Drogie Dziewczyny !!!
Po 15 miesiącach bezowocnych starań, oraz z powodu braku “fachowca” w okolicy postanowiliśmy z Mężem zapisać się do kliniki leczenia niepłodności.
W związku z powyższym mam do Was dość nietypowe chyba pytanie…”czy powinnam powiedzieć w klinice, że pierwszą miesiączkę miałam wywoływaną tabletkami????” Miałam wówczas 18 lub 19 lat i ponieważ nie miesiączkowałam jak wszystkie moje koleżanki Mama kazała mi iść do ginekologa. Czy ma to w ogóle jakieś znaczenie w staraniach o dzidziusia???? Chodzi o to, że wstydzę się przyznać przed Mężem, że tak właśnie było…….boję się, że pomysli wówczas, iż nie jestem 100 % kobietą, że to chyba nie jest normalne….itd, po prostu wstydzę się tego…czuję się gorsza, jakaś inna, “feralna”……
Są przecież dziewczyny, które nie miesiączkują po odstawieniu tabletek hormonalnych i też biorą leki na wywołanie…….czy to nie jest to samo co u mnie…..?
pozdrawiam
violka
violka – starania od stycznia ’03 r.,w lutym ’04-“punkcja torbieli”,nareszcie jako starająca.
5 odpowiedzi na pytanie: moja tajemnica….
Re: moja tajemnica….
No cos TY…jak mozesz w ogole tak myslec?? Ja jestem podobnym przypadkiem. Pierwsza miesiaczke dostalam w wieku 13 lat, a pozniej juz praktycznie wszystkie wywolywane. Moze ze 3-4 mialam po drodze swoje. I nigdy nie uwazalam ze to jakis wstyd. Ja z kolei nie moglam sie pozbierac, jak ciagle nam nie wychodzilo…myslalam, ze moj maz znalazl sobie felerna kobiete, bo nawet dziecka nie moze mu dac…jedynej rzeczy, ktora mozna otrzymac tylko od kobiety. Ale jego milosc, czulosc, dlugie rozmowy przekonaly mnie, ze jestem glupia tak myslac. Ze z drugim czlowiekiem jest sie na dobre i na zle…bo sie go kocha, a nie dlatego tylko, ze chce sie miec z nim dziecko.
A lekarzowi powinnas powiedziec, ale najpierw mezowi. Przeciez to Twoj przyjaciel, powinien wiedziec. A lekarzowe moze to ulatwic leczenie.
A skad jestes??
GABI
12 cykl staran
Re: moja tajemnica….
Jestem przekonana, że jesteś 100% kobietą 🙂 i nawet nie próbuj myśleć, że jest inaczej 🙂
Myślę, że może to być ważna informacja – nie jesteśmy specjalistkami od tego więc może warto zaufać lekarzom i niech oni zadecydują czy jest to istotne czy nie. Głupio by było gdybyś nie powiedziała o tym a potem okazało się że ma to wpływ na dalsze decyzje lekarzy, które mogłyby być inne. A jeśli krępujesz się mówić o tym przy mężu po prostu znajdź odpowiednią chwilę aby porozmawiać sam na sam z lekarzem 🙂
Ściskam kciuki za Was 🙂 I melduj na bierząco 😉
Miyu
+ moja tempka
[Zobacz stronę]
Re: moja tajemnica….
Cześć !!!
Po pierwsze jestem pewna że jesteś w pełni kobietą bo wiesz gdyby problemy natury ginekologicznej były wyznacznikiem kobiecości to połowa z nas była by facetami…
A teraz druga wiadomość też nie miałam długo miesiączki bo dostałam przed 17 rokiem życia, troszkę wcześniej niż Ty ale i tak w porównaniu z koleżankami to późno.
Wtedy się tym przejomowałam ale dziś myślę że później dojrzewałam i mam nadzieję że dłużej zachowam młodość 😉
A co do lekarza to lepiej powiedzieć ale faktycznie możesz wykorzystać moment bez męża jeśli wolisz (podczas badania) ale jestem pewna, że dla niego to nie będzie miało znaczenia.
Pozdrawiam i zyczę szybkiego zafasolkowania!
11 cykl starań
.[Zobacz stronę]
Re: moja tajemnica….
Dzięki Dziewczyny za pocieszenie :)) Wam wydaje się, że mój przypadek to nic szczególnego? to dziwne, bo jeden z moich ginekologów (u którego byłam tylko raz – bo za drogi, jedna wizyta 100 zł. !!!), jak to usłyszał zrobił wielkie oczy i powiedział: “droga Pani, w momencie jak nie miała Pani tak długo miesiączki powinna Pani jechać do kliniki…..!!!” – nawet nie zapytał czy moich rodziców byłoby na to stać….. No niestety, ale leczenie w profesjonalnych klinikach kosztuje…….i nie każdy (pomimo chęci) może sobie pozwolić na coś takiego…….co innego jeżeli mieszka się jeszcze w tej samej miejscowości w której znajduje się klinika…….bo ja do Warszawy będę miała ponad 200 km……..
Przez tą reakcję gina boję się, że tak samo będzie w klinice, lekarz będzie się “wymądrzał” a mój Mąż będzie na mnie patrzył….chyba zapadnę się pod ziemię…..!!!!
pozdrawiam
violka – starania od stycznia ’03 r.,w lutym ’04-“punkcja torbieli”,nareszcie jako starająca.
Re: moja tajemnica….
Nie jestem lekarzem, ale ta informacja może okazac się istotna dlatego uważam, że nie powinnaś jej ukrywać. W pełni rozumiem twoje podejscie – ja również bardzo późno zaczełam… ale teraz jak juz wiem jak to jest myślę, że może lepiej bo krócej się meczyłysmy.
Dla Twojego partnera nie powinno mieć to żadnego znaczenia- jest z tobą – dla Ciebie samej a nie ze względów – uzależnionych od twojego zegara biologicznego- każdemu tykać ma prawo inaczej.
Znasz odpowiedź na pytanie: moja tajemnica….