Dziewczyny, poradźcie mi co zrobiłybyście w takiej sytuacji: dostałam od męża prezent – bransoletkę. Jestem wielbicielką bransoletek i kolczyków a mąż jest osobą, którą musiałam chwilę przekonywać, ze kobiecie, a zwłaszcza żonie własnej można by coś z biżuterii czy bieliznę czasem kupić 🙂 On jest bardziej praktyczny i takież prezenty mi do wczoraj sprawiał.
No ale… dostałam tę bransoletkę, nie powaliła mnie na kolana, trochę nie w moim stylu, wolę subtelniejsze drobiazgi. Nie chcę mu sprawiać przykrości, wczoraj pytał czy mi się podoba i już się śmiał, ze coś nie jestem zachwycona, a ja jeszcze dziś zobaczyłam ile za nią zapłacił (uroki wspólnego konta :D) i za taką cenę mogłabym kupić spokojnie coś “mojego” i to w komplecie z kolczykami. Pytanie: zostawić i ubrać czasem, żeby się nie zraził na przyszłość 😉 czy zapytać czy nie pogniewałby się, gdybym sobie wymieniła na coś innego w tym samym sklepie?
44 odpowiedzi na pytanie: Mąż-bizuteria-prezent-kłopot
Ja bym nosiła i kochała ten “drobiazg” :). Nie oddałabym za żadne skarby. Mogłabyś tym sprawić przykrość mężowi… Następnym razem pokaż mu, co jest w Twoim stylu, co Ci się podoba, może zapamięta ;).
Ja tak jak ajax.:)
zostawialabym i na pewo do czegos da sie ja dopasowac
on bedzie wniebowziety i z czasem am szanse sie nauczyc co i sie podoba
a tak go zniechecisz raz na zawsze
i tak sie chlopina wykazal odwaga i inwencja
Zostawic i czasem wloyzc,nie demotywowac chlopa jak juz stanal na wysokosci zadania
No tak, nie zrażać. Z drugiej strony nabierze przekonania, że skoro taka jesteś zachwycona, to właśnie taka jest w Twoim stylu i następnym razem też Ci podobną kupi.
Jak by to był mój mąż, to bym zamieniła. Ale każdy jest inny, najlepiej znasz swojego chłopa 🙂 Kwestia wyczucia, na ile możesz się z mężem dogadać, na ile to może urazić jego uczucia, dumę.
Szczerze mówiąc myślę, że nie warto namawiać na zakup niespodzianki, jeżeli ma się wyrobione zdanie co w tej niespodziance się powinno znajdować. Jeżeli lubisz konkretne perfumy / biżuterię / bieliznę, to po co wysyłasz biedaka samego do sklepu? Idź z nim i po kłopocie. On będzie szczęśliwy, że sprawia Ci radość i Ty będziesz zadowolona.
no tak ale jakby zauwazal jej styl to by jej tego nie kupil
sadze ze kupil bo mu to babki w sklepie polecily albo cos 😉
chyba wiekszosc facetow – choc nie wszyscy nie rozrozniaja stylu w ubieraniu i bizuterii
jak w tej reklamie w ktorej kobieta wychodzi w nowym zakekieci i pyta – i jak?
a facet – wlosy scielas?
Kulki, ale ja go nie namawiałam 🙂 Prawie 8 lat jesteśmy małżeństwem i przy jakichś okazjach lekko sobie mawiałam, ze fajnie jest dostać coś z biżuterii czy coś takiego wiesz… kobiecego, tylko dla mnie. Prezent był na urodziny, nie miałam pojęcia nawet kiedy zdołał się wyrwać do sklepu.
I druga rzecz, faktycznie widzi mnie na co dzień, widzi co noszę, więc wg niego ta bransoletka pewnie miała mi się podobać.
Zobaczymy dziś, może wyczuję co mogę 😉
Dzięki 🙂
ja bym wymieniła…:)
Pochwaliła, doceniła ale zabrała do sklepu i pokazała co mi się podoba bardziej 😉 i…zamieniła, ot co. Ale ja wiem, ze Mój by się nie obraził 🙂
Nic dodać, nic ująć.
nie wymieniłabym raczej. (raczej, bo nigdy nie wiemy jak byśmy się zachowali w różnych sytuacjach)
jakiś czas temu dostałam od męża apaszkę, w kolorze którego nie noszę. wisi sobie spokojnie na wieszaku i przypomina mi o nim. prezent był bez okazji, dlatego tym bardziej mnie wtedy ujął, gdy wyciągnął ją z kieszeni. to miłe chwile, które zamieniam w miłe wspomnienia.
a nawet lepiej
moja teściowa kiedyś z szatynki na blond się zrobiła
a teść
“kochanie brwi sobie przyciemniłas”
nosilabym na specjalne okazje
mój mąż też mi kupil kiedyś cos co mi się na początku nie podobało a potem zaczęło 🙂
Dokładnie!:) i przy jakiejś okazji pokaż mu mimochodem, co jest w Twym stylu!
tak, to dobre podejście do sprawy
Przedumałam temat z Waszą pomocą, decyzja – zostawiam 🙂 W końcu coś co mnie powali sama mogę sobie kupić, nie? 😉
Założyłam ją właśnie i stwierdzam, że na lato będzie idealna, jakoś na razie nijak nie mogę jej połączyć z zimowym odzieniem.
A małżonek… to On tym gestem powalił na kolana, sam prezent to pikuś.
Jest ok 🙂
Widzisz Ahimso a mnie się gupiej wydaje, że jak on ze mną te 24 ha na de przebywa to wie. A tu palcem trzeba pokazać 😉
Faceci to proste urządzenia!;)
ja nauczona doświadczeniem- teraz już właśnie pokazuje palcem. odpowiednio wcześniej;) i już trafia w mój gust:)
no ja sobie sama pierscionek zareczynowy wybalam kazalam odlozyc i wyslalam przyszlego zeby zaplacil 😀
No tak, ale wtedy nie ma tego ACHHH! (nie ma też Oooo ;)) Chyba że pokazać pięć pierścionków, wtedy jest przynajmniej ciekawość, który z tych 5 wybierze 🙂
wg mnie – dobra decyzja…
pokazuj paluchem… ja tak robię 😀 tak przy okazji niby że to czy to mi sie podoba… a i zdarza się ze mnie na zakupy zabiera
No więc… Nie pokazywać konkretnie- to i to chcę! ale coś na wzór:)
Zresztą- ja też go pytam przy różnych okazjach, co mu się podoba ( okazało się np. że gust co do krawatów mamy całkiem inny)
I dzięki temu już wiem, jaki krawat mam wybrać.
Taki przykład…
Dokładnie tak zrobiłam :D, narzeczony wybierał z kilku pierścionków.
A wracając do tematu, nie oddałabym bransoletki. Mężowi byłoby wtedy przykro.
Znasz odpowiedź na pytanie: Mąż-bizuteria-prezent-kłopot