jednak krzyczy po takim karmieniu jeszcze bardziej – uspokajanie trwa nieraz 1-2 godziny. Następnie zasypia (1:00 w nocy). Budzi się znowu po godzinie i cała sytuacja się powtarza: znowu pobudka z marudzeniem (2:00 nad ranem)), wpadanie w krzyk przy podawaniu jej mieszanki i dwugodzinne uspokajanie (zaśnięcie 4:00 rano). Kolejna pobudka po dwóch godzinach itp…

Na pewno domyślacie się, że ta sytuacja wyczerpuje całą rodzinę – tzn. mnie, żonę i babcię. Czasem opadają ręce – z bezradności.

Skorzystaliśmy już raz z warszawskiej poradni laktacyjnej (BonaMater), ale niewiele to dało, a poradnia przestała się nami interesować po wizycie.

Dodam jeszcze parę faktów:

– mała zadziwiająco chętnie reaguje na podawanie jej mleka poprzez cienką rurkę (sondę) połączoną ze strzykawką i wkładaną do ust razem z moim palcem wskazującym. Zaczyna wtedy silnie ssać palec, a mleko (wstrzykiwane przeze mnie) jak wiadomo wlatuje łatwiutko. Unikamy jednak tej metody, bo zaburza ona u dziecka aktywne ssanie, poza tym palec – mimo że umyty – wydaje się niehigieniczny. Ponadto mnie nie ma w domu po 10h dziennie, a żona z karmieniem sondą po palcu jakoś sobie nie radzi. Plusem tej metody było tylko to, że mała zjadała więcej niż z butelki i pewnie lepiej po tym przybierała.

– próbowaliśmy różnych rodzajów butelek. Obecnie jest karmiona butelką Aventu ze smoczkiem 1 (raczej cienki strumień mleka). Próba z antykolkową butelką dr Brown’s nie przyniosła poprawy. Jest też butelka Lovi’s (o ile nie przekręcam nazwy) – ale tam za silnie leci pokarm i mała się dławi.

– kupki robi różnie: czasem i 4 razy dziennie, ale nie rzadziej niż raz dziennie (żółte, żółto-brązowe, duże)

– mała w ciągu dnia jest czasem przepojona 20-40 ml rumianku lub kopru

– po jedzeniu jest długo noszona i często odbekuje. Czasami nawet gdy odbeknie na rękach 2-3 razy, to potem jeszcze w łóżku potrafi odbeknąć.

– mała ma tendencje do bardzo częstej i długiej czkawki – praktycznie po każdym karmieniu. Pierwsze czknięcia kończą się czasami ulaniem niewielkiej ilości mleka przez usta i nosek – ale nie zawsze.

– próbowaliśmy jej dodawać do mleka zagęstnik (nutriton – oczywiście po konsultacji z pediatrą), aby wyeliminować ulewanie się pokarmu (refluks?) – ale odnieśliśmy wrażenie, że powoduje to również “zaklejanie się jelitek”, zatwardzenie i robienie kupy raz na 3 dni plus dodatkowo porcja krzyku

– mała dostaje również probiotyk (kultury bakterii – zapomniałem nazwy), vit D (plus jeszcze jakąś witaminę), kwas foliowy. Sprowadziłem też na prośbę pediatry z Niemiec żelazo (syrop Ferrum Hausmann) i mamy teraz zacząć jej to podawać (ponoć wzmaga apetyt, ale podobno powoduje też płacz i zaparacia).

– chcemy spróbować ponownie przystawić małą do piersi, choć u żony zaczął już zanikać pokarm (poza tym ma już trochę dosyć diety karmiącej)

Czekamy na wasze opinie i rady, ewent. odpowiem na dodatkowe pytania.

Mariusz

36 odpowiedzi na pytanie: Marta: problemy z karmieniem butelką i piersią

  1. Wydaje mi sie, ze powinniscie zrezygnowac, z tego wciskania pokarmu na sile. Bo mala sie pozniej boi i karmienie kojarzy jej sie z czyms nie przyjemnym. Dawajcie jej tyle ile sama zje, zwiekszcie najwyzej czestotliwosc karmienia. Moja mala jak byla na piersi potrafila jesc nawet co godzine. Wydaje mi sie, ze wszyscy jestescie mocno zestresowani karmieniem malej i jej sie ta nerwowa atmosfera tez udziela. W sumie to nie pomoglam. Ale zycze, zebyscie sobie poradzili i zaczeli czerpac pelna piersia radosc z pojawienia sie coreczki na swiecie.

    • Po pierwsze pogratulowac profesjonalnego podejścia do tematu:)

      Z opisu wynika mi b. podobnie do naszego syncia, jak był mniej więcej w takim wieku.
      Wtedy był karmiony piersią i karmienie wyglądało identycznie- głodny ale possał chwilkę i 2h płaczu.

      Mała jest jeszcze malusia- może musi załapac rytm jedzenia? no i wcześniaczek!
      Ciepliwości i częściej karmic. Ona ma malutki ten żołądeczek i nam się wydaje, że to nic a dla takiego dziecka może byc dośc.

      Tylko takie mleczko szybko przelatuje przez układ pokarmowy i dziecko robi się zaraz głodne.

      Co do płaczu- tak bywa z noworodkiem. Karmienie to cała odyseja;)

      I stres. Najgorsze co może byc! miałam porównanie z pierwszym dzieckiem ( my nerwowi, on wiecznie płaczący, kolkowy) a drugi-gdzie podeszliśmy na luzie do tematu i dziecko bezproblemowe! w sumie- bo na pocz. mieliśmy też problem z karmieniem ale jak ręką odjął jak w końcu zaczął jeśc do syta ( czyt. mieszankę)

      ps. my karmiliśmy
      Sporo mam tu ją poleca:)

      • Zamieszczone przez zavrat

        Urodzenie na początku 28-tyg.

        – mała zadziwiająco chętnie reaguje na podawanie jej mleka poprzez cienką rurkę (sondę) połączoną ze strzykawką i wkładaną do ust razem z moim palcem wskazującym. Zaczyna wtedy silnie ssać palec, a mleko (wstrzykiwane przeze mnie) jak wiadomo wlatuje łatwiutko.

        Mi w oczy rzucily sie te dwa fakty. Mala jest wczesniakiem wiec moze ma problemy ze skutecznym ssaniem? To sie przeciez zdarza. Moze warto pod tym katem porozmawiac z pediatra/specjalista i ewentualnie dostosowac metody karmienia do jej potrzeb/umiejetnosci. Rozumiem rezerwe wobec karmienia sonda ale sa tez specjalne buteleczki/ poidelka dla dzieci z problemami z ssaniem.

        Chodzi mi o cos takiego:

        • no i wcześniaczek!

          W ocenie lekarzy dziecko jest donoszone. Urodziła się na początku 38-go lub 39-tygodnia (różnice w pomiarze wg ost. miesiączki, a pomiarami z USG).

          Co do płaczu- tak bywa z noworodkiem. Karmienie to cała odyseja

          To prawda – zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Miało być tak: karmienie, spanie, karmienie, spanie… 🙂

          ps. my karmiliśmy taką butelką

          Wczoraj, zupełnie przypadkowo, kupiłem właśnie tą butelkę. Ma fajny kształt, ale trochę trudniej za jej pomocą “wciskać” małej pokarm – raczej musi starać się wyssać sama.

          sa tez specjalne buteleczki/ poidelka dla dzieci z problemami z ssaniem

          Hmnnn… do tej pory żaden(żadna) z pediatrów, położnych itp. nic o takich butelkach nie wspomniał(a). U małej jak na razie nie zdiagnozowano żadnego zespołu upośledzającego(sek. Robina, zes. Downa), które są wspomniane w opisie tej butelki, ale może faktycznie warto by było spróbować…

          • Zamieszczone przez zavrat
            W ocenie lekarzy dziecko jest donoszone. Urodziła się na początku 38-go lub 39-tygodnia (różnice w pomiarze wg ost. miesiączki, a pomiarami z USG).

            To popraw w pierwszym poście – 28tc – dystrofik – ponad 2kg

            • Zamieszczone przez aniast
              To popraw w pierwszym poście – 28tc – dystrofik – ponad 2kg

              Dlatego napisałam- wcześniaczek, bo jest 28tydz.:)

              • Zavrat- i jak mała? karmienie za jakiś czas się unormuje…my przy pierwszym dziecku już po dwóch latach przespaliśmy noc….;)

                Na pocieszenie dodam,że z drugim już po 5 mies.;)))))))))))

                • Skoro Malutka potrafi ssać (no bo karmiliście po palcu i to z pewnością spr. w por. laktacyjnej) to ja bym problemu upatrywała w:
                  – nieżycie dróg oddechowych lub pleśniawkach. Dla świętego spokoju bym wykluczyła zatkany nosek, opuchnięte błony nosowe itp. Poprosiłabym pediatrę, żeby zobaczyła gardziołko i czy Maluch nie ma pleśniawek (właśnie na tym etapie jesteśmy z Młodym 😉 )
                  – smaku nutramigenu… Jeżeli ma porównanie z pokarmem z piersi i już w miarę “czuje” smaki to może Jej po prostu nie smakować. Z pierwszym dzieckiem miałam ten problem. I od tygodnia z Młodym mamy to samo – histeria przy nutramigenie, błogi spokój przy mleku odciągniętym z piersi (mieszaki zjadał na siłę po 20-30 ml i ryk, prężenie, machanie rękami, wyginanie się… w ruch szły grzechotki itp żeby podjął dlszą współpracę) Ponieważ nie jestem w stanie Mu zapewnić dostatecznej ilości mleka z piersi – wysłałam Małża do tesco (jak dobrze, że są czynni całą dobę) i ryzykuję podanie zwykłego bebilonu.
                  I jeszcze a propos pebiotyków. Dawaliśmy lacidofil na śluzowate kupska. Od dobrego pediatry z ogromnym doświadczeniem usłyszeliśmy, że dla takich maluszków świetny jest LACIDO BABY i rzeczywiście to działa. Polecam. U nas rozluźniło kupy pomieszankowe, chyba wreszcie w kupie jest mało śluzu lub w ogóle, a podaliśmy dopiero z 7 dawek. No i żelazo raczej nie zapiera 😮 serio serio. Tylko rozluźnia. Nie wierzyłam kiedy gastroenterolog zapewniał nas o takich skutkach ubocznych brania żelaza. Kpiąco patrzyłam na pediatrę kiedy nas zapewniała, że stolce będą luźniejsze… Ale od tygodnia ciągle bierzemy żelazo i nasze dziecko załatwia się samo 😀 i to raczej nie jest twarda kupka. Zanim jednak podałabym taki preparat zrobiłabym morfologię bo może szkoda Malutkiej rozregulować organizm podając coś co nie jest jej potrzebne.

                  • Zamieszczone przez zavrat

                    Hmnnn… do tej pory żaden(żadna) z pediatrów, położnych itp. nic o takich butelkach nie wspomniał(a). U małej jak na razie nie zdiagnozowano żadnego zespołu upośledzającego(sek. Robina, zes. Downa), które są wspomniane w opisie tej butelki, ale może faktycznie warto by było spróbować…

                    Przepraszam, z Twojego pierwszego posta zrozumialam, ze mala jest wczesniakiem (urodzona w 28 tygodniu) i dlatego przyszlo mi do glowy, ze moze miec problemy ze ssaniem. Skoro to donoszony ‘leniuszek’ to chyba warto pozostac przy zwyklych butelkach/piersi i ‘walczyc’ dalej.

                    • Zavrat- i jak mała? karmienie za jakiś czas się unormuje…my przy pierwszym dziecku już po dwóch latach przespaliśmy noc….

                      O to bardzo pocieszające! 🙂 W takim razie być może pozostało nam już tylko 23 miesiące nieprzespanych nocy!
                      Mała miała wczoraj sporo bodźców, bo i ponadgodzinny spacer w wózku i wieczorna 3-godzinna wizyta u specjalisty-terapeuty. Skutek był taki, że od 1:00 do 4:30 nad ranem na zmianę krzyczała lub po prostu płakała (oczywiście pielucha zmieniona, jeść nie chciała, ani się przytulić za bardzo). W końcu pomogło uspokojenie jej palcem w ustach + strzykawka z mleczkiem.

                      nieżycie dróg oddechowych lub pleśniawkach.

                      Pleśniawek podobno nie ma, ale rzeczywiście czasem ma jakby zatkany nosek i wydaje się, że z trudem przez niego oddycha. Próbujemy jej wtedy odessać z noska cokolwiek, ale nie wiem, czy to coś pomaga.

                      Zanim jednak podałabym taki preparat zrobiłabym morfologię bo może szkoda Malutkiej rozregulować organizm podając coś co nie jest jej potrzebne.

                      Prywatny pediatra chyba widział morfologię krwi małej, a jednak przepisał to żelazo (sprowadzone z Niemiec za 130 zł) – ma ponoć wzmagać apetyt. Ale z kolei pediatra rejonowy trochę się dziwował, że w sumie morfologia dobra i niekoniecznie trzeba dawać. A my już sami nie wiemy.

                      • Zamieszczone przez zavrat
                        O to bardzo pocieszające! 🙂 W takim razie być może pozostało nam już tylko 23 miesiące nieprzespanych nocy!
                        Mała miała wczoraj sporo bodźców, bo i ponadgodzinny spacer w wózku i wieczorna 3-godzinna wizyta u specjalisty-terapeuty. Skutek był taki, że od 1:00 do 4:30 nad ranem na zmianę krzyczała lub po prostu płakała (oczywiście pielucha zmieniona, jeść nie chciała, ani się przytulić za bardzo). W końcu pomogło uspokojenie jej palcem w ustach + strzykawka z mleczkiem.

                        a uzywacie smoczka? bo u mnie bylo tak ze mlody w nocy wrzeszczal do momentu, w ktorym nie zaczelismy go zasmoczkowywac.
                        pozniej duzo ulewal i czesto plakal z tego powodu.
                        od siebie dodam, ze jesli jeszcze nie robiliscie to radze tez zrobic badanie moczu, na pewno nie zaszkodzi i nie jest inwazyjne dla malej. przy problemach z ukladem moczowym czesto dzieci malo jedza. chociaz mam nadzieje, ze to Was nie dotyczy.

                        Zamieszczone przez zavrat
                        Prywatny pediatra chyba widział morfologię krwi małej, a jednak przepisał to żelazo (sprowadzone z Niemiec za 130 zł) – ma ponoć wzmagać apetyt. Ale z kolei pediatra rejonowy trochę się dziwował, że w sumie morfologia dobra i niekoniecznie trzeba dawać. A my już sami nie wiemy.

                        sami musicie podjac decyzje komu ufacie i tego sie trzymac. ja wszystko konsultuje z prywatna Pania doktor mimo, ze chodze do przychodni (po skierowania, na szczepienia itp)
                        zycze powodzenia i ja pociesze, ze maciek mimo ze placzacy byl bardzo dlugi czas i w dzien czesto ciezko bywa, to przespal cala noc jak mial 2,5 miesiaca i tak juz zostalo 😀

                        • A czemu dajecie Nutramigen, a nie zwykle mleczko dzieciece?e cos nie doczytalam?
                          Moze rzeczywiscie jej nie smakuje.
                          Moim zdaniem te placze z glodu, zwlaszcza ze niewiele jej przybywa.
                          Mozna zrobic badania na ilosc zelaza w organizmie.

                          • A ja się dopytam- czemu karmicie ją sonda-palec? w szpitalu tak kazali i się przyzwyczaiła? mat też był tak karmiony tydz. potem przeszedł na butlę…

                            Trzeba uczyc ją ssac! czy to z butli czy to z piersi! ( nie wiem w końcu, jak jest karmiona)

                            • Zamieszczone przez garcia
                              a uzywacie smoczka? bo u mnie bylo tak ze mlody w nocy wrzeszczal do momentu, w ktorym nie zaczelismy go zasmoczkowywac.
                              pozniej duzo ulewal i czesto plakal z tego powodu.
                              od siebie dodam, ze jesli jeszcze nie robiliscie to radze tez zrobic badanie moczu, na pewno nie zaszkodzi i nie jest inwazyjne dla malej. przy problemach z ukladem moczowym czesto dzieci malo jedza. chociaz mam nadzieje, ze to Was nie dotyczy.

                              sami musicie podjac decyzje komu ufacie i tego sie trzymac. ja wszystko konsultuje z prywatna Pania doktor mimo, ze chodze do przychodni (po skierowania, na szczepienia itp)
                              zycze powodzenia i ja pociesze, ze maciek mimo ze placzacy byl bardzo dlugi czas i w dzien czesto ciezko bywa, to przespal cala noc jak mial 2,5 miesiaca i tak juz zostalo 😀

                              Zauważyłam tendencję, że prywatni przepisują zawsze mnóstwo leków!hmmm

                              I jaką ma specjalizacje dany lekarz to ładuje leki z tej działki ( np.ja biorę poprawkę na moją pediatrę-alergologa, bo zawasze właduje coś na alergię…jak coś nie wyjaśnione, to musi byc alergia)

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Zauważyłam tendencję, że prywatni przepisują zawsze mnóstwo leków!hmmm

                                I jaką ma specjalizacje dany lekarz to ładuje leki z tej działki ( np.ja biorę poprawkę na moją pediatrę-alergologa, bo zawasze właduje coś na alergię…jak coś nie wyjaśnione, to musi byc alergia)

                                wiesz to chyba jednak zalezy od lekarza bo u mnie jest dokladnie odwrotnie ;)- jak ide do przychodni to mi pro forma przepisuja leki przeciwalergiczne i sterydy do smarowania, a w przypadku lekkiej nawet goraczki kaza walic paracetamol w pupe, a prywatna wrecz przeciwnie – kaze obserwowac, wykonywac badania, a dopiero pozniej dawac ewentualnie jakis lek.
                                dlatego jak juz pisalam ja wierze tej prywatnej 🙂

                                • Zamieszczone przez garcia
                                  wiesz to chyba jednak zalezy od lekarza bo u mnie jest dokladnie odwrotnie ;)- jak ide do przychodni to mi pro forma przepisuja leki przeciwalergiczne i sterydy do smarowania, a w przypadku lekkiej nawet goraczki kaza walic paracetamol w pupe, a prywatna wrecz przeciwnie – kaze obserwowac, wykonywac badania, a dopiero pozniej dawac ewentualnie jakis lek.
                                  dlatego jak juz pisalam ja wierze tej prywatnej 🙂

                                  No to dobra zasada:)

                                  • Zamieszczone przez zavrat

                                    – chcemy spróbować ponownie przystawić małą do piersi, choć u żony zaczął już zanikać pokarm (poza tym ma już trochę dosyć diety karmiącej)

                                    Czekamy na wasze opinie i rady, ewent. odpowiem na dodatkowe pytania.

                                    Mariusz

                                    Witaj,
                                    ja również od początku miałam problemy ciągłym płaczem i karmieniem synka (mój dla odmiany urodził się duży 4010). NIe miałam pojęcia, że mały jest głodny i mam za mało pokarmu bo wszędzie piszą, że jak się pozytywnie nastawisz to wykarmisz dziecko itd…
                                    Więc mój synek od pierwszych dni był bardzo płaczliwy (już w szpitalu) inne noworodki po karmieniu zasypiały a mój po odstawieniu od piersi płakał, a przy piersi przysypiał. Efekt był taki, że przez 4 doby w szpitalu nie zmrużyłam oka tylko cały czas siedziałam z dzieckiem przy piersi. Po powrocie do domu musiałam zacząć sypiać więc spałam na boku z małym przy piersi (można sobie wyobrazić że to nie jest najwygodniejsza pozycja- ale innego wyjścia nie miałam). Do głowy mi nie przyszło, że pokarmu mam mało bo w szpitalu jak narzekałam, że dziecko płacze to przyszła Pani z poradni laktacyjnej nacisnęła na pierś i stwierdziła, że pokarm jest więc karmienie piersią wystarczy. To pierwsze dziecko więc słuchałam “autorytetów”
                                    Trzy tygodnie w domu ciągły płacz aż poszłam do przychodni zważyć dziecko i okazuje się, że od wyjścia ze szpitala synek nie przytył ani deka. (ważył 3750 a urodził się 4010). Zaznaczam że karmiłam go prawie non stop nie dało się częściej 🙂 Co prawda nie wiem czy dobrze ssał ruszał niby buzią ale teraz wiem, że to nie oznacza efektywnego ssania. Wtedy pediatra kazał dokarmiać!

                                    Zależało mi jednak na karmieniu piersią więc zaczęłam dzwonić po poradniach laktacyjnych i doradzono mi abym wypożyczyła laktator Medeli elektryczny (taki duży szpitalny) i po karmieniu dziecka jeszcze przez 20 min ściągać ! Trochę to śmieszne bo po karmieniu prawie nic już nie leciało ale to miało pobudzić piersi do wytwarzania większej ilości pokarmu. Ponoć niektóre dzieci są leniuszkami i nie ssą na tyle efektywnie aby pobudzać piersi do wytwarzania odpowiedniej ilości mleka. Ssą tylko wtedy kiedy dobrze leci a potem ruszają buzią jakby miały smoczka w buzi. Taki chyba był mój syn choć wówczas wydawało mi się,że skoro rusza buzią to pije…
                                    Oczywiście zaczęłam dokarmiać malucha ale zawsze najpierw przystawiałam do piersi a potem dawałam butlę (Avent 1) Na początku z butelki nie wypijał dużo bo zaczął od 10-20 ml na porcję i to też trochę trwało. Prężenie wywijanie i płacz bywały przy piersi jak i przy butli i do dziś nie wiem czy to jakieś bóle brzuszka czy coś innego. Jednak z czasem takie zachowania zdarzały się rzadziej synek przyzwyczaił się i do butli i do cyca. Zaczął ładnie przybywać na wadze. Laktacja trochę się poprawiła ale zawsze musiałam trochę go dokarmić (bo mój syn jest duży i jak się okazuje miał apetyt).
                                    Niektóre dzieci chyba potrzebują czasu aby przyzwyczaić się do butli a nawet cyca.
                                    Mam wrażenie, że moje dziecko nie cierpiało smoka butelkowego (bo zwykłego smoka też nigdy nie chciał ssać – miał odruch wymiotny) ale w końcu nauczył się pić z butli bo był głodny ale trochę się przy tym złościł.
                                    Z kolei uwielbiał pierś ale się złościł bo przestawało lecieć a jeszcze był głodny.
                                    Może i u Was jest podobnie i stąd wybiera karmienie po palcu bo to przypomina ciepłą pierś a i z rurki leci nieźle 😀
                                    Dodam, że karmiłam małego prawie 2 lata i patrząc na trudne początki uważam to za sukces. To bardzo wygodne bo pierś masz zawsze ze sobą, mleko ciepłe no i ponoć najzdrowsze.
                                    Więc spróbujcie pobudzić laktację trochę małą przystawiać, trochę laktatorem.
                                    A i żeby mleko łatwiej małej wypływało można zrobić ciepły okład przed karmieniem to poprawia przepływ lekko ręką ponaciskać żeby mleko samo jej popłynęło żeby załapała a potem może jakoś pójdzie.
                                    Jeśli nie to cierpliwie podawajcie butlę powinna ją zaakceptować tylko jednym dzieciom to przychodzi łatwiej a innym trudniej.
                                    Życzę powodzenia i mam nadzieję, że w końcu sytuacja się unormuje.

                                    • Witajcie ponownie! Postaram się odnieść do niektórych rzeczy z powyższych postów.

                                      Sytuacją na chwilę obecną: dziewczynka waży 2900 gr i tyje średnio 20-25 gr na dobę. Od tygodnia nasiliły się ulewania – prawie po każdym jedzonku potrafi “chlusnąć” mlekiem przez usta i nosek – czasem nawet kilka razy – po czym wpada w płacz. Prawdopodobnie ulewanie pokarmu powoduje u niej ból przełyku, noska itp. Być może z tego powodu tak niechętnie reaguje na próby karmienia jej butelką – skojarzenie z następującym niedługo potem bólem?
                                      Od 2 dni przeszliśmy na mleko antyrefluksowe Enfamil AR, które jednak jest na tyle gęste, że z trudem przedostaje się przez otworki zerowych butelek. Mała po kilku łykach zaczyna krzyczeć i nie chce jeść dalej. W zasadzie jedyny sposób żeby ją teraz nakarmić, to mój palec + strzykawka z sondą. W ten sposób zjada po 40-60 ml. Dodam też, że po tym mleku przestała ulewać – zobaczymy jednak czy od zagęstnika nie “zamulą” jej się znowu jelitka.
                                      Drugi problem który nadal występuje to silne napady płaczu u dziecka, najczęściej późnym wieczorem lub wczesną nocą – trwające po 2-3 godziny. Ale również i w ciągu dnia długo marudzi i nie daje się nijak uspokoić. Nakarmienie i przewinięcie dziecka niewiele pomaga – dalej płacze, a w zasadzie krzyczy (plus machanie rączkami, energiczne drapanie twarzy rodziców, wyprężanie się). Zastanawiamy się, czy to nie skutek podawania od dwóch dni żelaza dziecku (Ferrum Hausmann syrop, raz dziennie 0.25 ml) – choć ogólnie to ona jest od urodzenia bardzo płaczliwym dzieckiem. W dodatku w czasie płaczu bardzo “nadpobudliwa ruchowo”.

                                      jesli jeszcze nie robiliscie to radze tez zrobic badanie moczu, na pewno nie zaszkodzi i nie jest inwazyjne dla malej.

                                      Badanie moczu miała robione w IMiD i nic nie wyszło, ale może warto zrobić je drugi raz (wspominał o tym jeden z pediatrów, który ją oglądał). Pewnym wyzwaniem może być pobranie od niej moczu, czy raczej skuteczna dezynfekcja okolic krocza, tak aby wyniki badań nie wyszły zafałszowane.

                                      A czemu dajecie Nutramigen, a nie zwykle mleczko dzieciece?e cos nie doczytalam?
                                      Moze rzeczywiscie jej nie smakuje.
                                      Moim zdaniem te placze z glodu, zwlaszcza ze niewiele jej przybywa.
                                      Mozna zrobic badania na ilosc zelaza w organizmie.

                                      Pediatra przepisał nutramigen, bo chyba mu wmówiliśmy, że dziecko może być uczulone na pokarm (mleko). Co do badania żelaza – mała podobno morfologię ma niezłą.

                                      A ja się dopytam- czemu karmicie ją sonda-palec? w szpitalu tak kazali i się przyzwyczaiła? mat też był tak karmiony tydz. potem przeszedł na butlę…
                                      Trzeba uczyc ją ssac! czy to z butli czy to z piersi! ( nie wiem w końcu, jak jest karmiona)

                                      Sonda-palec, bo z butelki ssać nie chce, wypycha po paru lykach, krzyczy. A od 2 dni dodatkowy problem – na mleko z zagestnikiem (Enfamil AR) jest chyba za mala dziurka – dzis kupie smoczek z większą. Z piersi zrezygnowaliśmy – pokarm prawie całkiem zanikł, a u mamy od czasu problemów po porodzie była jakaś blokada w psychice…

                                      Mam wrażenie, że moje dziecko nie cierpiało smoka butelkowego (bo zwykłego smoka też nigdy nie chciał ssać – miał odruch wymiotny) ale w końcu nauczył się pić z butli bo był głodny ale trochę się przy tym złościł.

                                      To jest chyba dobry trop. Mała wyraźnie nie cierpi smoka, ale jak była głodna, to udawało jej się wcisnąć to mleko butlą, ale ile przy tym jej marudzenia krzyku, ile podskakiwania i śpiewania mamy – to temat na osobną opowieść. :] Smoczek w buzi wyraźnie ją drażni i jej przeszkadza, ale przecież musi jeść!

                                      • Zamieszczone przez zavrat

                                        Od 2 dni przeszliśmy na mleko antyrefluksowe Enfamil AR, które jednak jest na tyle gęste, że z trudem przedostaje się przez otworki zerowych butelek. Mała po kilku łykach zaczyna krzyczeć i nie chce jeść dalej. W zasadzie jedyny sposób żeby ją teraz nakarmić, to mój palec + strzykawka z sondą. W ten sposób zjada po 40-60 ml. Dodam też, że po tym mleku przestała ulewać – zobaczymy jednak czy od zagęstnika nie “zamulą” jej się znowu jelitka.

                                        polecam sprobowac butelke tommee tippee ze smoczkiem do papek “krzyzakowym” 0+ przeplyw mleka jest dostosowany do sily ssania – u nas sprawdza sie rewelacyjnie przy zageszczonym mleku.

                                        Zamieszczone przez zavrat
                                        Badanie moczu miała robione w IMiD i nic nie wyszło, ale może warto zrobić je drugi raz (wspominał o tym jeden z pediatrów, który ją oglądał). Pewnym wyzwaniem może być pobranie od niej moczu, czy raczej skuteczna dezynfekcja okolic krocza, tak aby wyniki badań nie wyszły zafałszowane.

                                        jesli bedziecie powtarzac te badania to nie dezynfekujcie jej krocza tylko normalnie dokladnie! umyjcie woda, osuszcie papierowym recznikiem i czekajcie na “siur” 😉 “lapiac go” bezposrednio do pojemniczka (najlepiej jalowego). takie dzieciatko czesto sika, wiec dlugo pewnie czekac nie bedziecie, a ilosc moczu nie ma znaczenia przy takim malym dzieciatku wiec nawet jak zlapiecie troszeczke to Wam zbadaja.
                                        zycze powodzenia i aby Wasze problemy minely bezpowrotnie jak najszybciej

                                        • Mała ma kolki…( te regularne płacze w nocy). U nas Mat płakał codziennie jak w zegarku od 20.00 czasem i do 4.00 rano! a my tylko na rękach go na zmianę kołysaliśmy… A jakieś kropelki antykolkowe próbowaliście? Infacol?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Marta: problemy z karmieniem butelką i piersią

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general